
330
446 min.
Seriale
aragorn136 (17424 pkt)
74 dni temu
2023-03-20 16:21:11
Można rzec, że „Carnival Row” to na tle wspomnianych we wstępie tytułów serial „niszowy” ze względu na chociażby sposób przedstawienia całej historii i poruszane wątki. Bo przecież nie mamy tu do czynienia z klasycznym, przejrzystym fantasy o odwiecznej walce dobra ze złem, gdzie przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę. To coś na kształt „Wiedźmina” (ale bardziej opowiadań, a nie netflixowej adaptacji) skrzyżowanego z osnutym mgłą, kostiumowym „Tabu” z Tomem Hardym. Gdzie światotwórczość stoi na wysokim, wręcz bezczelnie kreatywnym poziomie. A mimo to amerykański krytycy mieszają produkcję Amazona Prime Video z błotem, uważając, że to dzieło co najwyżej średnie, nie warte poświęcania mu wolnego czasu. Ględzą coś o kliszach, sztampie i jednowymiarowych postaciach, jednocześnie wychwalając fabułę „Pierścieni Władzy”, „Willowa” czy drugiej serii „The Witcher”. Tym samym przyznają się do swojej niekompetencji, nierozumienia gatunku i zerowego wczucia się w klimat.
Kadr z serialu "Carnival Row" (youtube.com/screenshot/teaser)
Niskie oceny to spore zaskoczenie. Oczywiście nie wszystko w tym serialu spaja się w doskonały twór. Mija trochę czasu, zanim widz w pełni odnajdzie się w liczbie postaci i wątków. Same efekty komputerowe, ale nie nad wyraz udana charakteryzacja, też wytrącają momentami z immersji (patrz. fruwanie za pomocą skrzydeł w świetle dnia i wilkopodobne istoty). Dlatego jest to propozycja dla cierpliwych, którym nie przeszkadza powolna narracja, mniejszy budżet i bezustanne ekspozycje objaśniające, jak funkcjonuje ta zagracona alternatywna rzeczywistość. A ta jest niepokojąco znajoma – odpychająca i fascynująca zarazem. Showrunnerzy zadbali o mnogość detali, nawet tych na drugim planie. Scenografia, wszelkie rekwizyty, ubiory, wnętrza, ulice – te elementy powodują, że fanom epoki wiktoriańskiej, kina noir, baśni oraz steampunku oczy robią się duże niczym pięć złotych. Przy takiej mieszaninie może dojść do potężnej eksplozji euforii lub też ekranowej przesady. Tymczasem serial ten znajduje się gdzieś pośrodku, choć bliżej mu zdecydowanie do dobrej rzemieślniczej roboty niż przerostu formy nad treścią.
A więc kotły parowe pracują jak oszalałe, a sterowce latają nad stolicą Republiki Burgue. Bo właśnie tam rozgrywa się większość akcji. W mieście, w którym źle mają się sprawy. Oto bowiem ktoś morduje małoludzi, nazywanych pokurczami. Nie dość, że skrzydlate elfy (fae), rogate puki i inne rozumne, ucywilizowane, ale prześladowane stworzenia nie są traktowane na równi z ludźmi, pracując jako służba, to jeszcze czyha na nich tajemniczy zabójca. Śledztwo prowadzi nieustępliwy inspektor Rycroft Philostrate, który w meloniku i płaszczu przypomina detektywa ze słynnych powieści noir. Niby ta kryminalna część wydaje się centralną osią scenariusza, a jednak w tym serialu spod znaku urban fantasy René Echevarria (człowiek od „4400”) i Travis Beacham („Pacific Rim”) przemycają wiele ważnych, gorących publicznie tematów. I nie są one potraktowane wybiórczo, a na równi ze ściganiem mordercy. Nie tylko zatem widzowie mają możliwość bliższego poznania skrywającego traumę Philo (tak w skrócie mówią na niego koledzy i mieszkańcy miasta), przenosząc się w przeszłość, do krain nieludzi, ale także stają się świadkami buzujących konfliktów etnicznych i rasowych, powstawania niebezpiecznych napięć, nienawistnych spojrzeń. Widmo zbliżającej się rewolucji w jej najgorszej postaci wisi nad tym światem (nie chodzi niestety o rewolucję przemysłową). Zwalczające się strony zyskują nowych wrogów i nowych przyjaciół. Ksenofobia budzi nienawiść, co kolei wskrzesza demony ekstremizmów.
Kadr z serialu "Carnival Row" (materiały prasowe/Amazon Prime Video)
Kadr z serialu "Carnival Row" (materiały prasowe/Amazon Prime Video)
Co ciekawe, jakby tego było mało, twórcy poza historią emigrantów, dodają również motyw emancypacji i metamorfozy polegającej na porzuceniu dawnych przekonań i wąskich horyzontów myślowych – najpierw w celu wyjścia z długów, a później dzięki uczuciu. Zresztą miłosne rozterki będącej wysoko w hierarchii społecznej Imogen Spurnrose okażą się tak samo pociągające jak silna więź między Rycroft a pixą (odmiana elfki) – Vignette Stonemoss, mającą swoje wzloty i upadki. Ich losy przenikają się ze sobą, ale lepiej, jeśli nikt nie dowie się, co w tej trawie piszczy. Bogaty puk Agreus też powinien uważać, bo zazdrosne, gniewne oczy patrzą, a ściany mają uszy. W serialu jest jeszcze zamieszczona historia kanclerza Absaloma Breakspear i jego mało przykładnej rodziny. Są zatem gierki na szczytach władzy, próby umocnienia relacji z synem itp.
Aktorsko jest w tej łącznie, około dwudziestoodcinkowej opowieści różnie. Orlando Bloom po serii sukcesów i występach w wielkich produkcjach jakby usunął się w cień. Krocząc dumnie po dzielnicy/ulicy Carnival Row (dobrze, że zostawiono oryginalny tytuł), powraca na łono pierwszoligowców, choć muszę przyznać, że chwilami zachowuje się jakby połknął kawał drewna. Ale koniec końców kibicuje jego bohaterowi, „oddając” mu w ręce własne bezpieczeństwo. Bloom chyba wzorował się na tuzinach milczących, wkurzonych inspektorów w prochowcach i z fajką w ustach. Piękna modelka Cara Delevingne („Valerian i Miasto Tysiąca Planet”) w roli Vignette bardziej hipnotyzuje. Jej bunt, siła, determinacja wystrzeliwują ponad chmury. Lecz i tak najlepszy jest dalszy plan, gdzie brylują bracia Harris (Jared i Jamie – kanclerz i uprzedzony do pokurczy policjant), a także dwie kojarzone z „Willowem” i „Grą o tron” aktorki.
Kadr z serialu "Carnival Row" (materiały prasowe/Amazon Prime Video)
Kadr z serialu "Carnival Row" (materiały prasowe/Amazon Prime Video)
Te elfy Amazona wygrywają z „braćmi” z ulicy Carnival Row na niemal każdym polu. Na etapie dialogów i ambitnych rozwiązań fabularnych. W warstwie światotwórczej. Budowania intryg oraz postaci i ich backroundu. Jedynie na poziomie technicznym z racji ogromnej kasy wyłożonej na produkcję, serialowy „Władca Pierścieni” jest nie do pobicia. Jednak, czy w fantasy liczy się tylko obrazek? Nie. Widowiskowe czary-mary zawsze będę mniej ważne od wciągającej opowieści, w której na wierzch wyłażą sprawy bardzo bliskie naszej rzeczywistości na przestrzeni dziejów. Takich bajek dla dorosłych pragnę więcej. Wtedy może do zakompleksionych, nietolerancyjnych trolli dotarłoby, że prawa mniejszości to nie jakiś tam kaprys. Warto, aby owe „osoby” zapamiętały, że jedna kula śnieżna może wywołać lawinę. Że w klasowym, różnorodnym etnicznie, społeczeństwie prędzej czy później racjonalizm zostanie opanowany przez skrajny nacjonalizm. Kulturowe, dawne tradycje i wierzenia będę wtedy niestety niszczone. W drugim sezonie te przykrości są jeszcze silniej eksploatowane, a nastrojowa muzyka i nowy brutalny zabójca nie pozwalają już wcale oderwać się od małego ekranu, powodując dreszcze. Naukę powinni wynieść również showrunnerzy wiedźmińskich adaptacji – bo tak właśnie panie i panowie, inteligentnie i wiarygodnie trzeba przedstawiać segregację rasową w mrocznym, baśniowym świecie.
Ocena: 7/10 (za dwa sezony razem wzięte, drugi mocne 8/10)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Carnival Row" – Źle się mają sprawy w tym mieście!
Więcej artykułów od autora aragorn136

"Sukcesja" – O tym, jak dysfunkcyjna rodzina miliarderów "przejęła" HBO i rozkochała miliony widzów! - Seriale
Armstrong. Czy to nazwisko Wam coś mówi? Oczywiście! Z szybkością drukarki laserowej jeszcze do niedawna odpowiedzielibyście, że chodzi o słynnego Amerykanina, który jako pierwszy zszedł na powierzchnię Księżyca. Od tamtej chwili minęło wiele dekad, aż tu niespodziewanie na całej planecie Ziemia znany stał się kolejny Armstrong. W roku 2023 uliczna sonda nie okaże się zatem już tak oczywista, mimo że ten człowiek to żaden sportowiec ani tym bardziej astronauta. Lecz nadal śmiało określę go mianem Człowieka-Rakiety. Dlaczego? Gdyż napisał i stworzył w swej głowie serial, który jest jest prawdziwą bombą wśród wielu produkcji stacji HBO. „Sukcesja” to dzieło realistyczne, wciągające niczym czarna dziura, powodujące szybsze bicie serca. Wiecie, taki tam dramat, trochę satyra i saga o rodzinie bogaczy, gdzie raczej nie ma komu kibicować. A mimo to sypią się nagrody, a Jesse Armstrong skacze z radości.

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek
Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

Kopniaki na "Dzień Matki", czyli siła matczynej miłości! - Recenzje filmów
Co można zrobić dla mamusi w dniu jej święta? Lista jest długa: wspólny spacer po parku, przygotowanie pysznej kolacji, wyjście do kawiarni, wręczenie bukietu pachnących kwiatów. Nina, bohaterka filmu Mateusza Rakowicza ma syna, ale na takie niespodzianki 26 maja liczyć nie może. Należy jednak usprawiedliwić Maksa. Chłopak nie wie o istnieniu rodzicielki, a ona przez 17 lat nie dała o sobie znaku życia. Nic dziwnego. Nina to Kikimora, dawna agentka NATO, która robiła paskudne rzeczy w paskudnych miejscach na całym świecie. Ale mimo to drogie panie bierzcie z niej przykład, a synowie – odpalcie Netflixa, aby pokazać, że gdy latorośli dzieje się krzywda, nawet „uśpiona” matka nie cofnie się przed niczym, aby ruszyć na ratunek! I choć „Dzień Matki” to średnio udana, sztampowa produkcja, to nie da się jej odmówić pomysłowości. No i ta Agnieszka Grochowska!

"Lincoln Highway" – Bądź jak Ulisses! - Recenzje książek
Ciepłe dni roku 1954 – dwaj bracia postanawiają wyruszyć w długą drogę przez Stany Zjednoczone. Słoneczny majowy tydzień 2023 – pewien czytelnik pragnie śledzić ich losy. Tymi braćmi są 18-letni Emmett Watson i dużo młodszy Billy, bohaterowie „Lincoln Higway”, powieści elegancko skonstruowanej i wciągającej, jak stwierdził jeden z krytyków. A tym molem książkowym jestem Ja – Przemysław Jankowski. Niestety, mimo że to dzieło otrzymało wiele pochwał, czuję się zawiedziony… I jednocześnie zadowolony, bo owa historia o miłości braterskiej, przyjaźni i przygodzie, ma w sobie coś urzekającego i łotrzykowskiego. Ale po kolei…

"Strażnicy Galaktyki: Volume 3" – Tu serducho mocno bije! - Recenzje filmów
Pewność, że po ostatnim „Ant-Manie” piąta faza MCU ma jeszcze rację bytu zmalała do jednego atomu. Aż tu wchodzi James Gunn cały na różowo, niebiesko, żółto, szaro, udowadniając, że kolejne filmy na podstawie komiksów nie muszą być powodem do wstydu. Jego trzecia część „Strażników Galaktyki” jest bowiem nie tylko jedną z najbarwniejszych odsłon z całej serii Marvela, ale też jednym z najbardziej intensywnych filmowych doznań ostatnich lat. Bo czy ktoś z Was wyobrażał sobie, że w kolejnej opowieści o drużynie złożonej m.in. z gadającego szopa, uroczej kosmitki z czułkami i drzewa będzie miejsce na wachlarz emocji: od płaczu po śmiech przez złość i radość? Co za zaskoczenie!
Polecamy podobne artykuły

"Willow" – Wyczaruj nastoletniego focha, zabij dziecięcą nostalgię - Seriale
Rzecz to niebywała! Tak bardzo, że aż głowa się kurczy i robi się za mała. Bo jak to pojąć rozumem, że amerykańcy krytycy niemalże pokochali serial pt. „Willow” (patrzcie: oceny na RT i Metacritic), nie idąc za rozwścieczonym tłumem. Że filmu z lat 80. nie lubią, a historię w odcinkach hołubią. Produkcja Disneya, której premiera odbyła się pod koniec listopada 2022, jest przecież czymś, o czym zapomnieć trzeba, mimo że jest kilka zalet, unoszących się z dymem do nieba.

"The Witcher" – Okruchy Lodu - Seriale
Stało się! Lecąc na skrzydłach dalekosiężnego rozgłosu (wciąż dość świeżego), jakim CD PROJEKT RED obdarował dzieła autorstwa Andrzeja Sapkowskiego oraz poprzedzając wszystko świetną kampanią reklamową, Netflix oddaje w nasze ręce pierwszy sezon przygód profesjonalnego łowcy potworów – Geralta z Rivii.

A niech gadają... czyli słów kilka o nowym sezonie "Wiedźmina" - Seriale
Dla każdego dzieła, czy to literackiego, muzycznego, czy też, jak w tym przypadku, filmowego, najważniejszą rzeczą jest to, aby o nim mówiono. I to nie ważne jak. Ważne, że wszyscy o nim mówią. To napędza oglądalność, nabija kieszenie producentom, a ponadto może dodatkowo wpłynąć na promocję danego dzieła. O tym, że wszyscy będą mówić o „Wiedźminie” było bardziej jak pewne.

"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" – Ach! Ech… - Seriale
Najdroższy serial w historii niedawno dobiegł końca, a przynajmniej jego pierwsza ośmioodcinkowa seria, a ja czuję się jak te dwie harfootki na głównym kadrze ilustrującym niniejszą recenzję. Niby pragnę zobaczyć, co kryje się tuż za drzewem i wyruszyć w świat pełen niesamowitych przygód, jednak mam pewne obawy, że po drodze utknę w bagnie i wciągną mnie jakoweś rusałki… Wróć, to nie „Wiedźmin”, to tylko, albo aż „Władca Pierścieni”, ale wiecie, o co mi chodzi. Obietnice były wielkie, gotowa produkcja okazała się niestety co najwyżej średnia pod względem scenariusza, acz z przebłyskami wizualnego „geniuszu”.
Teraz czytane artykuły

"Carnival Row" – Źle się mają sprawy w tym mieście! - Seriale
Tytuł niniejszej recenzji nie napawa optymizmem. To fakt. Ale powiadam Wam – wystarczy jeden odcinek, abyście dostrzegli, że oto narodził się serial bijący na głowę konkurenta z tej samej stajni, czyli „Rings of Power”. Mało tego, „Carnival Row” od Amazona jest jak księga znaleziona gdzieś na strychu. Zakurzona, oblepiona pajęczyną, lekko naddarta zębem czasu, a jednak po otwarciu kusząca zapachem… zgnilizny i zachęcająca do zagłębienia się w szereg intryg i zagadek, zarówno natury społeczno-politycznej, jak i typowo kryminalnej. W streamingu można oglądać jeszcze lepszy, drugi sezon owej steampunkowej produkcji, która i tak jest słabiej oceniana od takiego chociażby śmieszkowatego, infantylnego, „uwspółcześnionego”, problematycznego „Willowa”.

"Assassin's Creed" – Historia świata jest opowieścią przemocy - Recenzje filmów
Ocena głośnej adaptacji uwielbianej przez zdecydowaną większość globu gry wideo, jaką jest „Assassin’s Creed”, to nie lada wyczyn. Justin Kurzel zaoferował mi dzieło, które potrafi zarówno oczarować, jak i zmęczyć czy znudzić. Spytacie, jak to jest możliwe? Hm, tutaj właśnie tkwi zagadka. Ciekawych odpowiedzi na postawione przed chwilą pytanie zapraszam do lektury poniższego tekstu.

Człowiek kontra mysz, czyli sposób na gryzonia - Dom i ogród
No i mamy jesień – najbardziej nienawidzoną porę roku. Nie dość, że deszczowo i łatwo o grypę, to jeszcze w naszych domach mogą się pojawić mali nieproszeni goście. Mowa o myszkach. Tylko żeby było jasne. Nie są to niestety myszki znane z bajek – „gadatliwe”, o przyjemnych mordkach i milutkim futerku. Wielu, szczególnie panie powiedzą, że to straszne, wstrętne, brudne paskudztwa. Czy są jakieś sprawdzone poza typową pułapką sposoby na to, aby zniechęcić je do odwiedzania piwnic, kuchni i spiżarni?

Maciej Maleńczuk – Awangardowy bard Krakowa i bezkompromisowy rewolwerowiec polskiego rocka - Zespoły i Artyści
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Maciej Maleńczuk należy do artystów, którzy od początku kariery kierują się postawą nonkonformistyczną. Jest wierny swoim ideałom i poglądom, które bez cienia fałszu, odważnie prezentuje w swoich mocnych autorskich tekstach i teledyskach. Przez jednych nienawidzony, przez innych uwielbiany. Jak wyglądała jego muzyczna droga?

Jubileuszowa XX Powiatowa Wystawa Stołów Wielkanocnych na Kujawach – Baruchowo 2018 - Degustacja
18 marca, wcześniej niż zwykle, tydzień przed Niedzielą Palmową, odbyła się już XX z kolei, jubileuszowa Wystawa „Stoły Wielkanocne na Kujawach”. Jej współorganizatorem i gospodarzem był tym razem Urząd Gminy w Baruchowie. Była to ponownie uroczystość zaiste niezwykła – pełna świątecznego klimatu, pięknych dekoracji, pachnących ciast i potraw oraz ludowych tańców i przyśpiewek. I ponownie naszego portalu nie mogło nie niej zabraknąć.
Nowości

"Sukcesja" – O tym, jak dysfunkcyjna rodzina miliarderów "przejęła" HBO i rozkochała miliony widzów! - Seriale
Armstrong. Czy to nazwisko Wam coś mówi? Oczywiście! Z szybkością drukarki laserowej jeszcze do niedawna odpowiedzielibyście, że chodzi o słynnego Amerykanina, który jako pierwszy zszedł na powierzchnię Księżyca. Od tamtej chwili minęło wiele dekad, aż tu niespodziewanie na całej planecie Ziemia znany stał się kolejny Armstrong. W roku 2023 uliczna sonda nie okaże się zatem już tak oczywista, mimo że ten człowiek to żaden sportowiec ani tym bardziej astronauta. Lecz nadal śmiało określę go mianem Człowieka-Rakiety. Dlaczego? Gdyż napisał i stworzył w swej głowie serial, który jest jest prawdziwą bombą wśród wielu produkcji stacji HBO. „Sukcesja” to dzieło realistyczne, wciągające niczym czarna dziura, powodujące szybsze bicie serca. Wiecie, taki tam dramat, trochę satyra i saga o rodzinie bogaczy, gdzie raczej nie ma komu kibicować. A mimo to sypią się nagrody, a Jesse Armstrong skacze z radości.

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek
Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

Debiutantki i znany już duet Aveira. Majowo-melodyjne propozycje od ID Records! - Muzyczne Style
Od trzech miesięcy prezentujemy wybrane nowości z muzycznego świata wytwórni Id Records. Jesteście ciekawi, jakie i dlaczego tym razem piosenki warto posłuchać i kim są wykonujące je artystki? Niech więc ten poniższy artykuł otworzy się przed Wami niczym wrota do popowej przyjemności.
Cannes 2023: Złota Palma dla francuskiego filmu "Anatomy Of A Fall"! - Kultura
Gdyby film „Killers of the Flower Moon” Martina Scorsese brał udział w Konkursie Głównym na 76. Międzynarodowym Festiwalu w Cannes, to zapewne zdobyłby Złotą Palmę. Dlaczego? Krytycy byli niemal zgodni, że otrzymali arcydzieło, na które warto było czekać. Zresztą dziewięciominutowa owacja na stojąco mówiła sama za siebie. Jednak festiwalowe zasady są jasne, zatem najwyższy laur trafił na inne ręce – francuskiej reżyserki Justine Triet, która zachwyciła jury i dziennikarzy kryminałem pt. „Anatomia Upadku” tak bardzo, że zapomnieli o nieestetycznym uzębieniu Johnny’ego Deppa.

Gotycki rock w akustycznej odsłonie? To nie żart. To prawdziwe "Sny na jawie" ASGAARDU! - Muzyczne Style
Niedawno pisaliśmy, że metalowy chorzowski band – HEGEROTH wpadł na pomysł wydania kasetowej wersji swojego albumu „Sacra Doctrina”. Ale to nie koniec intrygujących newsów z takich, polskich krain głośnego grania. Równie intrygujące jest to, co postanowił zrobić band ASGAARD istniejący już od lat 90. XX wieku. Otóż panowie wykonujący muzykę z pogranicza black, doom i gothic rock/metalu zaprezentują akustyczną EPkę z wybranymi utworami z ostatniego albumu „What if…” (2022). Wystarczy, że przesłuchacie na YouTubie singiel „Sny na jawie”, to którego powstał teledysk, aby przekonać się, że taka forma muzyczna sprawdza się w stu procentach, powodując bicie serducha!

Karolina Szczurowska zapowiada powrót z hitem napisanym przez twórcę "SOLO". Czy powtórzy sukces Blanki? - Zespoły i Artyści
Karolina Szczurowska to 21-letnia artystka młodego pokolenia, uczestniczka programów "The Voice of Kids" oraz "The Voice of Poland". W 2020 roku wydała swój debiutancki album pt. "Karo". Pod koniec 2022 roku Artystka powróciła, zapowiadając tym samym zmianę wizerunku. W sierpniu wydała singiel pt. "Kwiatki", natomiast w listopadzie tego samego roku wydała utwór pt. "Jest Ok". W 2023 prezentuje z kolei swoim fanom zapowiedź premiery singla z twórcą hitu Blanki "SOLO"! Sprawdźcie, co Karolina miała do powiedzenia m.in. na temat wspomnianego "Jest Ok", błędach popełnianych przez początkujących artystów oraz samodzielnego wydawania utworów.
Artykuły z tej samej kategorii

"Peaky Blinders: Sezon 5" – Tommy Shelby: żywioł silniejszy niż faszyzm - Seriale
Według zapewnień Stevena Knighta, twórcy serialu pt. „Peaky Blinders”, opowieści o pewnej – faktycznie żyjącej i działającej w latach 20. XX wieku, rodzinie z Birmingham; jego piąty, mający niedawno premierę, sezon ma być tym najlepszym. I czy tak jest? Nie. Ale jako kibic gangsterskiej drużyny Thomasa Shelby’ego, jestem na tyle usatysfakcjonowany tym, co dostałem, że postawię go na równi z pierwszym, drugim i czwartym.

"Peacemaker" – "It’s the franchise, boy, I'm shining now" - Seriale
Być może mój głos znajduje się w mniejszości, wszak uważam, że zdecydowanie bardziej faworyzowany przez krytyków ubiegłoroczny „The Suicide Squad” Jamesa Gunna cierpiał na zasadniczo ten sam problem co „Legion Samobójców” zaproponowany niegdyś przez Davida Ayera, czyli formalną nielogiczność. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku mamy finalnie do czynienia z nadprzyrodzonym zagrożeniem o gigantycznej skali, więc jakim cudem lekiem na takie kabały ma być świruska z kijem baseballowym, gość z zestawem linek wspinaczkowych czy człowiek o wyglądzie łasicy – zamiast, no nie wiem, boga z odległej planety strzelającego laserami z oczu i rozwijającego w powietrzu prędkość czterech machów albo multimiliardera z technologią wyprzedzającą o dekady wszelki znany militarny know-how i tłukącego do nieprzytomności przestępców w pancerzu ze spiczastymi uszami?

"Król" – 8 na 10 syneczku, a jak! - Seriale
„Zachwyca”, „Najlepszy serial 2020 roku” – takie między innymi nagłówki pojawiły się w internecie na początku listopada. I – o dziwo – dotyczyły polskiej produkcji. Mowa o adaptacji bestsellerowej powieści Twardocha sprzed kilku lat, która rozeszła się w nakładzie ponad 100 tys. egzemplarzy. Czy „Król” faktycznie jest na na tyle królewski, że nie pozostaje nic, jak uścisnąć dłoń Janowi P. Matuszyńskiemu? Na to pytanie postanowiłem opowiedzieć dopiero po premierze finałowego odcinka, bowiem nie ma co oceniać dania tylko po talerzu, na którym jest podany. Trzeba zjeść wszystko, a na koniec popić piwem, porządnie beknąć i podziękować.

10 seriali anime z sezonu letniego 2019, na które warto zwrócić uwagę - Seriale
Tegoroczne lato przyniosło kilkadziesiąt premier nowych seriali anime – kontynuacji znanych tytułów, serii opartych na znanych mangach i lekkich powieściach, a także dzieł opartych na oryginalnych scenariuszach. Po które z nich warto sięgnąć? W rozwinięciu artykułu znajdziecie dziesięć seriali anime, które do tej pory zgromadziły wokół siebie dużą widownię, uzyskując przy tym bardzo wysokie noty po emisji pierwszych odcinków.

"Czarny ptak" – Przyjaciel wesołego mordercy - Seriale
Na platformie Netflix triumfy święcił miniserial o słynnym, amerykańskim psychopacie. „Dahmer” faktycznie zaskakiwał świetną rolą Evana Petersa i wiarygodnie zarysowaną relacją na linii chory syn/zmartwiony ojciec. Nie był jednak produkcją, która wygrywała na każdym poziomie. Odnosiło się wrażenie, że twórcy chcieli zbytnio wybielić tytułową postać, nadając jej bardzo ludzkie cechy, uciekając jednocześnie od bezpośredniego pokazywania brutalnych morderstw, dokonywanych na młodych mężczyznach. Wątek kryminalny rozpuszczał się więc w „rodzinnym kwasie”. W „Czarnym ptaku” jest inaczej. Niby poznajemy podobnie „niewinnego” na pierwszy rzut oka seryjniaka, ale ważniejsze jest to, co się dzieje w głowie Jimmy’ego i dwójki agentów.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.810