4 691
5 206 min.
Artykuły o filmach
pj (15391 pkt)
4414 dni temu
2012-10-22 10:52:06
Wymagania
Zwracam się do wszystkich facetów i fanów Jamesa Bonda. Czy chcielibyście zostać super tajnym agentem? Zadaje czasem dziwne pytania. Odpowiedź wydaje się być oczywista. Tylko tkwi tu jeden mały szkopuł. Musielibyście spełnić pięć podstawowych wymagań. Oto one:
1. Agent musi być przystojny. To jego atut. Dzięki temu działa kojąco na otoczenie i ma duże szanse na zdobycie informacji od kobiet. Brzydal ma małe szanse na uwiedzenie pięknej femme fatale.
2. Sprawność fizyczna. Kolejna cecha, która musi go wyróżniać. To kwestia bezdyskusyjna. Najlepszy atleta i mistrz olimpijski mógłby mu co najwyżej podawać ręcznik na boisku. Superagent musi skakać wysoko i daleko, biegać szybko jak gepard (tu przesadziłem), bić się niczym Bruce Lee (wybaczcie, wyobraźnia czasem płata mi figla) no i nie ukrywajmy: być super kochankiem.
3. Kolejna arcyważna kwestia to super inteligencja. Najlepiej gdyby jej iloraz oscylował gdzieś pomiędzy IQ mistrza szachowego i naukowców jak Stephen Hawking.
4. Musi być wszechstronnie wyszkolony w każdej dziedzinie - od władania każdym rodzajem broni po posługiwanie się kilkoma językami. Mile widziana byłaby również znajomość wszelakich nowinek technicznych.
5. Powinien być dorosły (banalne)
Nie wiem jak wy, ale ja, szczerze i bez bicia przyznam, że spełniam tylko dwa z wymienionych wymagań. Do super tajnego agenta, zbyt daleka droga. Lepiej pozostanę przy pisaniu.
Właśnie m.in. stąd wziął się fenomen popularności filmowych szpiegów. Widzowie pragnęli oglądać takich bohaterów. To było spełnienie ich marzeń - urzeczywistnienie pragnienia, by chociaż na te dwie godziny stać się niezwyciężonym ideałem.
Ideał
W 1962 roku pojawił się On - niedościgniony wzór. Nazywał się Bond, James Bond. Pierwszy film z cyklu: "Doktor No" w reżyserii Terence"a Younga, zapoczątkował nową erę - totalnego szaleństwa, uwielbienia i powstających jak grzyby po deszczu fan clubów. Świat padł na kolana, a kolejne części biły rekordy popularności.
Na ogromny sukces pierwszego obrazu o przygodach agenta Jej Królewskiej Mości miało wpływ kilka czynników:
1. Ważny był urok osobisty tytułowego aktora. Sean Connery (na zdj.), dzięki swej sugestywnej roli, zaczął szybko wspinać po szczeblach kariery. Wielu do dziś twierdzi, że najlepiej zagrał Bonda. Nie było wcześniej w kinie tak uwodzicielskiego i przystojnego szpiega.
2. Nie mogło również zabraknąć pięknej kobiety. Wychodząca z morskiej piany Ursula Andress przeszła do historii kina. Była diabelnie zjawiskowa i uwodzicielska.
3. Wbijały w fotel szalone i niesamowite pościgi. Zadziwiały oryginalne wynalazki: strzelający długopis, aparat fotograficzny w zapalniczce itp.
4. Happy End. Dobro zwyciężyło, antagonista dostał po tyłku.
Wszystkie powyższe elementy sprawiły, że seria filmów o przygodach Jamesa Bonda uzyskała status nieśmiertelnej. Agenta 007 zagrali także: George Lazenby ("W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości"), Roger Moore ("Moonraker", "Człowiek ze złotym pistoletem"), Timothy Dalton ("Licencja na zabijanie"), Pierce Brosnan ("GoldenEye") oraz Daniel Craig ("Casino Royal").
Twarze Bonda zmieniały się. Jedni zagrali go lepiej, inni nieco gorzej. Ważne, że nadal ma wielu fanów. Dziwi mnie fakt, że jeszcze nie zabrano mu prawa jazdy i nie wpadł w alkoholizm popijając przez 50 lat martini z wódką (wstrząśnięte, nie zmieszane). Jak widać nadal ma się dobrze. Opłacało się po kilku latach, ponownie wskrzesić idola. Mimo początkowych niechęci fanów do obsadzenia w głównej roli Daniela Craiga, okazało się jednak, że był to strzał w dziesiątkę. Niewysoki blondyn zburzył nieco obraz do jakiego przyzwyczaili nas wcześniejsi aktorzy.
Konkurencja
Tylko jeden agent może konkurować z Bondem. Swoją sprawnością i ilością gadżetów dorównuje mu Ethan Hunt - bohater serii filmów pt. "Mission: Impossible". Hunt ma swój rodowód w latach 60-tych. Nakręcony wtedy serial święcił tryumfy na całym świecie. Wcielający się obecnie w tą rolę Tom Cruise robi co w swej mocy, by jego bohater stał się idolem na miarę Jamesa Bonda.
Parodia
Nazywa się Powers. Austin Powers. To on odważył się ośmieszyć postać Bonda. Zwany jest słusznie Agentem Specjalnej Troski (od tytułu filmu). Uderza w Bonda na zasadzie kontrastu. To brzydal z krzywymi zębami i bardzo nienaturalnie owłosioną klatką piersiową. Mimo tego, jest w stu procentach przekonany o swoim wdzięku i oddziaływaniu na kobiety. Komik Mike Myers, który powołał do życia Powersa jest wielkim miłośnikiem agenta 007. Dzięki temu bez trudu mógł nakręcić parodię i śmiało trafić w najczulsze miejsca. Austin Powers to nieznośny kurdupel w wielkich okularach. Zamiast inteligentnego uśmiechu posiada żabi rechot. Ubrany w pstrokate wdzianko jest całkowitym przeciwieństwem Bonda. A jednak kobiety do niego lgną.
Źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
*Artykuł był pisany po premierze "Skyfall", na długo przed powstaniem "Spectre" i "Nie czas umierać"
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Wstrząśnięte, nie zmieszane. Bond i jego naśladowcy
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.122