6 684
7 734 min.
Recenzje gier
pottero (558 pkt)
2923 dni temu
2016-11-21 13:33:25
Niedługo przed premierą twórcy pochwalili się, że dodatek będzie ładniejszy od podstawowej wersji, bliższy temu, co prezentowano na targach E3, ponieważ udało im się rozwiązać kilka problemów, które uniemożliwiły zaimplementowanie takiego rozwiązania w podstawce. Trzeba przyznać, że nie żartowali – „Krew i wino” to nie tylko przepiękne widoki, ale również świetna grafika, a co więcej, dodatek wyciąga więcej klatek na sekundę niż podstawka. A to wszystko mimo znacznie lepszych promieni słońca, odbić, oświetlenia itd. Techniczną stronę dopełniają nowe świetne kompozycje muzyczne oraz polski dubbing, który moim zdaniem wypada znacznie lepiej niż w podstawowej wersji, a w którym poza Jackiem Rozenkiem usłyszeć można również m.in. Jana Frycza, Wojciecha Manna czy Krystynę Czubówną.
Niestety gra nie ustrzegła się błędów. Jednym z najpoważniejszych jest problem z dialogami, które u wielu osób grających w wersję inną niż angielska po prostu się nie odtwarzają. Co prawda sam nie miałem tego problemu, natrafiłem jednak na kilka bugów, które uniemożliwiły mi wykonanie łącznie czterech zadań pobocznych, w tym m.in. doprowadzenia do końca renowacji Corvo Bianco – winnicy, którą otrzymał na własność Geralt. Trochę irytujące jest również to, że podczas korzystania z wiedźmińskich zmysłów prawie wszystkie drzwi „świecą” się na pomarańczowo, ale tak naprawdę są zamknięte na amen i wejść można do bardzo niewielkiej ilości budynków. Z innych mankamentów można by wymienić sporą powtarzalność głosów – chociaż główni bohaterowie mają unikatowe, to już podczas przemierzania księstwa aż nazbyt często można natknąć się na Mirosława Zbrojewicza, Adama Baumana czy Wojciecha Paszkowskiego. Część dodatkowych aktywności nie ustrzegła się niestety paskudnego „kopiuj-wklejstwa” – ot, często napotkamy winiarza, który upatrzył sobie jakąś grotę na magazyn, ale zalęgło się w niej jakieś tałatajstwo, prosi więc Geralta o pozbycie się go. Na szczęście w każdej jaskini czeka na wiedźmina jakieś inne paskudztwo do ubicia. Trochę zawodzą również zadania poboczne dla dwóch zwaśnionych właścicieli winnic, dla których trzeba wykonać dokładnie te same czynności, ukryte pod znakami zapytania. Ten wątek jednak w pewnym momencie nabiera trochę kolorytu i honorowany jest nawet osiągnięciem i nazwaniem wina na cześć Geralta – o ile zdecydujemy się go doprowadzić do końca, a nie pójdziemy po łebkach. Jak wspomniałem wcześniej, Geralt otrzymuje swoją własną rezydencję, Corvo Bianco, którą może odrestaurować – szkoda jednak, że wszystko ogranicza się do kilku rozmów z majordomusem i uiszczeniu opłaty za którąś spośród paru dostępnych opcji.
Screen z gry "Wiedźmin: Dziki Gon - Krew i wino"
„Krew i wino”, podobnie zresztą jak podstawka i „Serca z kamienia”, dosłownie skrzy się od ilości smaczków, nawiązań i perskich oczek puszczonych do gracza. Jedne są subtelne niczym niuanse poprawnego zachowania się podczas chadō, inne jak mój ojciec, kiedy uderzy się młotkiem przy wbijaniu gwoździ. Miłośnikom brytyjskich seriali zapewne uśmiechną się twarze, kiedy spotkają majordomusa imieniem Barnabé-Basil Fawlty albo podczas czytania tablicy ogłoszeń natrafią na wzmiankę o pani Bouquet. Podczas walki na pięści któryś z walczących może rzucić tekstem „Nie ma takiego bicia! Koniec imprezy!”, pijak będzie deliberował: „Idę czy nie idę?”, a jedna z misji pobocznych inspirowana jest 12 pracami Asteriksa i zmusza Geralta do uporania się z biurokracją i zdobycia formularza A38. Takich smaczków jest tutaj dosłownie zatrzęsienie, a odkrywanie każdego daje naprawdę sporo radości. Uwaga dalej spoiler! Absolutnym majstersztykiem jest baśniowa kraina, do której Geralt może trafić podczas jednego z zadań głównych. Tęcze, jednorożce, słońce i piękne pastelowe barwy, wśród których spotkać można m.in. skacowanego Złego Wilka, mokrą plamę po Księciu z Bajki pod wieżą Roszpunki czy dziewczynkę z zapałkami, która przerzuciła się na tytoń i fisstech, bo zapałki słabo szły.
„Krew i wino” to bez wątpienia najlepsze jak dotąd rozszerzenie, jakiego doczekała się jakakolwiek gra komputerowa. Spędziłem przy nim dwadzieścia siedem godzin, wbiłem dwadzieścia poziomów doświadczenia, co i rusz zbierałem szczękę z podłogi podziwiając przepiękne widoki albo wymieniałem przeponę, bo stara wysiadła od natłoku wybornych żarcików i nawiązań. Gdyby zastosować się do słynnej wypowiedzi Leszka Millera, który stwierdził, że „prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna”, to Geralt jest mężczyzną na tysiąc dwieście procent – „Krew i wino” stanowi wyborne zakończenie przygód Białego Wilka i aż łezka się w oku kręci na myśl, że to już koniec. Takich dodatków życzę wszystkim grom, a takiego godnego zakończenia wszystkim bohaterom gier komputerowych (przede wszystkim komandorowi Shepardowi; Electronic Arts, BioWare, może by tak jakaś reedycja „Mass Effect 3” z zakończeniem mającym sens?) Co prawda dodatek nie ustrzegł się kilku błędów technicznych i bugów, ale myślę, że Redzi tak tego nie zostawią i wydadzą jeszcze jakąś łatkę, która je poprawi, tak więc nie mają one wpływu na ocenę. „Krew i wino” podsumować można tylko w jeden sposób: chapeau bas, panowie i panie deweloperzy.
Ocena: 10/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor recenzji publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem Pottero oraz stronie: http://nietylkogry.pl/
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Wiedźmin 3: Dziki Gon – Krew i wino" – recenzja dodatku
Więcej artykułów od autora pottero
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.334