4 035
4 776 min.
Recenzje gier
GieHa (3374 pkt)
1782 dni temu
2020-01-06 08:36:32
Bogactwo zaobserwować możemy również w wachlarzu przeciwników. W przypadku Imperium, do czynienia będziemy mieli z niemal każdym wrogiem, którego poznaliśmy w filmach Lucasa (od szturmowca, przez zwiadowcę, aż po AT-ST i AT-AT) oraz kilkoma nowymi, jak szturmowcy „czystki”, którzy dzielą się z kolei na kilka wyspecjalizowanych jednostek – głównie władających biegle wszelaką bronią elektryczną. Napotkamy również wszelką maść stworzeń o różnorakim pochodzeniu, np.: niezmiernie upierdliwe, ważące pół tony, trójokie żaby; wielkie, toksyczne ślimaki z rogami; piekielnie zwinne pająki plujące kwasem; wypełzające z każdej możliwej dziury i szczeliny kangurowate szczury. Podczas rozgrywki istnieje także możliwość odnalezienia czterech tajemniczych stworzeń, których pokonanie odblokuje tematyczny achievement.
By kogokolwiek/cokolwiek pokonać, musimy wpierw opanować sztukę wojaczki. Muszę z przykrością rzec, że o ile nieraz udaje się w bardzo efektowny sposób „wbić” sekwencję ruchów to system potyczek jednak cierpi na brak zbalansowania przy walce z większą ilością przeciwników lub przy wrogich atakach typu power through (niemożliwych do zablokowania). W pierwszym przypadku chodzi o to, że gdy otoczy nas choćby czwórka zwykłych zwiadowców, uzbrojona w elektryczne pałki, to wykonanie płynnych sztychów mieczem świetlnym jest nad wyraz ciężkie, gdyż nie mamy niemalże w ogóle czasu na switch między celami i bardzo często nasze złożone ataki są przerywane przez przeciwnika bijącego nas „od boku”. Druga kwestia jest w pewnym sensie nawet bardziej frustrująca, gdyż czas reakcji na potężne ataki (zabierające bardzo wiele skali „życia” – zwłaszcza za sprawą mocarnych oponentów) jest skrócony do minimum i ułamki sekund decydują często o tym, czy nie zostaniemy poważnie poturbowani. Na małych przestrzeniach, zwłaszcza na wysokim poziomie trudności, takie starcia potrafią wyprowadzić gracza z równowagi.
Screen z gry "Star Wars Jedi: Fallen Order" (źródło: rozgrywka własna)
Złe myśli bardzo prędko opuszczały mnie jednak, gdy wchodziłem w relację z moim małym metalowym przyjacielem: BD-1. Napisać o nim, że jest to nasz przyboczny sanitariusz, haker i włamywacz to nic nie napisać. Jest on, od teraz, na pierwszym miejscu w mojej osobistej hierarchii uroczych robocików (stricte z „Gwiezdnych Wojen”). Sorry BB-8.
Aczkolwiek nie możemy polegać wyłącznie na zdolnościach naszego druha – to Cal powinien na pierwszym planie stawiać własne talenty naprzeciw niebezpieczeństwu. Drzewko umiejętności naszego bohatera jest naprawdę ciekawie rozbudowane, a dysponowanie coraz to nowymi punktami doświadczenia prowadzi do zapoznania się z bardzo ciekawymi „zagrywkami” – są one swoistą crème de la crème aktywności Jedi, znanej z prequeli i oryginalnej trylogii. Męczy nas więc poczucie, że niełatwo jest nimi operować podczas faktycznej walki, o czym wspominałem wcześniej.
Screen z gry "Star Wars Jedi: Fallen Order" (źródło: rozgrywka własna)
Na dłuższą metę męczy także konieczny backtracking. W początkowych fazach gry jeszcze tego zbytnio nie odczujemy, gdyż nie mamy możliwości zbadania całej planety podczas pierwszego lądowania na niej – przeszkodzą nam w tym „ograniczające” punkty, które pokonamy dopiero po poznaniu nowych tajników Mocy. Jednak, gdy już uzyskamy możliwość gonienia za „znajdźkami” po całej mapie, to ostateczny powrót z naszych wycieczek do „Modliszki” potrwać może kilka ładnych minut.
Ładnie prezentuje się również grafika. Unreal Engine 4 pokazuje swoją siłę, jednocześnie będąc „przyjaznym” dla kilkuletnich sprzętów. Grając na PC spotkały mnie co prawda dziwaczne crashe i bugi (jeden z nich był tak „klimatyczny”, że myślałem przez chwilę, iż jest to transcendentna sekwencja w rozgrywce), ale następne aktualizacje z pewnością je rozwiążą.
Screen z gry "Star Wars Jedi: Fallen Order" (źródło: rozgrywka własna)
Ścieżka dźwiękowa remiksuje często w ciekawy sposób znane „nutki”, ale krzywdzące byłoby uznać ją jedynie za kolekcję remiksów. Autorzy (Stephen Burton i Gordy Haab) włożyli tu sporo serducha, by ucho gracza zostało dopieszczone brzmieniami pomysłowymi i dopełniającymi konkretne sceny – gdy na pewnym etapie Cal powiedział: „Hej, poznaję ten zespół”, od razu się uśmiechnąłem.
Dopowiem jeszcze na koniec, iż w „Upadły Zakon” grałem z polskim dubbingiem i bardzo mi się on podobał. Przywoływał nostalgiczne wspomnienia lat dziecięcych i kinowych seansów prequeli. Zgadzam się, że w wielu momentach dialogi (zwłaszcza te zdawkowe) wydają się dość sztuczne, ale to już wina reżysera, a nie bardzo dobrze dobranych lektorów.
Screen z gry "Star Wars Jedi: Fallen Order" (źródło: rozgrywka własna)
„Star Wars Jedi: Fallen Order” to gra, która nie powinna ujść uwadze żadnemu fanowi sagi. Ba, sądzę, że również gracze niezaznajomieni zbytnio z uniwersum „Gwiezdnych Wojen”, jednak lubiący tytuły z serii „Arkham”, „Uncharted” czy „Tomb Raider”, znajdą bez wątpienia tutaj coś dla siebie. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, a EA ostatnio za bardzo nadszarpnęło zaufanie klientów, by jednym udanym tytułem odkupić grzeszki – dobrze jest wszak wiedzieć, że tli się tam jeszcze nadzieja.
Ocena: 8,5/10
Zwiastun z polskim dubbingiem
Oficjalny zwiastun: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor recenzji publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem _GsHock_
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Star Wars Jedi: Fallen Order" – To, co na drodze, staje się drogą
Więcej artykułów od autora GieHa
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.519