O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"John Wick 3" – Ekskomunikowany za 3, 2, 1... - Recenzje filmów

Mr. John Wick stresujące życie prowadzi. Nie ma czasu na spanie, nie ma nawet czasu, aby spokojnie zjeść obiad. Jest sławny, ale czy szczęśliwy? Nie dość, że prześladują go wspomnienia o zmarłej żonie i dawnym czworonożnym przyjacielu, to na dodatek stanie się głównym celem wszystkich zabójców w Nowym Jorku. Telefony w dłoń panie i panowie asasyni. Już za moment odczytacie SMS-a, już za moment ruszycie na łowy. Kilkanaście milionów dolarów za głowę słynnego Baby Jagi to kusząca propozycja!

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (20841 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 545
Czas czytania:
4 410 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (20841 pkt)
Dodano:
1764 dni temu

Data dodania:
2019-05-21 11:22:21

John Wick 3” (o angielskim, nieprzypadkowym, podtytule Parabellum) rozpoczyna się dokładnie w miejscu, w którym zakończył się poprzedni, środkowy epizod. Nasz bohater jest ranny i ucieka, nerwowo zerkając na zegarek. Wie, że za złamanie zasad – zamordowanie pewnego jegomościa na terenie Hotelu Continental, Rada Najwyższa wyciągnie konsekwencje. Ekskomunika – taką karę poniesie. I niby to rozumie, ale i tak pragnie żyć. A żeby żyć, musi: a) udać się do zaprzyjaźnionego lekarza, b) oddać psa pod opiekę menadżera hotelu c) odnowić stare kontakty i mimo że szansę wydają się… wyrównane, zdobyć jakąś broń, mnóstwo broni.

 

Nie ma co dalej rozwodzić się nad fabułą omawianego thrillera akcji. Nie znajdziecie tu psychologicznej głębi, twistów na miarę Davida Finchera ani oscarowych ról. Jednak jest wszystko to, co fani pokochali już w pierwszej części i jeszcze więcej tego, co otrzymali w drugiej. A więc znakomita choreografia walk przypominająca finezyjny balet śmierci, równie znakomity montaż, zdjęcia jak z „Łowcy Androidów” (ach, te skąpane deszczem, mroczne dzielnice Nowego Jorku!) oraz rozbudowana mitologia świata przedstawionego. No i tytułowy małomówny niczym Brudny Harry, pedantyczny bohater, który zaskakuje coraz to bardziej wyszukanymi sposobami likwidacji przeciwnika. Wystarczy, że wspomnę o tym, że książka nie zawsze służy do czytania, a koń to nie tylko środek lokomocji.

 

Kadr z filmu "John Wick 3" (źródło: materiały prasowe)

 

Reżyser Chad Stahelski dobrze wie, czym jego film miał być. Podobnie jak poprzednie pochwalnym listem dla kolegów i koleżanek kaskaderów. Stahelski – sam wykonując od lat tą niebezpieczną, acz fascynującą profesję, stawia na emocjonujące sceny akcji. I trzeba przyznać, że ogląda się je, obgryzając paznokcie. Mówiąc młodzieżowym slangiem, jest grubo! Trup ściele się gęsto (powodzenia tym, którzy chcą ich zliczyć), gęsty jest taż czarny humor – no wiecie, nie ma co być za poważnym i się rozczulać; można zabijać z „lekkością”, wszak to świat asasynów, gdzie wszystkie chwyty dozwolone. Co ciekawe, wielu z polujących na Johna zabójców, podziwia go. Bo to człowiek honorowy, „godny naśladowania”. Nie dziwiłbym się, gdyby zamiast kopniaków, najpierw rozdawał autografy. Nie wiem tylko, po co przy tym filmie pracowało aż czterech scenarzystów. Derek Kolstad bez problemu radził sobie sam, pisząc teksty do poprzednich odsłon. A tu potrzebował pomocników. Co prawda, uniwersum jest poszerzone o nowe egzotyczne lokacje i postaci – np. wytatuowaną sędzinę (znana z serialu „Billions” Asia Kate Dillon) czy enigmatyczną szefową rosyjskiej mafii (taką szlachetność mogła pokazać tylko Anjelica Huston), ale i tak fabuła stanowi jedynie pretekst, aby pokazać na ekranie efektowne bijatyki. Choć muszę przyznać, że wyjawienie pochodzenia Wicka i jego prawdziwego nazwiska wzbudza zainteresowanie.

 

Keanu Reeves jako John Wick po raz trzeci czuje się jak ryba w wodzie. Dwie miny, wyprostowane plecy, dobrze leżący garnitur i umazana krwią koszula. Tyle wystarczy, aby od Reevesa biła charyzma. Nie dziwią nawiązania twórców do „Matrixa”, tym bardziej że Laurence Fishburne pełni tu nieco zbliżoną funkcję. Fajnie się też patrzy na Halle Berry, która jako Sofia ponownie udowadnia, że nieobca jej rola heroiny kina akcji – tym razem zamiast bicza i pioruna, używa broni palnej i tresowanych wilczurów. Nie martw się Halle, Złotej Maliny raczej nie będzie. Ale to, co powinno podnieść adrenalinę powyżej poziom graniczny, to powrót legendy kina kopanego klasy B ery VHS-ów, czyli Marka Dacascosa, w którego żyłach płynie m.in. krew chińska, hiszpańska, a nawet japońska. Mark to wojownik pierwszej klasy. Wygrywał zawody karate, trenował wushu, tajski boks oraz capoeirę. Ten ostatni styl z sukcesem zaprezentował w filmie „Tylko dla najlepszych”. Ale jego jedną z najlepszych ról była kreacja indianina-tropiciela we francuskim „Braterstwie wilków”. To wielki zaszczyt dla mnie, jako jego fana od najmłodszych lat, że przypomniał o sobie i wykorzystał swoje umiejętności przeciwko Wickowi. Ich pojedynek, choć ocierający się momentami o autoparodię, to prawdziwa uczta!

 

Kadr z filmu "John Wick 3" (źródło: materiały prasowe)

 

Kadr z filmu "John Wick 3" (źródło: materiały prasowe)

 

Czy więc „John Wick 3” to najlepsza część trylogii? I tak i nie chciałoby się rzec. To już nie czyste kino zemsty. Dobrym zabiegiem scenariuszowym jest rozbudowanie zastanego świata i mitologii asasynów. Podkręcona do maksimum choreografia walk zaskakuje. Ale niestety wkrada się także powtarzalność, a metraż wydaje się zbyt długi. Nieprzekonujące jest też potraktowanie… zwykłych śmiertelników. Żaden z cywili nie zostaje ranny, gdyż walki przeważnie toczą się w ciemnych lub odosobnionych zaułkach. Ba! Żaden, poza taksówkarzem, nie zdaje sobie sprawy, kto to Baba Jaga (chyba że chodzi o wiedźmę z bajek). Wybaczcie, że zaspoiluje. Jest tu jedna scena, kiedy John zabija przeciwnika w miejscu pełnym ludzi. Nie ma wybuchu paniki, nikt nawet nie zwraca na to uwagi. Cóż. Zabijanie to chyba chleb powszedni.

 

Ocena: 7,5/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "John Wick 3" – Ekskomunikowany za 3, 2, 1...

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

 -

Odwiedzin: 442

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

"100N" – Jego refleksja i wrażliwość w całej tej muzyce! - Recenzje płyt

Słuchacze! Osoby poszukujące muzycznych nowości, które powstają w czterech ścianach domowego studia. Chłopaki i dziewczyny lubiący subtelność wokalu połączoną z dzikością dźwięku. Odkryłem coś dla Was. Coś, co zrobiło mi dobrze na serduchu i w głowie. Co uspokoiło rozbiegane myśli. Mowa o dostępnym na Spotify albumie pt. „100N”, nagranym przez Lucasa Flinta. Stali czytelnicy Altao.pl, zaglądający do kategorii Muzyka mieli już okazję się zapoznać z tym utalentowanym chłopakiem (prezentowane były dwa jego polskojęzyczne single: „Zostań” oraz „Wieczór Filmowy). „100N” jest w całości po angielsku, co nie znaczy, że nie będą go w stanie docenić ludzie na co dzień słuchający tylko w rodzimym języku.

"Detektyw: Kraina nocy" – Coś za ciepło na tym mrozie… - Seriale

„Jodie Foster jako policjantka gdzieś w małym, fikcyjnym, odciętym od świata, miasteczku na Alasce mierzy się z traumą i najtrudniejszym śledztwem w całej karierze”. Wystarczy takie zdanie, aby fani „Milczenia Owiec” zacierali rączki. Ale „Kraina nocy” to nie sequel rzeczonego thrillera, a kolejny miniserial osadzony w uniwersum „Detektywa”. Po wszystkich, sześciu odcinkach można dojść tylko do jednego wniosku: niepotrzebnie osadzony. Bo o ile prolog zapowiada prawie wybitny kawał telewizji, tak już finał sprawia, że wszystko odmarza…

Polecamy podobne artykuły

"John Wick Hex" – strategia od Bithell Games. Będzie klimatycznie, ale czy krwawo jak w filmach? - Artykuły o grach

Johna Wicka alias Babę Jagę zna już chyba każdy fan kina akcji. Ten perfekcyjny zabójca zlikwidował już setki wrogów na dziesiątki sposobów. A wcielający się w niego Keanu Reeves powrócił na łono gatunku w chwale i udowodnił, że nadaje się do takich ról idealnie. Filmy osiągnęły sukces, dzięki głównemu bohaterowi i dopracowanej choreografii. A jak Baba Jaga poradzi sobie w świecie gier, a dokładniej w zbliżającej się dużymi krokami strategii pt. „John Wick Hex”?

"Tyler Rake: Ocalenie" – Odporny na ból, gdy wokół świst kul! - Recenzje filmów

Ostatnio zaczepił mnie starszy sąsiad i rzekł tak: „Na Netflixie to tylko seriale i seriale panie Przemku, a ja to bym chciał jakiś porządny film akcji obejrzeć; taki wie, pan, w stylu >>Johna Wicka<< czy >>Commando<< na odstresowanie w tych pokręconych czasach, a tu nic – martwota, same ochłapy kiepskiej jakości”. No to ja od razu wypaliłem jak z armaty: „Jest jeden mocarny, który wszedł na Netflixa pod koniec kwietnia, a jego tytuł to >>Tyler Rake: Ocalenie<<”. Kolejnego dnia dzwonek do drzwi…

 -

Odwiedzin: 2119

Autor: pjLudzie kina

Komentarze: 1

Budda. Wybraniec. (Nie)zwykły Keanu Reeves - Ludzie kina

2 września 2021 roku 57 lat skończył pewien gwiazdor Hollywood. Znając jego podejście do życia, można oczami wyobraźni zobaczyć, jak wyglądała impreza urodzinowa: oto siedział sobie brodaty jegomość, nie jakoś bardzo roześmiany, ale też bez grobowej miny. Kiedy przyjaciele przynieśli mu tort, spojrzał i powiedział tylko: „wow”. Tym solenizantem był oczywiście Keanu Reeves – bohater niniejszego artykułu. Mimo że nigdy nie zdobył Oscara i raczej się na to nie zanosi (gra tą samą miną, bywa drewniany), to cieszy się do dziś uwielbieniem ze strony setek milionów Ziemian. Dlaczego? Opiszę poniżej fenomen tego przystojnego obywatela świata i postaram się odpowiedzieć na to krótkie pytanie.

 -

Odwiedzin: 759

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"John Wick 4" – Zabij ich wszystkich! - Recenzje filmów

Yeeeaah. Mr. Wick powrócił w czwartej odsłonie serii. Jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy, żyć ma sporo, szczęścia jeszcze więcej. Coś pod nosem mruczy. Czai się w cieniu. Ale jako człowiek czuje się zmęczony. Wszak ciągle ktoś na niego poluje. Tutaj np. potężni faceci w kuloodpornych garniakach. Ja po seansie filmu też jestem wyczerpany, jednak na twarzy gości uśmiech. Bo paradoksalnie czuje się naładowany energetycznie, jakbym wypił kilka… naście Red Bulli. Mimo umownej fabuły uplecionej z tony absurdów, jest to pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii połączonej ze zdjęciami niczym z „Blade Runnera 2049”, najlepszy rozdział!

"John Wick 2" – Krwawy balet - Recenzje filmów

Mało kto spodziewał się, że niepozorny „John Wick” okaże się kasowym sukcesem. Co odważniejsi widzowie po premierze poczęli nazywać produkcję z Keanu Reevesem renesansem „staroszkolnych” filmów akcji rodem z lat 80. i 90. Fakt faktem, że opisywany przedstawiciel kina sensacyjnego poza wybitnie pretekstową fabułą oferował świetnie wystylizowane strzelaniny i charyzmatycznego bohatera.

"John Wick" – On nie wybacza nigdy - Recenzje filmów

Po niemal pięcioletnim okresie nieurodzajów na polu aktorskich osiągnięć, zmęczony ciągłymi niepowodzeniami, Keanu Reeves powraca zebrać należyte mu krwawe żniwo. Nic w tym dziwnego, ekranowy John Wick żądny jest zemsty na filmowych producentach za oferowanie mu godzących w jego dumę nieprzyzwoitych scenariuszy, przez co zmuszony jest zakasać rękawy i powrócić do swojej dawnej profesji (czytaj aktorstwa za czasów świetności, a zatem wyśmienitych ról typu Neo w „Matriksie” czy oficer Jack Traven w „Speed: Niebezpieczna prędkość”) eliminowania konkurencji. Zainteresowani? To zapraszam do dalszej lektury.

Teraz czytane artykuły

"John Wick 3" – Ekskomunikowany za 3, 2, 1... - Recenzje filmów

Mr. John Wick stresujące życie prowadzi. Nie ma czasu na spanie, nie ma nawet czasu, aby spokojnie zjeść obiad. Jest sławny, ale czy szczęśliwy? Nie dość, że prześladują go wspomnienia o zmarłej żonie i dawnym czworonożnym przyjacielu, to na dodatek stanie się głównym celem wszystkich zabójców w Nowym Jorku. Telefony w dłoń panie i panowie asasyni. Już za moment odczytacie SMS-a, już za moment ruszycie na łowy. Kilkanaście milionów dolarów za głowę słynnego Baby Jagi to kusząca propozycja!

 -

Odwiedzin: 8231

Autor: matusiakZespoły i Artyści

Komentarze: 13

Shazza – po co tyle złych słów … - Zespoły i Artyści

… po co tyle tych łez, nic się już nie zmieni. Zamknij oczy i spójrz niebo pełne jest gwiazd i słońca na Ziemi

"Kraina lodu 2" – Odgrzejemy dziś kotleta - Recenzje filmów

Jestem chyba jednym z nielicznych widzów, który stanowczo krzyczał: Nie!, gdy tylko dowiedział się o planach realizacji kolejnej odsłony mroźnej opowieści. I nie chodzi tutaj o głośną wrzawę wokół orientacji seksualnej Elsy. Od lat jestem fanem wytwórni Disneya i znam mnóstwo jej produkcji. W związku z powyższym, zauważyłem przez lata pewną niepokojącą tendencję. Disney tworzy piękne, oryginalne animacje. Przykładem mogą być klasyki, jak też ostatnie jej dzieła, do których zaliczają się „Zwierzogród”, „Zaplątani” czy właśnie „Kraina Lodu”. Czego nie robiła fabryka Myszki Miki od dawna, to kontynuacji swoich wielkich i kasowych animowanych przebojów. Nie zastanawialiście się, dlaczego?

 -

Odwiedzin: 2899

Autor: lisAutorzy/pisarze

Komentarze: 1

Moje haiku – fotografuję chwilę słowami - Autorzy/pisarze

Ludzie wrażliwi kochają poezję. Ale jest taki gatunek poezji lirycznej, który szczególnie darzę uczuciem. To pochodzące z Kraju Kwitnącej Wiśni klasyczne haiku. Te krótkie wiersze mają w sobie coś mistycznego, magicznego. Dzięki nim łatwiej można pokonać przeciwności losu. Sam takie utwory piszę i na łamach portalu Altao.pl, chcę się z Wami podzielić moją twórczością.

Ameryka bez upiększeń, czyli świat mistrza pióra – Cormaca McCarthy’ego! - Autorzy/pisarze

13 czerwca roku 2023. To smutna data dla literatury. W wieku 89 lat zmarł bowiem pisarz, który „zmienił jej bieg”. Któż jak nie on przez kilkadziesiąt lat tak mocno eksplorował potęgę słowa (szef wydawnictwa Penguin Random House miał rację!). Laureat Pulitzera za znakomitą, postapokaliptyczną „Drogę”, który w swoich książkach (a nie stworzył ich wiele) przyglądał się grozie istnienia, upadkowi cywilizacji, ludzkim instynktom, temu co siedzi w głowie. Mimo pesymistycznej aury, Amerykanin Cormac McCarthy tworzył powieści, które się chłonęło, choć większość bohaterów miała w nich pod górkę.

Nowości

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

 -

Foodlosslla atakuje, bo jedzenie się marnuje! Spot od twórcy nowej "Godzilli" - Intrygujące

Jak zwrócić uwagę na problem związany z marnotrawstwem żywności? Jak ostrzec przed konsekwencjami takiego postępowania/zjawiska? Odpowiedź brzmi: zrobić sugestywny, krótkometrażowy klip, który jest jednocześnie reklamą o charakterze społecznym. I dalej: w centrum umieścić mszczącego się kaiju o wyglądzie przerośniętego ślimaka, zbudowanego z odpadów spożywczych. Taki właśnie materiał przygotował Takashi Yamazaki – reżyser filmu „Godzilla Minus One”!

Jakub Hovitz i jego pełne wyobrażeń o pierwszym spotkaniu "VHS" - Zespoły i Artyści

Zanurzony w klimacie przebojów z lat 70., bogaty w analogowe dźwięki, z ciekawie opowiedzianą historią – taki jest najnowszy singiel Jakuba Hovitza zatytułowany „VHS”. Gościnnie zaśpiewał w nim Felix Piątek. Premierowego nagrania tej dwójki pozytywnych artystów z Wrocławia można posłuchać w serwisach streamingowych.

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

Singiel "Anima Libera", czyli głośny powrót klubowej legendy! - Muzyczne Style

Ej, ludzie! Fani muzyki disco! Max Farenthide i Vamero (duet, którego brzmienia już słyszeliście w hicie „In My Bed”) wydali wspólny numer! „Anima Libera” to energetyczna propozycja z bardzo wyrazistym beatem. Utwór z pewnością ucieszy fanów Maxa! Artysta powraca bowiem na sceny klubowe po... 12 latach nieobecności!

 -

Odwiedzin: 193

Autor: pjLudzie kina

Komentarze: 1

Oscary 1983. Ten wieczór Zbigniew R. zapamiętał na zawsze – poszedł w "Tango"! - Ludzie kina

Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet kieliszek mocniejszego trunku pomaga na stres i dodaje odwagi. I choć Yola Czaderska-Hayek, która jako tłumaczka towarzyszyła Zbigniewowi Rybczyńskiemu na scenie, twierdzi, że twórca oscarowego, krótkometrażowego „Tanga” absolutnie nie był pijany, to widząc jego zachowanie trudno w to uwierzyć. Czy to tylko przypływ szczęścia spowodował, że całkiem odwrotnie niż w jego animacji, otoczenie tak bardzo zwróciło na niego uwagę? Można by odpowiedzieć twierdząco, gdyby nie fakt, że bohater niniejszego tekstu, został dość szybko aresztowany…

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 442

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 366

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 474

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 723

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.832

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję