4 184
4 709 min.
Recenzje filmów
Filmaniak01 (1931 pkt)
1927 dni temu
2019-08-14 10:16:46
W całej tej krainie niesamowitości i zachwytów nad najnowszym obrazem Pixara, pojawiają się jednak pewne niedociągnięcia, które choć oczywiście nie wpływają negatywnie na całokształt, to i tak są mniej lub bardziej zauważalne. Zmartwić tu może zwłaszcza stosunkowo niewielki udział w historii znanych nam postaci z trzech poprzednich części. Zdecydowanie na ekranie jest za mało państwa Bulwów, osobiście przeze mnie uwielbianego Rexa, czło pesymistę dinozaura, wiecznie poważnego psa-sprężynę Cienkiego, uroczej kowbojki Jessie, czy nawet tych zielonych kosmitów, którzy nie dostają żadnej kwestii do powiedzenia. Nie jestem w stanie zrozumieć, skąd wynika ta decyzja. Nowe postacie wprawdzie świetnie sobie dają radę, ale dla wielu, darzących sentymentem serię „Toy Story” tak marginalne potraktowanie członków „starej gwardii” może być z lekka rozczarowujące. I jedynym wśród nich, który dostaje własną historię, jest Buzz Astral, który w tej odsłonie w myśl za radą Chudego, zaczyna słuchać głosu wewnętrznego. Ogląda się to z radością, ale mimo wszystko odnoszę wrażenie, że nieco więcej można było wyciągnąć z tego wątku.
Kadr z filmu "Toy Story 4" (źródło: materiały prasowe)
Na szczęście nie zmienia to faktu, że pod względem wizualnym mamy tu do czynienia z jedną z najpiękniejszych animacji w całej historii Pixara. To naprawdę cudowne jak cała seria „Toy Story” ewoluowała na przestrzeni tych lat. Z udanego eksperymentu przerodziła się w istny cud, którego nie sposób opisać w paru słowach. Technika animacji zachwyca doskonałością w ukazaniu emocji tych zwykłych zabawek. Wszystko to wygląda tak realistycznie, że aż czuć spadające na ziemię krople deszczu i można dotknąć tych delikatnych włosów dziecka. Nawet jeśli nie wykorzystano w pełni potencjału starych bohaterów, to nowe postacie godnie zajmują ich miejsce. Czy to wiecznie pesymistyczny Sztuciek, uważający siebie za śmiecia; czy para gadatliwych pluszaków o zwariowanych pomysłach (Bumpy oraz Ducky); czy zjawiskowy akrobata Druh Wybuch – każda z nich jest unikalna na swój sposób. Świetnie też, że więcej czasu na ekranie otrzymała Bou. Jej chemia z Chudym jest świetnie wyczuwalna, stanowi wzór do naśladowania dla dziewczynek i można się w niej zakochać. Pixar udowodnił w końcu też, że to on w najlepszy, niejednoznaczny sposób kreuje postaci złoczyńców. Tutaj tym czarnym charakterem jest lalka Gabby Gabby i jej zastęp strasznych sługusów. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie mściwej wiedźmy, ale w rzeczywistości to poraniona zabawka, która nie cofnie się przed niczym, bo usilnie pragnie miłości dziecka. Przepiękny i pełen wzruszenia wątek, który na długo pozostanie w pamięci widza.
W ten sposób dochodzimy do końca podróży tych z pozoru zwykłych zabawek… Ale zabawek, które dzięki twórcom ożyły i sprawiły że widzowie z miejsca je pokochali. Na przestrzeni tych wielu lat Pixar nie raz udowadniał, że to on jest prawdziwą krainą, gdzie spełniają się marzenia… Dzięki bowiem tym ludziom, wkładającym w swoją pracę wiele serce, powstały animacje, które potrafiły nauczyć najmłodszych widzów wielu mądrości życiowych. Z niesamowitymi bohaterami, wartką akcją, która nie nudzi ani na moment, wspaniałym poczuciem humoru i wieloma momentami do wzruszenia, „Toy Story 4” stanowi idealne podsumowaniem tego, na czym polega cały geniusz Pixara. Na ten film powinny wybrać się całe rodziny z dziećmi, bo tak wielkiej dawki radości w trakcie seansu nie uświadczycie nigdzie indziej, a te z pozoru pluszowe i plastikowe zabawki na naszych oczach zyskały duszę. Brzmi to może trochę jak list pochwalny, ale przed seansem byłem pewien, że powstanie najnowszej odsłony tej bajki nie ma najmniejszego sensu. Na szczęście się pomyliłem. Mimo to odczuwam wrażenie, że jeśli to ma być epilog całej serii "Toy Story", to ja nie do końca jestem w stanie go zaakceptować. Bo samo zakończenie, choć bez wątpienia wzruszające, pozostawia jednak pewien niedosyt i czuję, że on nie przeminie, o ile nie powstanie kontynuacja, w której większą rolę będą miały stare zabawki. Ale nie zmienia to faktu, że to typowy przykład filmu zrodzonego z miłości twórców do czasów dzieciństwa i właśnie dlatego pokochają go zarówno starsi, jak i młodsi widzowie. Sam Steve Jobs powiedział że: „The only way to do great work is to love what you do”. I twórcy Pixara udowadniają w „Toy Story 4”, że kochają to, co robią. Bo to czuć. Miłość i tą duszę w zabawkach, której nikt im już nie odbierze.
Ocen: 8,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
*Autor recenzji publikuje swoje teksty także na blogu: filmaniak928693912.wordpress.com oraz jako Optimus_999 na Filmweb.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Toy Story 4" – Dusza zabawki
Więcej artykułów od autora Filmaniak01
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.439