O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Dark Souls" – Trudna miłość - Recenzje gier

Trylogia „Dark Souls” ma już od dawna grono zagorzałych fanów i spłodzono na jej temat niejeden artykuł. Mimo to, postanowiłem pochylić się nad pierwszą częścią serii, do której mam największy sentyment. Liczę na to, że u darksoulsowych wiarusów wywołam falę słodko-gorzkich wspomnień. Tych zaś, którzy jeszcze nie mieli styczności z cudownym dzieckiem From Software mam nadzieję zachęcić do zanurzenia się w świat wykreowany przez Hidetaki Miyazakiego.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
Rumelus (39 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
478
Czas czytania:
542 min.
Kategoria:
Recenzje gier
Autor:
Rumelus (39 pkt)
Dodano:
250 dni temu

Data dodania:
2023-08-21 13:26:23

Do tej pory żadna inna gra nie zdołała wywołać u mnie dzikiej euforii, tylko po to, by chwilę później wpędzić w panikę i dławiący strach. Dodam, że zdarzało się to przy niemal każdej okazji, gdy odwiedzałem jej świat. Mowa tu o pierwszej części serii „Dark Souls”, a konkretniej, jej porcie na pecety z 2011 roku. Wciąż mam w świadomości wspomnienie pamiętnych chwil, kiedy po widowiskowym intro stawiałem pierwsze kroki we wrogim wszystkiemu, co żywe uniwersum Dark Souls. Na jakość wersji pecetowej spuśćmy kurtynę milczenia. Nie ma co rozpamiętywać szalonych pląsów kamery i marnej płynności. O mojej nieskończonej czci dla tego tytułu świadczy fakt, że mimo wszelkich technicznych bolączek wsiąkłem w dzieło FromSoftware na całe wakacje. Chciałbym więc naświetlić przyczyny, które zdecydowały o tym, że nadal, myśląc o „Dark Souls”, czuję szybsze bicie serca.

 

Już sam początek historii napsuł mi sporo krwi. Nasz heros, nie dość, iż przeraźliwie słaby, ma jeszcze do dyspozycji wyłącznie broń nędznego sortu. Nawet przeciwnicy z najniższej partii soulsowego łańcucha pokarmowego są zdolni spuścić nam bolesne manto. Dalej jest tylko trudniej. Mimo, że z czasem dostajemy coraz lepsze uzbrojenie, gra bez ustanku rzuca nam kłody pod nogi. „Dark Souls” szybko nauczyło mnie respektu wobec każdego typu oponenta. Również starcie pozornie banalne może skończyć się dla naszego bohatera fatalnie.

 

Screen z gry "Dark Souls Remastered" (źródło: rozgrywka własna)

 

Produkcja FromSoftware wymusza na nas nieustanną czujność, staranne planowanie swoich ruchów oraz niekończące się, mozolne budowanie potęgi swojego herosa. To ostatnie brzmi cokolwiek sztampowo, jednak to bardziej skomplikowane niż się wydaje. Owszem, powolne udoskonalanie współczynników swojej postaci jest tu obecne, jednak twórcy zadbali o to, abyśmy nie umarli z nudów. Unikatowy model przedstawiania nam historii oraz lore, a także przemyślana architektura lokacji rzutują na to, że każda wyprawa to przygoda. Przygoda często pełna bólu, potu i łez, ale też absolutnie niezapomnianych chwil. Nigdy nie możemy być pewni, co spotka nas tym razem. Być może będzie to odkrycie nowego zakątka miejsca, które wydawało nam się poznane w każdym calu. A może niespodziewane znalezienie połączenia między lokacjami, co znacznie ułatwi nasze wojaże. Nierzadko bywało i tak, że przy dziesiątym maratonie po jakimś zamczysku lub podziemiach trafiałem na przedmiot, z którego opisu dowiadywałem się czegoś nowego o otaczającym mnie świecie. 

 

Screen z gry "Dark Souls Remastered" (źródło: rozgrywka własna)

 

Co do starć, to choć w wielu przypadkach są one diabelnie trudne, potrafią równocześnie dawać mnóstwo satysfakcji. Walki niejednokrotnie wymagają od nas kombinowania, układania taktyki lub po prostu znalezienia słabego punktu adwersarza. W dodatku potyczki mogą wyglądać różnie w zależności od rodzaju broni, jaką okładamy wrogów i stylu, w którym posyłamy ich na tamten świat. Tutaj faktycznie musimy uwzględnić zalety i wady machania ciężkim toporem lub posiłkowania się magią.  

 

Wracając jednak do kwestii samych przeciwników, nieodmiennie zachwyca mnie różnorodność maszkar, z jakimi gracz musi się zmierzyć. Chodzi mi tu przede wszystkim o bossów. Chapeau bas dla twórców za niesamowity, oryginalny wygląd każdego monstrum najwyższego kalibru. Wszystkie zostały zaprojektowane z finezją i niewątpliwą fantazją. Bossowie prezentują się wprost obłędnie. Często obłędnie odrażająco. Prawie zawsze zaś, na swój unikalny sposób, budzą pewną grozę.

 

Także w sferze narracji „Dark Souls” nie prowadzi gracza za rączkę. Lepiej zapomnieć o łopatologicznym referowaniu każdego elementu fabuły i świata, w którym osadzono opowieść. Przyznam, że przechodząc grę po raz pierwszy, czułem się kompletnie zagubiony. Skąpe dawkowanie wskazówek odnośnie historii początkowo wydawało mi się zbędnym utrudnieniem. Dopiero po jakimś czasie dostrzegłem geniusz rozwiązania, na jakie zdecydowali się twórcy.  

 

Poszczególne fragmenty fabuły odnajdujemy bowiem dzięki dialogom z napotkanymi postaciami, opisom przedmiotów oraz starannej obserwacji otoczenia. Tylko od nas zależy, w jakim stopniu zrozumiemy uniwersum „Dark Souls” i jak dobrze poznamy jego fascynujące dzieje. Fakt złożenia na barki gracza zadania samodzielnego odtworzenia opowieści to kolejny czynnik decydujący o tym, że dzieło FromSoftware jest dla mnie tak magnetyzujące. Przygoda staje się w pełni indywidualnym doświadczeniem na każdym poziomie rozgrywki.  

 

Dzięki temu, że to nasze decyzje wpływają na to, jak duży wycinek otaczającej nas rzeczywistości poznamy i zgłębimy, czerpiemy o wiele więcej satysfakcji z kroków podejmowanych jako protagonista. Oczywiście, można przebrnąć przez „Dark Souls”, całkowicie ignorując fabułę oraz całe złożone lore. Traktując ten tytuł jako kolejny erpeg akcji w klimacie mrocznego fantasy idziemy jednak po linii najmniejszego oporu. Sprowadzenie gry wyłącznie do mordobicia z zalewem fajnie zaprojektowanych przeciwników wydaje mi się więc niewybaczalną zbrodnią. Dopiero zwracając baczną uwagę na arkana zwiedzanego świata, a także gromadząc informacje o historii jego narodzin i upadku mamy szansę w pełni rozsmakować się w dziele FromSoftware.

 

Screen z gry "Dark Souls Remastered" (źródło: rozgrywka własna)

 

To jak zaprojektowany jest świat pierwszego „Dark Souls”, po prostu musi stać się kolejnym punktem moich peanów. Twórcy przemyśleli dosłownie każdy detal. Wszystkie lokacje tworzą razem integralną całość w błyskotliwy i zarazem zaskakujący sposób. Firelink Shrine, gdzie trafiamy po chwilowej włóczędze po pierwszej lokacji, jest swoistym łącznikiem dla pozostałych miejsc w grze. Od świątyni prowadzi kilka odnóg, którymi możemy dostać się do kluczowych dla fabuły obszarów. Z czasem, odkrywając coraz dalsze zakątki świata gry, zaczynamy wysławiać twórców za ułatwienie, dzięki któremu możemy błyskawicznie przemieszczać się między poszczególnymi miejscami.  

 

Co więcej, w „Dark Souls” faktycznie możemy dotrzeć do widniejących w oddali punktów. To właśnie zasługa świetnie zaplanowanego systemu połączeń między wszystkimi lokacjami. Dzięki temu świat, w jakim toczy cała opowieść, staje się bardziej wiarygodny, a rozgrywka zyskuje na immerysjności. Pomimo upływu lat nadal jestem pełen podziwu dla architektury soulsowego świata. To kolejny składnik w wybornym growym koktajlu zaserwowanym nam przez FromSoftware. Razem z pozostałymi decyduje on o tym, że jeszcze wiele razy dam nura w fascynującą rzeczywistość wykreowaną przez Hidetaki Miyazakiego i spółkę. 

 

Ocena: 9/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

PS Screeny pochodzą z mojej rozgrywki, z odświeżonej wersji gry "Dark Souls" z 2011 roku. Remastered z 2018 oferuje poprawioną oprawę graficzną, która w wersji na konsole Xbox One X i PlayStation 4 Pro oraz PC-ty pozwala na zabawę nawet w rozdzielczości 4K i 60 klatkach na sekundę.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Dark Souls" – Trudna miłość

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora Rumelus

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 5171

Autor: AhyrionRecenzje gier

Komentarze: 1

"Gothic" – Magia drewna! - Recenzje gier

W sierpniu ponownie nastąpi rocznica wydania „Nocy Kruka”, dodatku do „Gothica II”. Cofnijmy się zatem już teraz w czasie, do korzeni kultowej u nas serii. Zazwyczaj nie zaczynam tak recenzji, ale w tym przypadku wymagany jest pewien kontekst. Nigdy nie grałem w pierwszego „Gothica”. Właściwie trudno mi powiedzieć dlaczego, bo w tamtych czasach zagrywałem się w cRPGi, nawet nie chcę myśleć ile czasu przesiedziałem przy „Morrowindzie”. Tak się jednak złożyło, że ominęła mnie jedna z najbardziej popularnych w Polsce gier, dzieło niemieckiego Piranha Bytes.

Teraz czytane artykuły

"Dark Souls" – Trudna miłość - Recenzje gier

Trylogia „Dark Souls” ma już od dawna grono zagorzałych fanów i spłodzono na jej temat niejeden artykuł. Mimo to, postanowiłem pochylić się nad pierwszą częścią serii, do której mam największy sentyment. Liczę na to, że u darksoulsowych wiarusów wywołam falę słodko-gorzkich wspomnień. Tych zaś, którzy jeszcze nie mieli styczności z cudownym dzieckiem From Software mam nadzieję zachęcić do zanurzenia się w świat wykreowany przez Hidetaki Miyazakiego.

 -

Odwiedzin: 42239

Autor: pjNiewiarygodne, niewyjaśnione

Komentarze: 7

Tajemnicze i straszne stworzenia - Niewiarygodne, niewyjaśnione

„Mamusia zawsze powtarzała, że potwory nie istnieją. Nie prawdziwe. Ale one istnieją…” (z filmu „Aliens”, mała Newt w rozmowie z Ripley). I nie trzeba lecieć w odległe zakamarki kosmosu, by je spotkać. One są tu, na Ziemi. Ukryte w głębinach oceanu, górskich jaskiniach i w leśnej głuszy. Nie mówimy tylko o znanych ludziom drapieżcach, lecz również o tajemniczych niezbadanych „bestiach”.

 -

"Hymn do Nikkal", czyli najstarsza melodia świata! - Muzyczne Style

XX wiek, roku 1972. Pani profesor Anne Kilmer z Uniwersytetu Kalifornijskiego, pełniąca również funkcję kuratora Muzeum Antropologii w Berkeley, jest szczęśliwa. Właśnie udaje się jej sfinalizować trwające 15 lat badania: rozszyfrować jeden z najstarszych znanych fragmentów notacji muzycznej na świecie, który znajdował się na jednej z 20 tys glinianych tablic wykopanych przez archeologów we wczesnych latach 50.

 -

Odwiedzin: 20070

Autor: pjNiewiarygodne, niewyjaśnione

Komentarze: 3

Przemiana przy pełni Księżyca - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Jest ranek. Środek lasu. Młody mężczyzna siedzi pod drzewem z opuszczoną głową. Nie ma na sobie ubrania. Jego ciało pokrywa zaschnięta krew. Obok leżą kości sarny. Nie wie, co się stało. Nie pamięta, że o północy, przy pełni księżyca, zamienił się w wilka.

 -

Odwiedzin: 1917

Autor: bonopasiakRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Na rauszu" – "Kac Vegas" na poważnie - Recenzje filmów

Oscary zbliżają się w niezwykle szybkim tempie. Powoli pojawiają się pierwsze przewidywania, kto zostanie nagrodzony. Bardzo mocnym zawodnikiem zdecydowanie będzie najnowszy film Thomasa Vinterberga pt. „Na rauszu”. Duńska produkcja ma już na koncie kilka wielkich wyróżnień. Zdobyła cztery Europejskie Nagrody Filmowe, Srebrną Muszlę oraz jest w oficjalnej selekcji tegorocznego festiwalu w Cannes. Tylko czekać na wysyp oscarowych nominacji, a nawet kilka statuetek.

Nowości

 -

Odwiedzin: 64

Autor: pjKultura

"Blef doskonały", tak "doskonały", że w kieszeni ma Wielkiego Węża! - Kultura

Jeden kolega opowiedział niedawno świetny dowcip. Brzmiał on następująco: „Do baru wchodzi Niemiec, Rusek i Covid, a tam Węgrzyn”. Kto nie widział żadnego filmu twórcy/twórców/braci o takim nazwisku, to nie załapie sensu, ale reszta zakuma. Bo o ile jeszcze pierwsze dzieło – „Proceder”, opowiadające o życiu i śmierci znanego rapera, było niezłe, tak już kolejne obrazy stały niebezpiecznie blisko CV Patryka Vegi. „Blef doskonały” jest najgorszy. Niestety. Pierwotnie miał pojawić się w kinach w 2021 roku. Od tamtego czasu Węgrzynowie próbowali chyba naprawić dźwięk i montaż. Nie udało się… Ale nie samo udźwiękowienie sprawiło, że film ten otrzymał Wielkiego Węża, czyli antynagrodę dla najsłabszej produkcji. Przecież miał konkurencję w postaci Mariusza Pujszo i Pana Samochodzika!

Gdy Groniec, Mozil i Rynkiewicz łączą siły z Szymonem Siwierskim, to jest "Do góry nogami"! - Zespoły i Artyści

Szymon Siwierski przedstawia singiel „Do góry nogami”, zwiastujący jego drugi album studyjny zatytułowany „pictures”. W premierowym nagraniu poznańskiego pianisty i kompozytora pojawiają się wyjątkowi muzyczni goście: laureaci nagrody Fryderyk 2024, Katarzyna Groniec i Czesław Mozil, a także ceniony trębacz jazzowy, Patryk Rynkiewicz. Taka zacna grupa powoduje, że piosenka jest jak piękny, spokojny, ale pełen skrajnych emocji, sen. Otula wokalem i dźwiękami. A tekst zachęca do refleksji.

 -

Odwiedzin: 140

Autor: marmir83Erotyka, towarzyskie

Komentarze: 2

Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie

Ostatnio wytknięto mi, że moje wpisy są poniekąd stronnicze i monotematyczne, więc dziś o czymś zupełnie innym. Związki, bo one są dziś na tapecie, są rzeczą niezwykle trudną nie tylko do utrzymania, ale i do opisania. Dlaczego on i ona mają te same cele, jednak im się nie udaje?

 -

Odwiedzin: 80

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 206

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 2047

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 2

"Dead Space Remake" – Dynamika Rozświetlającej Mrok Gwiazdy - Recenzje gier

Wydana jesienią 2008 roku gra „Dead Space” zrobiła dla horroru science-fiction w gamingu dokładnie tyle samo co „Ósmy Pasażer Nostromo” dla tegoż gatunku w kinematografii. Tak właściwie, to po latach przemyśleń, obserwacji i znajdywania punktów odniesienia, mogę z czystym sercem zestawiać ten tytuł z każdym wiekopomnym dziełem fantastyki naukowej, bez względu na przypisane mu medium.

 -

Odwiedzin: 308

Autor: PawuloniastyRecenzje gier

Komentarze: 1

"RoboCop: Rogue City" – "Żywy lub martwy, idziesz ze mną..." - Recenzje gier

„Żywy lub martwy - idziesz ze mną...” – zwykł mawiać stalowy glina potencjalnym aresztowanym. Czy jednak gracze, którzy jeszcze nie mieli okazji ów one-liner wypowiedzieć głosem słynnego, filmowego cyborga, powinni skusić się na wirtualną wycieczkę po Detroit, jaką zaserwowali rodzimi twórcy na początku listopada 2023 roku? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w poniższej recenzji polskiej (!), wydanej m.in. na PC, gry „RoboCop: Rogue City”.

 -

Odwiedzin: 4805

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 4

"Cyberpunk 2077" – Per aspera ad astra - Recenzje gier

"(...)Więc tędy albo tędy, chyba że tamtędy, na wyczucie, przeczucie, na rozum, na przełaj, na chybił trafił, na splątane skróty. Przez któreś z rzędu rzędy korytarzy, bram, prędko, bo w czasie niewiele masz czasu, z miejsca na miejsce do wielu jeszcze otwartych, gdzie ciemność i rozterka ale prześwit, zachwyt, gdzie radość, choć nieradość nieomal opodal, a gdzie indziej, gdzieniegdzie, ówdzie i gdzie bądź szczęście w nieszczęściu jak w nawiasie nawias, i zgoda na to wszystko i raptem urwisko, urwisko, ale mostek, mostek, ale chwiejny, chwiejny, ale jedyny, bo drugiego nie ma.(...)"*

 -

Odwiedzin: 1134

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 2

"Stasis: Bone Totem" – Skok na głęboką wodę - Recenzje gier

"Stasis" był pierwszym tytułem, który opisywałem na łamach Altao, a zetknięcie się z nim pozwoliło mi zapoznać się z rzemiosłem jego twórców, którzy akurat na ten czas stawiali swoje pierwsze (nieco chwiejne) kroki na game developerskim poletku. Pomijając powyższy sentymentalizm, to na przykładzie "Stasis'a" mógłbym praktycznie z marszu wyliczyć wartości wyróżniające studio "The Brotherhood" w branży.

 -

Odwiedzin: 5171

Autor: AhyrionRecenzje gier

Komentarze: 1

"Gothic" – Magia drewna! - Recenzje gier

W sierpniu ponownie nastąpi rocznica wydania „Nocy Kruka”, dodatku do „Gothica II”. Cofnijmy się zatem już teraz w czasie, do korzeni kultowej u nas serii. Zazwyczaj nie zaczynam tak recenzji, ale w tym przypadku wymagany jest pewien kontekst. Nigdy nie grałem w pierwszego „Gothica”. Właściwie trudno mi powiedzieć dlaczego, bo w tamtych czasach zagrywałem się w cRPGi, nawet nie chcę myśleć ile czasu przesiedziałem przy „Morrowindzie”. Tak się jednak złożyło, że ominęła mnie jedna z najbardziej popularnych w Polsce gier, dzieło niemieckiego Piranha Bytes.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.897

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję