O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Wednesday" – Jestem mroczna, jestem fajna! - Seriale

Chwytliwą melodię z charakterystycznym pstrykaniem palcami rozpozna chyba każdy. Mam na myśli motyw przewodni skomponowany przez Vica Mizzy’ego do serialu z lat 60. XX wieku o ekscentrycznej, przerażającej, acz zabawnej rodzinie. Ten utwór, obok specyficznej, upiornej atmosfery i wiszących na ścianach narzędziach tortur oraz skór martwych zwierząt, był jednym z elementów, który zadecydował o powszechnym uwielbieniu Addamsów. W serialu Netflixa – „Wednesday” nie ma tej melodii. Nie ma też aż tak wyrazistego czarnego, krwistego humoru, jak w filmach Barry’ego Sonnenfelda. A jednak mimo to produkcja szybko pobiła rekord w kategorii „popularność przeliczana na liczbę widzów” ejtisowe „Stranger Things”. Dlaczego? Już Rączka wie, dlaczego…

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (20841 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
577
Czas czytania:
683 min.
Kategoria:
Seriale
Autor:
aragorn136 (20841 pkt)
Dodano:
474 dni temu

Data dodania:
2022-12-01 18:35:19

Mieszkającą w zamczysku Rodzinę Addamsów: Gomeza (pasjonata walki na szpady, stereotypowego Hiszpana, wielbiciela urody jedynej żony), Morticię (bladolicą, wysoką damę, uprawiającą ogród mięsożernych roślin) oraz ich dzieci: Pugsleya i Wednesday (mającą skłonności sadystyczne) ludzie poznali na łamach magazynu The New Yorker. Dawno, dawno temu to było, bo w roku 1938. Wtedy niezależny rysownik/ilustrator o nietypowym upodobaniu do makabry – Charles „nomen omen” Addams stworzył serię komiksów, gdzie powołał do życia wspomniane postaci dołączając do nich łysego, okrytego od stóp do głowy groteskowego speca od wybuchów – wuja Festera; Babcię alchemiczkę warzącą magiczne eliksiry; podobnego do potwora Frankensteina lokaja Lurcha i Rąsię (ożywioną dłoń, która szpieguje, porozumiewa się na migi i jakimś cudem widzi). Niesamowita ferajna.

 

Rodzina Addamsów z lat 90. 

 

Nie powinno dziwić, że również kino zapragnęło mieć ją w swoich szeregach. Pierwszy film z cyklu „The Addams Family” otrzymał m.in. nominacje do Saturna i spodobał się na tyle, że dość prędko zrealizowano sequel z tą samą obsadą. O trzeciej części lepiej zapomnieć, bo ani Tim Curry, ani Daryl Hannah nie byli w stanie przybliżyć się do wiarygodnych, wspaniałych kreacji w wykonaniu zmarłego przedwcześnie Portorykańczyka Raúla Julii i Anjelici Huston. To właśnie ta para przykryła urokiem osobistym i hipnotyzującym czarem nieco chaotyczny scenariusz. Ale był ktoś jeszcze – Christina Ricci grająca Wednesday Adams w sposób tak zimny, odpychający, creepy, że aż chciało się ją… przytulić. Lecz dziewczynka nawet wtedy nie potrafiłaby się uśmiechnąć, a co dopiero odwzajemnić empatię.

 

Serialowa córka Addamsów jest starsza. Nie oznacza to, że łatwo pozwoli buzować swoim nastoletnim hormonom. Zachowuje się dość identycznie, różni się jednak od poprzedniej wersji tym, że od torturowania brata, woli prześladować jego szkolnych oprawców. Po wrzuceniu do basenu woreczków foliowych z piraniami jeden z nich straci… Mniejsza co. Ważniejsze, że przez ten czyn uczennica zostanie wydalona z placówki. Rodzicom nie pozostanie nic innego, jak przenieść latorośl do Akademii Nevermore, gdzie uczą się nielubiane przez ludzką społeczność wyrzutki: syreny, wilkołaki, obdarzeni telekinezą itp. dzieciaki. Czy takie miejsce zmieni sarkastyczną, niemiłą gotkę w super koleżankę? Zapewne pomyślicie, że to mało możliwe, ale jakieś światełko w tej mrocznej duszy się jeszcze tli. Bo tytułowa bohaterka ma inne zalety: zmysł detektywistyczny i talent dziennikarsko-pisarski. One jej pomogą w prowadzeniu śledztwa w sprawie serii makabrycznych zabójstw w leśnych okolicach szkoły.

 

Kadr z serialu "Wednesday" (materiały prasowe/Netflix)

 

Kadr z serialu "Wednesday" (materiały prasowe/Netflix)

 

I tu cały na czarno wchodzi Tim Burton. Wróć. W połowie na czarno. A tuż nad nim unosi się Efekt Mandeli. Że jak? Ano tak. Wielu widzom, czasem również mojej osobie, myli się, kto faktycznie wyreżyserował dwie pierwsze części z lat 90. Powodem jest to, że styl z tychże produkcji jest niemalże klonem tego, co prezentował w początkowej, najlepszej twórczości, pan Burton – skrzyżowaniem wszechobecnych dziwactw, gotyckiego klimatu i szalonego, smolistego humoru. Wbić sobie należy młotkiem do głowy, że to Barry Sonnenfeld – człowiek od „Facetów w czerni” stał za sukcesem kinowych Addamsów, choć Tim też mógłby odpowiadać za ów triumf. Wybrał jednak ostatecznie pracę nad „Powrotem Batmana”.

 

Wednesday” jest więc jakoby nową szansą dla Burtona, aby zrobić to, co fani od niego oczekiwali. Przecież z takim dorobkiem idealnie nadawał się na producenta wykonawczego i reżysera przynajmniej kilku odcinków. Niestety, jego rączka widoczna jest tylko w niektórych momentach – szczególnie tam, gdzie trzeba wywołać dreszczyk emocji. W większości serial to taka „Sabrina” połączona z „Harrym Potterem” i typową teen dramą oraz pastelową różnorodnością. Ale spokojnie – Alfred Gough i Miles Millar, scenarzyści doświadczeni „Tajemnicami Smallville”, tak rozpisali wątek główny oraz te poboczne, że nie ma mowy o odczuwalnej nudzie, mimo nierównego tempa, kręcenia się często w jednym miejscu i braku rozbudowanej kadry pedagogicznej – potężna dyrektorka (znana z „Gry o tron” Gwendoline Christie) i dwoje belfrów to ciut zbyt mało. Sporo zagorzałych miłośników dawnych filmów i seriali mimo marudzenia, że nie oni są targetem owej ośmioodcinkowej produkcji, musi przyznać, że całość prezentuje się, jak na telewizyjne, młodzieżowe, dark fantasy, nad wyraz pociągająco i „sympatycznie”. Intryga przykuwa do małego ekranu. Razem z detektyw Addams szukam kolejnych tropów i jakoś wreszcie zaprzyjaźniam się ze słodką blondynką Enid (co za kontrast w ubiorze i osobistych przedmiotach – najpierw koniecznie należy podzielić pokój linią narysowaną grubą kredą). Jestem też ciekawy, czy w „brzuchu” ulubienicy Rączki (w serialu nazywany Thing – nie uwierzycie, jeśli wyznam, że sama ta „postać” to nie efekt komputera) dadzą o sobie znać motylki, a może w ogóle nie będzie zainteresowana szkolnymi i miejscowymi przystojniakami – mistrzem pędzla Xavierem czy pracownikiem kawiarni Tylerem.

 

Kadr z serialu "Wednesday" (materiały prasowe/Netflix)

 

Ogniwem spajającym wcześniejsze filmy z obecnym serialem jest Christina Ricci, która z Burtonem spotkała się już na planie „Jeźdźca bez głowy” (uważny widz wykryje nawiązania!). Ale to nie ta aktorka, tutaj wcielająca się łagodną niczym baranek nauczycielkę od roślinek, przyciąga jak magnes, a Jenna Ortega. 20-latka w roli 16-latki? Tak! To dla niej chce się włączyć kolejny i kolejny odcinek. W jej żyłach płynie krew meksykańsko-portorykańska, a mimo to jej Wednesday daleko do wybuchowej ekstrawertyczki. Jenna dała się już poznać jako aktorka dobrze odnajdująca się w horrorach – wystarczy obejrzeć „Krzyk” z 2022 roku czy „Opiekunkę: Demoniczną królową”. Tu swoją miną, warkoczykami, sprawnością fizyczną, wymiataniem na wiolonczeli i gotycką aurą rozsadza ekran (ale to bardziej implozja, a nie eksplozja!). Hipnotyzuje tańcem do „Goo Goo Muck” psychodelicznego zespołu The Cramps niczym Mia w „Pulp Fiction” (sama opracowała choreografię, a scena stała się z miejsca viralem). Kiedy jeszcze napiszę, że trzyma nerwy na wodzy i daje upust emocjom tylko w konkretnych wypadkach, to kłaniam się jej w pas. Fajna postać, cool performance, ale może też odpychać ciągłą manipulacją innych osób. Na pewno będę wypatrywał następnych filmów z udziałem aktorki.

 

Oczywiście z racji przyjętej formy, rodzina Wednesday jest zepchnięta na drugi plan. Lecz mimo to błyszczy, będąc istotnym elementem fabuły. Morticią miała być Eve Green, a Gomezem Johnny Depp – tak głosiły plotki. Wymarzona para, prawda? Na szczęście Catherine Zeta-Jones i Luis Guzmán też są prawie celującym wyborem castingowym, strzałem w sam środek tarczy. Ona wyraźnie wzorująca się na Huston – dystyngowana, czarnowłosa, poruszająca się jak zjawa. On przypominający głowę rodziny Addamsów z animacji i komiksowego pierwowzoru – niski, korpulentny, z twarzą seryjnego mordercy, a przynajmniej nieobliczalnego socjopaty, a ostatecznie troskliwego ojca. Jest też ładniejszy niż w oryginale Lurch oraz jakże inny od kinowego serialowy Fester – grany przez komika Freda Armisena fachowiec od napadów na banki i ulatniania się w trybie natychmiastowym. Babki brak.

 

Kadr z serialu "Wednesday" (materiały prasowe/Netflix)

 

1 sezon „Wednesday” można przyswoić w jedną wolną środę. Sprawdza się jako nowy przedstawiciel nurtu coming of age, zagadka kryminalna i opowieść o zbuntowanej dziewczynie kochającej pogrzeby tak samo mocno, jak własną rodzinę. Może przeszkadza pastelowość, ale odkrywanie easter eggów daje dużo frajdy. Polecam i obawiam się, że np. taki „Willow” okaże się po wszystkich epizodach, mimo lepszych efektów komputerowych, słabszą historią, sięgającą głównie do nostalgii i dzisiejszej mody.

 

Ocena: 6,5/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Wednesday" – Jestem mroczna, jestem fajna!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Filmowy33
471 dni temu

Słabiutki serial z bohaterką mega wkurzającą swoim zachowaniem! Niestety. Dawna "Rodzina Addamsów" lepsza.
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

 -

Odwiedzin: 445

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

"100N" – Jego refleksja i wrażliwość w całej tej muzyce! - Recenzje płyt

Słuchacze! Osoby poszukujące muzycznych nowości, które powstają w czterech ścianach domowego studia. Chłopaki i dziewczyny lubiący subtelność wokalu połączoną z dzikością dźwięku. Odkryłem coś dla Was. Coś, co zrobiło mi dobrze na serduchu i w głowie. Co uspokoiło rozbiegane myśli. Mowa o dostępnym na Spotify albumie pt. „100N”, nagranym przez Lucasa Flinta. Stali czytelnicy Altao.pl, zaglądający do kategorii Muzyka mieli już okazję się zapoznać z tym utalentowanym chłopakiem (prezentowane były dwa jego polskojęzyczne single: „Zostań” oraz „Wieczór Filmowy). „100N” jest w całości po angielsku, co nie znaczy, że nie będą go w stanie docenić ludzie na co dzień słuchający tylko w rodzimym języku.

"Detektyw: Kraina nocy" – Coś za ciepło na tym mrozie… - Seriale

„Jodie Foster jako policjantka gdzieś w małym, fikcyjnym, odciętym od świata, miasteczku na Alasce mierzy się z traumą i najtrudniejszym śledztwem w całej karierze”. Wystarczy takie zdanie, aby fani „Milczenia Owiec” zacierali rączki. Ale „Kraina nocy” to nie sequel rzeczonego thrillera, a kolejny miniserial osadzony w uniwersum „Detektywa”. Po wszystkich, sześciu odcinkach można dojść tylko do jednego wniosku: niepotrzebnie osadzony. Bo o ile prolog zapowiada prawie wybitny kawał telewizji, tak już finał sprawia, że wszystko odmarza…

Polecamy podobne artykuły

"Mroczne umysły" - Niebieskie migdały i kolorowe banały - Recenzje filmów

Bunt nastolatka to etap dojrzewania, w którym budzą się hormony i kształtowana jest osobowość u młodego człowieka. Doskonale wiedzą coś o tym dorośli, którzy sami przez to przeszli, a teraz muszą się zmagać z „kaprysami” swoich dzieci, zmieniającymi upodobania i stany emocjonalne niemalże tak szybko jak przy zdejmowaniu skarpetek.

"X-Men: Przeszłość która nadejdzie" – Mroczna epoka mutantów - Recenzje filmów

Triumfalny, tegoroczny marsz ekranizacji ze stajni Marvela trwa nieprzerwanie. „X-Men: Przeszłość, która nadejdzie” to kolejny, po szpiegowsko-przygodowym „Kapitanie Ameryce: Zimowym żołnierzu” (jeśli wierzyć widzom i krytykom, ja jeszcze nie widziałem) i barwnej, drugiej odsłonie nowego „Niesamowitego Spider-Mana”, komiksowy film, zrealizowany na wysokim poziomie.

"Nowi Mutanci"– Młodzi gniewni - Recenzje filmów

Po latach oczekiwań w końcu otrzymaliśmy produkcję rozgrywającą się w uniwersum „X-men”,„Nowi Mutanci”, bo o nich mowa, zawitali do kin 26 sierpnia 2020 roku (podobnie jak „Tenet”). Wokół filmu narosło już wiele legend, ponieważ ciągłe przesuwanie daty premiery nie sprzyjało artystycznemu odbiorowi. Wybrałem się więc do kina z pewnym przeczuciem, że to się może nie udać…

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 577

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Wednesday" – Jestem mroczna, jestem fajna! - Seriale

Chwytliwą melodię z charakterystycznym pstrykaniem palcami rozpozna chyba każdy. Mam na myśli motyw przewodni skomponowany przez Vica Mizzy’ego do serialu z lat 60. XX wieku o ekscentrycznej, przerażającej, acz zabawnej rodzinie. Ten utwór, obok specyficznej, upiornej atmosfery i wiszących na ścianach narzędziach tortur oraz skór martwych zwierząt, był jednym z elementów, który zadecydował o powszechnym uwielbieniu Addamsów. W serialu Netflixa – „Wednesday” nie ma tej melodii. Nie ma też aż tak wyrazistego czarnego, krwistego humoru, jak w filmach Barry’ego Sonnenfelda. A jednak mimo to produkcja szybko pobiła rekord w kategorii „popularność przeliczana na liczbę widzów” ejtisowe „Stranger Things”. Dlaczego? Już Rączka wie, dlaczego…

 -

Odwiedzin: 7188

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Kamienie na szaniec" – Zośka, Rudy i … Alek do boju! - Recenzje filmów

Moje serce raduje się, kiedy myślę o niezłomnych harcerzach – patriotach czasów niemieckiej okupacji. Ci młodzi chłopcy z Szarych Szeregów swoją postawą: wiarą w zwycięstwo i miłością do ojczyzny po dziś dzień stanowią przykład dla Polaków. Robert Gliński, twórca znakomitego filmu pt. „Cześć Tereska” również wierzy i jest odważny. Jego adaptacja znanej, patetycznej lektury Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec” to dla wielu porywanie się z motyką na słońce i szarganie świętości.

 -

Odwiedzin: 27560

Autor: pjZespoły i Artyści

Komentarze: 6

2Cellos – przystojni panowie i magia wiolonczeli - Zespoły i Artyści

W muzycznym świecie bywają takie duety, na które się miło patrzy, i które się jeszcze milej słucha. I nie koniecznie są to piosenkarze czy piosenkarki. Pochodzący z Chorwacji Luka Šulić i Stjepan Hauser nie śpiewają. Jako zespół 2Cellos od 2011 roku grają na wiolonczelach, i robią to tak widowiskowo i magicznie, że nie sposób oderwać wzroku, a i narząd słuchu pieszczony jest maksymalnie. 18 maja 2018 roku ponownie wystąpią w Polsce.

 -

Odwiedzin: 1571

Autor: adminZespoły i Artyści

Komentarze: 4

Posłuchajcie Eldorado Band. Z nimi uda się każde wesele, każda impreza plenerowa! - Zespoły i Artyści

Jesień i zima to pory roku pełne refleksji i zadumy, kiedy wielu ludzi wspomina bliskich, popada w przejściową depresję i czeka z niecierpliwością na pierwszy podmuch wiosny… Do niej jeszcze co prawda daleko, ale mamy dla Was skarb, pewne lekarstwo, dzięki któremu łatwiej zniesiecie niezbyt przyjemną pogodową aurę za oknem. A jest nim zespół muzyczny z Rzeszowa o nazwie Eldorado Band. Tworzy go pięcioro zakochanych w muzyce przyjaciół w różnym wieku. Ale najważniejsza jest sympatyczna, zawsze uśmiechnięta i utalentowana wokalistka Bogusia. Dziewczyna ma głos, którym budzi słońce. Którym budzi w radość na twarzach innych. Swoje występy Eldorado Band zawsze starają się dopasować do konkretnych odbiorców. Grają znane przeboje i muzykę weselną z przytupem na całym Podkarpaciu i nie tylko – odległość nie stanowi żadnego problemu! Więcej o nich dowiecie się, wchodząc na oficjalną, barwną stronę: eldoradoband.pl oraz fanpage na Facebooku. Nie wydali jeszcze własnych utworów, ale mają takie plany w niedalekiej przyszłości. Posłuchajcie jednego z ich występów na dożynkach miejsko-gminnych w Bachórzu, które odbyły się w gorącym sierpniu 2019 roku.

"Wojna o planetę małp" – "Apes together strong!" - Recenzje filmów

„Wojna o planetę małp” to nietypowy letni blockbuster. Ważniejsze są tu bowiem rozterki na temat moralności i dramat jednostki niż sama akcja i piekło wojny. Co więcej, jest to film hołdujący… „Czasowi Apokalipsy” Coppoli, i równie mocno, jak wspomniane arcydzieło kina wojennego, zagłębia się w psychologię postaci i angażuje w opowiadaną historię. Niezwykłe, tym bardziej że pierwsze skrzypce grają w nim nie ludzi z kwi i kości, tylko stworzone techniką motion i performance capture małpy!

Nowości

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

 -

Foodlosslla atakuje, bo jedzenie się marnuje! Spot od twórcy nowej "Godzilli" - Intrygujące

Jak zwrócić uwagę na problem związany z marnotrawstwem żywności? Jak ostrzec przed konsekwencjami takiego postępowania/zjawiska? Odpowiedź brzmi: zrobić sugestywny, krótkometrażowy klip, który jest jednocześnie reklamą o charakterze społecznym. I dalej: w centrum umieścić mszczącego się kaiju o wyglądzie przerośniętego ślimaka, zbudowanego z odpadów spożywczych. Taki właśnie materiał przygotował Takashi Yamazaki – reżyser filmu „Godzilla Minus One”!

Jakub Hovitz i jego pełne wyobrażeń o pierwszym spotkaniu "VHS" - Zespoły i Artyści

Zanurzony w klimacie przebojów z lat 70., bogaty w analogowe dźwięki, z ciekawie opowiedzianą historią – taki jest najnowszy singiel Jakuba Hovitza zatytułowany „VHS”. Gościnnie zaśpiewał w nim Felix Piątek. Premierowego nagrania tej dwójki pozytywnych artystów z Wrocławia można posłuchać w serwisach streamingowych.

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

Singiel "Anima Libera", czyli głośny powrót klubowej legendy! - Muzyczne Style

Ej, ludzie! Fani muzyki disco! Max Farenthide i Vamero (duet, którego brzmienia już słyszeliście w hicie „In My Bed”) wydali wspólny numer! „Anima Libera” to energetyczna propozycja z bardzo wyrazistym beatem. Utwór z pewnością ucieszy fanów Maxa! Artysta powraca bowiem na sceny klubowe po... 12 latach nieobecności!

 -

Odwiedzin: 193

Autor: pjLudzie kina

Komentarze: 1

Oscary 1983. Ten wieczór Zbigniew R. zapamiętał na zawsze – poszedł w "Tango"! - Ludzie kina

Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet kieliszek mocniejszego trunku pomaga na stres i dodaje odwagi. I choć Yola Czaderska-Hayek, która jako tłumaczka towarzyszyła Zbigniewowi Rybczyńskiemu na scenie, twierdzi, że twórca oscarowego, krótkometrażowego „Tanga” absolutnie nie był pijany, to widząc jego zachowanie trudno w to uwierzyć. Czy to tylko przypływ szczęścia spowodował, że całkiem odwrotnie niż w jego animacji, otoczenie tak bardzo zwróciło na niego uwagę? Można by odpowiedzieć twierdząco, gdyby nie fakt, że bohater niniejszego tekstu, został dość szybko aresztowany…

Artykuły z tej samej kategorii

"Niebieskooki samuraj" – Zemsta rysowana mieczem - Seriale

Słyszycie Netflix, myślicie „kolejny serial bez ikry, średniak, jakich wiele, z poprawnością polityczną wylewającą się z ekranu niczym woda po pęknięciu tamy na rzece”. Z produkcjami aktorskimi faktycznie tak się często mają sprawy, ale w przypadku animacji jest zgoła inaczej. Był już dowód w postaci „Arcane” (historii dziejącej się w świecie gier z serii „League of Legends”) i „Cyberpunk: Edgerunners” (opowieść z uniwersum „Cyberpunka 2077”). W 2023 roku dołączą do tych tytułów „Niebieskooki samuraj”. I jest najlepszy! Ma taki klimat XVII-wiecznej Japonii (ach ta muzyka!), tak brutalne walki i taką głębię psychologiczną głównego bohatera, że nic, tylko bić pokłony!

 -

Odwiedzin: 878

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"1670" – To jest mój chłop, mój serial i mój rok! - Seriale

Takiego serialu jeszcze nie było! W Polsce rzecz jasna. No bo wiecie – mieszanka to iście wybuchowa. Kostiumowe danie główne z satyrycznym mięchem, szczyptą ostrej przyprawy i żyd… żytem. A w tym kotle chłopów szlachcice gotują i tą chochlą w lewo i prawo, pod nosem wąsy poprawiając i się szczerze uśmiechając. Bo „1670” to czas, gdy Rzeczpospolita była terytorialną potęgą, a panowie na włościach musieli bardzo ciężko nie pracować, by godnie żyć.

 -

"Peaky Blinders: Sezon 5" – Tommy Shelby: żywioł silniejszy niż faszyzm - Seriale

Według zapewnień Stevena Knighta, twórcy serialu pt. „Peaky Blinders”, opowieści o pewnej – faktycznie żyjącej i działającej w latach 20. XX wieku, rodzinie z Birmingham; jego piąty, mający niedawno premierę, sezon ma być tym najlepszym. I czy tak jest? Nie. Ale jako kibic gangsterskiej drużyny Thomasa Shelby’ego, jestem na tyle usatysfakcjonowany tym, co dostałem, że postawię go na równi z pierwszym, drugim i czwartym.

 -

Odwiedzin: 8878

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

Dexter Morgan – seryjny morderca, którego podziwiamy! - Seriale

Przeczytaliście tytuł i zastanawiacie się zapewne jak to możliwe, by kibicować komuś, kto z zimną krwią zabija innych? Wystarczy zrozumieć i poznać fenomen amerykańskiego serialu, który obiegł cały świat. Oryginalność, ciekawy scenariusz, nagłe zwroty akcji i On – Dexter!

"Detektyw: Kraina nocy" – Coś za ciepło na tym mrozie… - Seriale

„Jodie Foster jako policjantka gdzieś w małym, fikcyjnym, odciętym od świata, miasteczku na Alasce mierzy się z traumą i najtrudniejszym śledztwem w całej karierze”. Wystarczy takie zdanie, aby fani „Milczenia Owiec” zacierali rączki. Ale „Kraina nocy” to nie sequel rzeczonego thrillera, a kolejny miniserial osadzony w uniwersum „Detektywa”. Po wszystkich, sześciu odcinkach można dojść tylko do jednego wniosku: niepotrzebnie osadzony. Bo o ile prolog zapowiada prawie wybitny kawał telewizji, tak już finał sprawia, że wszystko odmarza…

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.874

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję