O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Chodź ze mną" – Morza szum, zakazanej miłości śpiew, gdyńska tajemnica pośród drzew… - Recenzje książek

Łukasz Orbitowski – mężczyzna to postawny jak wiking, ale o miłości potrafi opowiadać, oj potrafi. Żałuję, że jego literaturę odkryłem dopiero wraz z premierą niepokojąco wciągającego „Kultu”, gdzie z ironią, wiarygodnie przedstawił czytelnikom nieprawdopodobną sprawę z Oławy. „Chodź ze mną” także jest historią opartą na faktach, lecz dużo bardziej ubarwioną, a zamiast miłości działkowicza Heńka do Matki Boskiej, mamy gorące uczucie, jakim obdarzyli siebie polska studentka stomatologii – Helena oraz starszy od niej radziecki kapitan łodzi podwodnej – Kola. Nie jest to jednak typowy obyczajowy romans rozgrywający się na tle gdyńskiej plaży i hoteli lat 50. To książka z elementami fantastycznymi i wątkiem szpiegowskim… Brzmi intrygująco, prawda?

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (21172 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
718
Czas czytania:
761 min.
Autor:
aragorn136 (21172 pkt)
Dodano:
645 dni temu

Data dodania:
2022-07-15 14:06:04

Teraz już wiem, dlaczego Orbitowski z taką łatwością kreuje powieściową rzeczywistość, buduje fabułę oraz szkicuje mocne portrety psychologiczne swoich bohaterów. Urodzony w 1977 roku pisarz to przecież kinoman przez wielkie K, co udowodnił, prowadząc z towarzyszką życia – Klaudią Mynarską, vloga na YouTubie pt. „Kawa Kina”. Zresztą właśnie dla ukochanej Klaudii zadedykował omawianą tutaj książkę. „Chodź ze mną” – powiedział. I poszła, zaufała, była pewna, że Łukasz da radę, że stworzy powieść w trakcie trwania pandemii, którą zachwyci nie tylko ją, ale również tysiące innych kobiet, mężczyzn o bogatej wyobraźni. Bo on sam ma jej w bród. Wszak debiutował jako autor opowiadań science fiction. Niestety, nieskrępowana wyobraźnia to jednocześnie jego dar i przekleństwo.

 

Okładka (źródło: www.swiatksiazki.pl)

 

Spokojnie, „Chodź ze mną” to pioruńsko dobra pozycja, ale trochę słabsza od „Kultu”. Trzeba bowiem bardziej zawiesić niewiarę i przymknąć oko, gdy „do gry” wchodzi Amerykaniec znaleziony na plaży. A już ostatnie strony to iście śmiałe porywanie się z motyką na słońce, popis fantazji, bujanie w obłokach – metaforycznie i dosłownie. Właśnie te momenty, które niełatwo objąć rozumem, powodują, że czuć dysonans… Tak, jakby Orbitowski nie do końca wiedział, jaką książkę chce napisać. Jakby same wspomnienia o niezwykłym uczuciu w czasach komunistycznych były niewystarczające, aby rozkochać czytelników. I choć nadal to one odgrywają tu pierwsze skrzypce, a rozbity obiekt latający jest niby atrakcyjnym dodatkiem, to ma się wrażenie, że za moment pewien tajemniczy palacz zapali papierosa i nastąpi inwazja… Ale nie ruskich kacapów, tylko…

 

Najważniejsze jednak, że 460 stron czyta się niczym wysokiej klasy rozrywkową, trzymającą w napięciu, piękną i brudną zarazem, wydaną w maju 2022 roku, opowieść. Akcja dzieje się dwutorowo. Jest październik roku 2017. Poznajemy ekscentryczną babcię Helenę Barską, która młodość ma dawno za sobą. Mieszka sama w wielkiej willi, w której zakamarkach chowa sekrety, ból, żal, szczery uśmiech, łzy. O jej przeszłości powoli dowiaduje się syn Dustin – kucharz z pasją, spełniony mąż, dumny tata. Lecz seniorka nie od razu odkrywa przed nim wszystkie karty. Czytelnik wraz z nim próbuje znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, chociażby dlaczego Dustin? Skąd takie imię? Kim był jego ojciec? Co się z nim stało? Czy mama czasem nie postradała zmysłów i wygaduje głupoty? Czterdziestoparolatek spisuje jej wspomnienia (dziesięć nocy od 1958 do lat 70.), i tak się zatraca w ułożeniu strzępków informacji w jedną fascynującą całość, że zaczyna zaniedbywać rodzinę i zapominać o swojej restauracji. Losy matki są ważniejsze.

 

Chodź ze mną” to historia, która udowadnia czym jest siła miłości – sprawia, że można pokonać nawet wzburzone morze. W ogóle, gdyby Łukasz Orbitowski sprzedał prawa do tej powieści, to jej ekranizacja powinna mieć tytuł: „Gdynia 1959. Zakazana miłość” (słusznie kojarzony z „Hiroszimą, moją miłością”). Oczywiście to żadne tam tanie romansidło „pod gwiazdami”, a wielowarstwowa, wieloznaczna, szalona wyprawa w głąb poszukiwania tożsamości, nieuchwytnych uczuć, upływającego czasu, porzuconych marzeń, utraconego szczęścia, tęsknoty za minionym. Dodajmy jeszcze tak opisaną Gdynię lat 50. XX wieku, że przez chwilę zapominamy o mrocznym, deszczowym PRL-u, a pierwszoosobowa narracja nie wybija z barwnego rytmu. A jednak to Zimna Wojna, więc podróż w czasie nie będzie tylko przyjemna, a odnalezienie bezpiecznej przystani z dala od Polski Ludowej (osiedla robotniczego o nazwie Paged), wkurzonych rodziców i radzieckich towarzyszy, może okazać się niewykonalne.

 

Potężny niczym góra i niedźwiedź, Nikołaj Siemionowicz Narumow „miał płaszcz z czarnej wełny, głupkowaty uśmiech pod futrzaną czapą i bukiet frezji wielki jak chwała Armii Czerwonej”. Gdy Helena go zobaczyła, poczuła motyle w brzuchu. To była miłość od pierwszego wejrzenia, luźno inspirowana prawdziwymi losami sowieckiego kapitana Nikołaja Artamonowa i Ewy Góry, którzy również uciekli do Szwecji, aby uwolnić się od wszystkiego i wszystkich. Nie wiem, jak wyglądał ich związek, ale ten w powieści jest pełen niebiańskich wzlotów i twardych upadków. Kola kochał swoją Zwiezdoczkę tak bardzo, że rozpętałby dla niej Trzecią Wojnę Światową i wykazywał się brawurą na każdym kroku. A mimo to w życiu codziennym owo zakochanie było zbyt miażdżące. Coś się zaczynało psuć i wcale winowajczynią nie była różnica wieku.

 

Plusem powieści są bez wątpienia bohaterowie. Niejednoznaczni. Rozumiejący, że cena, jaką zapłacą, może być straszna. Zarówno Helena, jak i Kola to postacie z krwi i kości. Ona wrażliwa, bezpośrednia i odważna, rzuciła Wacka, bo kochał ją leniwie, bez namiętności. On małomówny, porywczy, walczący o prawdę. Żonaty. Ale szukający szczęścia u boku nowej kobiety, jakże innej, jakże wspaniałej. Dustin z kolei prowadząc „swoje śledztwo” odkrywa, jak bardzo jest podobny do ojca. Zapracowany, uparty, pragnący poznać wszystkie szczegóły dotyczące losów jego matki, może łatwo wpaść w sidła szaleństwa.

 

Orbitowski dokonuje analizy i wiwisekcji skomplikowanych relacji międzyludzkich, przypomina, jak wiele zależy od naszych wyborów. Że prawda i podążanie za głosem serca nie boją się najgorszych reperkusji. Może i „grzebanie w przeszłości jest jak dłubanie w nosie”, ale warto gmerać przy szczęściu, nawet jeśli coś się popieprzy i zaryzykować, by tajemnica o pochodzeniu i dawnym życiu nie została zniszczona na zawsze.

 

Ocena: 7,5/10

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Chodź ze mną" – Morza szum, zakazanej miłości śpiew, gdyńska tajemnica pośród drzew…

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 152

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

"Problem trzech ciał" – Twarde Saj, miękkie faj, średnie wow - Seriale

Co to jest? Krótkie, ale długie. Zbite, choć rozciągliwe. Obce i prawdziwe. Fascynujące, lecz usypiające. Odpowiedź kryje się w jednym tytule. To „Problem trzech ciał”. Tak można podsumować ów serial na podstawie powieściowego bestselleru, cyklu „Wspomnienia o przeszłości Ziemi”. I w tym miejscu można by już przestać pisać, ale produkcja jest na tyle ciekawa, mimo stosu wad, że warto kontynuować tenże wykład…

"Silos" – Pogrzebani, ale żywi. Bez słońca, ale ze światłem w sercu - Recenzje książek

„Gdy Holston wspinał się ku swojej śmierci, dzieci bawiły się w najlepsze”. Wystarczy to pierwsze zdanie, aby uderzył w czytelnika potężny kontrast. Bo w „Silosie”, jak to w powieści dystopijnej, utrzymanej w klimacie postapo, nowa rzeczywistość ponura jest, choć ludzie starają się wieść „normalne” życie. Pod warunkiem, że będą przestrzegać ustalonych setki lat wcześniej nakazów i zakazów. W innym przypadku zostaną wysłani na zewnątrz, pod karą „czyszczenia”. Taki porządek rzeczy jednak nie może trwać wiecznie… Bunt wisi w powietrzu jak gęste toksyny, a kłamstwo musi wyjść z mroku. Czy jednak projektant tej przyszłości – Hugh Howey, potrafi na tyle przykuć naszą uwagę, abyśmy zechcieli odkrywać prawdy ukryte w zakamarkach podziemi?

 -

Odwiedzin: 232

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 1692

Autor: bonopasiakRecenzje książek

Komentarze: 1

"Kult" – Homo Homini Deus - Recenzje książek

Na przestrzeni lat Łukasz Orbitowski stał się jednym z najpopularniejszych polskich pisarzy. Kolejne jego projekty wznosiły się na nowy poziom. I te przeskoki doprowadziły go do napisania „Kultu”, zaskakującej książki o niezwykłej tematyce. A jest to jego najdojrzalsza powieść, która pokazuje obraz PRL-u w bardzo realnym świetle. Dlaczego tak sądzę? Postaram się przedstawić moje poglądy o ostatnim wydawnictwie Orbitowskiego w poniższym tekście.

Wywiad z Łukaszem Orbitowskim – autorem "Kultu"! - Autorzy/pisarze

Łukasz Orbitowski to niezwykle uzdolniony pisarz, który ma na koncie kilka świetnych książek. W 2019 roku wydał „Kult”, który według wielu zasłużył na tytuł dzieła roku. W recenzji na portalu Altao.pl również możecie przeczytać pochlebne słowa na temat tej powieści. Autor obecnie przygotowuje następcę „Kultu”. Postanowiłem więc porozmawiać z nim na kilka bardziej lub mniej oczywistych tematów! Jakich? Sprawdźcie!

"Kołysanka z Auschwitz" – Matczyna miłość, która zwycięża zło! - Recenzje książek

„Auschwitz tuptał, dreptał małymi kroczkami, zbliżał się, aż stało się to, co stało się tutaj” – mówił w poruszającym wystąpieniu podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu były więzień Marian Turski, który jako jeden z nielicznych przeżył piekło na ziemi. Często daje świadectwo prawdzie. Przypomina, przestrzega, opowiada o nieludzkim nazistowskim systemie i miejscu, w którym ze względy na swoje pochodzenie ginęły całe rodziny. Pielęgniarka Helene Hannemann wierzyła, że wojenne okrucieństwo ją ominie, że obozowa rzeczywistość zawsze będzie daleko. Niestety, i ona musiała wykazać się heroizmem. Na szali było bowiem życie jej dzieci.

Teraz czytane artykuły

"Chodź ze mną" – Morza szum, zakazanej miłości śpiew, gdyńska tajemnica pośród drzew… - Recenzje książek

Łukasz Orbitowski – mężczyzna to postawny jak wiking, ale o miłości potrafi opowiadać, oj potrafi. Żałuję, że jego literaturę odkryłem dopiero wraz z premierą niepokojąco wciągającego „Kultu”, gdzie z ironią, wiarygodnie przedstawił czytelnikom nieprawdopodobną sprawę z Oławy. „Chodź ze mną” także jest historią opartą na faktach, lecz dużo bardziej ubarwioną, a zamiast miłości działkowicza Heńka do Matki Boskiej, mamy gorące uczucie, jakim obdarzyli siebie polska studentka stomatologii – Helena oraz starszy od niej radziecki kapitan łodzi podwodnej – Kola. Nie jest to jednak typowy obyczajowy romans rozgrywający się na tle gdyńskiej plaży i hoteli lat 50. To książka z elementami fantastycznymi i wątkiem szpiegowskim… Brzmi intrygująco, prawda?

 -

Odwiedzin: 77106

Autor: PaMElektronika

Komentarze: 1

Zasilacz uniwersalny lub modelarski zrobiony z komputerowego zasilacza ATX - Elektronika

Czy posiadacie stary komputer z zasilaczem AT lub ATX? Często bywa, że taki komputer jest już nam niepotrzebny. Można jednak wykorzystać część jego elementów, aby zbudować coś przydatnego. Dziś pokażę jak ze starego zasilacza ATX zbudować własny zasilacz, do celów modelarskich lub hobbistycznych, a nawet na potrzeby elektronicznych projektów.

 -

Odwiedzin: 726

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 5

"Oppenheimer" – O człowieku, który stał się (anty)Prometeuszem - Recenzje filmów

Christopher Nolan zszedł na ziemię i zdetonował bombę – zrealizował film, w którym nie cofa bohaterów w czasie, nie każe im lecieć w kosmos ani zakradać się do snów. „Oppenheimer” to jego najbardziej ambitna produkcja, oparta na książce nagrodzonej Pulitzerem. Ale to żadne szpiegowskie kino czy rasowy thriller, choć pewne elementy takowych gatunków zostają tu przemycone. To bardziej opowieść o silnej jednostce, postawionej pod ścianą i mierzącej się z własnymi „demonami”. Trzygodzinny dramat, z polifoniczną narracją na trzech poziomach czasowych, gdzie istotne są przede wszystkim dialogi i monologi, a mimo to nie ma znużenia, nie patrzy się ciągle na zegarek (to robią postacie w filmie). Ma się natomiast poczucie obcowania z czymś, co ociera się o wybitność, lecz jednocześnie niektórzy mogą odnieść wrażenie, że do pełnej filmowej doskonałości czegoś zabrakło…

Ameryka bez upiększeń, czyli świat mistrza pióra – Cormaca McCarthy’ego! - Autorzy/pisarze

13 czerwca roku 2023. To smutna data dla literatury. W wieku 89 lat zmarł bowiem pisarz, który „zmienił jej bieg”. Któż jak nie on przez kilkadziesiąt lat tak mocno eksplorował potęgę słowa (szef wydawnictwa Penguin Random House miał rację!). Laureat Pulitzera za znakomitą, postapokaliptyczną „Drogę”, który w swoich książkach (a nie stworzył ich wiele) przyglądał się grozie istnienia, upadkowi cywilizacji, ludzkim instynktom, temu co siedzi w głowie. Mimo pesymistycznej aury, Amerykanin Cormac McCarthy tworzył powieści, które się chłonęło, choć większość bohaterów miała w nich pod górkę.

 -

Odwiedzin: 45109

Autor: lukasz_kulakIntrygujące

Komentarze: 4

Księżyc statkiem kosmicznym? - Intrygujące

Myśl, że Księżyc nie jest naturalnym satelitą ziemskim może wydaje się być kompletną bzdurą. Kiedy jednak dokładnie przyjrzymy się faktom na temat „Srebrnego globu”, nasze poglądy ulegną radykalnej zmianie.

Nowości

 -

Odwiedzin: 52

Autor: adminKultura

Patronujemy I Wojewódzkiemu Konkursowi Plastyczno-Multimedialnemu w ramach projektu "HEJTLine"! - Kultura

Z przyjemnością informujemy, że jako patron medialny projektu społecznego „HEJTLine”, wsparliśmy jego fundamentalną część. To I Wojewódzki Konkurs Plastyczno-Multimedialny o nazwie „Cisza Nienawiści Nigdy hejt! Zawsze heart!”. Jakże ważna tematyka w dzisiejszych czasach!

"Ellie", czyli różne odcienie miłości w barwnym teledysku stworzonym przez AI! - Muzyczne Style

A gdyby tak wykorzystać sztuczną inteligencję do zrealizowania clipu, który będzie „pachniał” szczerą, intymną relacją zakochanej pary? Takie pytanie zadał sobie zapewne Tadeusz Seibert – finalista 10. edycji programu „The Voice of Poland”. Twierdząca odpowiedź z czasem zamieniła się w gotowy projekt. I pięknie, bo „Ellie” dzięki AI jeszcze bardziej wybrzmiewa jako słodko-gorzka piosenka o skrajnych emocjach towarzyszących związkom, wpadając nie tylko w ucho, ale i w oko.

 -

Odwiedzin: 152

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Czterdziestolatek bez brzucha, czyli jak utrzymać formę w średnim wieku - Zdrowie i uroda

Łysienie czy siwienie może powodować kompleksy, ale jest tak naturalne w procesie starzenia, że nie warto się takimi zmianami bardzo przejmować. Gorsze jest tycie i tzw. „piwny brzuch” już po trzydziestce. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to po zbliżeniu się do wieku średniego, staniemy się mniej atrakcyjni dla kobiet (tudzież mężczyzn, gdy mowa o innej orientacji). Czy jest jednak szansa, aby zmienić ten stan rzeczy i poprawić wygląd swojego ciała? Oczywiście, ale musimy uzbroić się w cierpliwość, motywację do działania i pozytywne myślenie.

Dokąd zmierza EleeS? Do lasu! Do świata cudów i przemyśleń... - Zespoły i Artyści

W singlu pt. „Idę do lasu” zabiera słuchaczy na przechadzkę na łono natury. Dosłownie i w przenośni promuje powrót do korzeni. Zaprasza do zdystansowania się od rzeczywistości. Zachęca do zwolnienia tempa i zatracenia się na łonie natury, do radosnego zagubienia się wśród konarów drzew. Zaplątana w gąszczu leśnych pajęczyn i metafor EleeS, pokazuje, że z dala od zgiełku miasta można poczuć się jak poza czasem, w odrealnieniu, w cudownej próżni, w której wreszcie jest czas na przemyślenia i podróż w głąb siebie.

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 648

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Droga Królów" – Niech Cię Burza Sanderson! - Recenzje książek

W pierwszym tygodniu od premiery znalazła się na 7. miejscu listy bestsellerów The New York Times. Zdobyła nagrodę Davida Gemmella Legend Award dla najlepszej powieści fantasy. Każdy fan gatunku musi ją znać i przeczytać od deski do deski – jak pewna Polka, która to uczyniła w dwa dni (!). Po takich rekomendacjach oraz informacjach decyzja o pójściu „Drogą Królów” jest oczywista. I co z tego, że na rynku wydawniczym jest wiele nowości – lepiej zmierzyć się z dawniejszą, 1000-stronicową, wychwalaną powieścią Brandona Sandersona. I niestety… Oj ciężka to była lektura… Ani ona wybitna, ani wciągającą swoją intrygą. Rzekłem to na wstępie Ja – Przemek „Aragorn” Jankowski, który w różnych królestwach już bywał.

 -

Odwiedzin: 280

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

 -

Odwiedzin: 820

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek

Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

 -

Odwiedzin: 4866

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 2

"Ciemno, prawie noc" – Złe Kotojady wychodzą z nory! - Recenzje książek

„Był czarny czarny las. W tym czarnym czarnym lesie był czarny czarny dom. W tym czarnym czarnym domu był czarny czarny pokój, a w tym czarnym czarnym pokoju był czarny czarny stół, a na tym czarnym czarnym stole była czarna czarna trumna, a w tej czarnej czarnej trumnie był biały biały… trup!” – cytują na YouTubie aktorzy wcielający się w poszczególnych bohaterów w adaptacji „Ciemno, prawie noc”, jednej z najgłośniejszych polskich powieści ostatnich lat. A ja mam dreszcze, kiedy ich słucham. Tak bardzo, że zostaje przekonany, ale nie do obejrzenia filmu, a do lektury książki.

"Deman" – Polski superbohater w kolorach szarości - Recenzje książek

Co ten Artur Urbanowicz ze mną zrobił! Łapanie się za głowę; rzucanie cichych, a czasem głośnych przekleństw; drętwienie rąk; mrówki chodzące po plecach; pot spływający po szyi – między innymi to przytrafiło mi się podczas czytania powieści pt. „Deman”. Już sam tytuł mrozi krew w żyłach, a co dopiero skąpana w czerwieni twarda okładka. Autor skrzyżował horror pełną gębą z fantastyczną, obszytą psychologicznym aspektem, historią superhero. Dokonał tego w polskich realiach, główną akcję osadził we współczesnej Warszawie. Z trzech ostatnich literackich kolubryn, ta pozycja jest jego najlepszą. A dlaczego, o tym dowiecie się, wchodząc głęboko w niniejszą recenzję. Ostrzegam! Jej lektura będzie prawie jak podpisanie paktu z demonem…

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.634

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję