1 593
1 655 min.
Artykuły o filmach
aragorn136 (23237 pkt)
1076 dni temu
2021-12-11 19:16:20
Witaj w Śródziemiu
Adaptacji arcydzieła J. R. R. Tolkiena podjął się w latach 70. XX wieku znany rysownik Ralph Bakshi. Nie można było odmówić mu pasji i zaangażowania, jakie włożył w tworzoną metodą rotoskopową animację, ale ta okazała się jednak opowieścią niepełną. Obejmowała bowiem tylko około półtora tomu całości (kończyła się bitwą w Helmowym Jarze). Do dziś owa adaptacja cieszy się pewnego rodzaju uwielbieniem, mimo że średnio oddała książkowy klimat. Jeżeli nie amerykański wizjoner animacji, to może… Rosjanie? Tak, moi drodzy przyjaciele, w 1991 roku powstał film w formie spektaklu telewizyjnego. Pokazany raz, po wielu latach dostał nowe życie dzięki serwisowi YouTube. I znów – można tam dostrzec bijące serducho i cząstkę magii, ale ów twór wygląda biednie i siermiężnie (choć na poziomie pracy kamery mógł pochwalić się ciekawymi rozwiązaniami).
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Dopiero jeden człowiek postanowił zrobić film dla chłopca, którym był kiedyś, a który kochał kino. Peter miał 9 lat i oglądał w telewizji „King Konga”. Właśnie wtedy uświadomił sobie, kim powinien zostać w swoim życiu – reżyserem! Kiedy dodatkowo przeczytał „Władcę Pierścieni”, to zamarzył, że w odległej przyszłości weźmie na swoje bary ekranizację, która zachwyci miliony widzów. Jam pomyślał, tak zrobił.
Miłośnicy kina i filmoznawcy pukali się jednak w głowę. Peter Jackson, facet od niskobudżetowych komediowych horrorów, typu „Martwica Mózgu” pracujący nad przeniesieniem na duży ekran świata wymyślonego przez Tolkiena? To chyba jakiś żart! 10 grudnia 2001 roku wszyscy zrozumieli, jak bardzo mylili się, co do swoich obaw (polscy widzowie i krytycy również, ale nieco później, bo 15 lutego 2002r.). „Drużyna Pierścienia” okazała się produkcją rewolucyjną pod wieloma względami. Ale jakże mogłoby być inaczej, skoro zarówno Jackson, jak i jego ludzie, czuli duży sentyment i szacunek dla papierowego pierwowzoru. Zresztą już sam wygląd Petera na początku nowego tysiąclecia zdradzał, że żaden inny człek nie nadawałby się do tego zadania równie dobrze. Kiedy przechadzał się na zbudowanym od podstaw planie w Nowej Zelandii oraz tamtejszych plenerach, gdzie wydawał polecenia oraz kierował całym, ogromnym przedsięwzięciem, można było go pomylić nie z prezesem firmy, a czarodziejem, krasnoludem i hobbitem w jednej osobie. Jego „Lord of The Rings” to owoc miłości.
Kadr z filmu "Drużyna Pierścienia" (źródło: materiały prasowe)
Kadr z filmu "Drużyna Pierścienia" (źródło: materiały prasowe)
Jednak droga do sukcesu nie była łatwa. Nie dość, że prace nad trylogią zajęły długie miesiące (trzy filmy kręcono jednocześnie), to jeszcze ciągle Peter razem ze swoją żoną – Fran Walsh oraz drugą scenarzystką – Philippą Boyens podejmowali decyzje dotyczące tego, co zostawić, a co wyciąć z ostatecznego materiału. Wszak język kina rządzi się swoimi prawami, jest inny od języka pisanego. Ma inne potrzeby. Wymaga też innego tempa. Po premierze podniosły się, mimo to, malkontenckie głosy. Ortodoksyjni fani książki marudzili, że zabrakło Toma Bombadia, rola Arweny została rozbudowana (patrz: wątek romansowy) i wyskoczył jak z kapelusza przywódca Uruk-hai – Lurtz. Moim zdaniem była to słuszna decyzja z racji filmowego rytmu, dramaturgii i utrzymania napięcia Zresztą, czy nastolatek, jakim wtedy byłem, tak bardzo zwracał uwagę na niuanse scenariusza? Najważniejsze, że dostał to, co pragnął – szczegółowo odwzorowane Śródziemie (które namalował swoim pędzlem angielski artysta-grafik, czyli Alan Lee). Wyruszył na przygodę przez wielkie P. Przemek chłonął muzykę, aktorstwo, elementy scenografii (wykonane ręcznie rekwizyty), zdjęcia (szerokie kadry ukazujące krajobrazy), dopracowane efekty praktyczne i komputerowe (dziś niektóre ujęcia z 540 – skala postaci w oddaleniu – troszkę się postarzały, ale wtedy były perfekcyjne i nie wychodziły na pierwszy plan). Pamiętam, jak razem z kilkudziesięcioma osobami w sali włocławskiego kina Polonia czekałem aż zgasną światła i udałem się na 111 urodziny Bilbo Bagginsa, gdzie Ian McKellen w płaszczu i szpiczastym kapeluszu jako brodaty Gandalf puszczał sztuczne ognie i dymki z fajki. A po skończonym seansie pamiętam, jak odliczałem minuty do kolejnych epizodów, przyjąłem ksywę Aragorn (Viggo Mortensen w tej roli przekonał każdego: spał w namiocie, czyścił miecz, złamał palce) oraz chciałem żyć długo i szczęśliwie w norce hobbitów, słuchając dźwięków przyrody i Muzyki (duża litera nieprzypadkowa), którą skomponował Howard Shore. Ale to już opowieść na oddzielny artykuł.
W ogóle były to inne czasy. Człowiek najpierw zobaczył przypadkiem w telewizji krótki, powalający na kolana teaser ukazujący parę scen z trylogii, a później gdzieś między reklamami proszku do prania i komórki w kształcie cegły, dłuższy zwiastun. Żadnych spoilerów, promocji na każdym możliwym kroku. Stąd pobyt w tym warsztacie fantazji okazał się tak satysfakcjonujący.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - 20-lecie "Drużyny Pierścienia" – rewolucyjne fantasy
Fan
1076 dni temu
Weinstein uważał Tolkiena za nudziarza. Mało tego, chciał... zabić jednego z hobbitów.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
2.051