450
478 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23237 pkt)
163 dni temu
2024-06-11 12:12:30
Kiedy, jak i dlaczego upadł zewnętrzy świat?
Właśnie to pytanie stanowi podstawę tego książkowego molocha. Autor aż 600 stron poświęca tej kwestii. Skacze po linii czasowej. Cofa się, patrzy w przyszłość, zatrzymuje się w godzinie 0. „Buduje” silosy. Stąd niektórzy czytelnicy mogą poczuć się zagubieni, zaskoczeni i zawiedzeni (też oszukani?!). Co ten Howey? Przecież dziewicza powieść kończyła się tak, że aż kciuki bolały – tak bardzo kibicowało się głównej bohaterce. Pierwszy rozdział, drugi, następne… Gdzie jest Juliette Nichols? „Zmiana” to prequel, mówiąc językiem filmowym. A zatem pani szeryf robi swoje „poza” okiem i wyobraźnią jej fanów. Wszak po odkryciu strasznej prawdy o świecie już wcale nie usiedzi w miejscu.
Juliette znika. Zamiast niej, „na arenie” pojawia się Donald Keene. To młody kongresmen, który pnie się po szczeblach politycznej kariery. Duża w tym zasługa jeszcze bardziej ambitnego senatora Thurmana (nie mylcie z prezydentem Trumanem). Zanim jednak wraz z nimi wylądujemy w połowie XXI wieku, autor zaprasza do roku 2110! (spory rozrzut czasowy, ale są większe!). Niejaki Troy zostaje wtedy wybudzony z głębokiego snu kriogenicznego. Otrzymał bowiem ważne zadanie, lecz na początku musi połknąć kilka tabletek, by mieć „jasny” umysł. Prolog jest krótki, lecz już nakreśla ogólny klimat książki, będąc usprawiedliwieniem dla decyzji Hugh Howeya.
Książka pt. "Zmiana" (fot. Wydawnictwo Altobook/FB); Tło - kadr z serialu pt. "Silos" (youtube/screenshot)
Pisarz wciąż ma ten sam styl. Nadal potrafi stworzyć ciekawe postacie i wręczyć im „narracyjne i atrakcyjne narzędzia”. Całość czyta się dość szybko, ale do pewnego momentu. Od „Nakazów” – środkowej „społeczno-rewolucyjnej” części książki coś zaczyna się psuć. Wkrada się nuda, mimo że zbliża się „słynne” powstanie, o którym była wzmianka we wcześniejszej powieści. Trafiamy do tej samej lokacji – Silosu 18. Wszystko obserwujemy z perspektywy nastoletniego tragarza, którego nazywają Mission. I niestety owa „misja” rozwadnia istotny wątek związany z losami kongresmena. Wytraca tempo opowieści. Szkoda. Ale, gdy autor wraca na właściwe tory, zaczyna powtórnie być interesująco na poziomie rozważań stricte naukowych, jak i filozoficzno-egzystencjonalnych. Nanoboty naprawiają komórki. Ludzie są zamrażani i odmrażani. A setki lat mijają… Kiedy Donald – projektant Silosu 1, czyli „oka Saurona” i bliźniaczo podobnych obiektów (łącznie jest ich tyle, co stanów w Ameryce Północnej) odkryje, że niemal „boska” władza ma za nic „ludzkie pierwiastki”, i sam zatęskni za ukochaną żoną oraz siostrą, zaplanuje jedno – „pokazać środkowy palec tym, co skazali cywilizację na zagładę i weszli na ścieżkę, z której nijak nie da się zawrócić”. A może jednak uratowali obywateli? Jeśli tak, to przed czym? Pytania się mnożą, większość odpowiedzi odnajdzie ujście w wcale nie tak aż nierealnych wyjaśnieniach.
Jest w „Zmianie” taki rozdział, w którym napięcie sięga zenitu. Gdyby każdy powodował zbliżone emocje o sile wybuchu nuklearnego, to siedziałbym jak na szpilkach w trakcie lektury. Jednak Howey ma problem z ciągłością wydarzeń – jakby rwał kartki, nie wiedząc, co wybrać, czemu albo komu przyjrzeć się w szczegółach. Powinien zrezygnować z bardzo rozbudowanych rozdziałów o dawnym buncie w Silosie 18 na rzecz… buntu w Silosie 17. Bo właśnie w tym miejscu dorastał Solo – dojrzały mężczyzna o umyśle chłopca. Ten, którego spotkała Juliette, przeczesując każdy zakamarek innego, choć tego samego świata. Jimmy – prawdopodobnie jedyny ocalały, jest znacznie ciekawszą postacią od wspomnianego Missiona. Jego walka o przetrwanie głęboko pod ziemią to zdecydowanie bardziej wciągające strony niż szaleństwo w obiekcie o numerze 18., choć codzienność młodych tragarzy i ich nauka w tak zmienionej, bezsłonecznej rzeczywistości też intryguje (wydaje mi się jednak, że tutaj sprawdziłaby się forma, wydanego osobno opowiadania).
Nadzieja umiera ostatnia. Lecz koniec starego zawsze jest początkiem nowego… Wiem o tym ja, wiedzą bohaterowie, szukając sensu życia. Oby tylko trzeci tom okazał się tym, który połączy poszczególne wątki i samotne postacie we wspólnej tułaczce w klaustrofobicznej puszcze i po skażonej powierzchni. Jeżeli po jego przeczytaniu faktycznie tak będzie, a od dialogów zaiskrzy, to zapewne ocenię go wyżej.
Ocena: 6/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Zmiana" – Koniec jest początkiem
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.333