873
918 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23237 pkt)
860 dni temu
2022-07-15 14:06:04
Teraz już wiem, dlaczego Orbitowski z taką łatwością kreuje powieściową rzeczywistość, buduje fabułę oraz szkicuje mocne portrety psychologiczne swoich bohaterów. Urodzony w 1977 roku pisarz to przecież kinoman przez wielkie K, co udowodnił, prowadząc z towarzyszką życia – Klaudią Mynarską, vloga na YouTubie pt. „Kawa Kina”. Zresztą właśnie dla ukochanej Klaudii zadedykował omawianą tutaj książkę. „Chodź ze mną” – powiedział. I poszła, zaufała, była pewna, że Łukasz da radę, że stworzy powieść w trakcie trwania pandemii, którą zachwyci nie tylko ją, ale również tysiące innych kobiet, mężczyzn o bogatej wyobraźni. Bo on sam ma jej w bród. Wszak debiutował jako autor opowiadań science fiction. Niestety, nieskrępowana wyobraźnia to jednocześnie jego dar i przekleństwo.
Okładka (źródło: www.swiatksiazki.pl)
Spokojnie, „Chodź ze mną” to pioruńsko dobra pozycja, ale trochę słabsza od „Kultu”. Trzeba bowiem bardziej zawiesić niewiarę i przymknąć oko, gdy „do gry” wchodzi Amerykaniec znaleziony na plaży. A już ostatnie strony to iście śmiałe porywanie się z motyką na słońce, popis fantazji, bujanie w obłokach – metaforycznie i dosłownie. Właśnie te momenty, które niełatwo objąć rozumem, powodują, że czuć dysonans… Tak, jakby Orbitowski nie do końca wiedział, jaką książkę chce napisać. Jakby same wspomnienia o niezwykłym uczuciu w czasach komunistycznych były niewystarczające, aby rozkochać czytelników. I choć nadal to one odgrywają tu pierwsze skrzypce, a rozbity obiekt latający jest niby atrakcyjnym dodatkiem, to ma się wrażenie, że za moment pewien tajemniczy palacz zapali papierosa i nastąpi inwazja… Ale nie ruskich kacapów, tylko…
Najważniejsze jednak, że 460 stron czyta się niczym wysokiej klasy rozrywkową, trzymającą w napięciu, piękną i brudną zarazem, wydaną w maju 2022 roku, opowieść. Akcja dzieje się dwutorowo. Jest październik roku 2017. Poznajemy ekscentryczną babcię Helenę Barską, która młodość ma dawno za sobą. Mieszka sama w wielkiej willi, w której zakamarkach chowa sekrety, ból, żal, szczery uśmiech, łzy. O jej przeszłości powoli dowiaduje się syn Dustin – kucharz z pasją, spełniony mąż, dumny tata. Lecz seniorka nie od razu odkrywa przed nim wszystkie karty. Czytelnik wraz z nim próbuje znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, chociażby dlaczego Dustin? Skąd takie imię? Kim był jego ojciec? Co się z nim stało? Czy mama czasem nie postradała zmysłów i wygaduje głupoty? Czterdziestoparolatek spisuje jej wspomnienia (dziesięć nocy od 1958 do lat 70.), i tak się zatraca w ułożeniu strzępków informacji w jedną fascynującą całość, że zaczyna zaniedbywać rodzinę i zapominać o swojej restauracji. Losy matki są ważniejsze.
„Chodź ze mną” to historia, która udowadnia czym jest siła miłości – sprawia, że można pokonać nawet wzburzone morze. W ogóle, gdyby Łukasz Orbitowski sprzedał prawa do tej powieści, to jej ekranizacja powinna mieć tytuł: „Gdynia 1959. Zakazana miłość” (słusznie kojarzony z „Hiroszimą, moją miłością”). Oczywiście to żadne tam tanie romansidło „pod gwiazdami”, a wielowarstwowa, wieloznaczna, szalona wyprawa w głąb poszukiwania tożsamości, nieuchwytnych uczuć, upływającego czasu, porzuconych marzeń, utraconego szczęścia, tęsknoty za minionym. Dodajmy jeszcze tak opisaną Gdynię lat 50. XX wieku, że przez chwilę zapominamy o mrocznym, deszczowym PRL-u, a pierwszoosobowa narracja nie wybija z barwnego rytmu. A jednak to Zimna Wojna, więc podróż w czasie nie będzie tylko przyjemna, a odnalezienie bezpiecznej przystani z dala od Polski Ludowej (osiedla robotniczego o nazwie Paged), wkurzonych rodziców i radzieckich towarzyszy, może okazać się niewykonalne.
Potężny niczym góra i niedźwiedź, Nikołaj Siemionowicz Narumow „miał płaszcz z czarnej wełny, głupkowaty uśmiech pod futrzaną czapą i bukiet frezji wielki jak chwała Armii Czerwonej”. Gdy Helena go zobaczyła, poczuła motyle w brzuchu. To była miłość od pierwszego wejrzenia, luźno inspirowana prawdziwymi losami sowieckiego kapitana Nikołaja Artamonowa i Ewy Góry, którzy również uciekli do Szwecji, aby uwolnić się od wszystkiego i wszystkich. Nie wiem, jak wyglądał ich związek, ale ten w powieści jest pełen niebiańskich wzlotów i twardych upadków. Kola kochał swoją Zwiezdoczkę tak bardzo, że rozpętałby dla niej Trzecią Wojnę Światową i wykazywał się brawurą na każdym kroku. A mimo to w życiu codziennym owo zakochanie było zbyt miażdżące. Coś się zaczynało psuć i wcale winowajczynią nie była różnica wieku.
Plusem powieści są bez wątpienia bohaterowie. Niejednoznaczni. Rozumiejący, że cena, jaką zapłacą, może być straszna. Zarówno Helena, jak i Kola to postacie z krwi i kości. Ona wrażliwa, bezpośrednia i odważna, rzuciła Wacka, bo kochał ją leniwie, bez namiętności. On małomówny, porywczy, walczący o prawdę. Żonaty. Ale szukający szczęścia u boku nowej kobiety, jakże innej, jakże wspaniałej. Dustin z kolei prowadząc „swoje śledztwo” odkrywa, jak bardzo jest podobny do ojca. Zapracowany, uparty, pragnący poznać wszystkie szczegóły dotyczące losów jego matki, może łatwo wpaść w sidła szaleństwa.
Orbitowski dokonuje analizy i wiwisekcji skomplikowanych relacji międzyludzkich, przypomina, jak wiele zależy od naszych wyborów. Że prawda i podążanie za głosem serca nie boją się najgorszych reperkusji. Może i „grzebanie w przeszłości jest jak dłubanie w nosie”, ale warto gmerać przy szczęściu, nawet jeśli coś się popieprzy i zaryzykować, by tajemnica o pochodzeniu i dawnym życiu nie została zniszczona na zawsze.
Ocena: 7,5/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Chodź ze mną" – Morza szum, zakazanej miłości śpiew, gdyńska tajemnica pośród drzew…
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.210