O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Aida" – Silna kobieta, bezsilna Europa - Recenzje filmów

Minęło ponad 20 lat, ale ma się wrażenie, jakby to było wczoraj. Może dlatego, że owe rany nigdy się nie zagoiły, a dla wielu ludzi, którzy włączyli swoje telewizory, wkroczenie wojsk do Srebrenicy oraz bestialska likwidacja tysięcy chłopców i mężczyzn, okazały się szokiem. Czy ktoś z nas mógłby przewidzieć, że wówczas dojdzie na największego ludobójstwa od zakończenia II wojny światowej? Zapewne nie. Dla urodzonej w Sarajewie Jasmili Žbanić tamte wydarzenia też były czymś potwornym, siedziały w jej głowie, nie pozwalały zasnąć. Postanowiła więc zmierzyć się z nimi. I zrobiła to niezwykle subtelnie, bez epatowania wyjątkowo brutalnymi scenami, obierając perspektywę matki, żony i tłumaczki – tytułowej Aidy, która znalazła się w wyjątkowo trudnym momencie swego życia.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (22261 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
1 598
Czas czytania:
1 833 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (22261 pkt)
Dodano:
1005 dni temu

Data dodania:
2021-10-26 14:44:02

Młoda, bo raptem 46-letnia Jasmila, doskonale pamięta rok 1995. Choć jej osobiście nie dotknął największy horror, to i tak owe doświadczenia bardzo ukształtowały ją jako człowieka oraz artystkę, wręcz – co sama przyznała – naznaczyły na zawsze. Już w „Grbavicy” rozliczała się z tym bolesnym i bliskim sobie tematem. Ukazała kobiecą traumę i niegodzenie się z przeszłością. W „Aidzie” idzie jeszcze dalej. W oczach jednej kobiety gromadzi nieopisany ból, który niczym rozżarzona igła przebija serca mieszkanek Srebrenicy. Žbanić pragnie podtrzymać pamięć o tragedii i przynajmniej w taki sposób zawalczyć o sprawiedliwość.

 

Kadr z filmu "Aida" (materiały prasowe/Gutek Film)

 

Jeden z polskich recenzentów stwierdził, że „Quo Vadisa, Aida?” (tak brzmi pełny, oryginalny, bardziej znamienny tytuł) to nie film, to pogrzeb. Ma sporo racji. Bo jakże inaczej powiedzieć o stracie członków rodziny: braci, ojców, mężów. Jakże inaczej określić działania wojsk ONZ, tak zależnych od politycznych interesów, kompletnie mających gdzieś prawa człowieka. Wojna zawsze jest zła, ale ta na Bałkanach zapisała się w historii jako szczególnie skomplikowana i straszna. A fakt, że do dziś nie odnaleziono nadal 1700 ciał zamordowanych cywilów, budzi prawdziwą grozę. Wydawało się, że we współczesnej Europie, lat 90. XX wieku, nie jest możliwy żaden konflikt, a tym bardziej masakra tylu niewinnych osób. A jednak odbywał się horror na oczach świata. Reżyserka nie zastanawia się jednak, co było jego przyczyną. Nienawiść do sąsiada wyznającego inną wiarę, zemsta (wśród Bośniaków też znajdowali się ludzie winny podłych czynów), zło zakorzenione głęboko w genach. Zapewne wszystko po trochu.

 

Siedząc na kinowej sali razem w kilkudziesięcioma widzami, ten dramat odczuwa się mocniej niż przed małym ekranem. Dlatego cieszę się, że miałem taką możliwość. Pozwólcie więc na małą prywatę. Otóż należą się tutaj podziękowania dla Dyskusyjnego Klubu Filmowego we Włocławku i jego pomysłodawczyni Izabeli Trojanowskiej. Kobieta to przebojowa, wrażliwa i znająca się na kinie artystycznym jak mało kto. Uwierzyła, że mimo przeciwności i malkontenckich głosów, da się w tak niewielkim mieście na Kujawach wyświetlać ważkie, ambitne i niszowe dzieła, które nigdy nie znajdą się w repertuarze multipleksów. I że będzie nimi zainteresowanych wielu kinomanów.

 

Kadr z filmu "Aida" (materiały prasowe/Gutek Film)

 

Główna bohaterka filmu Jasmili Žbanić także uwierzyła, że los będzie jej sprzyjał. Jednocześnie starała się jakoś (choćby poprzez trzymanie emocji na wodzy w trakcie tłumaczenie słów przełożonych) podtrzymywać na duchu zgromadzonych w bazie ONZ ludzi, mimo że pułkownik Karremans (belgijski, przekonujący aktor Johan Heldenbergh) domyślał się, że może ich spotkać najgorsze. Z drugiej strony pragnęła przede wszystkim ochronić męża i synów. Ciężar opowieści stoi na jej barkach, a konkretniej na ramionach aktorki, która wciela się w Aidę Selmanagic. To Jasna Djuricic. Piękne imię dla utalentowanej artystki, która jest moim odkryciem. Zarówno w scenach wymagających wzburzenia, jak i w momentach wyciszenia, radzi sobie tak, że aż słowa więzną w gardle. Gestami i mimiką twarzy pokazuje heroizm i siłę, ale także minuty porażającego lęku. Są tu dwie sceny, w których wyraźnie udowadnia, że niewiele hollywoodzkich aktorek potrafiłoby jej dorównać. To kreacja warta Oscara i wszelkich, najważniejszych nagród.

 

Ale czy sam film, wyprodukowany między innymi przez Norwegów, Bośniaków, Austriaków i Polaków, jest na tyle wybitny, że to właśnie on powinien otrzymać prestiżową, złotą statuetkę? Obiektywnie patrząc tak, bo porusza przecież znacznie poważniejszy temat niż wpływ alkoholu na zachowanie człowieka (wygrało „Na rauszu”). Lecz osobiście trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. To bez wątpienia wstrząsający dramat, który kładzie nacisk na sportretowanie bezradności Holendrów stacjonujących w Srebrenicy i oskarża bierność Narodów Zjednoczonych, a więc niemal całej Europy i reszty świata. I który przedstawia bestialstwo gdzieś poza kadrem, co jest plusem i minusem – pozwala wybrzmieć krzykom ofiar, ale nie uderza w potylicę widza aż tak mocno, aby śnić nocne koszmary. Zamiast dosadności i porażającej sugestywności, reżyserka skupia się na tragedii jednej rodziny. Taka decyzja jest zrozumiała, pozwala nadać filmowi bardziej artystycznych kształtów, ale przez to mniej rezonuje dramat i stres tysięcy, koczujących przed bramą, szukających „bezpiecznego schronienia”, osób.

 

Kadr z filmu "Aida" (materiały prasowe)

 

Mam problem z „Aidą” podobnie jak z „Hotelem Ruanda”. Oba tytuły łączy to, że stanowią kronikę upadku ludzkości. Lecz dokuczają im hollywoodzkie klisze i natura pozornie typowego filmu historycznego do puszczania w liceach. Nie chodzi o same zdjęcia, które pod względem warsztatowym są jak najbardziej poprawne, a o scenariuszowe chwyty polegające na ukazaniu dwóch stron barykady. Mamy więc złych do szpiku kości Serbów, psychopatów z generałem Ratko Mladicem na czele (w tej roli podobny do niego Boris Isaković) oraz żołnierzy w błękitnych beretach, wyglądających na 18-letnich, bladych, przerażonych i chuderlawych chłopaków, którzy słuchają rozkazów równie bezsilnych, ale wąsatych oficerów. Taki kontrast odbiera nieco filmowi autentyczności. Ale nadal mamy historię, która dzięki, budującej smutną atmosferę, muzyce i wspanialej aktorce, chwyci, a nawet ściśnie serce niejednego delikatnego widza (jedna zdenerwowana, przejęta pani wyszła w połowie seansu), i która, jak wyrzuty sumienia, będzie długo „odzywać” się w głębi duszy.

 

Ocena: 8/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Aida" – Silna kobieta, bezsilna Europa

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Koneser
1005 dni temu

To film, który czuje się każdą komórką ciała! Chyba najlepszy film roku i ostatnich lat. Czuć podskórnie, że zbliża się horror.
Dodaj opinię do tego komentarza

0 (0)

Europejskie Nagrody
959 dni temu

Za nami 34. Gala Europejskich Nagród Filmowych. "Aida" to najlepszy film mijającego roku, który zdobył również statuetki za reżyserię oraz najlepszą rolę kobiecą. Brawo!
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" – Ta ostatnia pizza w szklanym mieście - Recenzje filmów

Kiedy reżyser o polsko brzmiącym nazwisku „przekazuje” innemu reżyserowi o podobnym nazwisku opiekę nad wymyśloną przez siebie franczyzą, to nic tylko się cieszyć. Mimo że przecież mamy do czynienia nie z komedią, a horrorem o czułych na wszelkie dźwięki, najeźdźcach z kosmosu. Kliszowym. Fakt. Ale jednocześnie jakże kreatywnym na poziomie inscenizacyjnym i trzymającym ciągle za gardło. Czy „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” od Michaela Sarnoskiego wstrzykuje w żyły widza równie potężną dawkę adrenaliny, wzbudzając strach przed odzywaniem się i chrupaniem w kinie? A może to bardziej dramat o jednostce wrzuconej w sytuację bez wyjścia, której wnętrze jest ważniejsze od apokalipsy?

"Projekt Hail Mary" – One Space Mission Impossible - Recenzje książek

Ryland Grace to nie skacowany mężczyzna, który otwiera szeroko oczy po całonocnej imprezie z pytaniem: „gdzie ja kurczę jestem?”. Grace budzi się w dziwniejszym miejscu niż wanna w tanim hotelu. Wokół migają jakieś światełka, a w ciele ma liczne rurki. Nic nie pamięta. Jednak, gdy już w głowie „zapali się lampka”, to okaże się, że Mark „Marsjanin” Watney nie był wcale w tak strasznej sytuacji. Ryland też jest samotny, ale w bezkresnym kosmosie… I ma do wykonania ważne zadanie, od którego zależy przetrwanie gatunku ludzkiego. Czy „astrotrudna” misja się powiedzie?

"Tatuażysta z Auschwitz" – Miłość w piekle (jakby podkoloryzowana) - Seriale

Najpierw była książka. Choć bestsellerowa, to jej autorkę odsądzano od czci od wiary. Zarzucano, że urodzona w Nowej Zelandii Heather Morris kompletnie pominęła historyczno-edukacyjną rzetelność na rzecz ckliwego romansu w miejscu, w którym na miłostki nie było żadnych szans. Wiadomo, że w największym niemieckim obozie koncentracyjnym ginęły całe rodziny, a łącznie zamordowano ponad milion ludzi. Jaki więc mógł być miniserial na podstawie „Tatuażysty z Auschwitz”? Czy to dzieło, które należy szybko wymazać z pamięci? Nie! Ale do wybitnej produkcji telewizyjnej droga daleka.

"Zmiana" – Koniec jest początkiem - Recenzje książek

Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć. Poniższa recenzja została napisana z myślą o pewnej grupie osób. Mowa o czytelnikach mających lekturę pierwszego tomu serii „Silos” za sobą. Oczywiście Hugh Howey tak wymyślił kolejną część, by nie zagubił się w niej „świeżak”, jednak mimo zupełnie oddzielnej historii, połączenia są wyraźne. A zatem lepiej doświadczyć „Zmiany” jako człowiek, który jadł już chleb z tego dystopijnego pieca. Czy ta powieść jest równie intrygująca i wciągająca jak poprzednia? Niestety nie, choć są w niej tematy fascynujące i jednocześnie przerażające.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 796

Autor: pjKultura

"Aida" – europejska koprodukcja z Orłem dla najlepszego filmu! - Kultura

6 czerwca poznaliśmy laureatów najważniejszych polskich nagród filmowych – Orłów. Cieszy nagroda dla Maćka Stuhra, który jako ojciec-alkoholik stworzył najlepszą rolę w swojej karierze. W górę wzbiła się też – co może zaskakiwać – „Aida” (oryg. tytuł „Quo Vadis Aida”). To oczywiście bardzo dobry i ważny obraz. Jednak część widzów, szczególnie na portalu Filmweb.pl, zastanawia się, jak to możliwe, że dramat o tłumaczce ONZ, która próbuje ocalić męża i synów, otrzymał aż 5 nominacji i zdobył nagrodę w najważniejszej kategorii?

 -

Odwiedzin: 5234

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Wołyń" – Tam, gdzie umarł Bóg - Recenzje filmów

Wojciech Smarzowski pragnie, aby „Wołyń” budował mosty, a nie mury. Czas pokaże, czy tak faktycznie będzie. Pewne jest za to jedno: reżyser jako pierwszy w polskim kinie zmierzył się z tematem niezwykle trudnym do opowiedzenia, historycznie ważkim, i… wyszedł z tego zadania zwycięsko.

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 2319

Autor: Daniel DrozdekAutorzy/pisarze

Komentarze: 1

"Zabijasz mnie" – kolejny wiersz Daniela Drozdka - Autorzy/pisarze

Daniel Drozdek tym razem pisze o ognistej miłości do kobiety, której niełatwo wyznać swoje uczucia....

 -

Odwiedzin: 1598

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Aida" – Silna kobieta, bezsilna Europa - Recenzje filmów

Minęło ponad 20 lat, ale ma się wrażenie, jakby to było wczoraj. Może dlatego, że owe rany nigdy się nie zagoiły, a dla wielu ludzi, którzy włączyli swoje telewizory, wkroczenie wojsk do Srebrenicy oraz bestialska likwidacja tysięcy chłopców i mężczyzn, okazały się szokiem. Czy ktoś z nas mógłby przewidzieć, że wówczas dojdzie na największego ludobójstwa od zakończenia II wojny światowej? Zapewne nie. Dla urodzonej w Sarajewie Jasmili Žbanić tamte wydarzenia też były czymś potwornym, siedziały w jej głowie, nie pozwalały zasnąć. Postanowiła więc zmierzyć się z nimi. I zrobiła to niezwykle subtelnie, bez epatowania wyjątkowo brutalnymi scenami, obierając perspektywę matki, żony i tłumaczki – tytułowej Aidy, która znalazła się w wyjątkowo trudnym momencie swego życia.

 -

Odwiedzin: 582

Autor: adminKultura

9. Splat!FilmFest "ugodzi rogami". Będzie bolało, będzie krwawo! - Kultura

„Nie chcemy żadnych zafałszowanych, wypolerowanych, gładkich filmów – chcemy, aby były szorstkie, niewypolerowane, ale za to pełne życia; nie chcemy filmów w kolorze różowym – chcemy je w kolorze krwi”. Takim mottem kierują się organizatorzy pewnego festiwalu. Mało tego, tak bardzo biorą owe słowa do serca, że wyświetlają nowe kino grozy, fantastykę oraz bezkompromisowy arthouse. A więc dzieła mroczne, szalone, dzikie, a zarazem na swój sposób piękne. Mowa oczywiście o Splat!FilmFest, który już po raz 9. odbędzie się pod koniec października w Warszawie i Wrocławiu. Strach się bać? I dobrze! Program zapowiada się zacnie!

 -

Odwiedzin: 6980

Autor: pjLudzie kina

Jason Statham – jednoosobowa armia - Ludzie kina

Jason „Adrenalina” Statham ma wszystko, co muszą mieć współcześni herosi kina akcji. Jest wysoki (niemal 180 cm), silny i męski, a wrogów sprowadza do parteru wszystkimi kończynami, łącznie z głową. Każda niewiasta może przy takim macho czuć się bezpieczna, a każdy mężczyzna z zazdrością i podziwem będzie przyglądał się jego realistycznym kaskaderskim popisom. Jak zaczęła się przygoda łysego Anglika z kinem?

 -

Odwiedzin: 2497

Autor: pjKultura

Orły 2020. Film "Boże Ciało" królem gali! - Kultura

Stało się, co stać miało. „Boże Ciało” Jana Komasy Oscara nie otrzymało, ale galę Orłów zdominowało – ostatecznie zgarniając 10 statuetek na 15 nominacji oraz dodatkowo nagrodę publiczności! To robi wrażenie i nie powinno nikogo dziwić. Bo to najlepsza polska produkcja roku 2019, która zasługuje na deszcz wyróżnień.

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

"Furiosa: Saga Mad Max" – Dziewczyna na pustynnej drodze zemsty - Recenzje filmów

„Pamiętasz mnie?”. Pytała tytułowa Furiosa już w zwiastunie. Pyta i w samym filmie. Ależ oczywiście, że Cię pamiętam. Gdy miałaś twarz dojrzalszej Charlize Theron. Kiedy z pomocą szalonego, małomównego Maxa realizowałaś swój plan w takim stylu, że szczęka opadała i piasek się do niej wsypywał. Okazało się jednak, że wcześniej też obrałaś podobny cel – jako dziecko porwana, skazana na tułaczkę z dziwnymi typami na jeszcze dziwniejszym pojazdach, myślałaś tylko o jednym – zemście! A więc prequel. A zatem spin-off z Anyą Taylor-Joy. Opowieść rozpisana na kilkanaście lat. Czy to się mogło udać? Czy o prawie 10 lat starszy George Miller powtórnie stworzył arcydzieło kina akcji w klimacie postapo?

 -

Odwiedzin: 1323

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 557

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 883

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.820

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję