O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" – Seksualna rewolucjonistka - Recenzje filmów

„Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” był filmem bardzo potrzebnym. Potwierdza to rekordowa liczba widzów – ćwierć miliona w ciągu pierwszego weekendu od premiery (27 stycznia). Polacy nie tylko pragnęli poznać skomplikowane i fascynujące życie słynnej pani seksuolog czasów PRL-u, ale też otrzymać ważną lekcję na temat, który nawet dziś jest postrzegany jako tabu. I rzeczywiście poza udanymi walorami rozrywkowymi, obraz ten również skłania do refleksji nad obecnym, kulejącym stanem wiedzy seksualnej młodych ludzi.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (21252 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
4 000
Czas czytania:
4 583 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (21252 pkt)
Dodano:
2634 dni temu

Data dodania:
2017-02-09 17:10:21

Akcja filmu dzieje się dwutorowo. Najpierw zostajemy wrzuceni w lata 70. i jesteśmy świadkami walki Michaliny (dla przyjaciół Miśki) Wisłockiej z „hydrą o trzech głowach” – partią, kościołem i prasą. Niełatwo jej bowiem przekonać panów w szarych garniturach, a co dopiero panów w czarnych sutannach, aby wyrazili zgodę na publikację jej książki. Innym razem widz podgląda bezpruderyjne, ukrywane przed bliskimi, życie pani doktór – jej miłosny trójkąt.

 

I bez owijania w bawełnę, należy wyznać, iż ogląda się tę biografię naprawdę dobrze. Duża w tym zasługa scenarzysty filmu Krzysztofa Raka, który wcześniej odpowiadał za „Bogów”. Czuć, że to jest to samo uniwersum. Nie dość, że podobnie jak w „Bogach” umiejętnie wyważył proporcje, pożenił humor (co może oznaczać… pierożek?) z dramatem i napisał błyskotliwe dialogi, to jeszcze połączył oba tytuły m.in. krótkim cameo Tomasza Kota jako Religi. Czyżby planował w niedalekiej przyszłości stworzyć kolejne historie znanych i nieugiętych ludzi nauki i medycyny? Poczekamy, zobaczymy.

 

Póki co radujmy się i oglądajmy „Sztukę kochania”. To produkcja, która udowadnia, że rodzime kino nie jest powodem do wstydu. Że można u nas kręcić filmy, które są jednocześnie ambitne i zabawne. Ale jak wiadomo, nie samym scenariuszem film stoi. Na szczęście „Historia Michaliny Wisłockiej” to również koncertowa gra aktorska i sprawna reżyseria. Kojarzona przez większość Polaków jako piosenkarka i członkini jury „The Voice of Poland” Maria Sadowska z czasem będzie równie doskonałą reżyserką, co wokalistką. Widać postęp (czyt. dojrzałość) od jej debiutu, czyli „Dnia kobiet” z Katarzyną Kwiatkowską w roli głównej. Sadowska razem z uzdolnionym operatorem Michałem Sobocińskim („Konwój”) przekonująco portretuje absurdy PRL-u, a także potrafi oddać niepokojące sekwencje z okresu II wojny światowej (mocna scena z hitlerowcami!).

 

Można na siłę zarzucić, że Polska Ludowa jest tu pokazana w zbyt pastelowych kolorach, czasem przerysowana. Czyż nie pozwala to jednak na większe zaangażowanie się w ten „seks bez kołderki”, na złagodzenie goryczy na rzecz przekazania widzom pozytywnej energii i nutki nostalgii (ach, te wzorzyste tapety!)? Zdecydowanie bardziej przeszkadza za szybkie tempo i skakanie co chwila do lat 40. i 70. i na odwrót. To powoduje lekkie zagubienie, wybicie się z rytmu filmu. Wiele wątków, wielu bohaterów to wyzwanie. Jednak tu, mimo długiego metrażu (2 godziny), nie wszystko jednakowo wybrzmiewa. Zabrakło choćby głębszej relacji Wisłockiej z córką.

 

Za to po seansie większość widzów przyzna mi rację, że Michalina Wisłocka, to życiowa rola Magdaleny Boczarskiej. Aktorka już w „Różyczce” zaprezentowała wachlarz umiejętności. W „Sztuce kochania” jeszcze bardziej wchodzi w postać. I choć momentami rzuca się w oczy średnio udana charakteryzacja (przede wszystkim zmarszczki itp.), to Boczarska nadrabia oddaniem wnętrza i stylu bycia swej bohaterki. Tembr głosu, mimika twarzy, gestykulacja – dzięki tym elementom, aktorka przeistacza się w przebojową Wisłocką tak wiarygodnie, że nie sposób nie bić jej braw. Ta kreacja to petarda! Również drugi plan i epizody obfitują w wyraziste, zarówno kobiece, jak i męskie, role. Znakomici są Borys Szyc oraz Arkadiusz Jakubik i Wojciech Mecwaldowski jako przedstawiciele partii w Wydziale Kultury. Zapamiętamy też Justynę Wasilewską, która wciela się w przyjaciółkę Michaliny, dzielącą z nią mieszkanie i mężczyznę; Karolinę Gruszkę odkrywającą intymne, czułe miejsca, czy Katarzynę Kwiatkowską w roli liberalnej redaktor naczelnej. Lecz największe wrażenie robią Piotr Adamczyk i Eryk Lubos. Nie tylko ze względu na odważne sceny erotyczne (odważniejsze niż w… „50 twarzach Greya”!, ale bardzo wysmakowane) z Magdaleną Boczarską, ale głównie dzięki temu, że zerwali ze swoim typowym emploi. Szczególnie zaskakuje Lubos. Jego Jureczek to sympatyczny łobuz i lowelas, który szybko zjednuje sobie sympatię widza.

 

Dla jednych „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” będzie ot takim przyjemnym kinem do obejrzenia na raz. Kolorową pocztówką ukazaną i odmalowaną tak, aby podobała się jak największej grupie widzów w różnym wieku. Twórcy zrezygnowali z szarości. Muzyka Radzimira „Jimka” Dębskiego pieści ucho (nowe aranżacje bigbitowych piosenek i jazzu). Mamy więc produkt rozrywkowy, ale bez duszy. To jednak nieprawda. Biografia Wisłockiej, mimo pewnych ubarwień, i rezygnacji czy spłycenia niektórych wątków z jej życia, jest czymś więcej. To nie tylko historia lekarki, ale też, a raczej w głównej mierze, opowieść o kobiecie, która pomagała innym paniom, a sama była samotna i nie do końca spełniona. Pełna sprzeczności. Z jednej strony delikatna i wrażliwa, z drugiej stanowcza, nieuznająca słowa sprzeciwu. Brnęła naprzód. Prowadziła krucjatę z cenzurą. Jednak jej celem nie była – jak obawiali się partyjniacy – popularyzacja seksu, tylko uświadamianie czym jest antykoncepcja, planowane macierzyństwo itd. Najważniejsze było dla dobro pacjenta i poprawa jakości życia seksualnego Polaków.

 

„Sztuka kochania” to kino kobiece na całej linii. Choć z wadami, to zrealizowane z klasą. Po tym filmie dojdzie się do wniosku, że nawet teraz przydałaby się taka Wisłocka, bohaterka polskich sypialni, która głośno powiedziałaby: „Jestem rewolucją seksualną, nadchodzę!”, wyjaśniając wszem wobec, że urozmaicone życie erotyczne i zwiększenie przyjemnych doznań w łóżku może zaowocować tym, że ludzie przestaną się zdradzać i „dawać sobie po ryjach”.

 

Ocena: 7/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

 

*Artykuł ukazał się również na portalu Centrum Sceny.pl

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" – Seksualna rewolucjonistka

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

15 (15)

Gonzo
2294 dni temu

Bardzo interesująca historia. Film na bardzo dobrym poziomie i jak najbardziej godny polecenia. Oczywiście aktualny temat do dziś i na przyszłość, bo temat sexu jest bardzo w naszym społeczeństwie pomijany, ukrywany i wstydliwy. Powstała również seria pt. Wielka księga siusiaków i Wielka księga cipek - Dan Höjera i Gunilla Kvarnströma jako lektura dla osób szkolących tematy wychowania seksualnego dla młodzieży w szkołach. Dzięki takim opracowaniom, można przekazywać wiedzę na wyższym poziomie i bez wstydu.
Dodaj opinię do tego komentarza

0 (0)

Krano
2629 dni temu

Zdecydowanie po filmie stwierdzam, że przydałaby nam się teraz taka Wisłocka :) Film bardzo aktualny, a zrobiony bardzo barwnie i wyraziście. Do polecenia każdemu :)
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 74

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

 -

Odwiedzin: 192

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

"Problem trzech ciał" – Twarde Saj, miękkie faj, średnie wow - Seriale

Co to jest? Krótkie, ale długie. Zbite, choć rozciągliwe. Obce i prawdziwe. Fascynujące, lecz usypiające. Odpowiedź kryje się w jednym tytule. To „Problem trzech ciał”. Tak można podsumować ów serial na podstawie powieściowego bestselleru, cyklu „Wspomnienia o przeszłości Ziemi”. I w tym miejscu można by już przestać pisać, ale produkcja jest na tyle ciekawa, mimo stosu wad, że warto kontynuować tenże wykład…

"Silos" – Pogrzebani, ale żywi. Bez słońca, ale ze światłem w sercu - Recenzje książek

„Gdy Holston wspinał się ku swojej śmierci, dzieci bawiły się w najlepsze”. Wystarczy to pierwsze zdanie, aby uderzył w czytelnika potężny kontrast. Bo w „Silosie”, jak to w powieści dystopijnej, utrzymanej w klimacie postapo, nowa rzeczywistość ponura jest, choć ludzie starają się wieść „normalne” życie. Pod warunkiem, że będą przestrzegać ustalonych setki lat wcześniej nakazów i zakazów. W innym przypadku zostaną wysłani na zewnątrz, pod karą „czyszczenia”. Taki porządek rzeczy jednak nie może trwać wiecznie… Bunt wisi w powietrzu jak gęste toksyny, a kłamstwo musi wyjść z mroku. Czy jednak projektant tej przyszłości – Hugh Howey, potrafi na tyle przykuć naszą uwagę, abyśmy zechcieli odkrywać prawdy ukryte w zakamarkach podziemi?

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 3400

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Bogowie" – Doktor Zbyszek Wytrwały - Recenzje filmów

Ten biograficzny film, wielki wygrany na festiwalu w Gdyni, w piątek, dziesiątego października, wreszcie trafił na ekrany kin w całej Polsce. Czy szanowne jury miało rację, przyznając opowieści o Zbigniewie Relidze najważniejsze wyróżnienia, w tym za najlepszą produkcję oraz pierwszoplanową rolę męską?

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 4000

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" – Seksualna rewolucjonistka - Recenzje filmów

„Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” był filmem bardzo potrzebnym. Potwierdza to rekordowa liczba widzów – ćwierć miliona w ciągu pierwszego weekendu od premiery (27 stycznia). Polacy nie tylko pragnęli poznać skomplikowane i fascynujące życie słynnej pani seksuolog czasów PRL-u, ale też otrzymać ważną lekcję na temat, który nawet dziś jest postrzegany jako tabu. I rzeczywiście poza udanymi walorami rozrywkowymi, obraz ten również skłania do refleksji nad obecnym, kulejącym stanem wiedzy seksualnej młodych ludzi.

 -

Odwiedzin: 6888

Autor: pjErotyka, towarzyskie

Komentarze: 1

Seks za kilkadziesiąt lat. Czy androidy zastąpią prawdziwego kochanka? - Erotyka, towarzyskie

Technologiczny postęp może czasem przeciętnego mieszkańca planety Ziemia przyprawić o niemały zawrót głowy. Jeszcze większy szok nastąpi, gdy ów jeden z wielu Ziemian dowie się, że już wkrótce, za kilkadziesiąt lat, we wszystkich większych i mniejszych miastach, będzie można udać się do agencji towarzyskiej, aby uprawiać seks z… robotami! To nie bajka. To wielce prawdopodobne. Tylko co na to etycy, obrońcy moralności i starsze panie w moherowym berecie?

 -

Odwiedzin: 3313

Autor: PaMKultura

Orange Warsaw Festival 2013 - Kultura

25-26 maja 2013 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się wielkie wydarzenie muzyczne. Po raz pierwszy w Polsce wystąpi wielka gwiazda muzyki Beyonce.

 -

Odwiedzin: 6871

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Legion samobójców" – Oddział zamknięty - Recenzje filmów

„Oh, I'm not gonna kill you... I'm just gonna hurt you really, really bad.” Takie słowa wypowiada ikoniczny złoczyńca w wykonaniu Jareda Leto do jednej z filmowych postaci i wcale się nie zdziwię, gdy po premierze „Legionu samobójców” na fotelu przeznaczonym dla pacjentów psychopatycznego Księcia Zbrodni zasiądzie sam David Ayer, a w kolejce za nim ustawią się włodarze WB. Dlaczego?

 -

"Servant" – Lalka. Terapia. Modlitwa - Seriale

Kiedy napiszę: Tony Basgallop, mało który widz będzie wiedział, któż się kryje pod tym imieniem i nazwiskiem. Gdy jednak podpowiem, że ten pan zrealizował lata temu niezły serial o pewnym hotelu i losach jego pracowników, to już coś zacznie świtać. Ale kiedy przywołam nazwisko: M. Night Shyamalan – większość kinomanów krzyknie z przerażania (część także z zażenowania). Ten pierwszy stworzył nowe dzieło dla „świeżutkiej” platformy streamingowej Apple TV+, jednak przede wszystkim widać tu rękę tego drugiego. Bez obaw. Jest to sprawna ręka.

Nowości

 -

Odwiedzin: 63

Autor: pjKultura

"Blef doskonały", tak "doskonały", że w kieszeni ma Wielkiego Węża! - Kultura

Jeden kolega opowiedział niedawno świetny dowcip. Brzmiał on następująco: „Do baru wchodzi Niemiec, Rusek i Covid, a tam Węgrzyn”. Kto nie widział żadnego filmu twórcy/twórców/braci o takim nazwisku, to nie załapie sensu, ale reszta zakuma. Bo o ile jeszcze pierwsze dzieło – „Proceder”, opowiadające o życiu i śmierci znanego rapera, było niezłe, tak już kolejne obrazy stały niebezpiecznie blisko CV Patryka Vegi. „Blef doskonały” jest najgorszy. Niestety. Pierwotnie miał pojawić się w kinach w 2021 roku. Od tamtego czasu Węgrzynowie próbowali chyba naprawić dźwięk i montaż. Nie udało się… Ale nie samo udźwiękowienie sprawiło, że film ten otrzymał Wielkiego Węża, czyli antynagrodę dla najsłabszej produkcji. Przecież miał konkurencję w postaci Mariusza Pujszo i Pana Samochodzika!

Gdy Groniec, Mozil i Rynkiewicz łączą siły z Szymonem Siwierskim, to jest "Do góry nogami"! - Zespoły i Artyści

Szymon Siwierski przedstawia singiel „Do góry nogami”, zwiastujący jego drugi album studyjny zatytułowany „pictures”. W premierowym nagraniu poznańskiego pianisty i kompozytora pojawiają się wyjątkowi muzyczni goście: laureaci nagrody Fryderyk 2024, Katarzyna Groniec i Czesław Mozil, a także ceniony trębacz jazzowy, Patryk Rynkiewicz. Taka zacna grupa powoduje, że piosenka jest jak piękny, spokojny, ale pełen skrajnych emocji, sen. Otula wokalem i dźwiękami. A tekst zachęca do refleksji.

 -

Odwiedzin: 139

Autor: marmir83Erotyka, towarzyskie

Komentarze: 2

Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie

Ostatnio wytknięto mi, że moje wpisy są poniekąd stronnicze i monotematyczne, więc dziś o czymś zupełnie innym. Związki, bo one są dziś na tapecie, są rzeczą niezwykle trudną nie tylko do utrzymania, ale i do opisania. Dlaczego on i ona mają te same cele, jednak im się nie udaje?

 -

Odwiedzin: 74

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 206

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 1014

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 422

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 524

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 769

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.555

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję