O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
Filmaniak01 (1931 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
8 768
Czas czytania:
10 448 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
Filmaniak01 (1931 pkt)
Dodano:
1966 dni temu

Data dodania:
2018-12-02 17:03:49

Pozytywne wrażenie pozostawia po sobie występ 3 aktorów. Pierwszym z nich jest jak zawsze bezbłędny w roli Newta Skamandera Eddie Redmayne, który wręcz idealnie nadaje się do tej roli. Poprzez swoje nieśmiałe spojrzenia i miłość do fantastycznych zwierząt sprawia, że go się nie da nie lubić. Choć Redmayne nie dostaje tutaj nic ciekawego do zagrania, to jednak nawet z tak niekorzystnej sytuacji aktor zdołał wyjść obronną ręką, za co należą mu się największe wyrazy uznania. No i jest Albus Dumbledore, w którego zaskakująco dobrze wcielił się Jude Law. Przed seansem miałem spore wątpliwości, co do tego castingu, ale teraz bez dwóch zdań stwierdzam, że nie mogło być lepszego wyboru. Law świetnie odgrywa charakter Dumbledore’a i bawi się tą rolą, tworząc wizerunek dyrektora Hogwartu na swój własny sposób. Oby tylko w następnych częściach było go więcej na ekranie, bo Jude zdecydowanie na to zasługuje.

 

Kadr z filmu "Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda" (źródło: materiały prasowe)

 

Kadr z filmu "Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda" (źródło: materiały prasowe)

 

Trzecim jest Gellert Grindelwald w wykonaniu Johnny’ego Deppa. Szczerze? Nigdy nie przepadałem za tym aktorem poza jego ikoniczną już rolą Kapitana Jacka Sparrowa w „Piratach z Karaibów”. W ostatnim czasie Depp miał wyraźny spadek formy i w wielu filmach zaczął powtarzać swoje 2 miny – albo przyjemnego dziwaka lub jakiegoś mrocznego sztywniaka z groźnym wyrazem twarzy. Tym bardziej obawiałem się o jego występ w „Fantastycznych Zwierzętach”, gdyż pamiętając jego ostatnie wybryki na ekranach kin, nie spodziewałem się niczego dobrego. A jednak… Depp kompletnie mnie zaskoczył. Zagrał zupełnie nie w swoim stylu. Gdyby określić jedną cechą charakteru graną przez niego postać, to byłby nim: Spokój. Wszechogarniający spokój, który udziela się także widzowi. Grindelawald w jego wykonaniu to zupełne przeciwieństwo Lorda Voldemorta. Nie jest szaleńcem i psychopatą, który w swoich działaniach kieruje się strachem i bólem, a człowiekiem z zasadami, który w nie wierzy. Może i to fanatyk, ale przede wszystkim bardzo sprawny mówca i manipulant, zdolny do przekonania do swoich racji niemal każdego. Johnny Depp jest wiarygodny dzięki swojej stonowanej ekspresywności. Kreuje charakter Grindelwalda, posługując się głównie minimalizmem i bez pajacowania tworzy mroczną i intrygującą osobowość bohatera, którego tylko oczy zdradzają ukrywające się pod powierzchnią spokoju szaleństwo. Scena przemowy Grindelwalda jest wprost porażająca!

 

A inni? Na pewno po swoim poprzednim przeciętnym występie lekko poprawiła się Katherine Waterston w roli Tiny. Tym razem bowiem panna Goldstein w końcu zaczyna wyrażać jakieś emocje, a dodatkowo w całkiem ciekawym kierunku zmierza jej relacja z Newtem. Główna jednak w tym zasługa Eddiego Redmayne’a, który widocznie popchnął tą relację do przodu, a Katherine Waterston do niej po prostu się dobrze usystematyzowała. Na ekrany kin powrócił także ulubieniec publiczności Dan Fogler jako piekarz Jakob Kowalski, który wyemigrował do Ameryki. To wciąż sympatyczna postać, ale poświęcono jej zdecydowanie zbyt mało uwagi, przez co stał się postacią podrzędną. Z kolei ku mojemu zaskoczeniu o wiele gorzej zaprezentowała się Alison Sudol, która może i wciąż jest urocza, ale późniejsza rozpacz i samotność jej bohaterki nie wypadają zbyt przekonywająco w jej wykonaniu (tym bardziej późniejsza przemiana). Z kolei Ezra Miller jako Credence przez cały czas snuje się po ekranie z dziwnie zmarnowaną miną.

 

Kadr z filmu "Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda" (źródło: materiały prasowe)

 

Kadr z filmu "Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda" (źródło: materiały prasowe)

 

Nowi bohaterowie są… przeciętni. Rozczarowaniem jest Nagini w wykonaniu Claudii Kim, której postaci, znając jej późniejsze losy (Spoiler! Nagini stała się wężem należącym do Voldemorta, gdzie był ukryty jeden z jego Horkruksów), poświęcono zbyt mało czasu, a jej relacja z Credence’m nie została wystarczająca rozwinięta. Podobne poczucie niedosytu pozostawia po sobie Nicolas Flamel (Brontis Jodorowsky), zbędny wydaje się być także arystokrata Yusuf Kama (William Nadylam), który jeden raz opowiada swoją historię i tyle. Irytujący jest Callam Turner w roli brata Newta, który na każdym kroku upokarza się poprzez swoją łapczywość i arogancję, a aktor nawet nie stara się zmienić tego złego wrażenia. Nieco lepiej pod tym względem prezentuje się Zoë Kravitz jako była ukochana Newta, Leta Lestrange, ale nie odnajduje się w bardziej melodramatycznych scenach, w których zdaje się być zbyt sztywna. Dodatkowo rozwinięcie intrygi, dotyczącej jej tajemniczej przeszłości, również pozostawia po sobie spory niedosyt, jak zresztą wszystkie postacie drugoplanowe.

 

Oglądając najnowszy film Davida Yatesa trudno nie odczuć, że ktoś na niego nie rzucił jakiegoś uroku. „Fantastyczne Zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda” zapowiadały się bowiem na najlepszy blockbuster tego roku obok „Avengers: Wojny bez granic”, a jego zwiastuny prognozowały znakomity powrót do Świata Magii i Czarów. A okazały się być przeciętnym widowiskiem, posiadającym swoje zalety. Poprzez chaos fabularny, nieuporządkowaną kompozycję i zmarnowany potencjał wielu postaci Rowling wspólnie z Yatesem dokonali zbrodni na własnym filmie, rzucając na niego zaklęcie „lacarnum inflamari”, które choć może nie przyniesie całkowitej pożogi, to jednak i tak podpaliło piękny świat i pogrążyło go koniec końców w ciemności. Mimo to wciąż widzę nadzieję dla „Fantastycznych Zwierząt” bo ten film posiada pewne zalety, które co ważne są zauważalne. Nie ma co więc rozpaczać, a zamiast tego jak najszybciej zacząć działać i rozświetlić przyszłość filmów ze Świata Magii i Czarów lumosem, by tym samym uniknąć kolejnej pożogi jak przy użyciu Czarnej Różdżki…

 

Ocena: 5/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

*Autor recenzji publikuje swoje teksty także na blogu: filmaniak928693912.wordpress.com oraz jako Optimus_999 na Filmweb.pl

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda" – Inflamari Satius

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora Filmaniak01

"Dark: sezon 3" – Alfa i Omega - Seriale

„Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. A ziemia była pustkowiem i chaosem”. Na przestrzeni wielu wieków człowiek próbował, próbuje i zapewne będzie dalej próbować bezskutecznie pojąć materię czasu i to, co go kształtuje. Jedni z nas odnoszą się więc do nauki, a drudzy w różnych kulturach próbują pogodzić się z tą niewiedzą poprzez zawierzenie swojej całej wiary Bogu. Jedno łączy obie te ścieżki: W dalszym ciągu nie wiemy kiedy i w jaki sposób doszło do początku świata… i kiedy ma dojść do zakończenia. To istne metafizyczne, tak nam bliskie, a zarazem odległe Alfa oraz Omega prześladuje nas od zawsze. Dawna Ziemia, która była pustkowiem, w końcu się więc z powrotem, w wyniku apokalipsy, w niego przerodzi. Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. I z tego właśnie powodu czas ma nad nami nieograniczoną władzę.

"Westworld" - sezon 3" – Ziemia obiecana? - Seriale

Ludzie od zawsze dążą do doskonałości. To jest jak kod wpisany w naszych rozumach: Chcemy ciągle zwyciężać. Jak tego dokonać? Coraz częściej właśnie poprzez udoskonalanie się i budowanie porządku, który by przewidział możliwe porażki. I to nie tylko w pracy, czy w rodzinie, ale też w całym społeczeństwie. Ten porządek ma na celu utrzymywanie kontroli nad chaosem, tak by się nie rozprzestrzenił. Jest on jednak jedynie pozorny, bo w człowieku wpisane są też emocje, które wpływają na jego decyzje. Jak to powiedział jeden z głównych bohaterów jednego z najciekawszych seriali ostatnich lat, Dr Ford: „You can’t play God without being acquainted with the Devil”.

"Wojny Klonów": finałowy 7. sezon – Mroczny świt - Seriale

Pamiętam, gdy jako młody chłopiec, który chodził do szkoły, co piątek w zniecierpliwieniu wyczekiwałem chwili, gdy skończą się lekcje i wrócę do domu, by o 19.00 usiąść przed telewizorem. Wówczas na ekranie pojawiały się charakterystyczne żółte napisy, główny motyw muzyczny, motto odcinka, wspólnie oznajmiające jedno – nadejście nowego odcinka „Wojen Klonów”. Odkąd pamiętam, zawsze byłem fanem „Star Wars”. Z czego to wynika? Nie wiem, ale na pewno, że duży udział w tym mieli moi rodzice, którzy zabrali mnie do kina na „Zemstę Sithów”. Od tamtej pory zacząłem interesować się odległą Galaktyką i właśnie „Wojny Klonów” sprawiły, że moja początkowa pasja przerodziła się w miłość. A teraz razem z finałowym 7 sezonem nadszedł czas na koniec serialu, który zapewne dla wielu też był wspomnieniem dzieciństwa.

 -

Odwiedzin: 3944

Autor: Filmaniak01Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Sala samobójców. Hejter" – Toxic Wave - Recenzje filmów

To tendencja: Gdy uczniowie wracają do szkoły we wrześniu, żałują że ich ferie letnie się skończyły i już odliczają dni do następnych. I nie ma w tym absolutnie nic dziwnego, bo podobnie ma się sprawa w przypadku dorosłych i ich urlopów. Jedne jednak wakacje nigdy się nie kończą, a żeby ich zaznać w życiu wcale nie potrzeba wiele. Wystarczy włączyć komórkę, wpisać hasło, a następnie wejść do sieci – niezwykłego miejsca, nazywanego Internetem. Skarbnica wiedzy? Raj, w którym spełniają się marzenia? Dla wielu, w tym Tomka – głównego bohatera najnowszego filmu Jana Komasy, pewnie tak.

"Mesjasz" – Posłaniec prawdy? - Seriale

Każdy iluzjonista ma inny sposób działania, sztuczki i sposoby na to, by widzowie mogli go docenić, ale łączy ich jedna zasada, która nigdy się nie zmienia: „W magicznej sztuczce nie chodzi o to, jak ją zrobić. Prawdziwa sztuka polega na tym, by ludzie w nią uwierzyli”. Dla magików ta zasada jest jak przykazanie, którego zawsze należy się trzymać, bo inaczej pokaz nie ma szans powodzenia. A jak można odnieść to do naszej wiary? Czy istnieje zasada, określająca to, jak powinniśmy się zachować, byśmy zawsze byli silni wiarą? Wydaje się, że zależy to od naszego osobistego zrozumienia prawdy. A jednak ci, którzy wierzyli w proroków, w momencie pojawienia się Jezusa Chrystusa, przybili go do krzyża.

Polecamy podobne artykuły

"Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" – Zoo Newta Scamandera - Recenzje filmów

Muszę przyznać, że udając się do kin na spin-off serii opowiadającej o przygodach sławnego chłopczyka z blizną, byłem pełen obaw. Zwyczajnie nie wiedziałem, czego się spodziewać. Z jednej strony pomysł na związanie akcji omawianej produkcji wydawał się ciekawy, a możliwość ponownego zanurzenia się w świecie pełnym magii, który ponadto został przez J.K. Rowling znacząco rozbudowany, to kusząca propozycja. Z drugiej zaś, obraz pt. „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” stwarza pozory nachalnego skoku na kasę uwielbiających Harry’ego Pottera fanów. Jak jest naprawdę?

 -

Odwiedzin: 9441

Autor: danieldrozdekRecenzje gier

Komentarze: 3

"Harry Potter i Więzień Azkabanu" – Ukryta perełka roku 2004 - Recenzje gier

Gra ,,Harry Potter i Więzień Azkabanu” została wydana w roku 2004 i jak wszystkie poprzedniczki, oparto ją na podstawie słynnej książki Joanne Kathleen Rowling o tym samym tytule. Ten produkt, a także większość gier z tej serii stworzono za pośrednictwem ,,EA Games” i gdyby nie dwie części wydane na rynek przez ,,Warner Bros Interactive Entertainment”, mówiono by wówczas o absolutnej wyłączności do owego dzieła. Nasza perełka była bowiem ostatnią przygodą Pottera w bardziej bajkowym Hogwarcie, ponieważ graficy i projektanci z innych studiów nie obijali się (czyt. ciągle wprowadzali nowe standardy, tym samym podwyższając poprzeczkę), co było najpewniejszym powodem słabej sprzedaży gry.

"Harry Potter i Przeklęte Dziecko" – Co z tym Harrym? - Recenzje książek

Jaka była tajemnica sukcesu sagi Harry'ego Pottera? Czy tkwiła ona w magii świata przedstawionego przez J.K. Rowling, czy raczej w postaciach, które stanowiły fundament całego cyklu? Co było bardziej niezwykłe: docieranie do najbardziej emocjonujących momentów wszystkich siedmiu powieści, czy raczej powolne uświadamianie sobie, że ich bohaterowie pod wieloma względami przypominają nas samych?

Teraz czytane artykuły

"Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda" – Inflamari Satius - Recenzje filmów

Gdy 10 kwietnia 1997 roku w księgarniach pojawiła się debiutancka książka J.K. Rowling, to zapewne mało kto spodziewał się po niej większego sukcesu. W końcu powieści fantasy osadzonych w świecie współczesnym było już pod dostatkiem. Jednakże rok 1997 nie był jakimś tam zwykłym rokiem, a „magicznym”. W ten właśnie sposób „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” nie tylko w krótkim czasie odniósł ogromny sukces komercyjny, ale jednocześnie szybko podbił serca czytelników na całym świecie.

 -

Odwiedzin: 80197

Autor: pjPrzepisy

Komentarze: 3

Udka w sosie tatarskim - Przepisy

Tym razem prezentujemy coś pysznego na obiad. Potrawę, którą już po pierwszym kęsie nigdy nie zapomnicie. Ten smak i zapach są nie do opisania. Zaskoczcie gości i rodzinę. Przygotujcie danie, jakim są udka w sosie tatarskim!

Natalia Sikora – nieokiełznana natura - Zespoły i Artyści

Zachwyciła jurorów programu Voice of Poland wykonaniem Cry Baby z repertuaru Janis Joplin. Ma 27 lat. Na scenie zachowuje się niczym bokser po wygranej walce. Kobieta o głosie jak piła, którym tnie wszystko na swej drodze. Przed wami Natalia Sikora, nowa nadzieja polskiego rocka i bluesa.

 -

Odwiedzin: 5353

Autor: pjLudzie kina

Anton Yelchin – dlaczego tak wcześnie, dlaczego tak pechowo? - Ludzie kina

Nie był gwiazdą światowego formatu, bożyszczem nastolatek ani artystą wybitnym, ale zagrał kilka charakterystycznych ról, którymi udowodnił swój talent. Świat filmu był mu pisany. Mógł jeszcze stworzyć wiele kreacji, ale jego młode życie zostało brutalnie przerwane, i to w sposób dziwny, i straszny. Pochodzący z Rosji 27-letni Anton Yelchin został bowiem zmiażdżony przez własne auto!

 -

Odwiedzin: 11595

Autor: PaMKosmos

Spadające gwiazdy – Perseidy już w sierpniu - Kosmos

Jak co roku w sierpniu możemy spodziewać się roju spadających gwiazd. Zawdzięczamy to zjawisko Perseidom, których kulminacja wystąpi około 12-14 sierpnia, jednak możemy je podziwiać na polskim niebie corocznie od 17 lipca do 25 sierpnia.

Nowości

 -

Odwiedzin: 49

Autor: adminKultura

Patronujemy I Wojewódzkiemu Konkursowi Plastyczno-Multimedialnemu w ramach projektu "HEJTLine"! - Kultura

Z przyjemnością informujemy, że jako patron medialny projektu społecznego „HEJTLine”, wsparliśmy jego fundamentalną część. To I Wojewódzki Konkurs Plastyczno-Multimedialny o nazwie „Cisza Nienawiści Nigdy hejt! Zawsze heart!”. Jakże ważna tematyka w dzisiejszych czasach!

"Ellie", czyli różne odcienie miłości w barwnym teledysku stworzonym przez AI! - Muzyczne Style

A gdyby tak wykorzystać sztuczną inteligencję do zrealizowania clipu, który będzie „pachniał” szczerą, intymną relacją zakochanej pary? Takie pytanie zadał sobie zapewne Tadeusz Seibert – finalista 10. edycji programu „The Voice of Poland”. Twierdząca odpowiedź z czasem zamieniła się w gotowy projekt. I pięknie, bo „Ellie” dzięki AI jeszcze bardziej wybrzmiewa jako słodko-gorzka piosenka o skrajnych emocjach towarzyszących związkom, wpadając nie tylko w ucho, ale i w oko.

 -

Odwiedzin: 152

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Czterdziestolatek bez brzucha, czyli jak utrzymać formę w średnim wieku - Zdrowie i uroda

Łysienie czy siwienie może powodować kompleksy, ale jest tak naturalne w procesie starzenia, że nie warto się takimi zmianami bardzo przejmować. Gorsze jest tycie i tzw. „piwny brzuch” już po trzydziestce. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to po zbliżeniu się do wieku średniego, staniemy się mniej atrakcyjni dla kobiet (tudzież mężczyzn, gdy mowa o innej orientacji). Czy jest jednak szansa, aby zmienić ten stan rzeczy i poprawić wygląd swojego ciała? Oczywiście, ale musimy uzbroić się w cierpliwość, motywację do działania i pozytywne myślenie.

Dokąd zmierza EleeS? Do lasu! Do świata cudów i przemyśleń... - Zespoły i Artyści

W singlu pt. „Idę do lasu” zabiera słuchaczy na przechadzkę na łono natury. Dosłownie i w przenośni promuje powrót do korzeni. Zaprasza do zdystansowania się od rzeczywistości. Zachęca do zwolnienia tempa i zatracenia się na łonie natury, do radosnego zagubienia się wśród konarów drzew. Zaplątana w gąszczu leśnych pajęczyn i metafor EleeS, pokazuje, że z dala od zgiełku miasta można poczuć się jak poza czasem, w odrealnieniu, w cudownej próżni, w której wreszcie jest czas na przemyślenia i podróż w głąb siebie.

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 938

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 415

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 511

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 759

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.610

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję