BP: Na początku lutego 2020 wydaliście drugą w swojej karierze EPkę pt. „ReGenesis”. W moim uznaniu jest o wiele lepsza od poprzedniej „Threads of Fate” z 2019 roku. Wg mnie jesteście obecnie jednym z najlepszych zespołów melodic death metalowych w Polsce. Szczególnie spodobał mi się utwór pt. „Ready! Aim and Fire!”. Stworzyłaś do niego tekst. Zastanawiałem się, o czym on opowiada. O czym jest ten utwór?

 

Gosia: Dziękuję Ci za te słowa, myślę że chłopaków też to ucieszy. Osobiście też tak uważam, że ta płyta jest lepsza – jest mocniejsza, jest bardziej przemyślana, lepiej zrealizowana i przede wszystkim widać, że jest to dobrze obrany kierunek, w który wpasowali się wszyscy z nas w kapeli. Co do kawałka – tak kompozycja instrumentalna jest Damiana, ja stworzyłam – jak zawsze wokale – i tekst, a jest to rozprawa między mną a niedowiarkami, którzy kiedyś z uśmiechem na twarzy nap.....lali mi kłody pod nogi. Wiesz, łatwo jest kogoś oczerniać i wbijać nóż w plecy, z zawiści, z zazdrości, ale niełatwo jest spojrzeć na siebie i zrobić sobie rachunek sumienia. Jest to taki trochę wyrzut w stronę hejterstwa, kłamstwa wypowiadanego bezmyślnie i z głęboką wiarą, że komuś zrobisz krzywdę. Ja mówię temu STOP! Bo, o ile swoje już przeszłam, to od długiego czasu mam wywalone na to… Ready! Aim and Fire! Jest moją odpowiedzią na to, że jestem od dawna gotowa, by stawić temu czoło i konsekwentnie działać, nie patrząc w przeszłość.

 

BP: Wydaliście już dwie EPki, ale chyba liczycie się z tym, że pojawią się pytania o wyczekiwany przez fanów longplay. Kiedy możemy się spodziewać Waszego pełnoprawnego albumu? Czy zaczęliście już pracę nad nim?

 

Gosia: Oczywiście, że tak. Już się pojawiają i mamy tą świadomość, ale ludzie też muszą mieć świadomość, że wydanie albumu kosztuje pieniądze i czas. My ile możemy, tyle wkładamy w to kasy i czasu. Nie jest to takie proste, jakby się mogło wydawać. Kawałki tworzą się, są już dwa na tapecie. Myślę, że longplay najwcześniej za 1,5 roku, za 2 lata. To jest proces, a pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Póki co, będziemy chcieli zrekompensować naszym fanom muzykę w postaci singli, a potem w postaci długograja, w końcu. Ale to też nie wiadomo, kiedy nastąpi… bacząc na sytuację, jaka ma obecnie miejsce.

 

BP: Cofnijmy się do przeszłości. Jeszcze przed sukcesami Moyry wzięłaś udział w programie „Gwiazdy Rocka”. Ostatecznie go nie wygrałaś. Jak wspominasz udział w tym talent show? Co sądzisz o zakończeniu emisji tego programu?

 

Gosia: Nie wygrałam, bo karta w telefonie się skończyła… koleżanka mnie ubiegła (śmiech). Ten program to, wiesz, fajna przygoda, ale do niczego mi niepotrzebna. Nie będę wciskać Ci kitu, ile to dobra mnie po tym spotkało. Tak nie jest… to był zwykły konkurs, tyle, ze emitowany w telewizji. Niezbyt na poziomie, ale zawsze coś. Dużo brakowało jeszcze, żeby program był „jakiś”. Weszłam w to za czyjąś namową. No i okej – fajnie było, zajęłam drugie miejsce… cholera obeszłam się smakiem wygrania SKUTERA (śmiech), no i tyle. MOYRA na pewno nie jest następstwem tego, co się działo w programie. To jest mój osobny twór, który chodził mi wiele lat po głowie, a i w dobry czas się wstrzeliłam. Opracowałam strategię i bum (!), do dzieła. Ja nie działam nieprzemyślanie, czasem zdarzy mi się spontaniczność, ale w większości muszę w głowie przemielić, zanim poczynię jakieś kroki. Nie napawam się też sukcesami, że to już teraz patrzcie i klękacie narody…nie, im bardziej do przodu, tym bardziej wiem, że coraz więcej trzeba pracować. Jeśli kiedyś dojdę do momentu, że ktoś nas wyręczy w tym, będziemy tylko tworzyć i wychodzić na scenę, a sale będą pełne, to spoko. Mogę powiedzieć: o właśnie to jest SUKCES.

 

BP: Twoi koledzy z Vane niedawno wydali dwa single: „Row, Ye Scallywags!” i „The Cannibal”. Co uważasz o muzyce prezentowanej przez formację z Krakowa?

 

Gosia: No dobra, w takich sytuacjach to trzeba się zawsze chwalić (śmiech), ale tak na serio – wiesz co, oni robią robotę na poziomie, doskonale rozumiemy się na tej płaszczyźnie, co powinno się, a czego nie powinno robić w tej branży. Na co zwracać uwagę i co pokazać ludziom, choć Mateusz również dawał mi wskazówki i za to jestem wdzięczna. Także Vane wie, czego chce, wiedzą do czego dążą i jako koleżanka z branży kibicuję.

 

BP: Na koniec pytanie, którego zapewne się nie spodziewasz. Świetnie wykorzystujesz swoje zdolności wokalne w Moyrze. Wspólnie ze znajomym podczas słuchania Twojego wywiadu w radiu doszliśmy do jednego spostrzeżenia. Masz bardzo ładny głos. Czy w przyszłości chciałabyś tak pokierować swoją karierę, aby czytać bajki dzieciom, jakieś słuchowiska itp.?

 

Goia: Wielkie dzięki, nie jesteś pierwszą osobą, która mi to mówi. Widać coś w tym jest. Czytanie bajek z chrypą (śmiech), nie wiem, czy dzieciaki nie płakałby po nocach… chociaż Chylińska ma jeszcze bardziej, więc why not. Natomiast praca w radio? To byłaby ciekawa perspektywa. KTOŚ COŚ? Chętnie zmienię robotę (śmiech)… i nie mówię tu o kapeli, bo utrzymuję się z ludzkiej przyziemnej roboty, jak każdy szary obywatel.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Więcej o zespole Moyra na fanpage’u: www.facebook.com/MOYRAPL

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję