3 958
5 073 min.
Ciekawe miejsca
admin (47565 pkt)
1812 dni temu
2019-12-07 10:47:23
Już na początku mamy świetną wiadomość. Mieliśmy okazję porozmawiać z Przemkiem i Kingą. Co prawda nie w trakcie jednej z ich eskapad, wśród przyrody i śpiewu ptaków czy pod ciekawą rzeźbą, ale ważne, że znaleźli czas dla portalu Altao.pl i postanowili podzielić się z innymi swoją pasją.
Kinga i Przemek, czyli Grafy w podróży (fot. archiwum prywatne)
(Altao.pl) Witajcie! Jesień i zima to raczej ponury czas i pory roku, kiedy ludziom się nic nie chce. A czy dla Was to przeszkoda, by wyruszyć wtedy z domu w kolejną podróż, czy może nie zwracacie uwagę na pogodową aurę?
Przemek: Zła pogoda rozwala nam budżet. Jak jest ciepło, zawsze śpimy w namiocie. Tanio i wygodnie. Odpada też kwestia szukania noclegów. Na polu namiotowym zawsze znajdzie się miejsce. Tylko raz trochę się przestraszyliśmy. To było w Rumunii, okazało się, że kemping zamyka bramę i recepcję o godzinie 19:00. Kolejne pole namiotowe znaleźliśmy w miejscowości oddalonej o 30 kilometrów. Było trochę nerwów. Tym bardziej, że nasz syn Maks jest straszny śpioch. Najpóźniej o 20.00 musi być w łóżku. Wszystko skończyło się dobrze. Trafiliśmy na świetny kemping, który przez turystów został wybrany najlepszym w roku 2018. I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie. (śmiech) Na tym polu poznaliśmy mnóstwo ciekawych ludzi z całej Europy. Takie wieczorne pogaduchy to ważny element naszych wypraw.
Kinga: Wszytko kwestia odpowiedniego ubrania i nastawienia. Oczywiście lepiej wędrować w fajnej pogodzie, ale nie zawsze nam szczęście sprzyja. Pogoda chyba częściej pojawia się w naszych rozmowach odnośnie fotek. Liczymy na fajne chmurki i klimatyczne światło. W tamtym roku udało się nam w końcu zaliczyć Bałtyk zimą. Świnoujście i Międzyzdroje w środku lata to zdecydowanie nie nasi faworyci, ale w lutym było świetnie. Ubieraliśmy się na cebulkę i codziennie robiliśmy dwa długie spacery.
(Altao.pl) Skąd pochodzicie i gdzie obecnie mieszkacie?
Przemek: Trzcianka – to takie małe miasteczko pod Piłą, ale dłużej mieszkam już w Poznaniu. Coraz częściej mówię, że to moje rodzinne miasto. Jednak w Trzciance zaczęło się moje wędrowanie. Jako dzieciak przemierzyłem pieszo i na rowerze mnóstwo tras wokół Trzcianki. Dzisiaj lubię tam wracać. Oprowadzam rodzinkę i wspominam. Są miejsca, które w ogóle przez lata się nie zmieniły, może drzewa trochę urosły, ale klimat pozostał.
Kinga: Tej, no ja z Poznania, od urodzenia. W gwarze poznańskiej osłuchana, ale mówić to już gorzej. Też nigdy nie mogłam usiedzieć w domu. Byłam w wieku przedszkolnym i kiedy moja ciocia rzucała hasło, że mnie zabiera do siebie, to walizeczkę pakowałam w dwie minuty. Pracując w szkole, prowadziłam klub małego wędrowniczka razem z koleżanką. Co z tego, że uczę matematyki. Chciałam dzieciakom pokazać, jak fajne miejsce są tuż za rogiem. Wspólnie obeszliśmy wiele rezerwatów i parków krajobrazowych w Wielkopolsce.
(Altao.pl) À propos podróżowania. To Wasza wspólna, ogromna pasja, którą podziwiamy. Czy to właśnie na jednej z dalekich bądź nie tak dalekich oddzielnych wycieczek się poznaliście i odkryliście, że od teraz pójdziecie przez świat wspólnie?
Przemek: Oj, tak romantycznie nie było. Mieliśmy mnóstwo wspólnych znajomych. Przez kilka lat jakoś się mijaliśmy.
Kinga: To musiało się tak skończyć. Jak w końcu zaczęliśmy rozmowę, to nie możemy jej skończyć.
Przemek: To że tak późno się zeszliśmy to wina Kingi. Kiedyś w rozmowie rzuciła hasło, że nie jestem w jej w typie. I było pozamiatane. (śmiech)
(Altao.pl) Od dwóch lat, jeśli dobrze wyczytaliśmy, prowadzicie fanpage na Facebooku. Macie też instagrama oraz kanał na YouTubie. I najważniejsze – założyliście blog o tematyce turystycznej. Bardzo miłą dla oka stronę, gdzie prezentujecie fotorelacje i opisy z wielu ciekawych miejsc w różnych zakątkach Polski. Co Was do tego skłoniło?
Przemek: Z naszych wycieczek przywoziliśmy mnóstwo fotek. Znajomi i rodzina nie chcieli już ich oglądać. Dobra fotka potrzebuje publiki. Nie chcieliśmy, by zdjęcia bezużytecznie zalegały na twardym dysku.
Kinga: Obserwowaliśmy olbrzymią modę na egzotyczne wycieczki. U nas pojawił się Maks. Trudno ryzykować z maluchem dalekie podróże. Trochę przez przypadek odkryliśmy, że Polska też kryje fajne miejsca.
(Altao.pl) Dlaczego „Grafy w podróży”? Nazwa nawiązuje do Waszego nazwiska, czy bardziej do określenia struktury matematycznej? Ty Kinga jesteś matematykiem, więc pewnie prawidłową odpowiedzią będzie ta druga?
Przemek: Żona czasem żartuje, że wyszła za mnie dla nazwiska. Do jej zawodu super pasuje.
Kinga: Często znajomi myślą, że Graf to pseudonim. Sama łapię się na tym, że mówię do Przemka – Graf. I tak już zostało, a przecież Grafów jest teraz troje, więc nazwa była oczywista. Była jeszcze druga propozycja nazwy – „Podróże na maksa”. Taki ukłon w stronę naszego Maksa. Tylko potem się złapaliśmy, że przecież syn szybko dorośnie. Nie wiadomo, czy chciałby za kilka lat z nami podróżować. My na emeryturze planujemy dopiero zaszaleć.
Tworków - ruiny pałacu (fot. Grafy w podróży)
(Altao.pl) Podróże, podróże i jeszcze raz podróże. To pochwalcie się, ile już tych podróży było?
Przemek: Nie liczymy.
Kinga: Każde wyjście z domu to wycieczka. Zdarzało się, że idąc do sklepu wypatrzyliśmy coś fajnego. Na przykład rzadki grzyb rosnący na trawniku przed naszym domem. Znajomi się śmieją, że my pochylamy się nad każdym kwiatkiem, drzewem i budynkiem. Wszędzie dojrzymy coś oryginalnego do sfotografowania i opisania.
(Altao.pl) Poza zwiedzaniem Polski, wyruszacie też poza jej granice. Najbardziej egzotyczne miejsce, w jakim byliście to… i dlaczego ono?
Przemek: I tu rozczarowanie, nawet Europy nie opuściliśmy. Może to wina naszej dokładności. Jak znajdziemy fajne miejsce, to lubimy tam wracać. Odkrywać kolejne tajemnice i atrakcje. Poznawać ludzi, w końcu to oni tworzą klimat miejsca. Moda na odhaczanie kontynentów i zaliczanie kolejnych państw nas nie kręci. Myślę, że nigdy nie zrobimy mapy świata z zaznaczonymi miejscami, gdzie byliśmy. W podróżowaniu nie o to chodzi. Nie liczy się ilość.
Kinga: Czekamy aż młody podrośnie. Teraz mówimy Tajlandia, a może Emiraty to takie emeryckie kierunki, ale nie wiemy, czy za kilka lat tam nie pojedziemy, Znając nasz gust, na pewno wymyślimy coś bardziej oryginalnego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Grafy w podróży – rodzina obieżyświatów i ich niezwykły przewodnik po Polsce!
Turysta
1811 dni temu
Super rodzinka. Super foty. Niezwykłe miejsca, które warto zobaczyć!
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.885