3 546
4 096 min.
Recenzje filmów
bartoszkeprowski (3242 pkt)
2264 dni temu
2018-01-07 13:06:45
Wśród obejrzanych przeze mnie musicali znalazły się m.in.: „Les Misérables: Nędznicy”, „Tajemnice lasu”, „Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street”, „Grease” oraz liczne produkcje wytwórni Disney, a mam tu ma myśli zarówno dzieła aktorskie, jak i animowane. Zatem pewne doświadczenie mam, jeśli chodzi o omawiany gatunek. Lecz żaden z powyżej wymienionych obrazów nie wywołał u mnie takiej euforii, jak „Król rozrywki”, określany mianem naiwnego, tendencyjnego oraz względnie kiczowatego filmu. Bredzę? Wątpię, bo w tym wypadku powyższe przywary wcale nie wpływają negatywnie na nowe dzieło z Hugh Jackmanem w roli głównej, obraz ten bowiem miał właśnie taki być. To ciepły, pełen szczerych emocji – w tym głównie nieprzebranej radości, chociaż nie brakuje też momentów wzruszeń i zadumy – hymn pochwalny na cześć P.T. Barnuma – nazywanego przez wielu tandeciarzem i kanciarzem, lecz dającego prostym ludziom sporo frajdy w ponurej i brutalnej rzeczywistości, przywracającego wiarę w marzenia i będącego uosobieniem słów tolerancja i akceptacja. O tym jest właśnie głośny „Król rozrywki”.
Fabularnie produkcja wypada przeciętnie. Ot kolejna biografia znanego na świecie człowieka, tym razem dotycząca P.T. Barnuma, twórcy cyrku. Scenarzyści w oparciu o życie wspomnianej ikony usnuli opowieść na temat spełnienia marzeń oraz szeroko pojętej tolerancji i przełamywania lodów. Widzowie zatem otrzymują idealistyczną baśń opiewającą wspaniałego według nich człowieka, będącego w dużym mierze symbolem wytrwałości i pracowitości, innymi słowy, prawdziwym wzorem do naśladowania. Scenarzyści początkowo odhaczają kolejne fragmenty z życia P.T. Barnuma (w sumie pomysł na sekwencję otwierającą film jest niezwykle oryginalny i daje przedsmak genialnych widowisk, czekających widzów w dalszej części produkcji). Obserwujemy więc młodego chłopca z zamiłowaniem do psot i kuglarstwa, a także słuchamy o jego marzeniach i miłości do pewnej, wyżej ulokowanej od niego w hierarchii społecznej, dziewczyny. Właściwe widowisko rozpoczyna się dopiero od zwolnienia z pracy rzeczonego bohatera, który postanawia zrobić ryzykowny krok i otworzyć swój własny biznes. Oczywiście należy tutaj dodać, że przedstawiona wersja życia P.T. Barnuma w „Królu rozrywki” dość mocno odbiega od rzeczywistości. Dużo tutaj filmowej magii i odrobiny dramatyzmu, mającej upiększyć i urozmaicić seans, lecz mi to w zasadzie nie przeszkadza. Z pewnością produkcja skłania do zrobienia własnego researchu na temat jednego z prekursorów współczesnej rozrywki.
Najmocniejszą stroną filmu jest fenomenalna oprawa audiowizualna. Jeśli tak kiedyś wyglądały przedstawienia cyrkowe, to żałuje, iż miałem okazję zobaczyć w Polsce jedynie marne imitacje tego, co ukazał moim oczom „Król rozrywki”. Gdy tylko tytułowy bohater zaczyna swoje show, widzowie zostają zauroczeni rozgrywającym się widowiskiem, dosłownie czułem się tak, jakby ktoś rzucił na mnie czar. Taneczne oraz akrobatyczne popisy obserwuje się z ogromną przyjemnością i szkoda, że jest ich tak mało, to w gruncie rzeczy film o powstaniu cyrku. Przedstawienia idealnie wpisują się w musicalową konwencję, a genialne wokalne zdolności aktorów dodają im smaczku oraz kolorytu. Dość już jednak o cyrkowych sztuczkach, skupmy się na pozostałych walorach filmu. Równie pozytywne wrażenie sprawia scenografia, na której tle rozgrywają się niezwykle angażujące występy, przez co mogła umknąć waszej uwadze. Bez dwóch zdań należy bić twórcom brawa, gdyż idealnie tworzy pożądaną atmosferę, wywołując u widza odpowiednie emocje, radość, smutek, a nawet łzy szczęścia.
Poza tym nigdy dotąd nie byłem aż tak bardzo usatysfakcjonowany z soundtracku filmu wliczającego się w poczet musicali. Owszem, w każdym potrafiłem odnaleźć interesujące dla mnie utwory, lecz w przypadku „Króla rozrywki” kupiłem dosłownie każdy, a po seansie miałem ochotę potańczyć w rytm usłyszanych piosenek, które do dziś nie opuściły mojej głowy. Zwyczajnie soundtrack prezentuje wysoką jakość. W większości utwory są rytmiczne, energiczne i pełne nieokiełznanej radości. Całość dopełniają wzruszające, o nostalgicznym brzmieniu piosenki. Utwory traktują o miłości, marzeniach, obawach, stracie, negocjacjach, szczęściu i spełnieniu, wewnętrznym rozdarciu, społecznych podziałach, a także akceptacji czy w końcu tolerancji. Cały przekrój – wszystko, czego moglibyście sobie zażyczyć. Co więcej, obsadzenie w głównej roli Hugh Jackmana, zdolnego i charakterystycznego aktora, idealnego na przywódcę, człowieka czynu (seria „X-Men”) o nieziemskim głosie, o czym mogliśmy się przekonać podczas seansu „Les Misérables: Nędznicy”, jak też młodych Zaca Efrona i Zendayę, również słynących ze swoich wokalnych umiejętności, zaowocowało prawdziwą ucztą dla uszu widzów. Można tylko bić brawo i wielokrotnie wracać do skrojonych na potrzeby filmu utworów.
Pomimo nieskomplikowanej i przewidywalnej linii fabularnej, produkcja uderza w stale aktualne problemy. Uważamy się za cywilizowanych ludzi, a nasze dokonania określamy dumnie mianem postępu oraz dziedzictwa dla przyszłych pokoleń, lecz ciągle nie nauczyliśmy się z szacunkiem podchodzić do różniących się znacząco od przyjętych przez społeczeństwo norm ludzi, spychając ich na margines, obrzucając dodatkowo wyzwiskami i traktując z pogardą. A to właśnie te charakterystyczne dla danej jednostki osobliwości stanowią o jej sile, ta odmienność od nudnego ogółu powinna być dla nas frapującą, nie zaś odstręczająca. Film ukazuje, iż z każdej, potencjalnej (wmówionej nam przez społeczeństwo) wady, możemy uczynić zaletę. Poza tym nasz wygląd, status majątkowy czy społeczny, nie mają w zasadzie żadnego znaczenia i są jedynie barierą, przeszkodą od osiągnięcia szczęścia, jak również wolności. Dodatkowo w żaden sposób nie wiążą się z talentem ani charakterem danego człowieka. Równie ciekawa jest wymowa o spełnieniu i szczęściu. Na przykładzie głównego bohatera obserwujemy, jak łatwo można zatracić się w dążeniu do zyskania aprobaty innych. Mimo iż P.T. Barnum zdobył majątek i sławę, to przez elitę traktowany był gorzej od nadwornego błazna, do którego przypadkiem uśmiechnęło się szczęście. Na każdym kroku przypominano mu o jego korzeniach i mało ambitnej pracy. Bohater zatem postanowił za wszelką cenę uzyskać ich aprobatę, co niemal doprowadziło go do katastrofy. Morał płynie z tego prosty, w życiu ważne są ideały i opinia bliskich nam osób, reszta to nic nie znacząco tło, które z biegiem czasu, widząc naszą wytrwałą pracę i zapał, kiedyś nas doceni, może nawet nigdy się o tym nie dowiemy, ale będziemy mieć poczucie spełnienia i zadowolenia, ponieważ zaakceptujemy siebie i to, co robimy.
„Król rozrywki” dostarczył mi dokładnie tego, czego oczekiwałem po jego tytule. Zatem niezapomnianego widowiska, po którym długo nuciłem zasłyszane piosenki, a nawet podrygiwałem do tańca. Z kolei moja dziewczyna rozbudziła w sobie dawną pasję do cyrkowych popisów – poiki. Niech więc powyższe słowa posłużą zarówno za rekomendację, jak i podsumowanie mojej recenzji.
Ocena: 9/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Król rozrywki" – Poważanie i bogactwo za wolność oraz radość!
Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski
"Belle" – Piękna historia przemocy - Recenzje filmów
Gdybyś poznał czyjąś tajemnicę. Dostał możliwość zadecydowania o czymś losie. Co byś zrobił? Naraziłbyś swoje imię dla dobra tej osoby, a może zapomniał o całej sytuacji? Rzadko kiedy po obejrzeniu zwiastuna czuję, iż konkretną produkcję wręcz muszę obejrzeć. Tak było w przypadku tajemniczej animacji „Belle”. Zwiastuny przedstawiały przepiękną postać i zapowiadały porywającą historię. Skuszony zapowiedzią ruszyłem na seans i… nie żałuje ani chwili spędzonej z Belle. Tę randkę zapamiętam na długo. Było w niej coś magicznego, pouczającego i wzruszającego. To kolejna perełka z Kraju Kwitnącej Wiśni, która jest obowiązkową pozycją dla każdego szanującego się fana animacji.
"Super Mario Bros. Film" – Gdzie Księżniczka nie może, tam hydraulika z grzybem pośle! - Recenzje filmów
"Super Mario Bros. Film" to przykład, że można zrobić udaną ekranizację gry wideo, która nie tylko zaspokoi oczekiwania fanów pierwowzoru, lecz również przypadnie do gustu nieobeznanej z tematem widowni. Dlaczego zatem to właśnie Nintendo może się pochwalić wspomnianym powyżej wyczynem i z politowaniem spojrzeć w stronę pozostawionej daleko w tyle konkurencji? Otóż japoński gigant doskonale wiedział, w jaki sposób przekuć swoją wieloletnią serię o małym, wąsatym hydrauliku w pełną pasji oraz licznych odniesień do pierwowzoru animację, godną tytułu najlepszej adaptacji gry wideo.
"Suzume" – Taka Piękna katastrofa - Recenzje filmów
Nowe dzieło Makoto Shinkai to kolejna kinematograficzna perełka. Reżyser ma bowiem smykałkę do snucia angażujących historii wzbogaconych elementami fantasy oraz przepiękną stroną audiowizualną. Wszak nie od dziś wiadomo, że japońskie animacje cechują się zdecydowanie dojrzalszą, bardziej emocjonującą oraz pouczającą opowieścią niż obecne dzieła ogromnie popularnej fabryki Myszki Miki. Żałuję tylko, iż pomimo niewątpliwego sukcesu w Kraju Kwitnącej Wiśni, na zachodzie nie zyskują uzasadnionego rozgłosu. Nie wspominając o Polsce. Nie dawno mogliśmy gościć w kinach niezwykle wzruszającą „Belle”. Zakochałem się w bohaterce, jak i jej perypetiach, bez reszty. Byłem skłonny wówczas powiedzieć, iż żadna inna animacja nie wywrze już na mnie takiego samego wrażenia. Byłem w błędzie. „Suzume” od twórcy „Twojego imienia”, to jak dotąd najlepszy film tego roku i wcale nie przeszkadza mu w tym fakt, iż dla niektórych kinomanów będzie zwyczajną animacją.
Piękny Wrocław i niesamowite Skalne Miasto! - Ciekawe miejsca
Wrocław to jedno z najpiękniejszych polskich, jedynych w swoim rodzaju, miast, o czym mogłem się niedawno przekonać, spacerując po jego malowniczych uliczkach. Już dworzec potrafi ująć swoim wykonaniem. Przypomina bowiem z zewnątrz bardziej średniowieczny zabytek niż budynek codziennego użytku. Do tego atrakcyjność Wrocławia potęguje możliwość wybrania się do magicznego Skalnego Miasta położonego niedalekiej polskiej granicy, u naszych czeskich sąsiadów. W sezonie wiosennym i letnim dostaniemy się tam pociągiem Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję, że dzięki moim zdjęciom poczujecie czar wrocławskich krasnali oraz urok niezwykłego Skalnego Miasta!
"Raya i ostatni smok" – Przebaczenie, zaufanie i wiara! - Recenzje filmów
Jestem ogromnym zwolennikiem animacji. Szczególnie Disneya, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych. Nie da się ukryć, iż wspomniana wytwórnia potrafi tworzyć piękne animacje z bogatym światem oraz mądrym przesłaniem. Ponadto często zwalają z nóg pod względem audiowizualnym. Mająca premierę na początku lipca „Raya i ostatni smok” to kolejna pozycja na miarę „Krainy Lodu”, „Zaplątanych” czy „Zwierzogrodu”. Ogromnie pomysłowa, stworzono z pasją i zachwycająca pełnokrwistymi bohaterami.
Polecamy podobne artykuły
"Never Enough" – magnetyczny cover z musicalu "Król rozrywki" w wykonaniu Yannisa Papadopoulosa - Muzyczne Style
„Staram się wstrzymać oddech” – tak zaczyna się momentalna piosenka zaśpiewana przez Loren Allred w musicalu „Król rozrywki” z 2017 roku. Zaśpiewana przepięknie, dodać należy. Dwa lata później z postanowił się z nią zmierzyć grecki wokalista z głosem jak dzwon. To Yannis Papadopoulos występujący w heavy metalowym zespole „Beast in Black” (o którym niedawno pisaliśmy). 19 maja na jego kanale odbyła się premiera popowej ballady „Never Enough” w jego wykonaniu. Czy sobie poradził? Wstrzymacie oddech! Bo jak słychać i nawet tę poprzeczkę przeskoczył z łatwością. Każdy cover w jego potężnej „paszczy” (to komplement) wypada znakomicie, więc Yannis prosimy o więcej nowych wersji utworów z różnego gatunku, bo dla nas to wciąż za mało! Kiedy go posłuchacie, uwierzycie w spełnianie marzeń…
Beast in Black atakuje melodyjnym power metalem! - Zespoły i Artyści
Kraje skandynawskie to jednak potęga w dziedzinie muzyki metalowej. Od lat, jak grzyby po deszczu, wyrastają zespoły grające taki właśnie gatunek. Każdy obiera własny styl. Od strojów po klipy i okładki płyt stara się być na swój sposób oryginalny. Niektórym udaje się wyjść do szerszego grona słuchaczy.
Grupa Sabaton i jej hołd dla bohaterów II wojny światowej - Zespoły i Artyści
W ostatnich latach niewiele zespołów heavy-metalowych zdobyło w Polsce taką popularność. Co spowodowało, że akurat ta formacja muzyczna stała się fenomenem na skalę międzynarodową?
Nightwish ożywia senne marzenia - Zespoły i Artyści
Opisaliśmy fenomen grupy Sabaton. Czas na Nightwish - fiński zespół, który swoją muzyką zawładnął sercami ludzi na całym świecie. Uwodnił tym samym, że metal może wyjść spod strzechy i stać się równie popularny jak pop czy rap.
"Tajemnice lasu" – Be careful what you wish for… - Recenzje filmów
Nowy film Roba Marshalla to pierwszorzędny musical przeznaczony dla ściśle określonego grona odbiorców. Pomimo faktu, że produkcja sygnowana jest marką Disneya, w niczym nie przypomina charakterystycznych dla powyższej wytwórni obrazów. „Tajemnice lasu” to mroczna opowiastka z niegłupią wymową, skierowana w szczególności do fanów musicali, jak również osób przekładających treść ponad formę.
Sabaton o I wojnie światowej w singlu "Great War". Jest Moc! - Zespoły i Artyści
28 lipca 2019 roku przypadnie 105 rocznica wybuchu konfliktu zbrojnego nazywanego Wielką Wojną. Dla wielu chłopaków początkowa przygoda zamieniła się wtedy w okopowe piekło. Metalowa grupa Sabaton już prezentowała utwory o tamtych wydarzeniach. Jednak teraz postanowiła w pełni oddać hołd poległym żołnierzom swoim dziewiątym albumem koncepcyjnym pt. „Great War” (premiera 19 lipca, tuż przed 20 rocznicą powstania zespołu). Pracę nad nim Szwedzi wspólnie z nowym gitarzystą Tomm’ym Johanssonem rozpoczęli 100 lat po zakończeniu I wojny światowej. Z 11 utworów usłyszeliśmy ostatnio dwa single „Red Baron” i „Fields Of Verdun”. Ale ten najważniejszy „Great War” światło dzienne ujrzał 27 czerwca. W teledysku nie ujrzymy krwawych walk, a zapiski z koncertów i pasjonatów czczących pamięć braci walczących na wszystkich frontach. Potężny refren zaśpiewany przez Joakima Brodéna i chórek mężczyzn sprawia, że serce rośnie!
Wywiad z Pawłem Gładyszem – wokalistą zespołu rockowego Transgresja! - Zespoły i Artyści
Widzowie programu „Mam Talent” widzieli już wiele, i mało czym da się ich zaskoczyć. A jednak. W 2018 roku do półfinału tego talent show dotarł intrygujący zespół Transgresja. Tworzy go pięciu facetów, którzy już w trakcie castingu pokazali pazura, prezentując iście energetyczny występ. Nic dziwnego. Do dziś zachwycają oryginalnym wizerunkiem scenicznym – perfekcyjną stylizację opartą na… farbach fluorescencyjnych. Niedawno wydali swój debiutancki album pt. „Brak Równowagi”. Między innymi o nim rozmawialiśmy z charyzmatycznym wokalistą i tekściarzem grupy – Pawłem „Gładkym” Gładyszem.
Wywiad z Adrianem Karczewskim – muzykalnym i sympatycznym wokalistą z Opola - Zespoły i Artyści
Adrian Karczewski to kolejny młody człowiek z ogromną pasją, z którym mieliśmy okazję przeprowadzić wywiad. Muzyka to całe jego życie. Już ponad 10 lat oddaje się jej bez reszty. Był finalistą Opolskiego Festiwalu Talentów. Pisze teksty, śpiewa, porywa to tańca, kręci teledyski. Może i – jak sam twierdzi – nie jest w tym idealny, ale robi to, co kocha i wyznaje ciekawe i ważne motto: „nigdy się nie poddawaj, bo może się okazać, ze zrezygnowałeś w najmniej odpowiednim momencie”.
"Ununpentium" – posłuchaj kosmicznych dźwięków gitary w wykonaniu Gumis Experiment! - Muzyczne Style
Uważasz gitarę za najlepszy instrument? A rock i metal za najlepsze gatunki muzyczne? Jeśli tak, to musisz poznać styl, jaki prezentuje Cyprian „Gumiś” Naumiuk. To wirtuoz gitary, który nie boi się eksperymentów. Kiedyś udzielał się w co najmniej 12 zespołach (m.in. w „Interior” i „Small Tawn”), ale wreszcie postanowił rozpocząć karierę solową. Założył jednoosobowy projekt o nazwie Gumis Experiment. Na początku 2018 roku wydał pierwszą EP-kę pt. „Multiversum”, gdzie zaskoczył swoimi kosmicznymi dźwiękami i nawiązaniami do muzyki elektronicznej, ambientu, a nawet muzyki filmowej. Następnie światło dzienne ujrzał utwór „Apator XVII” promujący kolejną EP-kę, na której galaktyczne brzmienia Gumisia są jeszcze bardziej dopracowane. Na jego kanale na YouTubie znajdziecie te dwa mini-albumy, a także obszerny wywiad udzielony programowi pt. „Przestrzeń dźwiękowa”, dzięki któremu dowiecie się m.in. sporo ciekawostek na temat gatunku, jaki komponuje ten autor multimedialnego podręcznika „Gitara Rytmiczna – Szkoła Gry”, a także o jego wielkiej miłości do muzyki. A my tymczasem zapraszamy do posłuchania singla „Ununpentium” (nazwa wzięta od nowo odkrytego pierwiastka), który na YouTubie pojawił się w 2019 roku. Na początku 2020 roku, 20 stycznia, premierę będzie mieć z kolei najnowszy singiel pt. „The Beginning Of All Things”. Czekamy!
Zapoluj z "Van Helsingiem". Na własnej skórze poczuj horror punk! - Muzyczne Style
Śladami bieszczadzkich wampirów ? Jak najbardziej! Podkarpacki zespół Hrabia nie tylko sympatyzuje z niejednym krwiopijcom, ale również lubi ich oprawców! Van Helsing wszak znanym łowcą wampirów jest i nikt mu już renomy nie odbierze, a nawet można o nim nakręcić... teledysk, który możecie oglądać na YouTubie od 19 lipca. Hrabia użył w tym celu ciekawych lokacji na rodzimych ziemiach Podkarpacia i ruszył ze znanym zabijaką wąpierzy w podróż, by unicestwić najbardziej znanego... Draculę. Wioska Fantasy czy zamek Kamieniec w Odrzykoniu to tylko jedne z tych przerażających miejsc. Chłopaki od kilku lat (2014 roku) kontynuują przygodę z horror punk rockiem i przyciągają fanów horrorów stylowym gotycko-wiktoriańskim wizerunkiem scenicznym. W Polsce gatunek niszowy, jednak zespół stara się pokazać że horror punk to nie tylko covery Misfits. Póki co wydał epkę w 2018 roku pt. „Cmentarna miłość”. I właśnie tenże utwór o Van Helsingu ją promuję. Tytułową postać zagrał perkusista zespołu Travolta (Sebastian Wiśniowski). W rolę Mnicha wcielił się basista Wronka (Wojtek Wrona), a w Hrabiego Draculę wokalista, gitarzysta i założyciel zespołu Kamil Bieńczak. Prawda, że całość brzmi i wygląda klimatycznie? Zaryglujcie drzwi przed przybyłym z zimnej Finlandii Lordi. Otwórzcie okna Hrabiemu! Szczególnie w 2020, bo wtedy grupa wyda pełny album i pojawi się jego recenzja.
Marco Hietala śpiewa o kamieniach, ale tym razem po angielsku! - Zespoły i Artyści
24 maja 2019, 53-letni Marko „Marco” Tapani Hietala – założyciel zespołu „Tarot”, znany także z występów z zespołem Nightwish (od 2001 roku), fiński gitarzysta basowy, który ma jeden z ciekawszych, mocniejszych, męskich głosów w świecie rocka i metalu, wydał swój pierwszy solowy album „Mustan Sydämen Rovio”. Krążek (do posłuchania na Spotify) składa się z 10 autorskich utworów, a promował go balladowy singiel „Isäni ääni”. Charyzmatyczny kompozytor pracował nad całością przez… kilkanaście lat, uwalniając swoje osobiste, skrywane odczucia. I wiecie co? To słychać. Ma świetne, gitarowe riffy i chwytliwe refreny. A teksty? Trudno określić, bo język fiński jest trudny. Na szczęście Marco podaruje fanom w Polsce i innych krajach prezent w postaci anglojęzycznej wersji tej płyty. „Pyre of the Black Heart” ukaże się na rynku 24 stycznia 2020 roku. A 8 lutego będziecie mogli posłuchać brodatego „wikinga” we Wrocławiu w Centrum Koncertowym A2. Drugim numerem, który promuje album jest „Kiviä” (ang. „Stones”), i to właśnie teledysk do tej mocarnej piosenki pojawił się na YouTubie 22 listopada. Widać, że Marco razem ze swoimi muzykami dają z siebie wszystko. Szkoda tylko że nie zrealizowali clipu gdzieś w malowniczych terenach Finlandii, bo wtedy byłby dużo bardziej ognisty, magiczny i klimatyczny. Hietala z „Tarotem” wydał 10 albumów studyjnych z pogranicza hard-rocka i heavy metalu, a w 2007 roku z trzema fińskimi wokalistami metalowymi założył grupę Northern Kings wykonującą metalowe covery hitów. Śpiewa też w zespole Sapattivuosi numery Black Sabbath po fińsku. Jak więc widać, facet rozwija się w najlepsze!
Wywiad z Anną Bącik – energiczną wokalistką heavy metalowej grupy "Deltha" - Zespoły i Artyści
Nie da się ukryć, że muzyka heavy metalowa to od zawsze domena silnych facetów z głosem jak dzwon. Na szczęście od pewnego czasu także na polskim podwórku widać zmianę warty na stanowisku wokalnym – coraz więcej bowiem jest kobiet, w których żyłach płynie rockowa, ostra jak sos chili krew. Jedną z nich jest Anna Bącik – dziewczyna z Lublina, która od niedawna też podpala scenę metalowym płomieniem, śpiewając w zespole „Deltha”.
"III" – Hanysy z Oberschlesien znowu dają ognia, ale z łagodnością anioła! - Recenzje płyt
Był rok 2012, kiedy zdobyli drugie miejsce w finale czwartej edycji „Must Be the Music. Tylko Muzyka”. Mowa o Hanysach tworzących zespół Oberschlesien. Panowie na czele z założycielem i perkusistą Marcelem Różanką oraz ówczesnym wokalistą Michałem Stawiński rozwalili polsatowską scenę. I udowodnili, że można w w nietuzinkowy sposób łączyć ciężkie brzmienia industrial metalu z rodzimym dziedzictwem gwary śląskiej. Niedawno, już w nowym składzie, wydali trzeci krążek. Czy „III” jest także godny postawienia na półce i odsłuchiwania go godzinami?
"Prąd i Jazz" zespołu Carol Markovsky – "Perłowa" robota - Recenzje płyt
Grupa Carol Markovsky zaskoczyła mnie już przy pierwszym z nimi kontaktem. Cóż mnie aż tak zdziwiło? Otóż spodziewałem się, że jeden z członków zespołu nosi tytułowe imię i nazwisko. Jednak było całkiem inaczej. Ciekawe zagranie ze strony muzyków. Jednak nie tylko nazwa jest intrygująca w twórczości formacji z Makowa Mazowieckiego. Ich debiutancka EPka pt. „Prąd & Jazz” ukazała się we wrześniu 2019 roku. Właśnie tematem tego wydawnictwa zajmę się w tym artykule. Na samym początku potwierdzę pewnie nurtujący wielu z czytelników dysonans. Na płycie można znaleźć zarówno dużo „prądu”, jak i jazzu.
"Dracula" – Nowy Hrabia Netflixa - Seriale
Wydaje się, że o wampirach opowiedziano już wszystko. Był „Blade”, była saga Zmierzch, była rewelacyjna ekranizacja książki Brama Stokera spod ręki Francisa Forda Coppoli. Dlatego też tym bardziej zainteresowała mnie informacja, że BBC i Netflix rozpoczynają prace nad serialem, którego głównym bohaterem będzie właśnie władca Wołoszczyzny Vlad Tepes, znany szerszej publiczności jako Hrabia Dracula.
"Hymn do Nikkal", czyli najstarsza melodia świata! - Muzyczne Style
XX wiek, roku 1972. Pani profesor Anne Kilmer z Uniwersytetu Kalifornijskiego, pełniąca również funkcję kuratora Muzeum Antropologii w Berkeley, jest szczęśliwa. Właśnie udaje się jej sfinalizować trwające 15 lat badania: rozszyfrować jeden z najstarszych znanych fragmentów notacji muzycznej na świecie, który znajdował się na jednej z 20 tys glinianych tablic wykopanych przez archeologów we wczesnych latach 50.
Wywiad z Dominikiem "Kudłatym" Pajewskim – liderem grupy Gorgonzollla - Zespoły i Artyści
Dominik Pajewski to charyzmatyczny wokalista polskiej rockowej grupy Gorgonzolla. Mają na swoim koncie już dwa albumy studyjne. Ostatni z nich – „Konsumpcja” został wydany w 2019 roku. Z tej okazji postanowiłem porozmawiać z liderem zespołu o nowym wydawnictwie, ale nie tylko. Serdecznie zapraszam do przeczytania treści rozmowy oraz do zapoznania się z twórczością Gorgonzolli!
"Noise" – teledysk do singla promującego nowy album Nightwisha! - Zespoły i Artyści
7 lutego 2020 roku na YouTubie miał premierę utwór pt. „Noise” popularnej, fińskiej metalowej grupy Nightwish. Czy fani są zadowoleni? O to trzeba ich zapytać. Po komentarzach można wysnuć wniosek, że ogólnie są na tak. Według nas singiel, a konkretniej jego clip, ma ciekawy klimat. Nie dość, że opowiada o poważnym temacie, czyli o negatywnych konsekwencjach uzależnienia m.in. od nowych technologii, to jeszcze wygląda niczym szalone, elektroniczne skrzyżowanie brytyjskiego serialu science-fiction „Black Mirror” z cyrkowo-gotyckim stylem (kłania się „Imaginaerum” – album z 2011 roku). „Noise” promuje najnowszy krążek zespołu pt. HVMAN. :II: NATVRE, który światło dzienne ujrzy 10 kwietnia (na łamach portalu na pewno ukaże się jego recenzja), i który będzie kontynuacją „Endless Forms Most Beautiful” – pojawią się na nim choćby hymny pochwalne dla piękna świata, kwestie związane z religiami, ewolucją, historią życia i całej ludzkości… W centrum uwagi pozostanie człowiek oraz technologia. Wracając do teledysku, to jego reżyser Stobe Harju („The Islander”) pokazał liczne kontrasty. Jest tu miejsce i na budzące niepokój, mroczne sceny w wannie w masce gazowej i mechanicznymi dłońmi; a także na wesołe podrygi dziewczynki w białej sukience. Głos Floor Jansen brzmi dobrze, a kompozycja w refrenie przypomina tę z „Gry o tron”, co jest z jednej strony jest plusem, ale z drugiej ma się wrażenie, iż zabrakło większej oryginalności. Mimo wszystko polecamy!
50 lat temu dzięki Black Sabbath "zazgrzytał" metal! - Muzyczne Style
13 lutego 1970 – to data, która przeszła do historii muzyki. To właśnie wtedy grupa czterech odważnych kumpli z Birmingham – Ozzy, Tony, Geezer i Bill wydała swój debiutancki album. Rewolucyjny, odświeżający, inny, szalony, przełamujący schematy, czyli „Black Sabbath”. Od tamtej pory można mówić o nowym gatunku muzycznym. O prawdziwym heavy metalu.
ZEW się budzi! Przybywajcie w Bieszczady i tańczcie pogo! - Festiwale muzyczne
Co prawda do tegorocznej majówki jeszcze daleko, ale miłośnicy dobrej muzyki już mogą planować, jak te wolne – oby ciepłe – dni spędzić. A tym, którzy jeszcze nie wiedzą, gdzie się udać, podpowiadamy. Istnieje, rozgrywający się na świeżym powietrzu, festiwal, który, wraz z konikami polnymi, budzi się już 1 maja o świcie. Ale to nie te „grające” owady, ani żadne rozśpiewane ptaki są tam głównymi artystami, a rockowe i hip-hopowe osobistości polskiej sceny muzycznej!
"ReGenesis" – Mięsiste kęski grupy Moyra - Recenzje płyt
Polski zespół melodic death metalowy Moyra idzie jak burza! Członkowie tego bardzo perspektywicznego zespołu zdobywają sukces za sukcesem. W zeszłym roku wystąpili podczas najważniejszych imprez w Polsce: Pol’and’rock Festival oraz Festiwal Uwolnić Muzykę. Do tej pory mieli na koncie jedną dobrze przyjętą Epkę pt. „Threads of Fate”. Już niedługo natomiast wyruszą w pierwszy ich karierze headlinerski tour – „Storm of Fate Tour”.
"Konsumpcja" grupy Gorgonzolla – Fascynująca fuzja - Recenzje płyt
Polska scena rockowa z jednej strony stoi w miejscu, ale jednocześnie, gdy się dokładnie rozejrzymy, zauważymy zespoły, które stoją na bardzo wysokim poziomie. Starzy wyjadacze zaczynają nużyć ciągłym odsmażaniem kotletów i trasami „pożegnalnymi”. Na szczęście są młodzi wykonawcy, którzy mają głowy pełne świetnych pomysłów. Do takich wykonawców zdecydowanie zaliczają się członkowie warszawskiej formacji Gorgonzolla.
Wywiad z Margo – wokalistką metalowej grupy Moyra! - Zespoły i Artyści
Małgorzata Szkoda-Hreczuch to wokalistka polskiego, melodic death metalowego, zespołu Moyra. Grupa prężnie się rozwija i na początku lutego 2020 roku wydała kolejną EPkę pt. „ReGenesis”. Muzycy wyruszyli również w trasę z formacją Vane, która została przerwana z powodu koronawirusa. Tematów było dużo, więc postanowiłem porozmawiać z tą utalentowaną i charyzmatyczną wokalistką.
"Human. :||: Nature." – Celebracja życia! - Recenzje płyt
Fani Nightwisha musieli uzbroić się w nie lada cierpliwość. Pięć lat – tyle bowiem kazał im czekać lider tego fińskiego zespołu – Tuomas Holopainen na nowy, dziewiąty album. Czy było warto? Czy „Human. :||: Nature.” przejdzie do historii muzyki, a dokładniej gatunku metalu symfonicznego i folk metalu. Na pierwsze pytanie odpowiem już w tym akapicie – tak. A jeśli chodzi o drugie, to mam nocne życzenie, aby tak się stało, mimo że po pierwszym przesłuchaniu całości, moje uczucia nie były hurraoptymistyczne.
"Under Control", czyli postmodernistyczny chaos! - Recenzje płyt
O grupie TainT z Pszczyny zrobiło się głośno 13 marca 2020 roku, po wydaniu ich debiutanckiej EPki. Młodzi muzycy wykonują alternatywny metal, ale również zahaczają o groove i grunge. Ciekawa mieszanka...
"Czarodzieje Pustych Słów" – O wolności i życiu w bluesowo-rockowym klimacie - Recenzje płyt
Gdyby oddzielić melodię od tekstu, to w trakcie zapoznawania się z autorskim, wydanym w grudniu 2019 roku, albumem zespołu Machina, nie będzie się bardzo zaskoczonym. Ot poprawnie, momentami „pieszczące” ucho zaprawionego „w boju” miłośnika bluesowo-rockowego stylu, skomponowane utwory. Ale kiedy dodać do nich słowa, całość nabiera ciekawszych barw. Przekaz, jaki wtedy płynie jest wyrazisty. I właśnie o to chodzi!
Teraz czytane artykuły
"Król rozrywki" – Poważanie i bogactwo za wolność oraz radość! - Recenzje filmów
Nie jestem zapalonym fanem musicali, zawsze preferowałem gatunki filmowe, w których śpiew jest wyłącznie dodatkiem, a nie jego głównym daniem. Cóż, taka moja natura. Niemniej jako krytyk filmowy nie raz miałem przyjemność z obrazami wliczającymi się w ten szanowany przez wielu kinomanów gatunek i, co najważniejsze, każdy z nich oceniłem pozytywnie, często chwaląc nie tylko historię, lecz również wokalne popisy aktorów.
Poznajcie najdroższe auta świata! - Nowinki motoryzacyjne
Są super szybkie i bardzo kosztowne. W Polsce marzą o nich wszyscy miłośnicy motoryzacji. Niestety dla większości, oprócz wpływowych biznesmenów i bogatych gangsterów, to pragnienie nigdy się nie spełni.
Piosenki, dzięki którym świąteczny klimat czuje się cały rok! - Muzyczne Style
Święta i po świętach. Jak zawsze, wszystko, co miłe, szybko się kończy. Grudzień 2020 był jednak szczególny – niestety smutniejszy ze względu na światową pandemię. Wiele osób musiało zrezygnować z wyjazdu do rodziny, aby wspólnie zasiąść przy wigilijnym stole. A co poza kolędami można słuchać, aby bardziej skupić się na magicznej atmosferze? Oczywiście najsłynniejsze hity z „Last Christmas” zespołu Wham! na czele. Są to to utwory, które nigdy się nie nudzą, i które przenoszą nas do śnieżnej krainy o każdej porze – dnia, tygodnia, a nawet roku! W artykule zrobiliśmy małe zestawienie takich piosenek i klimatycznych clipów, jakie do nich powstały.
"Venom" – Symbioza potwora - Recenzje filmów
Jedna z najbardziej niebezpiecznych, a zarazem enigmatycznych postaci w historii całego uniwersum Marvela. Oto, czym jest tytułowy bohater najnowszego filmu Rubena Fleischera. Niepohamowaną bestią, którą nikt nie jest w stanie powstrzymać. Mroczną egzystencją zdolną przejść do symbiozy niemal z każdym człowiekiem. Pasożytem, który dzięki swojej nieograniczonej potędze jest w stanie przemienić honorowego obywatela w brzydkiego złola o wyłupiastych oczach, czarnej skórze i przerażającym uśmiechu, dając mu nieograniczone możliwości.
"Avengers: Wojna bez granic" – Na kolana przed potężnym Thanosem! - Recenzje filmów
Na ten film oddani fani Marvela czekali z niecierpliwością. Inni umiarkowani widzowie z kolei z pewnym niepokojem. Sam należący do tej drugiej grupy nie wiedziałem, czy finalny produkt będzie nadawał się do wielokrotnego spożycia. Na ekranie pojawiają się bowiem niemal wszyscy bohaterowie uniwersum. Utrzymać nad nimi kontrolę, tak, aby się nie pogubili i jednocześnie czuwać, aby scenariuszowe szwy nie popękały – to nie lada wyzwanie.
Nowości
"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek
Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!
Foodlosslla atakuje, bo jedzenie się marnuje! Spot od twórcy nowej "Godzilli" - Intrygujące
Jak zwrócić uwagę na problem związany z marnotrawstwem żywności? Jak ostrzec przed konsekwencjami takiego postępowania/zjawiska? Odpowiedź brzmi: zrobić sugestywny, krótkometrażowy klip, który jest jednocześnie reklamą o charakterze społecznym. I dalej: w centrum umieścić mszczącego się kaiju o wyglądzie przerośniętego ślimaka, zbudowanego z odpadów spożywczych. Taki właśnie materiał przygotował Takashi Yamazaki – reżyser filmu „Godzilla Minus One”!
Jakub Hovitz i jego pełne wyobrażeń o pierwszym spotkaniu "VHS" - Zespoły i Artyści
Zanurzony w klimacie przebojów z lat 70., bogaty w analogowe dźwięki, z ciekawie opowiedzianą historią – taki jest najnowszy singiel Jakuba Hovitza zatytułowany „VHS”. Gościnnie zaśpiewał w nim Felix Piątek. Premierowego nagrania tej dwójki pozytywnych artystów z Wrocławia można posłuchać w serwisach streamingowych.
"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek
Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.
Singiel "Anima Libera", czyli głośny powrót klubowej legendy! - Muzyczne Style
Ej, ludzie! Fani muzyki disco! Max Farenthide i Vamero (duet, którego brzmienia już słyszeliście w hicie „In My Bed”) wydali wspólny numer! „Anima Libera” to energetyczna propozycja z bardzo wyrazistym beatem. Utwór z pewnością ucieszy fanów Maxa! Artysta powraca bowiem na sceny klubowe po... 12 latach nieobecności!
Oscary 1983. Ten wieczór Zbigniew R. zapamiętał na zawsze – poszedł w "Tango"! - Ludzie kina
Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet kieliszek mocniejszego trunku pomaga na stres i dodaje odwagi. I choć Yola Czaderska-Hayek, która jako tłumaczka towarzyszyła Zbigniewowi Rybczyńskiemu na scenie, twierdzi, że twórca oscarowego, krótkometrażowego „Tanga” absolutnie nie był pijany, to widząc jego zachowanie trudno w to uwierzyć. Czy to tylko przypływ szczęścia spowodował, że całkiem odwrotnie niż w jego animacji, otoczenie tak bardzo zwróciło na niego uwagę? Można by odpowiedzieć twierdząco, gdyby nie fakt, że bohater niniejszego tekstu, został dość szybko aresztowany…
Artykuły z tej samej kategorii
"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów
„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.
"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów
„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?
"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów
Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.
"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów
„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.
"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów
Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.020