O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (22261 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
348
Czas czytania:
410 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (22261 pkt)
Dodano:
101 dni temu

Data dodania:
2024-04-17 11:29:54

„In God we trust” – mawiają Amerykanie. Ta dewiza ma się jednak nijak do wydarzeń rozgrywających się na ekranie. Tutaj ufają swoim karabinom i oczom, a modlą się do flagi. Ci uzbrojeni po zęby w każdej chwili mogą zadać pytanie: „jakim Amerykaninem jesteś”? Od odpowiedzi zależy przeżycie. W ogóle to jakieś wariactwo – Teksas łączy się z nielubianą Kalifornią; niektórzy strzelają do innych, bo ci inni strzelają do nich; a prezydent (rzadko tak obsadzany Nick Offerman w istotnym epizodzie) ma za uszami więcej niż Trump. Porównywany jest nawet do Nicolae Ceausescu. Widz wrzucony w chaos, który trwa już wiele miesięcy, jeśli nie lat, nie otrzymuje szczegółowej ekspozycji, a jedynie telewizyjno-radiowe skrawki. Jak zaczęła się brutalna wojna domowa? Nikt tego nie wyjaśni. Ale nie to jest ważne. Ważny jest trochę ukryty morał płynący z tej ponurej historii i sam cel podróży.

 

Kadr z filmu „Civil War” (materiały prasowe/fot. Best Film)

 

Kadr z filmu „Civil War” (materiały prasowe/fot. Best Film)

 

Kadr z filmu „Civil War” (materiały prasowe/fot. Best Film)

 

Wspomniana we wstępie Lee – światowej sławy fotoreporterka wojenna bierze pod swoje skrzydła początkującą w tym fachu Jessie. Razem z Joelem i dziennikarskim wygą Sammym jadą do Waszyngtonu, aby zrobić ostatnie zdjęcie szefowi wszystkich szefów oraz przeprowadzić z nim wywiad. Ot cała oś fabularna. Niby typowe kino drogi. Setki mil do pokonania. Lecz to, co za szybą auta zmienia postrzeganie filmu i rzeczywistości. Lee się wkurza, że z tyłu siedzi dom starców i przedszkole, lecz to kolejne checkpointy sprawią, że zacieśnią się więzi. Podobnie z Jessie – ona też jeszcze bardziej pokocha swoją idolkę. I przy okazji przejdzie szybką inicjację wśród kul i trupów.

 

Garland nie bawi się w półśrodki. Jak ktoś ma zginąć, to zginie. Gdy wybuchnie bomba, to rozerwie stojących blisko ludzi. I sprytnie buduje opowieść – tak, by nie wyrażać poparcia politycznego, ale tak, by krytykować ogólny konflikt. Co ciekawe, najbardziej sugestywne i działające na emocje są momenty ciszy, gdy słychać tylko spust migawki. Niestety, kameralność jest jednocześnie siłą i piętą achillesową filmu. Brakuje większej skali w tej prostocie. Pewnych niuansów. Jeszcze szerszego przekroju Stanów Zjednoczonych, ludzkich postaw i przekonań. Znamienna jest scena, gdy bohaterowie docierają do małego miasteczka, w którym mieszkańcy żyją, jakby nie było żadnej wojny, mając ją tam, gdzie kura jajko. Ale ja bym chciał takich momentów więcej. Czy tych, kiedy obgryzam paznokcie ze strachu, gdy celuje do mnie redneck niepojmujący, o co walczy (Jesse Plemons – I see you genius!) lub ubrany w moro ziomek z pomalowanymi paznokciami.

 

Kadr z filmu „Civil War” (materiały prasowe/fot. Best Film)

 

Kadr z filmu „Civil War” (materiały prasowe/fot. Best Film)

 

Za twórczością Garlanda nigdy nie przepadałem, mimo że lubię gatunek science fiction. Jak dla mnie za dużo filozofowania, także z przedrostkiem pseudo („Anihilacja”). „Civil War” to bardziej prawda niż fikcja, mimo alternatywnej wersji możliwej historii. Jedno trzeba oddać reżyserowi i scenarzyście, że tu twardo stąpa po ziemi. Jego antywojenne dzieło jest świetnie sklejone, udźwiękowione, udokumentowane i zrealizowane (kilkadziesiąt mln dolarów nie poszło na marne, to najdroższa produkcja studia A24). Obrazek to okrutny, ale i zadziwiająco piękny – jakby dziennikarze przenosili się do krain niczym z mrocznej baśni (vide podróż przez płonący las). Nie zobaczycie dokładnego studium upadku imperium, ale za to przyjrzycie się jak człowiek człowiekowi wilkiem.

 

Alex Garland dowozi audiowizualnie, choć kuleje w warstwie realizmu, gdy np. dziennikarze towarzyszą żołnierzom, będąc tuż za ich plecami albo przed. Coś mi tu nie grało. Z kolei na scenariuszowe niedopowiedzenia przymykam oko – pozwalają one na zbudowanie własnych interpretacji. A przemiana postaci? Na plus, choć też lekko naciągana. Że niby taka drobna, wrażliwa 23-letnia Jessie biega z aparatem, kuli się, łatwo unika ognia, odważnie wypina pierś, nie głuchnie od potężnych decybeli? Hmm… Okej. Grunt, że wciela się w nią bardzo przekonująco Cailee Spaeny – wschodząca gwiazda, którą ujrzymy w „Obcym: Romulusie”. Ma to Coś w spojrzeniu – połączenie uporu i dziewczęcości. Chce się ją przytulić i uratować, ale też przemówić do rozumu, że może lepiej powinna zostać na spokojnej farmie ojca, z dala od piekła. Choć z drugiej strony – niech podąża „za pasją”… Jeszcze lepsi w swoich rolach są Kirsten Dunst i Wagner Moura. Ona z wiekiem udowadnia, że jest wielką aktorką („Psie pazury”). On po fenomenalnej kreacji Pablo Escoabara w „Narcos” otrzymuje szansę rozwinąć skrzydła w innym repertuarze. Jego Joel wygląda, jakby przyszedł prosto z planu „The Last of Us”, lecz jest bardziej zabawny, pomaga wrzucić bieg na luz w tym dziennikarskim aucie, choć ma też moment wygrany emocjonalnie. A Dunst jako Lee Smith? Zmęczona, po wielu doświadczeniach i traumie, lecz pragnąca postawić kropkę nad i – dokonać największego dzieła w karierze.

 

Kadr z filmu „Civil War” (materiały prasowe/fot. Best Film)

 

Kadr z filmu „Civil War” (materiały prasowe/fot. Best Film)

 

Kadr z filmu „Civil War” (materiały prasowe/fot. Best Film)

 

„Civil War”. Political fiction. Film głośny. Oczekiwany. Pozytywnie oceniany przez większość krytyków. Wszak to mieszanka „Ludzkich dzieci” i „Czasu apokalipsy” z dodatkiem obyczajowym w stylu… „Małej Miss”, jak słusznie zauważył Jakub Popielecki z serwisu Filmweb. Ukazująca cały bezsens krwawej wojny domowej podobnie jak starszy „Salwador”, ale z tą różnicą, że z akcją osadzoną w USA. Czyli bliżej nas pod względem kulturowym. To przecież mocarstwo, ostoja pokoju! Dlatego dotyka tak, aż pozostawia czerwony ślad. Myślę jednak, że siła rażenia jest za mała, aby określić ten tytuł mianem filmu-rewolucji czy szczepionki z ostrzeżeniem dla obojętnych amerykańskich obywateli.

 

PS Czy tylko mnie część piosenek wrzuconych na zasadzie kontrastu (wesoła muzyczka przy dramatycznych wydarzeniach) nieco wybijało z immersji, powodując, że na mojej twarzy zagościło zdziwienie? Lecz ów zabieg zastosowany przez Garlanda ma swoje uzasadnienie – wydaje mi się, że pragnął specjalnie uwypuklić absurd wojny.

 

Ocena: 7/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Civil War" – Dziewczynka z aparatem

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

5 (5)


101 dni temu

Zdecydowanie piosenki nie zagrały dobrze natomiast cisza bardzo sugestywna.
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" – Ta ostatnia pizza w szklanym mieście - Recenzje filmów

Kiedy reżyser o polsko brzmiącym nazwisku „przekazuje” innemu reżyserowi o podobnym nazwisku opiekę nad wymyśloną przez siebie franczyzą, to nic tylko się cieszyć. Mimo że przecież mamy do czynienia nie z komedią, a horrorem o czułych na wszelkie dźwięki, najeźdźcach z kosmosu. Kliszowym. Fakt. Ale jednocześnie jakże kreatywnym na poziomie inscenizacyjnym i trzymającym ciągle za gardło. Czy „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” od Michaela Sarnoskiego wstrzykuje w żyły widza równie potężną dawkę adrenaliny, wzbudzając strach przed odzywaniem się i chrupaniem w kinie? A może to bardziej dramat o jednostce wrzuconej w sytuację bez wyjścia, której wnętrze jest ważniejsze od apokalipsy?

"Projekt Hail Mary" – One Space Mission Impossible - Recenzje książek

Ryland Grace to nie skacowany mężczyzna, który otwiera szeroko oczy po całonocnej imprezie z pytaniem: „gdzie ja kurczę jestem?”. Grace budzi się w dziwniejszym miejscu niż wanna w tanim hotelu. Wokół migają jakieś światełka, a w ciele ma liczne rurki. Nic nie pamięta. Jednak, gdy już w głowie „zapali się lampka”, to okaże się, że Mark „Marsjanin” Watney nie był wcale w tak strasznej sytuacji. Ryland też jest samotny, ale w bezkresnym kosmosie… I ma do wykonania ważne zadanie, od którego zależy przetrwanie gatunku ludzkiego. Czy „astrotrudna” misja się powiedzie?

"Tatuażysta z Auschwitz" – Miłość w piekle (jakby podkoloryzowana) - Seriale

Najpierw była książka. Choć bestsellerowa, to jej autorkę odsądzano od czci od wiary. Zarzucano, że urodzona w Nowej Zelandii Heather Morris kompletnie pominęła historyczno-edukacyjną rzetelność na rzecz ckliwego romansu w miejscu, w którym na miłostki nie było żadnych szans. Wiadomo, że w największym niemieckim obozie koncentracyjnym ginęły całe rodziny, a łącznie zamordowano ponad milion ludzi. Jaki więc mógł być miniserial na podstawie „Tatuażysty z Auschwitz”? Czy to dzieło, które należy szybko wymazać z pamięci? Nie! Ale do wybitnej produkcji telewizyjnej droga daleka.

"Zmiana" – Koniec jest początkiem - Recenzje książek

Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć. Poniższa recenzja została napisana z myślą o pewnej grupie osób. Mowa o czytelnikach mających lekturę pierwszego tomu serii „Silos” za sobą. Oczywiście Hugh Howey tak wymyślił kolejną część, by nie zagubił się w niej „świeżak”, jednak mimo zupełnie oddzielnej historii, połączenia są wyraźne. A zatem lepiej doświadczyć „Zmiany” jako człowiek, który jadł już chleb z tego dystopijnego pieca. Czy ta powieść jest równie intrygująca i wciągająca jak poprzednia? Niestety nie, choć są w niej tematy fascynujące i jednocześnie przerażające.

Polecamy podobne artykuły

"Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" – Avengers versus Avengers - Recenzje filmów

Na to starcie wszyscy fani Marvela czekali od miesięcy. Nowy „Kapitan Ameryka” miał być inny niż wszystkie. Nawet zwiastuny zapowiadały coś, z czym do tej pory nie mieliśmy do czynienia. Każdy z widzów spodziewał się jednak czegoś innego. Pomimo odmiennych oczekiwań, chyba nikt nie wyszedł z kina rozczarowany. „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów” powstały we współpracy braci Russo jest lepszy niż wszystkie dotychczasowe filmy Marvela.

 -

Odwiedzin: 4360

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" – Figurki rozstawione, zaczynamy bitwę! - Recenzje filmów

Teraz już jestem pewny, że w żyłach braci Russo płynie poza krwią „komiksowa substancja”, dzięki której tak dobrze czują i bez problemu wchodzą w świat Marvela, przenosząc go na wielki ekran. Anthony i Joe już przy „Zimowym żołnierzu” pokazali, na co ich stać. Tak, jakby filmowcy – fani komiksów nakręcili film dla widzów – także fanów. I choć fabularnie „Wojna bohaterów” nieco siada, sama niepozbawiona klisz intryga nie wciąga, jak należy, to w kategorii widowiska i scen akcji to najwyższa półka.

"Droga" – Wędrówka przez zgliszcza - Recenzje książek

Są książki, o których nie można długo zapomnieć. Są opowieści, które porażają i zmuszają do refleksji. Wydana w 2006 roku "Droga" jest tego idealnym przykładem. Kto jeszcze jej nie czytał, niech żałuje. Niezwykle sugestywny i działający na wyobraźnię opis postapokaliptycznego świata sprawia, że zostajemy wchłonięci w ponurą rzeczywistość i staramy się przetrwać wspólnie z bohaterami.

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 348

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

 -

Odwiedzin: 3467

Autor: PaMZespoły i Artyści

Komentarze: 2

Otrzymać od losu prawdziwy sens życia – Monika Kuszyńska - Zespoły i Artyści

Siła jest w nas. Pamiętacie Monikę Kuszyńską z zespołu Varius Manx. Po wypadku samochodowym 28 maja 2006 roku Monika została sparaliżowana i porusza się na wózku. Jednak wiara i chęć przezwycięży trudności życia losu.

 -

Odwiedzin: 3785

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 1

"Star Wars Jedi: Fallen Order" – To, co na drodze, staje się drogą - Recenzje gier

„Gwiezdne Wojny” to jedna z najbardziej rozpoznawalnych franczyz Świata. W 1977 roku George Lucas, przedstawiając widzom pierwszą część oryginalnej trylogii, zmienił nie tylko oblicze fantastyki naukowej (prawda, że niezbyt „naukowej” w tym przypadku), ale i całego kina. To wówczas zaczął się rozkręcać boom na wszelkie teasery, plotki czy spekulacje odnośnie kolejnych filmów. Powstał olbrzymi fandom, którego zasięg pokonał ostatecznie wszelakie bariery geopolityczne na Świecie. Wybory, zmagania i słowa bohaterów „Star Wars” stały się „Mocą”, która otaczała szarych ludzi w ich zwykłym, codziennym życiu (nawet tych, których raczej nie bawił cosplay na wszelakich spendach).

MONIKA SUSŁYK BAND – wszystko, co warto wiedzieć o tym "szalonym" zespole! - Zespoły i Artyści

Poznali się w 2018 roku podczas tworzenia lokalnego projektu Gospel. Przez dwa lata koncertowali z coverowym materiałem, a od 2020 roku rozpoczęli pracę nad autorskimi piosenkami. Kilka z nich już zaprezentowali, a niedługo wydadzą płytę, która w pełni pozwoli wszystkim słuchaczom zanurzyć się w mieszance muzyki alternatywnej, ambitnego popu, elektronicznego disco, podlanej lekko jazzowym klimatem. Przed państwem Monika Susłyk Band. Tak, dobrze myślicie – charyzmatyczna Monika jest tam wokalistką! I to jakże utalentowaną i żywiołową. Razem z trzema muzykami przeobraża się w „romantyków z groovowym pazurem”!

"Snajper" – W moim sercu ojczyzna - Recenzje filmów

W roku 2014 w amerykańskich i brytyjskich kinach pojawiły się co najmniej dwie biografie o ludziach czynu, wybitnych jednostkach w swojej dziedzinie, którzy na stałe przeszli do annałów historii. Wystarczy wspomnieć filmy: „Grę tajemnic”, „Teorię wszystkiego”, a także „Selmę” i ich główne postaci, czyli naukowców Alana Turinga, Stephena Hawkinga oraz działacza na rzecz praw czarnoskórych – Martina Luthera Kinga. „Snajper” wpisuje się w ten biograficzny nurt.

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

"Furiosa: Saga Mad Max" – Dziewczyna na pustynnej drodze zemsty - Recenzje filmów

„Pamiętasz mnie?”. Pytała tytułowa Furiosa już w zwiastunie. Pyta i w samym filmie. Ależ oczywiście, że Cię pamiętam. Gdy miałaś twarz dojrzalszej Charlize Theron. Kiedy z pomocą szalonego, małomównego Maxa realizowałaś swój plan w takim stylu, że szczęka opadała i piasek się do niej wsypywał. Okazało się jednak, że wcześniej też obrałaś podobny cel – jako dziecko porwana, skazana na tułaczkę z dziwnymi typami na jeszcze dziwniejszym pojazdach, myślałaś tylko o jednym – zemście! A więc prequel. A zatem spin-off z Anyą Taylor-Joy. Opowieść rozpisana na kilkanaście lat. Czy to się mogło udać? Czy o prawie 10 lat starszy George Miller powtórnie stworzył arcydzieło kina akcji w klimacie postapo?

 -

Odwiedzin: 1323

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 557

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 883

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.695

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję