1 802
1 979 min.
Recenzje filmów
Ponton (524 pkt)
828 dni temu
2022-08-28 20:01:14
Skoro już jesteśmy przy takich elementach języka filmowego, to jest jedna scena, która rozwaliła mnie na łopatki. Otóż – Laura oznajmia Massimo, że potrzebuje przestrzeni. Nie wiem co twórcy brali, że wpadli na taki pomysł, ale postanowili tę emocjonalna przestrzeń wzbogacić walorem wizualnym. Kobieta wychodzi na ogromny taras, z którego widać… no ogromną przestrzeń. Jeśli ktoś się czepia prostych chwytów w „Mother!” lub „Men”, to zapraszam włączyć trzecią część „365 dni”.
Małżonkowie odbywają wtedy jedną z niewielu w tym filmie rozmów, gdzie są jakiekolwiek emocje. Wiadomo, takie spotkania nigdy nie są super komfortowe i trudno patrzeć sobie prosto w oczy. Jednak zabawnie to wygląda, gdy bohaterowie cały czas spoglądają w podłogę, jakby widzieli tam jakiś interesujący przedmiot.
Poster do filmu "Kolejne 365 dni" (fot. Netflix)
Możliwe, że nie opisałem po kolei wszystkich zdarzeń, ale i tak wydaje mi się, że ten tekst jest zdecydowanie za długi i nie wiem jak to wrzucę na Instagramie, mającego limit znaków czy zdjęć. Zdecydowanie mam niesamowity fan z pisania takich tekstów – na pewno większy niż z samego oglądania. To również test dla moich czytelników, czy dotrą do końca tej recenzji. I przechodzimy do meritum i zakończenia.
Przede wszystkim Massimo nie zrobił włoskiej jesieni średniowiecza, a wręcz zapytał się swojej ukochanej „Wróciłaś, mała?”. I generalnie nie wiemy do końca, czy wróciła, czy wybiera swojego męża czy Nachosika. Wyjątkowo ta część nie skończyła się kolejnym wypadkiem, a cliffhangerem z pytaniem „Co dalej?”.
No właśnie – co dalej? Ja mam dużo pytań! Moim podstawowym jest, dlaczego Laura wyobrażała sobie trójkąt ze swoimi kochankami i dlaczego czułem niesamowity dyskomfort. Nie dlatego, że dwóch chłopów się całuje, bo nie mam z tym problemu. W pewnym momencie jednak chłopaki zajęli się bardziej sobą i popatrzyli tak dosyć ponętnie w kierunku ekranu. Normalnie łamanie czwartej ściany i zachęta do dołączenia. Jakoś trudno mi uwierzyć, że patrzyli w kierunku Laury, bo między nimi jest więcej zaangażowania przez 5 sekund niż przez wszystkie pozycje kamasutry przez wszystkie części. Ja tu sobie śmieszkuje, ale może Blanka Lipińska dąży do połączenia się dwóch zwaśnionych rodów i ukazania prawdziwej męskiej miłości. W sumie szanowałbym takie zakończenie. Skoro Laura nie potrafi wybrać to niech zostawi ich obu. Wszystkie problemy świata rozwiązane.
Kadr z filmu "Kolejne 365 dni" (Youtube/screenshot)
I cóż – zdecydowanie był to przejmujący seans. Jeśli miałby znaleźć jakieś takie realne pozytywy, to fakt, że w czasie oglądania zrobiłem pranie, pozmywałem i trochę ogarnąłem pokój. Bardzo też doceniam Netflixa za polskie napisy. Zdania w nawiasach kwadratowych, mówiące [leci wciąż ta sama piosenka] dają widzowi bardzo dużo informacji. Czasami trudno się ogarnąć, czy leci ten sam utwór czy kolejny, więc taka wskazówka to bardzo cenna pomoc. Ten teledysk był tym razem nieco mniej cringowy, ale za to bardziej nudny i pełen niepotrzebnego, nieumiejętnie pokazanego emocjonalnego dylematu. Co i rusz jakaś metaforka, fochowanie się non stop głównych bohaterów i co z tego, że niektóre sceny erotyczne nie były aż tak złe w porównaniu do poprzednich części. To wciąż tandeta, zero emocji i coraz większa niechęć do głównej bohaterki. Elementy komiczne, ujawnione w postaci Pani Lamparskiej, udającej, że potrafi palić papierosy to niepotrzebny przerywnik. Odjęcie paru elementów to skrócenie filmu o jakieś pół godziny, a tak trzeba się męczyć prawie 2 godziny. Jednak co by nie było – Nacho jest spoko i ziomeczku znajdź sobie inny projekt. Kamera go lubi, więc widać w nim jakąś nadzieję. Po Annie Mari-Siekluckiej i Michele Morrone nie widzę totalnie nic. Przed oczami cały czas mam ten jebitnie duży taras i ich smutne spojrzenia w ziemię, szukają ukrytego przejścia z trudnej sytuacji. Jeśli ktoś miałby wątpliwości – 1/10 i pozdrowienia dla czytelników, którzy dobrnęli do końca tego tekstu.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
*Autor Marcin Gontarski publikuje też na swoim facebookowym fanpage'u: Ponton Movie
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Kolejne 365 dni" – „Wróciłaś, mała?”
Więcej artykułów od autora Ponton
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.276