O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Le Mans ‘66" – Challenge accepted! - Recenzje filmów

Od czasu przeniesienia na srebrny ekran rywalizacji Nikiego Laudy i Jamesa Hunta, zacząłem z większym zainteresowaniem wyglądać filmów o tematyce wyścigów samochodowych. I nie mam tu na myśli będącej na topie serii „Szybcy i wściekli”, o nie. Po głowie krążą mi obrazy ukazujące sportową rywalizację i wielkie ikony światowej sceny współzawodnictwa. Takim filmem okazał się dla mnie „Le Mans ‘66” – ponadprzeciętny dramat twórcy „Spaceru po linie” i „Logana”, czyli Jamesa Mangolda.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
bartoszkeprowski (3481 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
2 769
Czas czytania:
2 936 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
bartoszkeprowski (3481 pkt)
Dodano:
2030 dni temu

Data dodania:
2019-12-11 15:34:18

To obraz pozornie przedstawiający zderzenie i rywalizację dwóch motoryzacyjnych gigantów – Forda i Ferrari. Dlaczego pozornie? Bo jeśli zdecydujemy się kopać głębiej, to pod płaszczykiem uszytym z walki o dominacje na rynku samochodowym i w świeci wyścigów, ukryta jest bardzo sprawnie poprowadzona opowieść o przyjaźni, współzawodnictwie, a co za tym idzie, życiu dwóch wielkich ikon – Carrolla Shelby’ego i Kena Milesa.

 

Kadr z filmu "Le Mans 66" (źródło: materiały prasowe)

 

Fabuła nie należy do odkrywczych. Jest prosta, brakuje tutaj nagłych zwrotów akcji, a więc dość przewidywalna i hollywoodzko-schematyczna. Niemniej przedstawiona przez scenarzystów doskonale uchwyciła ducha sportowej rywalizacji. Poza tym przybliżyła dwóch diametralnie różnych, acz ulepionych z tej samej gliny, prawdziwych pionierów wyścigów samochodowych, w sposób interesujący, pełen napięcia, a także w wielu momentach porywający. Scenarzyści widowiska postawili na prawdziwe emocje oraz zbudowanie wyrazistych, a co za tym idzie, ogromnie ludzkich bohaterów, których historia niewątpliwie angażuje, zmuszając niekiedy również do ciekawych refleksji. Brzmi mało ciekawe? Zaufajcie mi, to właśnie tą niepozorną prostotą produkcja ujęła moje serce. A poza tym, czyż bohaterami nie są zwykli, prości ludzie, mogący pochwalić się nieskomplikowaną historią życia?

 

Le Mans ‘66” (w oryginale „Ford v Ferrari”) to obraz, który stara się coś powiedzieć, uświadomić swojej widowni. Za zmaganiami gigantów, ich sukcesami i porażkami, kryją się przeważnie pozornie nic nieznaczący ludzie. Takim właśnie niechcianym wręcz elementem niezbyt dobrze funkcjonującego Forda jest Ken Miles. Jako widzowie skupiamy się przede wszystkim na zwycięzcach. Często nie obchodzą nas kulisy śledzonego turnieju, a tym bardziej przegrani. „Le Mans ‘66” daje do zrozumienia, iż przeważnie nie widzimy pełnego obrazu zmagań, poświeceń i pracy, jaką wkładają w całe przedsięwzięcie nie tylko kierowcy, ale i całe zespoły, a także ich menadżerowie. Jesteśmy zazwyczaj świadkami końcowego wyniku. Zrozumiecie, o czym mówię, dopiero po seansie „Le Mans ‘66”, ponieważ to nie jego tryumfator jest godny naszego szacunku, lecz Ken Miles wraz z całą swoją ekipą, bez których Ford w ogóle nie znalazłby się we wspomnianych powyżej zawodach.

 

Kadr z filmu "Le Mans 66" (źródło: materiały prasowe)

 

„Le Mans ‘66” zachwyca przede wszystkim aktorskimi kreacjami. Moc filmu wcale nie tkwi w jego stojących na wysokim poziomie efektach specjalnych czy zapierających dech w piersiach sekwencjach akcji. Nawet prosta, acz bardzo ludzko historia pełna wzlotów i upadków, a także szczerych emocji, chowa się w cieniu przed głównymi postaciami obrazu. Tymi są natomiast bohaterowie odrywani przez Matta Damona oraz Christiana Bale’a. Drodze widzowie, tak piekielnie dobrych kreacji mógłbym szukać w tym roku ze świeczką w ręku (niestety jeden sławny klaun wiosny nie czyni) i bardzo długo krążyć zagubiony w ciemnościach. Szczególnie jeśli chodzi o zagranego wręcz po mistrzowsku Kena Milesa przez Christiana Bale’a, któremu bez wątpienia należy się za tę rolę Złota Statuetka Akademii Filmowej.

 

Damon wciela się w legendarną ikonę toru wyścigowego, Carrolla Shelby’ego, który wpisał się do historii złotymi literami. Jego postać to złotousty, szczwany lis, zjednujący sobie ludzi i zaskarbiający uwagę wraz z przychylnością tłumu bez większego wysiłku. Aktor doskonale czuję się w skórze wspomnianego projektanta. Jest przekonujący, pewny siebie, a jego niewątpliwy urok osobisty typowego czarusia, idealnie pasuje do odgrywanej przez niego roli. Dzięki temu wykreowany przez aktora bohater przykuwa uwagę widzów i wzbudza ich zainteresowanie. Poza tym jest również bardzo bliski kinomanom, ponieważ popełnia błędy, mimo pogodnej natury, ponoszą go emocje, a także nawet w obliczu próbujących nim manipulować przedstawicieli Forda, stara się grać wedle własnych zasad. To z kolei zasługa scenarzystów, którzy stworzyli wiarygodną i ludzką postać, a nie idealistyczną figurkę, doskonałą do postawienia na półce albo umieszczenia w muzeum. Jednakże mimo naprawdę udanego występu, Damon zdecydowanie ustępuje Bale’owi.

 

Kadr z filmu "Le Mans 66" (źródło: youtube.com/screenshot)

 

Od zawsze wiedziałem, że emerytowany Bruce Wayne to niewątpliwy zdolniacha. Musi tylko dostać rolę, w której może zrzucić reżyserskie okowy i dać upust swoim aktorskim popisom. I tak jest właśnie w przypadku „Le Mans ‘66”. Spuszczony ze smyczy wychodzony Bale błyszczy, stanowiąc najjaśniejszy punkt wyścigowego widowiska. Aktor szarżuje. Jego bohater jest pewny siebie, dumny, cechuje się ciętym językiem, a jego drugie imię to sarkazm. Muszę przyznać, że bez Kena Milesa w wykonaniu byłego obrońcy Gotham film straciłby połowę swojego blasku. Jakby nie patrzeć, to właśnie odgrywany przez Bale’a bohater przyciąga przed ekrany, wzbudza emocje i szybko pozyskuje sobie naszą sympatię. Widzowie kochają przecież twardzieli o czułym sercu, a taką postać niewątpliwie jest Ken Miles. Przepraszam za zniewagę, on jest kimś o wiele więcej. Postać została odpowiednio rozbudowana przez scenarzystów. Poznajemy dzięki temu pragnienia, obawy, a także relację z żoną i dzieckiem Milesa. Mamy więc możliwość spojrzeć na bohatera z dwóch różnych storn. Poznać tego zadziornego, czasem wręcz bezczelnego, lecz dumnego i trzymającego się kurczowo swoich zasad facet, który nie pozwala sobą manipulować ani wydawać mu poleceń. Jak również zobaczyć go jak czułego męża, troskliwego ojca oraz przede wszystkim głowę rodzinę, próbującą zapewnić byt jego najbliższym. Bale potrafi to wszystko zagrać. Umie gryźć i płakać, wszystko zależy od sytuacji, w jakiej znalazł się jego bohater, co więcej, w obu przypadkach wypada wiarygodnie.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Le Mans ‘66" – Challenge accepted!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

autor:bartoszkeprowski(3481 pkt)

utworzony: 3 dni temu

liczba odwiedzin: 98

autor:bartoszkeprowski(3481 pkt)

utworzony: 9 dni temu

liczba odwiedzin: 222

autor:bartoszkeprowski(3481 pkt)

utworzony: 203 dni temu

liczba odwiedzin: 562

autor:bartoszkeprowski(3481 pkt)

utworzony: 366 dni temu

liczba odwiedzin: 1764

autor:bartoszkeprowski(3481 pkt)

utworzony: 692 dni temu

liczba odwiedzin: 1207

autor:bartoszkeprowski(3481 pkt)

utworzony: 712 dni temu

liczba odwiedzin: 1438

autor:bartoszkeprowski(3481 pkt)

utworzony: 1395 dni temu

liczba odwiedzin: 1831

Polecamy podobne artykuły

autor:pj(16442 pkt)

utworzony: 4481 dni temu

liczba odwiedzin: 4313

Teraz czytane artykuły

autor:bartoszkeprowski(3481 pkt)

utworzony: 2030 dni temu

liczba odwiedzin: 2769

autor:aragorn136(24951 pkt)

utworzony: 4132 dni temu

liczba odwiedzin: 7760

autor:admin(52125 pkt)

utworzony: 454 dni temu

liczba odwiedzin: 1596

autor:pj(16442 pkt)

utworzony: 4464 dni temu

liczba odwiedzin: 9036

autor:pj(16442 pkt)

utworzony: 4491 dni temu

liczba odwiedzin: 3246

autor:admin(52125 pkt)

utworzony: 2240 dni temu

liczba odwiedzin: 3936

autor:pj(16442 pkt)

utworzony: 3820 dni temu

liczba odwiedzin: 2928

Artykuły z tej samej kategorii

autor:aragorn136(24951 pkt)

utworzony: 218 dni temu

liczba odwiedzin: 1358

autor:aragorn136(24951 pkt)

utworzony: 485 dni temu

liczba odwiedzin: 2214

autor:aragorn136(24951 pkt)

utworzony: 621 dni temu

liczba odwiedzin: 1297

autor:GieHa(3490 pkt)

utworzony: 1301 dni temu

liczba odwiedzin: 2019

autor:pytonznadwisly(693 pkt)

utworzony: 2121 dni temu

liczba odwiedzin: 3820

autor:aragorn136(24951 pkt)

utworzony: 2559 dni temu

liczba odwiedzin: 6429

autor:aragorn136(24951 pkt)

utworzony: 2712 dni temu

liczba odwiedzin: 8643

autor:bartoszkeprowski(3481 pkt)

utworzony: 2762 dni temu

liczba odwiedzin: 7161

autor:aragorn136(24951 pkt)

utworzony: 3645 dni temu

liczba odwiedzin: 10475

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2025 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.707

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję