5 244
6 245 min.
Recenzje filmów
aragorn136 (23371 pkt)
3100 dni temu
2016-06-14 13:58:02
Niełatwo obiektywnie ocenić film „Warcraft: Początek”. Ja miłośnikiem gier tej marki nie jestem. Jak przez mgłę pamiętam, że niegdyś w minionych dziecięcych latach wraz z bratem walczyłem z Hordą orków w „World of Warcaft” Blizzarda, czyli popularnej wersji MMORPG tej szacownej serii. Jednak nigdy ów tytuł nie trafił do mojego top. Film to przeniesienie na duży ekran pierwszej części pt. „Warcraft: Orcs & Humans” – RTS-a 1994 roku. Jednego można być pewnym. Czuć w tym obrazie pasję, czuć, że realizował go fan wirtualnej rozgrywki. Z jednej strony produkcja skierowana jest do gracza, z drugiej nakręcona tak, aby i zwykły kinoman ją zrozumiał i z miejsca polubił. Niestety, nie zawsze to działa. Scenariusz w co najmniej połowie kuleje…
Trwający długo pokój w królestwie Azeroth zostaje brutalnie przerwany. Przez magiczny portal z równoległego świata przybywa armia potężnych Orków. Ich kraina nie nadaje się już do egzystencji, a gatunek jest zagrożony. Szukają więc nowych miejsc do zamieszkania (czyt. podboju). Kto wygra w tej wojnie? Okrutni z natury Orkowie, czy szlachetni ludzie? Główny przywódca i mag najeźdźców – władający Spaczeniem (zieloną, wszechmocną magią) Gul’dan nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć wyznaczony cel, a honorowy herszt Durotan zaczyna rozumieć, że ślepo wykonywane rozkazy mogą zaszkodzić, a nie pomóc jego plemieniu. Po stronie ludzi jedynie królewski doradca i wojownik Lothar wraz ze Strażnikiem Medivhem (Ben Foster) i młodym uczniem Khadgarem są w stanie wymyślić plan obrony i zapobiec tym samym upadkowi ras ludzi, elfów i krasnoludów.
Jones – także współscenarzysta, pierwszy raz miał do dyspozycji 160 mln dolarów. Tak ogromny budżet pozwolił na ukazanie realistycznego festiwalu efektów specjalnych. Świat gry teleportuje się na kinowy ekran i prezentuje się zacnie! Dbałość o szczegóły, uzbrojenie, barwy, stroje, język – wszystkie te elementy tworzą spójną całość. Wizualnie jest pięknie, jednak to za mało, aby „Warcraft: Początek” nazwać wybitnym fantasy. To solidna rozrywka i nic ponadto. Film cierpi bowiem na drewniane aktorstwo i słabo przedstawioną dramaturgię (niby ta sama stawka, jak we „Władcy Pierścieni”, ale ogląda się to na zimno, bez ściśniętych, spoconych dłoni). Co zaskakujące, nawet muzyka Ramina Djawadi jest o klasę słabszą niż w „Grze o tron” – konkurencyjnej, telewizyjnej, poważniejszej przedstawicielce gatunku.
Znacznie lepiej od ludzi wypadają, świetnie wykreowani za pomocą motion capture orkowie (wyłącznie niebiescy kosmici z „Avatara” mogą się z nimi równać!). Nie tylko skóra, mięśnie, poruszanie się i mowa zachwycają, ale także – o dziwo – wcielający się w nich i użyczający głosów aktorzy (a wiadomo, że niełatwo grać z przyczepionymi „żarówkami”) radzą sobie również nad wyraz dobrze z przekazaniem emocji. Widać, że lepiej potrafili wejść w tę pełną czarów i walk opowieść niż ich „ludzcy” koledzy z planu. To Durotan (Toby Kebbel) i żeński pół-ork Garona (Pula Patton) zjednują sobie sympatię widza. Lothar (znany z serialu „Wikingowie” Travis Fimmel) czasem hipnotyzuje wzrokiem, ale brakuje mu większej charyzmy i ironii wikinga Ragnara; Ben Foster (przerysowany, acz zapamiętywalny czarny charakter z westernu „3: 10 do Yumy”) główne robi groźne miny i rzuca zaklęcia; a młody Ben Schnetzer (Khadgar) próbuje poza magią, czarować też poczuciem humoru, choć wychodzi mu to – nie ma co oszukiwać – raczej bez ikry. I jeszcze gdzieś tam siedzi lub pałęta się ta bezbarwna królewska para (Dominic Cooper i Ruth Negga). Boli też potraktowanie po macoszemu elfów i krasnoludów, których sama prezencja to miód wylany na serce miłośnika baśni!
Fantasy to, choć nieczęsto trafiający na duży ekran, to jednak dość wyeksploatowany gatunek. „Warcraft: Początek” ma wszystkie cechy dobrego gatunkowego dzieła, ale miłość nie wystarczyła, aby zrobić coś ponadprzeciętnego, coś, do czego śmiało i chętnie będzie można po latach wracać. Nieskończone grupy psychofanów uważają, że jako adaptacja wypada wspaniale. Niestety, jako osobny film, klimatycznie i fabularnie bliżej mu do słabiutkich „Lochów i smoków”. Z „dzieckiem” Jonesa jest więc odwrotnie niż z trzecią częścią „Hobbita”. „Bitwa Pięciu Armii” była dobrym obrazem fantasy, jednak w roli filmowej ekranizacji szokowała przedziwnymi pomysłami i głupimi wstawkami.
Tutaj potencjał był ogromny, ale nie do końca wykorzystany. Jednak gdy potraktuje się „Warcrafta” jako wstęp do nowego filmowego uniwersum i przymknie oko na wady (także przeskakiwanie z lokacji do lokacji i nijakie przedstawienie Azeroth), to zabawa stanie się całkiem niezła (mimo to niewielka szansa, że jakaś część ciała „zabarwi się na zielono”). Tymczasem w kategorii „gry przenoszone na kinowy ekran” nadal czekajmy na dzieło co najmniej bardzo dobre (na razie to „Mortal Kombat” i „Silent Hill” były produktami najbardziej udanymi, choć też krytykowanymi). Może „Assassin’s Creed” przerwie złą passę, usunie klątwę i pokaże, jak powinna wglądać adaptacja w pełnej chwale, gdzie klimat, fabuła i aktorstwo idą na równi z wizualnym oddaniem charakteru gry.
Ocena: 6/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Warcraft: Początek" – Zielona magia, pasja i popis CGI
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.213