Kadr z filmu "Belle" (źródło: materiały prasowe)

 

Przekaz zawarty w „Belle” jest godny osobnego akapitu. Otóż Hosoda pragnie nam powiedzieć, iż nie powinniśmy ulegać pozorom. Warto zamiast tego wykazywać się większym zrozumieniem oraz wrażliwością w stosunku do otaczających nas osób. Chce też powiedzieć, że trzeba być otwartym na krzywdy innych. Dokładnie słuchać i reagować w razie potrzeby. Sytuację tę doskonale obrazuje relacja Bestii z Belle. Twórca mówi również, iż nie można przekładać własnych korzyści nad dobro innych. Ponadto daje do zrozumienia, że każdy z nas może być dla kogoś niezbędnym podparciem. Iż tam, gdzie nasi znajomi nie widzą wyjścia z sytuacji, wystarczy czasem jedynie nasza obecność i stanowcze wsparcie, aby nie tyle ją rozwiązać, co dać nadzieję na zmiany oraz lepsze jutro. „Belle” skłania do wielu przemyśleń. Potrafi nawet zmienić światopogląd. To mądra bajka, ukazująca piękne i jednocześnie okrutne oblicze życia.

 

Kadr z filmu "Belle" (źródło: materiały prasowe)

 

Warto zatrzymać się chwilę na polskim dubbingu, który jest rzadkością w przypadku azjatyckich animacji. Tym bardziej należy docenić fakt, że Suzu głos podłożyła gwiazda polskiej sceny muzycznej – Daria Zawiołow! Jak pewnie zdajecie sobie sprawę, tytułowa bohaterka niesekretnie podczas seansu daje popis swoich wokalnych umiejętności. W związku z czym, zatrudnienie tak wielce utalentowanej artystki okazało się strzałem w dziesiątkę. Daria ma delikatny, dziewczęcy i melodyjny głos. Dzięki temu wykonane przez nią utwory są pełne emocji. Trafiają prosto w serce i zachwycają jakością wykonania. Śpiewanie przychodzi Darii Zawiołow z niebywałą lekkością. Artystka potrafi po prostu ukraść komuś piosenkę, co ma właśnie miejsce w animacji „Belle”. Moim skromnym zdaniem wykonane przez Darię Zawiołow utwory „Wietrze bądź” oraz „Daj mi swój głos” są zdecydowanie bardziej wyraziste i wręcz przeszywają na wskroś. Oryginały nawet się do nich nie umywają. Cieszy też fakt, że pomimo braku aktorskiego doświadczenia, Daria wcieliła się w postać tytułowej bohaterki z ogromnym zaangażowaniem, co zresztą widać po tym, ile własnej wrażliwości włożyła podczas odgrywania wspomnianej roli.

 

Kadr z filmu "Belle" (źródło: materiały prasowe)

 

„Belle” ma jeszcze jedną mocną stronę. Jest nią oprawa audiowizualna. Animacja po prostu zachwyca jakością wykonania i pomysłowością twórców. Począwszy od samej Belle, która intryguje, uwodzi i przyciąga wzrok, poprzez urzekający świat „U”, a skończywszy na Bestii wraz z jego pałacem. Koncerty Belle to feerie barw i dźwięków. Potrafią oszołomić swym pięknem. Jednakże świat „U” to nie tylko urzekające awatary i mieniące się kolorami domostwa. W tej wirtualnej rzeczywiści kryją się też przepełnione mrokiem miejsca. Dla przykładu można tutaj podać opustoszyły pałac Bestii.  Kontrasty i różnorodność widać nie tylko w świecie „U”. W tej prawdziwej rzeczywistości, też dużo się na ekranie dzieje pod względem wizualnym.  Możemy podziwiać typową, niczym niewyróżniającą się szkołę, urokliwe małomiasteczkowe stacje kolejowe, wnętrza japońskich pociągów, nieco ponury dom Suzu po stracie matki oraz bajecznie zieloną, położoną w górach miejscowość, w której zamieszkuje. Raz twórcy serwują nam niemal prześwietlone od słońca kadry, by potem skąpać je w chłodnym i budzącym niepokój deszczu. Ta duża różnorodność nie tylko nie pozwala się nudzić i cieszy oczy, lecz również wpływa na budowanie napięcia oraz kształtuje odpowiedni klimat produkcji. Jestem zachwycony.

 

Kadr z filmu "Belle" (źródło: materiały prasowe)

 

„Belle” to urzekająca animacja z przepiękną i wartościową historią, której jednak nie wolno czytać w wprost. Niektóre scenariuszowe uproszczenia oraz skróty mają określony cel. W „Belle” znajdziemy przecież dużo metafor i ukrytych znaczeń. Wystarczy poświęć im chwilę, a dostrzeżemy, że te scenariusze słabości posłużyły jako środek do sprowokowania dyskusji, zwrócenia uwagi oraz uwydatnienia pewnych problemów. Dzięki nim film skłania do refleksji. Niech więc to wybrzmi jeszcze raz, głośno i wyraźnie: „Belle” to skomplikowana, zarówno wzruszająca jak i oburzająca przestroga dla dorosłych, która uczy empatii oraz właściwych postaw społecznych.

 

Kadr z filmu "Belle" (źródło: materiały prasowe)

 

Jestem przeogromnym fanem animacji, szczególnie z Kraju Kwitnącej Wiśni, w związku z czym, nietrudno się domyślić, iż nową produkcję Hosody polecam Wam z całego serca. Jednakże „Belle” zajmie w nim specjalne miejsce. Bardzo łatwo mi utożsamić się z Suzu, co tylko potęguje odbiór obrazu w moich oczach. Jeśli Wy również dacie ponieść się historii i zapragniecie spojrzeć na świat oczami wrażliwej nastolatki, to przeżyjecie wspaniałą, wzruszającą oraz ekscytującą podróż.  

 

Ocena: 10/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję