O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Wielki mur" – W obronie ludzkości - Recenzje filmów

Co sześćdziesiąt lat dumni wojownicy Cesarstwa Chińskiego stają na jednym z najokazalszych cudów świata gotowi stawić czoła zbliżającemu się z gór niebezpieczeństwu. Właśnie zbliża się kolejny atak, lecz tuż przed nim u progu wielkiego muru pojawiają się niepozorni cudzoziemcy, którzy przybyli z dalekich stron w pogoni za czarnym proszkiem. Czy ich niezapowiedziana wizyta wpłynie na liczącą już wieki konfrontacje wojsk z krwiożerczymi bestiami? Uratują, a może pogrążą świat w zagładzie? Nowe przedstawienie Yimou Zhanga właśnie się zaczyna, kurtyna pędzi w górę, a światło powolutku gaśnie.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
bartoszkeprowski (3245 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
2 894
Czas czytania:
3 262 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
bartoszkeprowski (3245 pkt)
Dodano:
2628 dni temu

Data dodania:
2017-01-17 13:02:24

Nowy film Yimou Zhanga to przewidywany od początku do końca, pełen zapożyczeń, a także zrealizowany według odpowiedniej formuły obraz, który śledzi się nad wyraz dobrze. Na pozytywny odbiór sensu mają duży wpływ prawdziwe emocje i uczucia, co nieodzownie łączy się z przyzwoitym aktorstwem, a także imponujące efekty specjalne (jednak o tych dwóch aspektach produkcji rozpisze się dopiero w kolejnych akapitach), dzięki czemu możemy przymknąć oko na znaną wszystkim historię czy hollywoodzkie głupoty. Podejrzewam, że emocjonalną więź ze słabo w gruncie rzeczy rozpisanymi bohaterami zawdzięczamy mistrzowskiej ręce Yimou Zhanga. Reżyser potrafi wycisnąć z aktorów siódme poty, a także uszlachetnić choćby najgorsze w dziejach widowisko. W związku z tym muszę przyznać, że postawa obrońców muru faktycznie wzbudza szacunek i podziw, a ich zdolność do poświęceń w podbramkowej sytuacji potrafi chwycić za serce. Widać tutaj nie tylko pasję twórców, lecz również duże zaangażowanie aktorów. Rezultatem tego połączenia jest dość nieobliczalna końcówka, która z pewnością wzruszy nieco wrażliwszych kinomanów.

 

Akcja biegnie szybko, tak więc twórcy nie tracą czasu na zbyteczne pogaduszki, próbując na siłę dodać postaciom kolorytu, urealnić przedstawioną fabułę, czy nadać swojemu spektakularnemu widowisku ukrytej głębi… nic z tych rzeczy. „Wielki Mur” to hollywoodzkie kino rozrywkowe ze wszystkimi przywarami charakterystycznymi dla tego gatunku, jednak o orientalnej duszy i wrażliwości. Zatem przedstawiona przez twórców fabuła pełni w większości funkcję dodatku do zdumiewających sekwencji pełnych akrobatycznych popisów i efektów CGI, które są głównym elementem omawianego filmu. Widzowie otrzymują w konsekwencji prostą opowieść o złodzieju -nawiązującą do przypowieści dotyczącej syna marnotrawnego – zatraconym w świecie bohaterze, potrzebującym w życiu odpowiedniego celu. Oczywiście w trakcie całej tej przygody traktującej o odnajdywaniu siebie samego znajdziecie też kilka szczerych refleksji na temat szacunku, honoru, poświęcenia oraz wytrwałości – a ujmując to nieco ściślej, wszystkich szlachetnych cechach prawdziwego wojownika, a tym okaże się… chyba nawet nie muszę Wam tego nawet mówić, czyż nie?

 

Cieszy także brak nadmiernego patosu. Spodziewałem się, iż ta azjatycko-hollywoodzka hybryda będzie pękać od niego w szwach, a tymczasem spora ilość raz bardziej, raz mniej udanych sucharów, za które należy podziękować postaci odgrywanej przez Pedro Pascala, pozwala bez zgrzytania zębami cieszyć się wspaniałą akcją dziejącą na ekranie. Szkoda jednakże, że film został niepotrzebnie ugrzeczniony. Jednakże Yimou Zhang skutecznie wybrnął z sytuacji, mimo iż producenci narzuconymi ograniczeniami zwyczajnie związali mu ręce. Utalentowany wizjoner sprawnie posłużył się symboliką i umiejętnymi cięciami, przez co, chociażby w pewnym stopniu udaje mu się uchwycić dramaturgię prowadzonych na murze potyczek, które, mimo iż nie są krwawe ani brutalne, potrafią szokować.

 

Zaprezentowane widzom przez Yimou Zhanga widowisko to tak po prawdzie fantastyczna baśń oparta na chińskim folklorze z elementami dramatu i komedii, czyli hollywoodzki blockbuster pełną gębą. Śledząc historię, należy koniecznie wyłączyć myślenie, scenariuszowych luk i uproszczeń znajdziecie bowiem tutaj aż nazbyt wiele. Przykładami mogą być wyłożona w dwóch zdaniach geneza atakujących mur potworów, sposób komunikowania się między nimi, bądź wzięty znikąd pomysł na ich unicestwienie. Brakuje tutaj fabularnych podstaw, opowieść szyta jest grubymi nićmi i po dłuższym zastanowieniu się pęka w szwach, lecz przecież stanowi jedynie marginalne znaczenie dla obrazu. Najważniejszy jest bowiem wizualny potencjał zawarty w wyjściowym pomyśle, a ten zostaje wykorzystany w stu procentach.

 

Wizytówką filmu są naprawdę widowiskowe i wykonane z ogromną pomysłowością sceny akcji, które ogląda się z niewymuszoną przyjemnością. Widać tutaj hollywoodzki rozmach, zaryzykuje nawet stwierdzenie, że batalia azjatyckich wojowników zdolnych do poświecenia życia w obronie ludzkości i spełnienia swojego żołnierskiego obowiązku dorównuje potyczce o Helmowy Jar znanej z „Władcy Pierścieni”. Strzały świszczą nad uszami, przeraźliwe odgłosy dochodzą zewsząd, a liczne wybuchy rażą oczy jaskrawymi rozbłyskami – bitwa o zachowanie naturalnego porządku świata właśnie się zaczyna. Muszę przyznać, że fortyfikacje obronne muru są naprawdę oryginalne, chociaż niekiedy nieprzemyślane (czemu wojownicy, narażając swoje życie, skakali w dół jednego z siedmiu cudów świata, wystawiając się na pazury niebezpiecznych bestii), a co za tym idzie, zrobione tylko po to, aby dodać filmowi jeszcze większej widowiskowości. Pomijając jednak brak racjonalności niektórych metod zagłady potworów, to sceny z ich udziałem ogląda się z zapartym tchem. Jest kilka fragmentów, w których widać charakterystyczny styl Yimou Zhanga, czego przykładem jest walka spowitych nieprzeniknioną mgłą na środku pobojowiska wojowników odpierających niespodziewane ataki bestii. W ogóle sceny z udziałem Matta Damona i Pedro Pascala wydają się najefektowniejsze z całego filmu. Jest więc co podziwiać i na brak dynamiki z pewnością nie można narzekać. Jeśli dodacie do tego dobre udźwiękowienie, stojące na wysokim poziomie kostiumy i zapierającą dech scenografię wspomaganą efektami CGI, to pod względem audiowizualnym nie powinniście czuć rozczarowania. To satysfakcjonująca rozrywka.   

 

Film nie zawodzi od strony aktorskiej. Mimo iż produkcja z racji założeń gatunkowych oraz nieprzerwanej akcji zwyczajnie nie pozwala na rozbudowanie biorących udział w widowisku postaci, to filmowcy wcielający się w głównych bohaterów obrazu mieli na tyle charyzmy i zapału, aby tchnąć w archetypicznych protagonistów życie. Zatem nie są oni nam obojętni i po cichu kibicujemy im, aby sukcesywnie podołali swojemu zadaniu i nie musieli przy tym zginąć. Jednakże nie oszukujmy się, to ograne i niewymagające postacie, z którymi poradziliby sobie nawet debiutanci. Matt Damon gra tutaj na tyle, na ile wymaga od niego jego rola, a ta jest na wskroś stereotypowa – kolejny syn marnotrawny szukający sensu w życiu. Na tle głównego bohatera zdecydowanie lepiej prezentuje się Pedro Pascal jako Pero Tovar, czyli wyszczekany, niejednokrotnie zabawny i ironiczny złodziej oraz kłamca. W zasadzie pełni w filmie jedynie rolę błazna, ale jego brak byłby zdecydowanie odczuwalny i wpłynąłby na niekorzyść obrazu. Najlepiej wypadają azjatycki aktorzy, Tian Jing czy Andy Lau, których protagoniści nie są aż mocno ograniczeni przez przyjęte gatunkowe schematy.

 

„Wielki mur” to typowe guilty pleasure – widowisko, które może sprawić sporą frajdę, jeśli tylko wyłączy się myślenie i nastawi na, być może absurdalną w założeniach, jednak niezwykle widowiskową i dynamiczną jatkę. Chyba nikt nie spodziewał się po opisie filmu i pierwszym zwiastun czegoś więcej niż jedynie niezobowiązującej rozrywki, a w tym aspekcie nowe dzieło Yimou Zhanga sprawdza się znakomicie.

 

Ocena: 5/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

 

Autor recenzji publikuje też na portalu MoviesRoom.pl oraz Filmweb.pl pod nickiem bartez13_17

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:






Galeria zdjęć - "Wielki mur" – W obronie ludzkości

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

"Belle" – Piękna historia przemocy - Recenzje filmów

Gdybyś poznał czyjąś tajemnicę. Dostał możliwość zadecydowania o czymś losie. Co byś zrobił? Naraziłbyś swoje imię dla dobra tej osoby, a może zapomniał o całej sytuacji? Rzadko kiedy po obejrzeniu zwiastuna czuję, iż konkretną produkcję wręcz muszę obejrzeć. Tak było w przypadku tajemniczej animacji „Belle”. Zwiastuny przedstawiały przepiękną postać i zapowiadały porywającą historię. Skuszony zapowiedzią ruszyłem na seans i… nie żałuje ani chwili spędzonej z Belle. Tę randkę zapamiętam na długo. Było w niej coś magicznego, pouczającego i wzruszającego. To kolejna perełka z Kraju Kwitnącej Wiśni, która jest obowiązkową pozycją dla każdego szanującego się fana animacji.

 -

Odwiedzin: 516

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 2

"Super Mario Bros. Film" – Gdzie Księżniczka nie może, tam hydraulika z grzybem pośle! - Recenzje filmów

"Super Mario Bros. Film" to przykład, że można zrobić udaną ekranizację gry wideo, która nie tylko zaspokoi oczekiwania fanów pierwowzoru, lecz również przypadnie do gustu nieobeznanej z tematem widowni. Dlaczego zatem to właśnie Nintendo może się pochwalić wspomnianym powyżej wyczynem i z politowaniem spojrzeć w stronę pozostawionej daleko w tyle konkurencji? Otóż japoński gigant doskonale wiedział, w jaki sposób przekuć swoją wieloletnią serię o małym, wąsatym hydrauliku w pełną pasji oraz licznych odniesień do pierwowzoru animację, godną tytułu najlepszej adaptacji gry wideo.

 -

Odwiedzin: 661

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Suzume" – Taka Piękna katastrofa - Recenzje filmów

Nowe dzieło Makoto Shinkai to kolejna kinematograficzna perełka. Reżyser ma bowiem smykałkę do snucia angażujących historii wzbogaconych elementami fantasy oraz przepiękną stroną audiowizualną. Wszak nie od dziś wiadomo, że japońskie animacje cechują się zdecydowanie dojrzalszą, bardziej emocjonującą oraz pouczającą opowieścią niż obecne dzieła ogromnie popularnej fabryki Myszki Miki. Żałuję tylko, iż pomimo niewątpliwego sukcesu w Kraju Kwitnącej Wiśni, na zachodzie nie zyskują uzasadnionego rozgłosu. Nie wspominając o Polsce. Nie dawno mogliśmy gościć w kinach niezwykle wzruszającą „Belle”. Zakochałem się w bohaterce, jak i jej perypetiach, bez reszty. Byłem skłonny wówczas powiedzieć, iż żadna inna animacja nie wywrze już na mnie takiego samego wrażenia. Byłem w błędzie. „Suzume” od twórcy „Twojego imienia”, to jak dotąd najlepszy film tego roku i wcale nie przeszkadza mu w tym fakt, iż dla niektórych kinomanów będzie zwyczajną animacją.

 -

Odwiedzin: 1196

Autor: bartoszkeprowskiCiekawe miejsca

Komentarze: 1

Piękny Wrocław i niesamowite Skalne Miasto! - Ciekawe miejsca

Wrocław to jedno z najpiękniejszych polskich, jedynych w swoim rodzaju, miast, o czym mogłem się niedawno przekonać, spacerując po jego malowniczych uliczkach. Już dworzec potrafi ująć swoim wykonaniem. Przypomina bowiem z zewnątrz bardziej średniowieczny zabytek niż budynek codziennego użytku. Do tego atrakcyjność Wrocławia potęguje możliwość wybrania się do magicznego Skalnego Miasta położonego niedalekiej polskiej granicy, u naszych czeskich sąsiadów. W sezonie wiosennym i letnim dostaniemy się tam pociągiem Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję, że dzięki moim zdjęciom poczujecie czar wrocławskich krasnali oraz urok niezwykłego Skalnego Miasta!

"Raya i ostatni smok" – Przebaczenie, zaufanie i wiara! - Recenzje filmów

Jestem ogromnym zwolennikiem animacji. Szczególnie Disneya, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych. Nie da się ukryć, iż wspomniana wytwórnia potrafi tworzyć piękne animacje z bogatym światem oraz mądrym przesłaniem. Ponadto często zwalają z nóg pod względem audiowizualnym. Mająca premierę na początku lipca „Raya i ostatni smok” to kolejna pozycja na miarę „Krainy Lodu”, „Zaplątanych” czy „Zwierzogrodu”. Ogromnie pomysłowa, stworzono z pasją i zachwycająca pełnokrwistymi bohaterami.

Teraz czytane artykuły

"Wielki mur" – W obronie ludzkości - Recenzje filmów

Co sześćdziesiąt lat dumni wojownicy Cesarstwa Chińskiego stają na jednym z najokazalszych cudów świata gotowi stawić czoła zbliżającemu się z gór niebezpieczeństwu. Właśnie zbliża się kolejny atak, lecz tuż przed nim u progu wielkiego muru pojawiają się niepozorni cudzoziemcy, którzy przybyli z dalekich stron w pogoni za czarnym proszkiem. Czy ich niezapowiedziana wizyta wpłynie na liczącą już wieki konfrontacje wojsk z krwiożerczymi bestiami? Uratują, a może pogrążą świat w zagładzie? Nowe przedstawienie Yimou Zhanga właśnie się zaczyna, kurtyna pędzi w górę, a światło powolutku gaśnie.

Ale news! Aleksander Siczek i Grażyna Szapołowska zapraszają na wspólny "Rejs" - Zespoły i Artyści

„Rejs” Aleksandra Siczka to utwór, który czekał na to, by świat mógł go usłyszeć prawie dwa lata! Czemu? Aleksander musiał poczuć, że to właściwy czas i właśnie teraz się to wydarzyło. Produkcyjnie całość przywodzi na myśl muzykę z lat 70. i 80., czyli ulubionych muzycznych epok artysty i tym samym pozwala na małą podróż w czasie z radością w tle. I z... Grażyną Szapołowską „na pokładzie”.

 -

Odwiedzin: 3150

Autor: pjLudzie kina

Kirk Douglas I Wielki w Złotej Krainie Hollywood! - Ludzie kina

6 lutego 2020 roku aktor Michael Douglas przekazał światu smutną informację. W wieku 103 lat zmarł jego ukochany tata i zarazem jeden z największych gwiazdorów „Złotej Ery Hollywood”. Kirk Douglas dożył niezwykłego wieku, tak jak sobie życzył. O takim aktorze można napisać jeszcze setki książek i publikacji, a napisano już wiele. Niechaj ten artykuł także będzie kolejną cegiełką i hołdem dla Kirka – wielkiego artysty, wielkiego człowieka.

 -

Odwiedzin: 4999

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Terminator: Genisys" – Robodziadek i dziewczynka z jajami - Recenzje filmów

„Idź do kina, jeśli chcesz przeżyć… zawód roku” – taki slogan reklamowy idealnie pasuje do filmu „Terminator: Genisys”. Gdyby potraktować go, jako ot kolejny letni blockbuster, to bawić się można na nim zupełnie nieźle, ale gdy weźmie się pod uwagę, iż jest częścią kultowej dla kina science fiction serii i garściami czerpie z oryginalnej jedynki i dwójki, mina robi się niewesoła.

"Mroczny Rycerz powstaje" – Epickie odrodzenie - Recenzje filmów

Batman powrócił! Czy "Mroczny Rycerz Powstaje" jest również tak doskonałym dziełem co jego poprzednik? Czy warto spędzić ponad dwie godziny przed dużym, bądź małym ekranem? Na te i wiele innych pytań odpowie niniejsza recenzja.

Nowości

Magda Czuła głosem czule otula. Muzyczne niebo otwiera - Zespoły i Artyści

Nazywa się Magda Czuła. Jej najnowszy, anglojęzyczny utwór „Fly High” to efekt jej pasji i zaangażowania w tworzenie muzyki. Muzyki, która inspiruje i porusza. Niebanalny i ciekawy tekst w połączeniu z czułym wokalem zabierają słuchaczy w przestworza emocji.

 -

Odwiedzin: 91

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

"Współczesny Romantyzm: 2024". Wysmakowane i delikatne muzyczne danie - Muzyczne Style

Dlaczego "Współczesny Romantyzm: 2024" to wyjątkowy, autorski minialbum? Bo wyróżnia się unikalnym stylem Sebastiana Krupy. A więc silną ekspresją muzyczną i liryczną. Energią i subtelnością. Niezwykłym kontrastem.

XXIV Wystawa Stołów Wielkanocnych na Kujawach – gospodynie prezentują świąteczne jadło, lubiany chór wprowadza radosny klimat! - Degustacja

Ledwo co chwaliliśmy się fotorelacją z uroczystości związanej z wigilijną wieczerzą, gdzie zaśpiewała dziecięca Arka Noego, a już czas na kolejne święto. Ten dzień także zapamiętamy na długo – nie tylko przez zapachy potraw i ciast, ale również koncert Sound’n’Grace. Wystarczyło w niedzielę palmową, 24 marca 2024 roku, przekroczyć progi hali sportowej w Baruchowie. To właśnie tam została zorganizowana XXIV Powiatowa Wystawa Stołów Wielkanocnych na Kujawach.

DZIUK w hołdzie Wodeckiemu. Akustyczna wersja szlagieru "Lubię wracać tam gdzie byłem" - Muzyczne Style

Zbigniew Wodecki wielkim Artystą był. Pod tym stwierdzeniem podpisuje się również Tomasz Dziuk. Zakochany w jego muzyce, dokonał własnej interpretacji utworu “Lubię wracać tam gdzie byłem”. W ten sposób zaskoczył fanów i pokazał wrażliwą duszę.

 -

Odwiedzin: 117

Autor: pjKultura

Jubileuszowe Fryderyki 2024: pięć statuetek dla Lecha Janerki! - Kultura

22 marca 2024 roku przechodzi do historii. Data to ważna dla rodzimej muzyki. W tym dniu przyznano bowiem Fryderyki. Po raz 30.! Jak zatem wyglądała jubileuszowa gala „polskich Grammy”? Na to pytanie odpowiedź pojawi się dopiero w kolejnej zwrotce (czyt. w środku artykułu). Ważniejszy jest sam „refren”. A wyśpiewał go sobie 70-letni Lech Janerka – artysta legendarny, kompozytor idealny, powracający na scenę po 18 latach! Na pięć nominacji otrzymał ostatecznie… pięć Fryderyków. Tym bardziej szkoda, że nie był obecny na uroczystości. Czy jego singiel pod jakże sugestywnym tytułem, którego podanie na wstępie mogłoby grozić banem w social mediach, faktycznie zasługuje na najlepszy utwór roku?

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 613

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 372

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 486

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 733

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.569

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję