O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Knock, Knock" – Who is it? Cheating Evan! - Recenzje filmów

Najnowszy film Eliego Rotha z pewnością wzbudzi mieszane uczucia. „Knock, Knock” na pierwszy rzut oka stwarza wrażenie standardowego kina klasy B mieszczącego się w szerokim gronie obrazów grozy typu „torture horror movies”, w których składzie znajdziemy całe sagi takie jak: „Piła”, „Hostel” i „Teksańska masakra piłą mechaniczna”, oraz pojedyncze produkcje, czyli „Ostatni dom po lewej” oraz „Dziewczyna z sąsiedztwa”.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
bartoszkeprowski (3257 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 609
Czas czytania:
4 069 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
bartoszkeprowski (3257 pkt)
Dodano:
3112 dni temu

Data dodania:
2015-10-17 21:14:45

Jednakże, jeśli tylko pokusicie się o nieco głębszą analizę obrazu, a co za tym idzie, zdecydujecie się sięgnąć za zasłonę pozorów i pewnym ruchem ręki zerwać całą powierzchniową otoczkę filmu, wówczas dopiero dostrzeżecie nietuzinkowy pomysł i ciekawą wymowę najnowszego dzieła Eliego Rotha. Zainteresowani, co skrywa przed Wami jeden z najbardziej kontrowersyjnych reżyserów ostatnich lat? To zapraszam do lektury poniższego tekstu.

 

Knock, Knock” rozpoczyna się schematycznie i przewidywalnie. Od pierwszych minut reżyser dzięki kadrom ukazującym pełny słońca oraz radości, przestronny dom państwa Webber stara się wprowadzić sielankową atmosferę, która zbiegiem rozwoju akcji staje się coraz mroczniejsza. Niegdyś czyste i niezbrukane gniazdko bohaterów nagle zostaje gwałtownie i bezpowrotnie zhańbione przez niegodny czyn spokojnego i uczciwego na pozór pana Evana – byłego DJ-a, a obecnie wspaniałego architekta. Zanim jednak do tego dojdzie, oglądamy znane do bólu i przewidywalne sceny. Pobieżnie poznajemy rodzinę głównego bohatera oraz panujące między jej członkami relacje, a także jesteśmy świadkami paru banalnych i wyświechtanych dialogów, słowem nic odkrywczego. Zabawa zaczyna się, dopiero gdy do drzwi samotnie spędzającego wieczór Evana Webbera puka dwójka przemoczonych, niezwykle atrakcyjnych dziewczyn, które akurat zgubiły drogę. Oczywiście, jak na dżentelmena z prawdziwego zdarzenia przystało, główny bohater produkcji zgadza się poratować damy w opresji. Niestety dla czterdziestokilkuletniego Evana ten niewinny gest dobroci będzie początkiem dłużącego się w nieskończoność koszmaru.

 

Zaletą filmu „Knock, Knock”, jak również jego wadą, jest przedstawiona przez trójkę scenarzystów (Guillermo Amoedo, Nicolás López, Eli Roth) historia. Film stwarza pozór pozbawionego pomysłu oraz ambicji tworu typu torture horror movie, którego największymi zaletami – wnioskując z licznych zwiastunów obrazu – będę dwie ponętne dziewczyny pokazujące swoje wdzięki oraz duża doza brutalności, co gwarantuje zazwyczaj nazwisko Roth w rubryce odpowiadającej reżyserowi filmu. Nic z tych rzeczy! Oczywiście, horror jest przewidywalny, z wyjątkiem przewrotnego finału, i mało rozbudowany. Szczególnie początek produkcji zlepiony jest z ogranych i wielokrotnie powtarzanych w tym gatunku motywów. Mamy więc dobrotliwego ojca i kochającego męża, dwie na pozór niewinne dziewczyny szukające schronienia, ujawnienie się przestępcy i tortury, czyli główny punkt programu. Schemat goni schemat – powiecie, ale to nie do końca prawda. Cały obraz jest przykładem świetnej satyry. Eli Roth poprzez zręczne i przemyślane połączenie kilku zabiegów – reżyser wyolbrzymia, często przekoloryzowuje zachowania ludzkie, a także ośmiesza i piętnuje stosunki społeczne – uzyskuje interesujący film o ciekawej wymowie. Doskonale to widać na przykładzie postaci głównego bohatera. Jego nieporadność, brak zdecydowania oraz bezradność to próba ośmieszenia torture horror movies. Eli drwi sobie z konwencji tych filmów, wprost się z niej nabija. Największymi torturami dla bohatera produkcji jest obcięcie włosów czy dziki, nieskrępowany niczym seks. Męczy go i dobija własna żądza oraz perwersja, przykryta lawiną zasad moralnych, których Evan Webber i tak nie przestrzega. Niestety w niektórych fragmentach Eli nie potrafi zapanować nad tym, co dzieje się na ekranie, przez co „Knock, Knock” wpada niezamierzenie w campowe tony – przykładem może być swoista spowiedź głównego bohatera, która prędzej spowoduje salwy śmiechu niż cokolwiek innego.

 

Równie dobrym pomysłem okazało się odwrócenie roli bohaterów. W „Knock, Knock” to nie ułożony i uczynny tatuś Evan – ostoja rodziny przecież – jest ofiarą. Nie są nią wprawdzie również te dwie, zdemoralizowane na pozór i pozbawione skrupułów dręczycielki. Prawdziwą ofiarą zdarzenia jest w gruncie rzeczy rodzina głównego protagonisty, bo to ona będzie musiała się zmierzyć z horrorem, jaki zgotował im ukochany ojciec i mąż, który w zasadzie sam staje się ich oprawcą. Wspomniane natomiast wcześniej bohaterki pełnią w filmie Rotha naprawdę ciekawą funkcję. Można powiedzieć, że są zarówno pewnego rodzaju nieprzekupnym sądem oraz wyrachowanym katem, a w konsekwencji popełnioną zbrodnią i zasłużoną karą. Trzeba przyznać, że postacie te odznaczają się dość zróżnicowaną charakterystyką, która nie została szczęśliwie zbudowana na zestawieniu dwóch cech, co jest standardem w takich produkcjach. Wracając jednak to samej fabuły… Historia jest w wielu fragmentach niedorzeczna i absurdalna, lecz przy tym również kontrowersyjna. Wszystkie niewiarygodne, a czasem po prostu głupie zachowania bohaterów mają swoje uzasadnienie, swoisty cel. Jest to krytyka społeczeństwa. Twórcy uwypuklają ją w końcówce filmu, wywracając tym samym całą historię do góry nogami. Niektórzy będą się tutaj dopatrywać powielania przez filmowców stereotypów, a jeszcze inni pójdą dalej, narzekając i wypominając obrazowi niezwykle feministyczny wydźwięk. Jakby jednak nie patrzeć, „Knock, Knock” to policzek, co prawda delikatny, lecz zdecydowany i wymierzony każdemu mężczyźnie z osobna. I właśnie za takie odważne podejście należy Eliego Rotha pochwalić, i to jest największa zaleta scenariusza – jego satyryczny wydźwięk.

 

Na wyróżnienia zasługuje muzyka. Dzięki temu, że główny bohater jest DJ-em, mamy okazję posłuchać podczas seansu kilku naprawdę szybko wpadających w ucho i na długo pozostających w głowie piosenek. To samo powiedzieć trzeba o udźwiękowieniu. Oba elementy razem odpowiedzialne są za odpowiednią atmosferę produkcji, która z radosnej i sielankowej, wraz z biegiem akcji „Knock, Knock” zmienia się w niepewną, ponurą, a koniec końców dramatyczną dla pana Evana Webbera. Skoro już jesteśmy przy oprawie audiowizualnej, to pochwalić należy ładne zdjęcia i niezgorszą scenografię – trudno się czegokolwiek przyczepić.

 

Dobrze film wypada od strony aktorskiej. Keanu Reeves wypadł poprawnie, lecz to nie on jest główną gwiazdą produkcji. Są nimi Lorenza Izzo oraz Ana de Armas, które wcielają się w dwie nieznajome dziewczyny pukające do drzwi Evana. Obie były niezmiernie przekonujące w swoich rolach. Trzeba przyznać, że to zasadniczo na ich barkach spoczęła odpowiedzialność za końcowy sukces produkcji. Reżyser miał nosa, dobierając aktorki, które na ekranie mogły się pochwalić nie tylko świetną urodą i nienaganną figurą, lecz również przyzwoitymi umiejętnościami aktorskimi. Wracając jednak to Reevesa… Pierwszy raz miałem okazję podziwiać tego aktora w takiej roli – przykładnego tatusia, który przyparty do muru zaczyna bluzgać, bić i wyzywać kobiety. Z pewnością to jakaś nowość w jego okazałej już filmografii – mogę Was zapewnić, że Keanu Reevesa w takim wydaniu, jak w tym filmie, nie mieliście jeszcze okazji podziwiać.

 

Ocenić nową produkcję Eliego Rotha naprawdę ciężko. Satyryczny wydźwięk miesza się tu z campowymi tonami, co skutkuje dość oryginalnym, lecz również dziwnym tworem. Ponadto zwolennicy twórczości Eliego Rotha z pewnością nie ucieszy fakt, że film, pomimo „R”, jest bardzo grzeczny. Brak tutaj charakterystycznej dla reżysera brutalności i odrobiny krwi. Wszystko utrzymane jest w granicach przyzwoitości, no może z wyjątkiem miłosnego trójkąta. Jak zatem podejść do najnowszego dzieła Eliego Rotha? Bez wygórowanych oczekiwań. Film może się spodobać, bo w gruncie rzeczy nie jest zły i na pewno nie jest pozbawiony ambicji, ale… takie kino po prostu trzeba lubić. Zachęcam jednak do wypróbowania obrazu na sobie i wyrobienia własnej opinii.

 

Ocena: 5,5/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

Autor publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem bartez13_17 oraz portalu MoviesRoom.pl

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Knock, Knock" – Who is it? Cheating Evan!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

"Belle" – Piękna historia przemocy - Recenzje filmów

Gdybyś poznał czyjąś tajemnicę. Dostał możliwość zadecydowania o czymś losie. Co byś zrobił? Naraziłbyś swoje imię dla dobra tej osoby, a może zapomniał o całej sytuacji? Rzadko kiedy po obejrzeniu zwiastuna czuję, iż konkretną produkcję wręcz muszę obejrzeć. Tak było w przypadku tajemniczej animacji „Belle”. Zwiastuny przedstawiały przepiękną postać i zapowiadały porywającą historię. Skuszony zapowiedzią ruszyłem na seans i… nie żałuje ani chwili spędzonej z Belle. Tę randkę zapamiętam na długo. Było w niej coś magicznego, pouczającego i wzruszającego. To kolejna perełka z Kraju Kwitnącej Wiśni, która jest obowiązkową pozycją dla każdego szanującego się fana animacji.

 -

Odwiedzin: 546

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 2

"Super Mario Bros. Film" – Gdzie Księżniczka nie może, tam hydraulika z grzybem pośle! - Recenzje filmów

"Super Mario Bros. Film" to przykład, że można zrobić udaną ekranizację gry wideo, która nie tylko zaspokoi oczekiwania fanów pierwowzoru, lecz również przypadnie do gustu nieobeznanej z tematem widowni. Dlaczego zatem to właśnie Nintendo może się pochwalić wspomnianym powyżej wyczynem i z politowaniem spojrzeć w stronę pozostawionej daleko w tyle konkurencji? Otóż japoński gigant doskonale wiedział, w jaki sposób przekuć swoją wieloletnią serię o małym, wąsatym hydrauliku w pełną pasji oraz licznych odniesień do pierwowzoru animację, godną tytułu najlepszej adaptacji gry wideo.

 -

Odwiedzin: 696

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Suzume" – Taka Piękna katastrofa - Recenzje filmów

Nowe dzieło Makoto Shinkai to kolejna kinematograficzna perełka. Reżyser ma bowiem smykałkę do snucia angażujących historii wzbogaconych elementami fantasy oraz przepiękną stroną audiowizualną. Wszak nie od dziś wiadomo, że japońskie animacje cechują się zdecydowanie dojrzalszą, bardziej emocjonującą oraz pouczającą opowieścią niż obecne dzieła ogromnie popularnej fabryki Myszki Miki. Żałuję tylko, iż pomimo niewątpliwego sukcesu w Kraju Kwitnącej Wiśni, na zachodzie nie zyskują uzasadnionego rozgłosu. Nie wspominając o Polsce. Nie dawno mogliśmy gościć w kinach niezwykle wzruszającą „Belle”. Zakochałem się w bohaterce, jak i jej perypetiach, bez reszty. Byłem skłonny wówczas powiedzieć, iż żadna inna animacja nie wywrze już na mnie takiego samego wrażenia. Byłem w błędzie. „Suzume” od twórcy „Twojego imienia”, to jak dotąd najlepszy film tego roku i wcale nie przeszkadza mu w tym fakt, iż dla niektórych kinomanów będzie zwyczajną animacją.

 -

Odwiedzin: 1216

Autor: bartoszkeprowskiCiekawe miejsca

Komentarze: 1

Piękny Wrocław i niesamowite Skalne Miasto! - Ciekawe miejsca

Wrocław to jedno z najpiękniejszych polskich, jedynych w swoim rodzaju, miast, o czym mogłem się niedawno przekonać, spacerując po jego malowniczych uliczkach. Już dworzec potrafi ująć swoim wykonaniem. Przypomina bowiem z zewnątrz bardziej średniowieczny zabytek niż budynek codziennego użytku. Do tego atrakcyjność Wrocławia potęguje możliwość wybrania się do magicznego Skalnego Miasta położonego niedalekiej polskiej granicy, u naszych czeskich sąsiadów. W sezonie wiosennym i letnim dostaniemy się tam pociągiem Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję, że dzięki moim zdjęciom poczujecie czar wrocławskich krasnali oraz urok niezwykłego Skalnego Miasta!

"Raya i ostatni smok" – Przebaczenie, zaufanie i wiara! - Recenzje filmów

Jestem ogromnym zwolennikiem animacji. Szczególnie Disneya, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych. Nie da się ukryć, iż wspomniana wytwórnia potrafi tworzyć piękne animacje z bogatym światem oraz mądrym przesłaniem. Ponadto często zwalają z nóg pod względem audiowizualnym. Mająca premierę na początku lipca „Raya i ostatni smok” to kolejna pozycja na miarę „Krainy Lodu”, „Zaplątanych” czy „Zwierzogrodu”. Ogromnie pomysłowa, stworzono z pasją i zachwycająca pełnokrwistymi bohaterami.

Teraz czytane artykuły

"Knock, Knock" – Who is it? Cheating Evan! - Recenzje filmów

Najnowszy film Eliego Rotha z pewnością wzbudzi mieszane uczucia. „Knock, Knock” na pierwszy rzut oka stwarza wrażenie standardowego kina klasy B mieszczącego się w szerokim gronie obrazów grozy typu „torture horror movies”, w których składzie znajdziemy całe sagi takie jak: „Piła”, „Hostel” i „Teksańska masakra piłą mechaniczna”, oraz pojedyncze produkcje, czyli „Ostatni dom po lewej” oraz „Dziewczyna z sąsiedztwa”.

 -

Odwiedzin: 3662

Autor: adminCiekawe miejsca

Komentarze: 2

Grafy w podróży – rodzina obieżyświatów i ich niezwykły przewodnik po Polsce! - Ciekawe miejsca

On – dziennikarz i fotoreporter. Ona – nauczycielka matematyki w szkole podstawowej. Przemek i Kinga. Para, którą poza miłością do siebie i swego synka Maksymiliana, łączy też zamiłowanie do wspólnej pasji. A jest nią podróżowanie. I to w miejsca takie, które nie zawsze znajdziecie w przewodnikach. W myśl stwierdzenia „cudze chwalicie, swojego nie znacie”, pokazują, jak wiele jest szlaków turystycznych, starych zabytków i pięknych pejzaży tu u nas w Polsce, które w niczym nie ustępują tym zagranicznym, a nawet egzotycznym. Zanim więc wyruszycie na podbój świata, warto poznać własny kraj i jego skarby.

"Stefania" najlepsza, czyli przewidywalny finał Eurowizji 2022 - Festiwale muzyczne

14 maja późnym wieczorem zakończył się 66. Konkurs Piosenki Eurowizji w Turynie. Najwięcej, bo aż 631 punktów zdobyła Ukraina. Grupa Kalush Orchestra, która miesza folk z rapem, zdeklasowała zatem wszystkich rywali. Utwór pt. „Stefania” napisany dla matki jednego z członków, stał się alternatywnym hymnem ich ojczyzny, dedykowanym każdej matce. Gdyby decydowało samo jury, to pierwsze miejsce zająłby reprezentant Wielkiej Brytanii – Sam Ryder, ale widzowie oraz internauci zdecydowali inaczej. Piosenka nie jest kiepska, można nawet stwierdzić, że wpada w ucho (szczególnie część folkowa, gorzej z hip-hopowymi wstawkami), ale nie da się ukryć, że jak zawsze znaczenie miała polityka, sympatie, a tutaj dodatkowo wsparcie dla kraju ogarniętego wojną. Da się to zrozumieć. Jednak z tym, że ukraińskie jury nie przyznało Krystianowi Ochmanowi żadnego punktu, mimo że nasi eksperci sprezentowali „Stefanii” maksymalną notę, trudno się pogodzić. Polak, wnuk słynnego tenora, zajął dopiero 12. pozycję na liście, a jego kawałek pt. „River” zdobył tylko (albo aż) 151 punktów. A tak się chłopak starał, tak posługiwał się operowym głosem, walczył z rzecznymi demonami, lecz porwał go nurt. Znana tancerka – Ida Nowakowska uśmiechnięta w trakcie przekazywania wyników, powiedziała, że „kochamy Eurowizję, bo pokazuje siłę muzyki”. W przypadku 66. edycji tego konkursu bardziej chodziło jednak o siłę ludzkich serc.

UNDERCOVER FESTIVAL – nowe muzyczne show dla fanów legendarnej muzyki! - Festiwale muzyczne

Kiedy Kuba Wojewódzki na Instagramie dodał filmik, na którym „występuje” jako członek The Rolling Stones obok Micka Jaggera i Keitha Richardsa, Internet prawie „eksplodował”, a ludzie oszaleli. Jednak po wyciszenie emocji i zapętleniu owego materiału kilka razy, okazało się, że to jakieś podejrzane jest. I faktycznie! Kuba zareklamował bowiem w ten sposób wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju wydarzenie na festiwalowej mapie Polski, podczas którego na jednej scenie wystąpią najlepsze… tribute bands na świecie, a więc zespoły niesamowicie podobne zarówno pod względem wokalu, jak i charakteryzacji oraz choreografii scenicznej do tych największych gwiazd rocka! Mowa o UNDERCOVER FESTIVAL. Jego pierwsza edycja odbędzie się 13 i 14 sierpnia w sercu Warszawy w Parku przy Zamku Ujazdowskim. Koniecznie sprawdźcie, co jeszcze wiadomo na temat tej imprezy.

 -

Arbuzowe lato - Człowiek

Wbrew pozorom artykuł nie będzie z gatunku zdrowego żywienia latem ale o modzie. Kolor arbuzowy to prawdziwy hit sezonu.

Nowości

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 185

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Małgorzata Beczek: "Gdybym tylko wiedziała, jakie to fajne uczucie w końcu się na kogoś porządnie wku*wić" - Muzyczne Style

Do sieci trafił nowy singiel Małgorzaty Beczek, czerwonowłosej wokalistki i songwriterki, która po elektronicznym „Za daleko” idzie w kierunku popowo-gitarowych brzmień. „Karma” jest drugim singlem promującym nowy album artystki, którego premiera zaplanowana jest na drugą połowę 2024 roku. To bardzo osobista piosenka, dzięki której może nareszcie wyrzucić z siebie negatywne emocje!

 -

Odwiedzin: 157

Autor: adminKultura

Patronujemy I Wojewódzkiemu Konkursowi Plastyczno-Multimedialnemu w ramach projektu "HEJTLine"! - Kultura

Z przyjemnością informujemy, że jako patron medialny projektu społecznego „HEJTLine”, wsparliśmy jego fundamentalną część. To I Wojewódzki Konkurs Plastyczno-Multimedialny o nazwie „Cisza Nienawiści Nigdy hejt! Zawsze heart!”. Jakże ważna tematyka w dzisiejszych czasach!

"Ellie", czyli różne odcienie miłości w barwnym teledysku stworzonym przez AI! - Muzyczne Style

A gdyby tak wykorzystać sztuczną inteligencję do zrealizowania clipu, który będzie „pachniał” szczerą, intymną relacją zakochanej pary? Takie pytanie zadał sobie zapewne Tadeusz Seibert – finalista 10. edycji programu „The Voice of Poland”. Twierdząca odpowiedź z czasem zamieniła się w gotowy projekt. I pięknie, bo „Ellie” dzięki AI jeszcze bardziej wybrzmiewa jako słodko-gorzka piosenka o skrajnych emocjach towarzyszących związkom, wpadając nie tylko w ucho, ale i w oko.

 -

Odwiedzin: 178

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 987

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 417

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 517

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 763

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.624

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję