O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie" – "Mocą jestem silny!" - Recenzje filmów

Pochód „Gwiezdnych Wojen” przez kinowy ekran trwa. Rok temu fani nerwowo obgryzali paznokcie przed grudniową premierą „Przebudzenia Mocy”, mając w swoich głowach zarówno optymizm, jak i obawy dotyczące tego siódmego epizodu sagi, za który zabrał się Disney. Mimo niedociągnięć scenariuszowych oraz kalki (główny zarzut) „Nowej nadziei” Lucasa, ów obraz uszczęśliwił niemal wszystkich widzów, przy okazji ustanawiając wiele rekordów finansowych. Czy „Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie”, będący pierwszym spin-offem uniwersum, to film tak samo dobry jak produkcja w reżyserii J.J. Abramsa?

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (25213 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin: 6 848
Czas czytania: 8 042 min.
Kategoria: Recenzje filmów
Dodano: 3165 dni temu [2016-12-17]

Nie. W ogólnym rozrachunku jest… lepszy. Śmiałe stwierdzenie, to prawda. Przewaga nie jest oczywiście jakoś bardzo wyraźna, ale nie ma co ukrywać, że paradoksalnie dopiero po seansie „Łotra 1” wyraźniej czuć, że Moc się przebudziła! Mimo iż dzieło Garetha Edwardsa („Godzilla”) ma swoje grzeszki większe i mniejsze, to jednak nie przeszkadza to, aby „dumnie” zajęło miejsce na podium, otrzymując może nie złoty (ten nadal należy do „Imperium kontratakuje”), ale na pewno brązowy medal.

 

Konstrukcja fabularna jest prosta. To historia grupy rebeliantów zjednoczonych w śmiałej i ważnej misji – kradzieży planów imperialnej Gwiazdy Śmierci (zabójczyni planet). Całość rozgrywa się tuż przed wydarzeniami z czwartego epizodu z 1977 roku. Lecz zanim dojdzie do głównego wątku, cofamy się w czasie i poznajemy kilkuletnią Jyn Erso – córkę Galena (Mads Mikkelsen), konstruktora broni imperialnej, który zaszył się w ustronnym miejscu, mając dość zbrodniczych działań Imperatora. Niestety, niejaki dyrektor i oficer w jednym – Orson Krennic (Ben Mendelsohn) zmusi go, by  ponownie nawiązał współpracę i pomógł w budowie stacji bojowej, która ostatecznie przekreśli nadzieje Rebelii na zwycięstwo.

 

Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie” to napompowany akcją dramat wojenny (tak, nie bez powodu używam takiego określenia). Skok na kasę – powie niejeden widz. I z jednej strony będzie miał rację. Disney chce wycisnąć ze słynnej marki tyle, ile się da. Jednak trzeba przyznać, że już drugi raz… zaskakuje. I to zaskakuje w sposób pozytywny. „Łotr 1” nie ukrywa, że jest przede wszystkim produktem skierowanym do wiernych miłośników, szczególnie oryginalnej trylogii. U tych serce zabije mocniej, choć do części zapewne nie trafi surowy klimat obrazu. Bo te „Gwiezdne wojny” zdecydowanie skierowane są do dojrzalszego widza.

 

Gareth Edwards odważnym reżyserem jest. Już od pierwszych ujęć widać, że to będzie inny film. Niby osadzony w tym samym świecie, w stylu retro, lecz wyróżniający się narracją opowiadania historii. Do baśniowości i Kina Nowej Przygody droga daleka. Scenarzyści Tony Gilroy („Adwokat diabła”) i Chris Weitz („Był sobie chłopiec”) prezentują nam retrospekcje, rezygnują ze słynnych płynących na tle kosmosu żółtych napisów, wprowadzając z kolei w trakcie poszczególnych scen informacje dla widza, na jakiej planecie znajdują się bohaterowie (nowość w serii „Gwiezdnych wojen”).

 

Tu nie ma wyraźnego czarno-białego podziału. Rebelianci nie są kryształowi, a w Imperium – choć przedstawionym ponownie dość schematycznie – widoczne są ambicje i chęć zdobycia wyższego stołka w hierarchii władzy, co uosabia nieco przerysowana postać Krennica. Zresztą grający go Ben Mendelsohn („Slow West”) potrafi pokazać to szaleństwo w oczach i emanowanie grozą. Widać, że ten antagonista – dyrektor Badań nad Zaawansowaną Bronią – cały czas chodzi obrażony, krzyczy, wydaje rozkaz na lewo i prawo. Boli go to, iż nie jest tak poważany przez Imperatora, jak pewien władający Mocą lord. Jeszcze lepiej rozpisane są postacie po stronie Rebelii. Nietrafione decyzje obsadowe? Ależ skąd. Każdy z zatrudnionych aktorów bez problemu odnalazł się w uniwersum. To ekipa marzeń. Wcielająca się w Jyn przekonująca Felicity Jones („Teoria wszystkiego”) może i nie ma charyzmy i uroku Rey z „Przebudzenia Mocy”, ale za to znacznie więcej o niej wiemy. Żyje traumą przeszłości, wpada w tarapaty, ale ma już dosyć ciągłej ucieczki. Dołączenie do walczących o dobrą sprawę (stawka jest wysoka – być albo nie być dla galaktycznego pokoju i demokracji) sprawia, że wreszcie będzie miała szansę na bycie kimś więcej niż tylko zwykłym pionkiem w tej wojennej zawierusze. Nie ma nuty fałszu również w grze reszty aktorskiej drużyny. Chemia działa zwłaszcza między Jyn a kapitanem Cassianem Andorem (Diego Luna), zaufanym rebeliantem. Każdy ma tu jakieś zadanie do wykonania. Zdrajca Imperium – pilot Bodhi Rook (Riz Ahmed) stara się wejść w łaski nowych przyjaciół, a przeprogramowany imperialny robot K-2SO (genialny Alan Tudyk) zabawnymi ripostami próbuje rozładować napięcie i ciężar, jaki spoczywa na ich barkach.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:






Galeria zdjęć - "Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie" – "Mocą jestem silny!"

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Kinomaniak
3163 dni temu

Bardzo dobry film dla fanów. Dla reszty widzów, no cóż, też zjadliwy:) Jeśli się przymknie oko na wady i głupotki, to dostanie się świetną rozrywkę i super klimat.
Dodaj opinię do tego komentarza

-1 (1)

kriswolf
3164 dni temu

Ciekawa recenzja, pobudza wyobraźnię
Dodaj opinię do tego komentarza

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2025 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.327

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję