O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Willow" – Wyczaruj nastoletniego focha, zabij dziecięcą nostalgię - Seriale

Rzecz to niebywała! Tak bardzo, że aż głowa się kurczy i robi się za mała. Bo jak to pojąć rozumem, że amerykańcy krytycy niemalże pokochali serial pt. „Willow” (patrzcie: oceny na RT i Metacritic), nie idąc za rozwścieczonym tłumem. Że filmu z lat 80. nie lubią, a historię w odcinkach hołubią. Produkcja Disneya, której premiera odbyła się pod koniec listopada 2022, jest przecież czymś, o czym zapomnieć trzeba, mimo że jest kilka zalet, unoszących się z dymem do nieba.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (21172 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
650
Czas czytania:
762 min.
Kategoria:
Seriale
Autor:
aragorn136 (21172 pkt)
Dodano:
464 dni temu

Data dodania:
2023-01-12 17:57:00

Do serialowego „Willowa” podchodziłem jak pies do jeża. Wszak oryginał sprzed kilka dekad ukształtował mój gust filmowo. Niby zwiastun nie zapowiadał sporej katastrofy, ale podskórnie czułem wbite kolce. Niestety. O ile jeszcze pilot nie sprawił, że krwawiłem, tak już po seansie ośmiu odcinków mogę wyznać jedno: niechaj twórcy płoną na stosie z całą tą poprawnością polityczną i nowym światem. Zamordowali nie tylko moje dzieciństwo. Zdeptali nostalgię i tęsknotę milionom dojrzałych dziś miłośników dobrego high fantasy. Ludziom, którzy dorastając, „katowali” kasetę VHS z kultowym dziełem z 1988 roku. 

 

Kadr z serialu "Willow" (materiały prasowe/Disney)

 

Lata 80. XX wieku to Era Kina Nowej Przygody. Nic więc dziwnego, że w trakcie przeprowadzania ulicznej sondy na ulubiony film, kilkudziesięcioletni widzowie wskażą jakiś tytuł z tamtego okresu (najczęściej jest to „Indiana Jones”). „Willow” bez wątpienia znajduje się wśród najbardziej magicznych, sentymentalnych opowieści. To taki pierwszy, ekranowy, fabularny, aktorski „Władca Pierścieni”, w którym w zastępstwie pierścienia do zniszczenia mamy MacGuffin w postaci niemowlęcia do uratowania. Dziewczynka w przyszłości ma stać się czarodziejką, która pokona złą królową Bavmordę. Ochronić ją może niskorosły, młody rolnik z plemienia Nelwynów – Willow Ufgood, z pomocą skazanego na gnicie w klatce mistrza miecza, łamacza damskich serc i łotrzyka z królestwa Galladoorn (Madmartigan to jednak nie Aragorn) oraz dwóch maleńkich skrzatów/elfów. Ot cała fabuła – typowa walka dobra ze złem – „mieczem i różdżką”. Słuszna nominacja do Oscara za najlepsze efekty specjalne i dyskusyjna nominacja do Złotej Maliny za scenariusz – tak środowisko filmowe odebrało tę produkcję w roku 1988. Dużego sukcesu nie było, ale z czasem, dzięki dystrybucji na innych nośnikach baśń zdobywała kolejnych fanów.

 

Wydaje się, że stary „Willow” to słodka, familijna historia dla najmłodszych. Nic z tych rzeczy. Nie pozwala przecież na to mroczna atmosfera, chropowata faktura obrazu i „koszmarne” stwory (wejście wielkich psów, realistyczne trolle!) oraz generał Kael i jego królowa Bavmorda – kobieta demoniczna, zdeterminowana do zrealizowania celu. Dziś te elementy wciąż działają, zatem drodzy rodzice: ostrożnie z pokazywaniem filmu kilkulatkom, lepiej zasiądźcie przed ekranem telewizora ze „starszakami”. Należą się podziękowania platformie Disney+, że dodała do swej obszernej biblioteki dzieło George’a Lucasa i Rona Howarda. Jednak za kontynuację nic więcej poza laniem pasem po gołym tyłku.

 

Kadr z serialu "Willow" (materiały prasowe/Disney)

 

Kadr z serialu "Willow" (materiały prasowe/Disney)

 

Okej, po wielu latach, tak kochany przeze mnie „Willow” ma problemy. Wreszcie widzę momenty, w których nawet zawieszenie niewiary nie zdaje egzaminu. Dostrzegam głupotki, uproszczenia, skróty. Lecz nadal „jestem kupiony” świetnie wykreowanymi bohaterami, tajemniczymi krainami, cudownie brzmiącym soundtrackiem świętej pamięci Jamesa Hornera. Chcę ponownie dać się porwać przygodzie, nakarmić wyobraźnię. A później naciskam play i oglądam dalsze losy Willowa Ufgooda. Czerwienię się ze złości…

 

Sequel w formie serialu mógł rozbudować uniwersum Świata Matki, pokazać więcej miejsc, postaci. I w sumie to robi, ale gdyby nie parę nawiązań fabularnych, sam Warwick Davis powracający do tytułowej roli oraz Joanne Whalley jako Sorsha, to fan poprzedniego filmu pomyślałby, że tu ma do czynienia z jakimś generycznym, młodzieżowym fantasy, lśniącym, czystym, pastelowym, lukrowanym, gdzie ważniejsze od podróży pieszej i konnej z punktu A do B są problemy sercowe nastolatków – zarówno tych homoseksualnych, jak i heteroseksualnych. Takie czasy. Różnorodność, tolerancja, zagubienie, nieufność, kwestia wyborów – dobrze, że taka tematyka jest podejmowana w każdym gatunku filmowym, lecz można odnieść wrażenie, że ten „Willow” zbytnio wpada w pułapkę hollywoodzkich rozwiązań lewicowych producentów. Nie stanowiłoby to bardzo wielkiej przeszkody, jeśli aktorzy wypadaliby w swoich kreacjach tak świetnie, jak w pierwszym filmie. Ale nie. Tutaj albo ktoś nie wie, że jest na planie baśniowego widowiska, albo jest na tyle znudzony, że najchętniej odpocząłby gdzieś przy ognisku, upiekł kiełbasę i zasnął w śpiworze.

 

Kadr z serialu "Willow" (materiały prasowe/Disney)

 

Kadr z serialu "Willow" (materiały prasowe/Disney)

 

A propos spania. Wiecie, ile razy śniła mi się kontynuacja „Willowa”? Co najmniej kilkadziesiąt. Ta od Jonathana Kasdana – reżysera niezłego przecież „Hana Solo” w niczym jej nie przypomina. Magiczne czary mary prezentują się wiarygodnie, a praktyczne efekty cieszą oko, ale co z tego, skoro są one użyte w serialu karykaturalnym. To bardziej komediowy Pratchett skrzyżowany z lekką opowieścią o sile miłości i przyjaźni. O tym, że wspólnie można zdziałać cuda. Szarość z roku 1988 wyparowała. Zamiast niej w tle, pod koniec epizodów przygrywają popowe i rockowe kawałki.

 

Aż dziwne, że przy paru odcinkach pracował Bob Dolman („Za Horyzontem”), scenarzysta oryginału. Jeżeli jego dawny skrypt nominowano do Złotej Maliny, to ten powinni zakopać głęboko pod ziemią. Tu mało co się klei. Co krok twórcy wyjmują z kapelusza elementy, które kompletnie nie pasują do tego świata. Poza sarkastycznym, drągalem – Boormanem (wygląd Hindusa ma uzasadnienie, bo już w poprzednim filmie była wspomniana nazwa Kaszmir), większość bohaterów jest irytująca. Warwick Davis ubrany w koszulę dżinsową w scenach retrospekcji chyba pomylił imprezy, tj. zamki. Dzieci filmowej Sorshy (Joanne Whalley jak wino) niby tęsknią za zaginionym w akcji ojcem (schorowany Val Kilmer – największa zaleta jedynki, tu niestety nie mógł wystąpić), lecz są zajęte własnymi motylkami w brzuchu i pierwszymi razami. Ogólnie sielanka w tym Tir Asleen, aż do chwili, gdy Airk zostaje porwany przez potwornych wysłanników pewnej wiedźmy. Wtedy przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę. Szkoda tylko, że nie jest ona taka „fajna”, jak w grze RPG. Jakaś ciamajdowata blondyneczka/kuchareczka o imieniu Wróbelek (Ellie Bamber); rudowłosa, piegowata, ciemnoskóra wojowniczka Jade; książę sąsiedniego królestwa Graydon; wiecznie naburmuszona bliźniaczka porwanego – Kit; zamknięty wcześniej w lochu „olbrzym” Thraxus i Willow, który przez wszystkie odcinki znajduje się raczej na drugim planie. Nelwyn nie może się skupić – denerwuje się, że jego uczennica jest bardzo niekumata i jednocześnie rozmyśla o pozostawionej w „wiosce” córce.

 

Kadr z serialu "Willow" (materiały prasowe/Disney)

 

Kadr z serialu "Willow" (materiały prasowe/Disney)

 

Gdy postacie idą przed siebie, a kamera „pokazuje” otoczenie, to jeszcze fabuła jakoś angażuje. Gdy zaczynają rozmawiać, czar pryska. A kiedy jedna z bohaterek spotyka w lesie dwie panie ubrane w stroje wyjęte prosto z Dzikiego Zachodu, które nie zdążą zjednać sympatii widza, to pragnę tylko... „przytulić” i „pocieszyć” Ralpha Inesona. Ten charakterystyczny aktor, znany chociażby z „Czarownicy: Bajki ludowej z Nowej Anglii” i „Zielonego Rycerza” swoją „paskudną” twarzą i charyzmą nie był w stanie uratować knypka przed „linczem” tłumu niezadowolonych.

 

Oczywiście, nie jest to serial na 1/10. Da się go oglądać bez zgrzytania zębów, lecz będąc świadomym, że to jakiś rodzaj pastiszu i kolorowej zabawy z oczekiwaniami. W innym wypadku omijać z daleka, bo to jak kroczenie, męczącą, ciernistą ścieżką.

 

Ocena: 3/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Willow" – Wyczaruj nastoletniego focha, zabij dziecięcą nostalgię

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

10 (10)

Krzak
464 dni temu

Zgadzam się z recenzją. Nie dam rady obejrzeć całego (5 czy 6 odcinków obejrzałem). Momentami miałem ochotę wydłubać sobie oczy z zażenowania. Za dużo tu licealnej teen dramy a za mało akcji. Lepiej gdyby z tego zrobili solidne 3-4 odcinki niż takie popłuczyny o niczym.
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 153

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

"Problem trzech ciał" – Twarde Saj, miękkie faj, średnie wow - Seriale

Co to jest? Krótkie, ale długie. Zbite, choć rozciągliwe. Obce i prawdziwe. Fascynujące, lecz usypiające. Odpowiedź kryje się w jednym tytule. To „Problem trzech ciał”. Tak można podsumować ów serial na podstawie powieściowego bestselleru, cyklu „Wspomnienia o przeszłości Ziemi”. I w tym miejscu można by już przestać pisać, ale produkcja jest na tyle ciekawa, mimo stosu wad, że warto kontynuować tenże wykład…

"Silos" – Pogrzebani, ale żywi. Bez słońca, ale ze światłem w sercu - Recenzje książek

„Gdy Holston wspinał się ku swojej śmierci, dzieci bawiły się w najlepsze”. Wystarczy to pierwsze zdanie, aby uderzył w czytelnika potężny kontrast. Bo w „Silosie”, jak to w powieści dystopijnej, utrzymanej w klimacie postapo, nowa rzeczywistość ponura jest, choć ludzie starają się wieść „normalne” życie. Pod warunkiem, że będą przestrzegać ustalonych setki lat wcześniej nakazów i zakazów. W innym przypadku zostaną wysłani na zewnątrz, pod karą „czyszczenia”. Taki porządek rzeczy jednak nie może trwać wiecznie… Bunt wisi w powietrzu jak gęste toksyny, a kłamstwo musi wyjść z mroku. Czy jednak projektant tej przyszłości – Hugh Howey, potrafi na tyle przykuć naszą uwagę, abyśmy zechcieli odkrywać prawdy ukryte w zakamarkach podziemi?

 -

Odwiedzin: 232

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

Polecamy podobne artykuły

"Carnival Row" – Źle się mają sprawy w tym mieście! - Seriale

Tytuł niniejszej recenzji nie napawa optymizmem. To fakt. Ale powiadam Wam – wystarczy jeden odcinek, abyście dostrzegli, że oto narodził się serial bijący na głowę konkurenta z tej samej stajni, czyli „Rings of Power”. Mało tego, „Carnival Row” od Amazona jest jak księga znaleziona gdzieś na strychu. Zakurzona, oblepiona pajęczyną, lekko naddarta zębem czasu, a jednak po otwarciu kusząca zapachem… zgnilizny i zachęcająca do zagłębienia się w szereg intryg i zagadek, zarówno natury społeczno-politycznej, jak i typowo kryminalnej. W streamingu można oglądać jeszcze lepszy, drugi sezon owej steampunkowej produkcji, która i tak jest słabiej oceniana od takiego chociażby śmieszkowatego, infantylnego, „uwspółcześnionego”, problematycznego „Willowa”.

 -

Odwiedzin: 1413

Autor: adminZabawne

Komediowy "Wiedźmin" od nowozelandzkich youtuberów! - Zabawne

Z filmami fanowskimi bywa różnie – jedne są udane i warte uwagi, inne są tak tanie i byle jakie, że od ich oglądania bolą oczy. Polacy też próbowali takowe projekty tworzyć – ostatnio szczególnie zabierali się za gatunek fantasy. Wychodziło im to raz lepiej (patrz. „Pół wieku poezji później” z niezłą rolą Mariusza Drężka wcielającego się w kumpla Geralta – Lamberta), a raz gorzej (patrz. czarna komedia „Magnacie i Czarodzieje”, gdzie jedyną zaletą był Stachu Jones, wielbiciel czerwonego wina). Swoje trzy grosze postanowili dorzucić także twórcy z Nowej Zelandii znani jako Viva La Dirt League. Wspólnie nakręcili serial, będący parodią „Wiedźmina” – zarówno tego od Netflixa, jak i gry od CD Projekt RED. Już pokazany zwiastun sugerował, że panowie stanęli na wysokości zadania. A jak wypada pierwszy epizod „The Witcher Logic”?

 -

Odwiedzin: 2633

Autor: GieHaSeriale

Komentarze: 1

"The Witcher" – Okruchy Lodu - Seriale

Stało się! Lecąc na skrzydłach dalekosiężnego rozgłosu (wciąż dość świeżego), jakim CD PROJEKT RED obdarował dzieła autorstwa Andrzeja Sapkowskiego oraz poprzedzając wszystko świetną kampanią reklamową, Netflix oddaje w nasze ręce pierwszy sezon przygód profesjonalnego łowcy potworów – Geralta z Rivii.

"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" – Ach! Ech… - Seriale

Najdroższy serial w historii niedawno dobiegł końca, a przynajmniej jego pierwsza ośmioodcinkowa seria, a ja czuję się jak te dwie harfootki na głównym kadrze ilustrującym niniejszą recenzję. Niby pragnę zobaczyć, co kryje się tuż za drzewem i wyruszyć w świat pełen niesamowitych przygód, jednak mam pewne obawy, że po drodze utknę w bagnie i wciągną mnie jakoweś rusałki… Wróć, to nie „Wiedźmin”, to tylko, albo aż „Władca Pierścieni”, ale wiecie, o co mi chodzi. Obietnice były wielkie, gotowa produkcja okazała się niestety co najwyżej średnia pod względem scenariusza, acz z przebłyskami wizualnego „geniuszu”.

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 650

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Willow" – Wyczaruj nastoletniego focha, zabij dziecięcą nostalgię - Seriale

Rzecz to niebywała! Tak bardzo, że aż głowa się kurczy i robi się za mała. Bo jak to pojąć rozumem, że amerykańcy krytycy niemalże pokochali serial pt. „Willow” (patrzcie: oceny na RT i Metacritic), nie idąc za rozwścieczonym tłumem. Że filmu z lat 80. nie lubią, a historię w odcinkach hołubią. Produkcja Disneya, której premiera odbyła się pod koniec listopada 2022, jest przecież czymś, o czym zapomnieć trzeba, mimo że jest kilka zalet, unoszących się z dymem do nieba.

"Córka komendanta" – Naznaczona - Recenzje książek

Gretel Fernsby – na oko wyraźnie starsza pani, która mimo dziewięćdziesiątki, tryska energią. Jest życzliwa, spokojna, służy pomocą. Mieszka w wygodnym apartamencie, w bogatej dzielnicy Londynu. Wydaje się więc, że to szczęśliwa osoba. Jednak Gretel skrywa tajemnicę – wstydliwą, porażającą. Była bowiem dzieckiem potwora. Była „Córką komendanta”. W „innym miejscu”. Tam, gdzie panowało zło, a śmierć poniosło miliony niewinnych – w oczach nazistów nieludzi. Właśnie tej kobiecie i jej losom postanawia przyjrzeć się irlandzki pisarz John Boyne. Powieść różni się jednak od wcześniejszego „Chłopca w pasiastej piżamie”. Jako kontynuacja tamtej historii rozgrywa się na kilku liniach czasowych i nie ściska serca ze wszystkich sił. Ale to nadal literatura wysokich lotów, gdzie można dać upust swoim emocjom.

 -

Odwiedzin: 1511

Autor: pjZabawne

Corden i Craig parodiują sceny z popularnych filmów! - Zabawne

James Corden to aktor, komik, scenarzysta, piosenkarz oraz producent filmowy. A przede wszystkim gospodarz amerykańskiego talk-show „The Late Late Show with James Corden”. Ostatnio mogliśmy oglądać m.in. jako śpiewającego jegomościa, ukrytego pod warstwą kociego „komputerowego” futra w kiepsko przyjętym musicalu. Nie był to udany występ, ale to nie znaczy, że James nie ma talentu. Kiedy popisuje się zdolnościami komediowymi, to można się uśmiechnąć. Brytyjczyk jest także prawdziwym fanem i znawcą kina. Na początku października z pomocą swojego krajana – Daniel Craiga postanowił połączyć te dwie pasje. Zadanie, jakie razem wykonali, bawi i budzi podziw. W ciągu 10 minut, bez przerwy, wcielili się w postacie z 24 słynnych filmów. Wystarczyły proste przebranie i scenografia, aby sparodiować m.in.: „Gladiatora”, „Godfather”, „Powrót do przyszłości”, a także ostatnie części Bonda. Jako cameo pojawili się nawet Christopher Lloyd oraz Geena Davis. Szkoda tylko, że każda ze scen została podpisana. W ten sposób Corden zabrał widzom możliwość zgadywania tytułu.

Comedy Wildlife Awards 2023: "Polskie" kłótliwe dzwońce i kangur z "gitarą" - Fotografia/Malarstwo

Zwierzęta są jak ludzie. Nie wierzycie? Wystarczy spojrzeć na nagrodzone zdjęcia w konkursie Comedy Wildlife Photography Awards. Na jednym z nich, tym głównym, pewien kangur zachowuje się tak, jakby grał na niewidzialnej gitarze. Na drugim, też zwycięskim, ale w kategorii Junior Award, młody dzwoniec (mały ptak z rodziny łuszczakowatych) „strzela focha”, bo chyba jedzonko dostarczone przez rodziców nie było smaczne. A więc „ludzkie zachowania”, przez co też tak prawdziwe, emocjonalne, ale i bardzo zabawne! W tym drugim przypadku mowa nawet o ptakach sfotografowanych przez Polaka – Jacka Stankiewicza!

Comedy Pet Photo Awards – uwiecznij pupila za pomocą aparatu! - Fotografia/Malarstwo

Brytyjczycy w 2020 roku wpadli na świetny pomysł, który spodobał się miłośnikom zwierząt domowych z całego świata. Co dokładnie zrobili? Postanowili zorganizować niezwykły konkurs fotograficzny. Nie chodziło w nim jednak o wybranie najpiękniejszego ujęcia. Cel był inny: zwiększenie świadomości na temat bezdomności zwierząt w Wielkiej Brytanii oraz pokazanie, że koty, psy, a nawet konie także odczuwają emocje jak ludzie, strojąc zabawne, a czasem poważne miny (film animowany „Zwierzogród” był bliski rzeczywistości). 22 września poznaliśmy laureatów kolejnej edycji Comedy Pet Photo Awards. Wygrała fotografia pewnego Japończyka, który zaprezentował wszystkim dwa koty bez... głów. Spokojnie, one tylko tak blisko, ściśle się przytulają, wyglądając jak kocia stonoga.

Nowości

 -

Odwiedzin: 81

Autor: adminKultura

Patronujemy I Wojewódzkiemu Konkursowi Plastyczno-Multimedialnemu w ramach projektu "HEJTLine"! - Kultura

Z przyjemnością informujemy, że jako patron medialny projektu społecznego „HEJTLine”, wsparliśmy jego fundamentalną część. To I Wojewódzki Konkurs Plastyczno-Multimedialny o nazwie „Cisza Nienawiści Nigdy hejt! Zawsze heart!”. Jakże ważna tematyka w dzisiejszych czasach!

"Ellie", czyli różne odcienie miłości w barwnym teledysku stworzonym przez AI! - Muzyczne Style

A gdyby tak wykorzystać sztuczną inteligencję do zrealizowania clipu, który będzie „pachniał” szczerą, intymną relacją zakochanej pary? Takie pytanie zadał sobie zapewne Tadeusz Seibert – finalista 10. edycji programu „The Voice of Poland”. Twierdząca odpowiedź z czasem zamieniła się w gotowy projekt. I pięknie, bo „Ellie” dzięki AI jeszcze bardziej wybrzmiewa jako słodko-gorzka piosenka o skrajnych emocjach towarzyszących związkom, wpadając nie tylko w ucho, ale i w oko.

 -

Odwiedzin: 153

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Czterdziestolatek bez brzucha, czyli jak utrzymać formę w średnim wieku - Zdrowie i uroda

Łysienie czy siwienie może powodować kompleksy, ale jest tak naturalne w procesie starzenia, że nie warto się takimi zmianami bardzo przejmować. Gorsze jest tycie i tzw. „piwny brzuch” już po trzydziestce. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to po zbliżeniu się do wieku średniego, staniemy się mniej atrakcyjni dla kobiet (tudzież mężczyzn, gdy mowa o innej orientacji). Czy jest jednak szansa, aby zmienić ten stan rzeczy i poprawić wygląd swojego ciała? Oczywiście, ale musimy uzbroić się w cierpliwość, motywację do działania i pozytywne myślenie.

Dokąd zmierza EleeS? Do lasu! Do świata cudów i przemyśleń... - Zespoły i Artyści

W singlu pt. „Idę do lasu” zabiera słuchaczy na przechadzkę na łono natury. Dosłownie i w przenośni promuje powrót do korzeni. Zaprasza do zdystansowania się od rzeczywistości. Zachęca do zwolnienia tempa i zatracenia się na łonie natury, do radosnego zagubienia się wśród konarów drzew. Zaplątana w gąszczu leśnych pajęczyn i metafor EleeS, pokazuje, że z dala od zgiełku miasta można poczuć się jak poza czasem, w odrealnieniu, w cudownej próżni, w której wreszcie jest czas na przemyślenia i podróż w głąb siebie.

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 961

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"1670" – To jest mój chłop, mój serial i mój rok! - Seriale

Takiego serialu jeszcze nie było! W Polsce rzecz jasna. No bo wiecie – mieszanka to iście wybuchowa. Kostiumowe danie główne z satyrycznym mięchem, szczyptą ostrej przyprawy i żyd… żytem. A w tym kotle chłopów szlachcice gotują i tą chochlą w lewo i prawo, pod nosem wąsy poprawiając i się szczerze uśmiechając. Bo „1670” to czas, gdy Rzeczpospolita była terytorialną potęgą, a panowie na włościach musieli bardzo ciężko nie pracować, by godnie żyć.

 -

"Peaky Blinders: Sezon 5" – Tommy Shelby: żywioł silniejszy niż faszyzm - Seriale

Według zapewnień Stevena Knighta, twórcy serialu pt. „Peaky Blinders”, opowieści o pewnej – faktycznie żyjącej i działającej w latach 20. XX wieku, rodzinie z Birmingham; jego piąty, mający niedawno premierę, sezon ma być tym najlepszym. I czy tak jest? Nie. Ale jako kibic gangsterskiej drużyny Thomasa Shelby’ego, jestem na tyle usatysfakcjonowany tym, co dostałem, że postawię go na równi z pierwszym, drugim i czwartym.

 -

Odwiedzin: 8920

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

Dexter Morgan – seryjny morderca, którego podziwiamy! - Seriale

Przeczytaliście tytuł i zastanawiacie się zapewne jak to możliwe, by kibicować komuś, kto z zimną krwią zabija innych? Wystarczy zrozumieć i poznać fenomen amerykańskiego serialu, który obiegł cały świat. Oryginalność, ciekawy scenariusz, nagłe zwroty akcji i On – Dexter!

"Problem trzech ciał" – Twarde Saj, miękkie faj, średnie wow - Seriale

Co to jest? Krótkie, ale długie. Zbite, choć rozciągliwe. Obce i prawdziwe. Fascynujące, lecz usypiające. Odpowiedź kryje się w jednym tytule. To „Problem trzech ciał”. Tak można podsumować ów serial na podstawie powieściowego bestselleru, cyklu „Wspomnienia o przeszłości Ziemi”. I w tym miejscu można by już przestać pisać, ale produkcja jest na tyle ciekawa, mimo stosu wad, że warto kontynuować tenże wykład…

 -

Odwiedzin: 14976

Autor: AnimeholikSeriale

10 seriali anime z sezonu letniego 2019, na które warto zwrócić uwagę - Seriale

Tegoroczne lato przyniosło kilkadziesiąt premier nowych seriali anime – kontynuacji znanych tytułów, serii opartych na znanych mangach i lekkich powieściach, a także dzieł opartych na oryginalnych scenariuszach. Po które z nich warto sięgnąć? W rozwinięciu artykułu znajdziecie dziesięć seriali anime, które do tej pory zgromadziły wokół siebie dużą widownię, uzyskując przy tym bardzo wysokie noty po emisji pierwszych odcinków.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.698

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję