3 608
3 785 min.
Recenzje filmów
bartoszkeprowski (3368 pkt)
2875 dni temu
2017-01-07 14:23:07
Niemniej, gdy akcja przenosi się do XV-wiecznej Hiszpanii, widzowie mają okazję podziwiać dynamiczne oraz niezwykle efektowne sekwencje, zrealizowane z ogromnym rozmachem i dbałością o najmniejsze detale. Same walki z udziałem członków zakonu zabójców oraz ich akrobatyczne popisy podczas pokonywania niestabilnych dachów budowli zachwycają płynnością oraz znakomitą reżyserią – widać ogromną wprawę w posługiwaniu się kamerą Justina Kurzela, który dwoi się i troi, aby nadać swojemu dziełu widowiskowości. Czysta poezja. Warto też wspomnieć o ujęciach z lotu ptaka, sprawnie zmontowanych przejściach pomiędzy XV-wieczną Hiszpanią a laboratorium Abstergo Industries (genialny pomysł twórców), jak również sprytnym wykorzystaniu oświetlenia w scenach walk na pięści czy z użyciem broni białej.
Film broni również stojące na znakomitym poziomie aktorstwo. Michael Fassbender mnie pozytywnie zaskoczył. Aktor wcielający się w Cala Lyncha oraz jego przodka Aguilara wypadł nad wyraz przekonująco. Był wiarygodny zarówno w roli tracącego zmysły mordercy męczonego halucynacjami z przeszłości, jak i wyszkolonego, oddanego swoim ideałom zabójcy kierowanego uczuciem do pewnej kobiety. Nigdy szczególnie nie ceniłem Fassbendera, jednak w filmie „Assassin’s Creed” pokazał różne aktorskie oblicza i ostatecznie zachwycił mnie swoją grą. Poza tym naprawdę pasował do powierzonej mu roli. Na ekranie nadmienionemu aktorowi towarzyszy Marion Cotillard w roli Sofii – idealistki pragnącej naprawiać świat, jednak zbyt słabej psychicznie, aby otwarcie sprzeciwić się woli ojca; Jeremy Irons jako pozbawiony skrupułów Rikkin – ojciec wspomnianej przed momentem postaci, który pragnąc za wszelką cenę osiągnąć swój cel, nie zawaha się nawet na chwilę, gdy przyjdzie mu wykorzystać własną córkę; i Ariane Labed, czyli waleczna oraz tajemnicza Maria – zabójczyni częściej sięgająca po pięści oraz sztylety zamiast piękne słowa. Rzeczona trójka stanowi solidne zaplecze, doskonale uzupełniając Michaela Fassbendera.
A teraz przyszedł czas na szczere wyznanie. Udając się do kina do „Assassin's Creed” miałem nadzieję, że zobaczę największą porażkę 2017 roku, dzięki której upadnie ta przereklamowana i trwająca niemal w nieskończoność marka. Tak, dobrze czytacie, nigdy nie przepadałem za tą serią będącą wyraźnym krokiem wstecz w porównaniu do innej sagi Ubisoftu, a mówię tutaj o „Prince of Persia”. Miałem zamiar napisać pełną zarówno błyskotliwych, jak i zwyczajnie kąśliwych uwag recenzję, niemal ociekającą jadem, a co za tym idzie, skrupulatnie miażdżącą nowe dzieło Justina Kurzela. Niestety, nic z tego. Mój szatański plan snuty od czasu premiery pierwszego zwiastuna omawianego widowiska rozpadł się już po pierwszej godzinie seansu. Filmowy „Assassin's Creed” może nie jest doskonały, jednak to obraz z krwi i kości, który został zrealizowany z pasją oraz zaangażowaniem.
Dzieło nie jest przykładem typowego odcinania kuponów od znanej marki. W tym przypadku twórcy bardzo się starali, aby uniknąć zaszufladkowania jako prosty, letni film rozrywkowy pozbawiony polotu oraz żerujący na znanej serii gier wideo. Efektem ich pracy jest przeładowany wątkami oraz pseudofilozoficznymi i psychologicznymi aspektami obraz, lecz mimo to zjadliwy i przyjemny dla oka. Zbyt wygórowane ambicje twórców niemal doprowadziły ich do klęski, jednak solidne wykonanie (oszałamiająca reżyseria oraz efekty specjalne zwalają z nóg), znakomite aktorstwo, a także w gruncie rzeczy ciekawa historia (nienaśladująca z uporem maniaka gry) obroniły omawiany film. Zatem kinowy „Assassin’s Creed” stanowi światełko w tunelu dla kolejnych adaptacji gier wideo. Nie jest przecież źle, ale nie tego chyba wszyscy oczekiwaliśmy po jednej z najgłośniejszych premier 2017 roku, czyż nie? Twórcy muszą kolejny raz wyciągnąć wnioski ze swoich błędów, lecz należy im się też pochwała, ponieważ to jedna z najlepszych, jeśli nie nawet najlepsza (ze znanych mi do tej pory) adaptacja gry wideo. Fani zdecydowanie powinni udać się do kin. W zasadzie nie mają powodu do wstydu.
Ocena: 6/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor recenzji publikuje też na portalu MoviesRoom.pl oraz Filmweb.pl pod nickiem bartez13_17
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Assassin's Creed" – Historia świata jest opowieścią przemocy
Filmowy33
2870 dni temu
Ten film jest słabiutki....Bardzo. Tragedia! Ocena 6 jest za wysoka. Ale ją szanuję, bo każdy ma własne subiektywne zdanie i gust. W kategorii adaptacji gier prowadzi nadal hmm... "Książę Persji" oraz może "Silent Hill" plus "Mortal Kombat"
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.329