1 439
1 592 min.
Recenzje gier
aragorn136 (23237 pkt)
765 dni temu
2022-10-19 10:02:41
Interfejs jest przejrzysty. Nawet początkujący gracz, który nigdy nie zaznał sandboksowego życia, nie pogubi się w talizmanach, technikach adaptacji, zbójecko-skrytobójczych regułach itp. kwestiach. Również mapa, która początkowo może okazać się sporym wyzwaniem, z czasem okaże się bardzo przystępna, prosta do odczytania. Przemierzamy Cuszimę wzdłuż i wszerz. Wycieczka to krajoznawcza kosztująca niemało (nawet w promocji), ale z takim przewodnikiem jak Jin Sakai niezapomniana. Galopujemy na koniu (szkoda że nie ma z nim takiej relacji jak w „Red Dead Redemption 2”) po utwardzonej ścieżce, zachwycając się kwiecistymi dywanami, zaglądając do skąpanych w promieniach słońca lasów i tonących w deszczu wiosek. Dech w piersiach zapierają dalekie pejzaże. Wszystko to estetyczne, eklektyczne, po prostu piękne, a momentami wręcz hipnotyzujące. Nie popełniam harakiri, pragnę zwiedzać i badać teren oraz uspokajać się po wycieńczającej walce – poprzez układanie haiku czy kąpiel w gorących źródłach (które dodają nieco punktów życia).
Screen z gry "Ghost of Tsushima" (źródło: rozgrywka własna)
Screen z gry "Ghost of Tsushima" (źródło: rozgrywka własna)
„Ghost of Tsushima” nie jest rewolucyjną grą. NPC-e mają ograniczoną mimikę i nie robią za wiele. Mechanika i rozbudowa postaci też zbytnio nie zaskakują. Zanim ostatecznie uwolnimy ojczyznę od mongolskiego jarzma, miną długie dni (a nawet miesięcą, mając na myśli czas w samej grze). Trzeba przecież ulepszyć rynsztunek, poznać nowe umiejętności i style operowania kataną, aby jeszcze łatwiej i szybciej odbić z rąk Mongołów wioski i uratować biednych ludzi. Nie trzeba, ale warto odblokować wszystkie części wyspy. W znalezieniu ciekawych, tajemniczych lokalizacji pomogą złote ptaki. Z kolei zielone, mniejsze, wskażą, gdzie są pożądane artefakty. Ja najbardziej upodobałem sobie liski (można je pogłaskać!), które prowadzą gracza do kapliczek. Po modlitwie przy nich zwiększy się moc talizmanów, natomiast w świątyniach otrzyma się dodatkowe dary, dzięki którym będziemy cieszyć się z bardziej funkcjonalnego uzbrojenia. Uwaga! Jeśli się zgubimy, należy kierować się zawsze podmuchem wiatru. Polecam eksplorację w stroju wędrowca, bo wtedy wyśledzimy jeszcze więcej ciekawych znajdziek (ołtarzy, zapisków itp.).
A co z ekwipunkiem? Ten składa się chociażby z różnego rodzaju zbroi, katany, łuku, noży do rzucania (kunai), dmuchawki i bomb dymnych. Poszczególne części wyposażenia możemy oczywiście wzmacniać u specjalistów w danej dziedzinie. Wówczas lepiej wtopimy się w tło niczym kameleon czy staniemy się wytrzymalsi na obrażenia. Sam system walki polega na opanowaniu uników, parowania, bloków oraz czterech postaw bojowych. Daje on sporo frajdy i prezentuje się dość realistycznie. Tuż przed rozpoczęciem potyczki należy zdecydować się na konkretną pozycję (kamienia, wody, wiatru, księżyca), aby pokonać pewne typy przeciwników (szermierzy, włóczników, tarczowników, siłaczy). Jednak to, co Ja – wielbiciel białej broni, upodobałem sobie najbardziej, to skok z rozpędzonego konia z jednoczesnym wbiciem miecza w ciało wroga oraz tzw. taniec śmierci. Bardzo ciekawie wypada też rzucanie wyzwania, ale owa trudna czynność wymaga błyskawicznej reakcji w odpowiednim momencie (podobnie jak precyzyjne cięcie stojaka bambusowego w celu zwiększenia potencjału bojowego). Są jeszcze starcia z bossami, a te wyglądają niczym klasyczne samurajskie pojedynki.
Screen z gry "Ghost of Tsushima" (źródło: rozgrywka własna)
Screen z gry "Ghost of Tsushima" (źródło: youtube.com)
Ktoś gdzieś stwierdził, że minusem gry jest czarna plansza, kiedy np. Jin płynie na łodzi. Jednak z drugiej strony od czego jest wtedy nasza wyobraźnia? Zbierając zatem zalety i wady, zdecydowanie więcej jest tych pierwszych. „Ghost of Tsushima” to intrygujący projekt, szanujący inteligencję graczy i przybliżający japońską kulturę. Dzięki niemu każdy może być w skórze zhańbionego samuraja, który jest rozdarty między przywiązaniem do tradycji i honoru a miłością do ojczyzny i instynktem przetrwania w wyjątkowej dramatycznej rzeczywistości, w której ratunkiem dla zalęknionych mieszkańców okaże się niestety zabicie z ukrycia i cios z plecy.
Screen z gry "Ghost of Tsushima" (źródło: rozgrywka własna)
Jakże mogę dać tej grze notę niższą od 9/10, skoro będąc teraz w lesie na spacerze, najpierw szukam muzyka, który „zanuci” mi na flecie mityczną opowieść (tak, jest tutaj nutka magii), następnie rozglądam się za lisem, aby jego śladem udać się do kapliczki, a na koniec oddaje się medytacji.
PS Jedyny glitch, na jaki trafiłem, to „przyklejenie” się do wielkiej skały.
Ocena: 9/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Ghost of Tsushima" – Honor samuraja!?
761 dni temu
Jak na pierwszą recenzje gry to wyszło super proszę o więcej. Autor przyjemnie lawiruje pomiędzy każdym aspektem rozgrywki. Mam podobne odczucia co do lasu po zagraniu a jesienne liście na wietrze już nie będą takie same.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.439