5 740
6 493 min.
Recenzje filmów
Filmaniak01 (1931 pkt)
2319 dni temu
2018-07-17 18:55:46
Doskonale reżyser przedstawia natomiast życie rodzinne. Z pewnością w rozwinięciu tej niezwykłej relacji pomógł mu fakt, że sam jest ojcem. I widać, że Bird wie, co chce zrobić bo nie sili się na jakieś niepotrzebne morały, a zamiast tego pokazuje liczne aluzje do życia rodzinnego. Dzięki temu ten wątek jest niezwykle zabawny, także za sprawą świetnie rozpisanych dialogów. Bird serwuje widzowi wiele odniesień do sytuacji rodzinnych i zyskuje pożądany śmiech po drugiej stronie ekranu. Co do humoru, to jest go w tym wątku zdecydowanie najwięcej... i naprawdę potrafi rozśmieszyć aż do łez. Szczególnie komicznie w swojej roli ojca wypada Bob, który nieporadnie próbuje zapanować nad trójką dzieci. Musi się on zmierzyć jednak nie ze złoczyńcami, a z równie niebezpiecznymi przeciwnikami takimi jak: "okres dojrzewania" u Wioli, czy jeszcze bardziej przerażającymi "zadaniami matematycznymi" Maksa. Obie te struktury życia dzieci zostały rewelacyjnie przedstawione, a co najbardziej niesamowite śmiać się przy nich najgłośniej wcale nie będą ci najmłodsi... a "starsi" widzowie.
Ale i tak całe show kradnie absolutnie uroczy Jack-Jack, który gdy tylko się pojawia, to od razu powoduje uśmiech na twarzy widza. Tym bardziej, że wszystkie sceny z jego udziałem są tak śmieszne i zabawne, że aż ciężko się przy nich nie powstrzymać od śmiechu. Sam pomysł by zwiększyć znaczenie Jack-Jacka i pokazać etap odkrywania jego mocy był bezbłędny. W efekcie otrzymujemy takie "cudeńka" jak dobranocka Boba, czy absolutnie najlepszą scenę, czyli pojedynek Jack-Jack vs Szop Pracz. Dodatkowo bobas powoduje euforię widza, gdy pokazuje się w duecie z powracającą projektantką mody Edną Mode. Same zaś jego moce są tak świetnie pokazane, że bez wątpienia można stwierdzić, że to Jack-Jack jest największą siłą "Iniemamocnych 2".
Wydawać by się mogło, że to przeciwnik Iniemamocnych, tajemniczy Screenslaver będzie największą zaletę najnowszej odsłony. Same zwiastuny prezentowały go jako intrygującego nieznajomego w masce. Pomysł z takim antagonistą był z pewnością dobry, tym bardziej, że jego motywacje okazały się czymś zupełnie nowym w kinie superbohaterskim. Screenslaver nie chce bowiem objąć władzy nad światem, zdobyć wielkie pieniądze, czy stać się sławnym, a jedynie pokazać społeczeństwu, że się rozleniwia. Jak sam mówi, władza pozwala na to, by superbohaterowie wykonywali za nich brudną robotę. Wspomina też, że sami obywatele uzależnili się od wszystkiego co medialne. I jest to zdecydowanie najważniejszy przekaz w tym filmie skierowany nie tylko do dzieci, ale i dorosłych, którzy nie potrafią żyć bez telewizji i telefonów, by się opamiętali i zaczęli wychodzić do ludzi.
Motywy Screenslavera są zatem zupełnie zaskakujące. Późniejsze jednak działania przeczą jego słowom, a samo tłumaczenie na polskie EkranTyran to już szczyt żenady. Również odkrycie tożsamości naszego nieznajomego jest tak przewidywalne, że dość powiedzieć, że bym kogo innego widział w tej roli. Brad Bird nie wykorzystał materiału na świetnego antagonistę, co tylko jeszcze mocniej uwydatnił słabym końcowym pojedynkiem, w którym EkranTyran zaskakująco łatwo daje się pokonać. To zdecydowanie jeden z najbardziej rozczarowujących czarnych charakterów ostatnich lat. A szkoda.
"Iniemamocni 2" powracają zatem na ekrany kin w świetnej formie, serwując nam tym razem niezwykle przyjemną opowieść, pełną humoru i szybkich zwrotów akcji, która jednocześnie potrafi zwrócić uwagę widza na poważniejsze tematy. Warto zaznaczyć, że spory w tym udział miał też polski dubbing, który w serii "Iniemamocnych" od zawsze stał na wysokim poziomie. I podobnie jest tutaj bo Piotr Fronczewski w roli Pana Iniemamocnego to wciąż mistrzostwo świata. Nie wszystko jednak jest w pełni idealne bo "Iniemamocni 2" początkowo potrzebują czasu na rozkręcenie, finałowe sceny są trochę oklepane, a czarny charakter pozostawia sporo do życzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że to wciąż bardzo dobra animacja ze świetnym humorem, doskonale rozpisanymi dialogami, czy w końcu z przesłodkim bobasem Jack-Jackiem. To wystarczy, by film Brad Birda stał się kolejną udaną produkcją Pixara, choć nie tą należącą do ścisłej czołówki. Zastanawiać się więc można tylko, czemu kazano nam czekać na drugą część aż 14 lat... i oby w przypadku możliwej kolejnej odsłony ta przerwa nie trwała tak długo. W pewnej piosence dla dzieci śpiewano: Rodzina, rodzina zawsze razem się trzyma... i te słowa to prawda. Bo Bob, Helen, Maks, Wiola oraz Jack-Jack to wciąż Iniemamocni, których nie da się nie polubić. I nie ma mocnych na tą Super-Rodzinkę w to lato!
Ocena: 8/10
P.S.: Z dużym serduszkiem za Jack-Jacka!
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
*Autor recenzji publikuje też teksty na swoim blogu: filmaniak928693912.wordpress.com oraz jako Optimus_999 na Filmweb.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Iniemamocni 2" - Super-Rodzinka zawsze razem się trzyma!
Więcej artykułów od autora Filmaniak01
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.278