O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Wikingowie. Wojownicy Północy" – Ku chwale Odyna! - Recenzje książek

„Wojownicy Odyna przyszli bez kolczug i zachowywali się jak wściekłe psy i wilki. Gryźli swoje tarcze i byli silni jak niedźwiedzie albo dziki i ani ogień, ani żelazo nie mogły ich zranić” – czytamy w jednym z rozdziałów książki „Wikingowie. Wojownicy Północy”. Taki właśnie zakorzeniony jest we współczesnej kulturze wizerunek nordyckiego najeźdźcy. Ale czy faktycznie jest słuszny? A może to błędne mityczne wyobrażenie?

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (20841 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 784
Czas czytania:
4 417 min.
Autor:
aragorn136 (20841 pkt)
Dodano:
2538 dni temu

Data dodania:
2017-04-07 13:38:53

To stara się zbadać Philip Line – ekspert od walk prowadzonych przez wikingów, zarówno na lądzie, jak i morzu. Człowiek, który studiował historię starożytną i języki skandynawskie, który o wczesnośredniowiecznej historii Skandynawii wie bardzo dużo. Wszak napisał przeróżne artykuły poświęcone m.in. norweskiej wojnie morskiej. No i zajmował się zagadnieniem dotyczącym powstawania państw i kolonizacji w Skandynawii i nad Bałtykiem.

 

Wikingowie. Wojownicy północy” to bardzo dogłębna praca naukowa, gdzie znajdują się liczne fotografie przedmiotów wydobytych przez archeologów. Line skupia się na działaniach wojennych wikingów, którzy przez trzy stulecia, od VIII wieku począwszy, napadali, eksplorowali i kolonizowali ówczesną Europę. Przybyli nawet do Bizancjum i na Ruś. Co ciekawe, jak pamiętamy zapewne m.in. ze „Starej baśni”, swoją obecnością „zaszczycili” również polskie ziemie.

 

Mamy więc przedstawione ich sposoby walki, stawianie fortyfikacji, taktykę i strategię wojenną itp. Poznajemy, co było głównym powodem inwazji i jak wyglądały kampanie. Dowiadujemy się również, jak wyglądało ich uzbrojenie i czy podczas walki używali koni.

 

Jak prezentowali się wikingowie na tle innych nacji? Byli brutalnymi, nieokrzesanymi wpadającymi w szał bitewny barbarzyńcami czy wspaniałymi, znającymi pojęcie honoru wojownikami, którzy pragnęli okryć się chwałą i trafić po śmierci do Walhalli? Po lekturze można dojść do wniosku, że ani do końca pierwszą grupą, ani drugą. Prawda leży gdzieś pośrodku.

 

Widać, że Line długo nad tą książką pracował. Korzystał przede wszystkim z dostępnych dokumentów: kronik (głównie autorstwa Sakso Gramatyka), sag i poematów skaldycznych (poezji heroicznej) oraz z najnowszych odkryć archeologicznych i tekstów na kamieniach i tkaninach. Poza tym wiele miejsca poświęca nie tylko samym wikingom, ale także ich wrogom. Wraz z nim udamy się m.in. na Wyspy Brytyjskie, do Imperium Karolińskiego i na wschodnie wybrzeże Morza Bałtyckiego. I zaprawdę powiadam Wam, należy się wielki szacunek autorowi za tak skrupulatne podejście do opisywanego tematu. Jest tylko pewien problem. Czytelnik, którego nigdy nie fascynowała epoka wikingów, w trakcie wertowania publikacji nadal owej fascynacji nie poczuje. Nie będzie więc jak pewien młody i bogaty arabski poeta – Ahmed Ibn Fahdlan z „Trzynastego wojownika”, który odkrywał kulturę wikingów i walczył u ich boku.

 

Brakuje tu lepszego stylu. Rozumiem naukowo-badawcze przeznaczenie tej książki, ale mimo to chciałoby się, aby autor poza suchymi faktami historycznymi, nieco ubarwił całość – nadał powieściowy charakter, zawładnął naszą wyobraźnią. Może wówczas przejście przez około 300 stron stałoby się i łatwiejsze, i przyjemniejsze. Może wtedy publikacja byłaby bardziej intrygująca. Sporo tu dat, sporo nazw, nazwisk i przeskoków czasowych. Ma się wrażenie, jakby odbiorcami książki mieli zostać głównie historycy weryfikujący własną wiedzę z wiedzą Line’a, a nie zwykli czytelnicy, którzy poza potężną garścią informacji o dawnej przeszłości, pragną też przeżyć chwilę porywającej przygody.

 

Jednak, gdy już ledwo przebrniemy przez większość stron niczym ubrani w ciężką zbroję wojowie pokonujący mokradła, to czeka nas niespodzianka. Ostatni rozdział pt. „Droga wojownika” to niemalże uczta, gdzie podają miód, piwo i najsmaczniejsze mięsiwa. Autor wreszcie stara się „połechtać” naszą wyobraźnię. Zajmująco opisuje m.in.: wierzenia wikingów, szamanizm, ich waleczność, zdobywanie szacunku czy kwestie niewolnictwa.

 

„Wojownicy północy” to książka, którą można by polecić przede wszystkim fanom popularnego serialu kanadyjsko-irlandzkiego pt. „Wikingowie”, ale takim, którzy są jednocześnie miłośnikami militariów. Publikacja pozwala na nowe spojrzenie na tę epicką produkcję telewizyjną. Skonfrontowanie tego, co zgromadził Philip Line, z tym, co pokazali twórcy serialu (ile w nim wojennej fikcji, a ile historycznej prawdy). I to samo w sobie jest interesującym doświadczeniem. Natomiast, gdyby miało dojść do ostatecznej bitwy o zafascynowanie laika epoką wikingów, to serialowi ludzie północy zdecydowanie pokonaliby tych z kart księgi napisanej przez Philipa Line’a.

 

Ocena: 5/10

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:





Galeria zdjęć - "Wikingowie. Wojownicy Północy" – Ku chwale Odyna!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

 -

Odwiedzin: 441

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

"100N" – Jego refleksja i wrażliwość w całej tej muzyce! - Recenzje płyt

Słuchacze! Osoby poszukujące muzycznych nowości, które powstają w czterech ścianach domowego studia. Chłopaki i dziewczyny lubiący subtelność wokalu połączoną z dzikością dźwięku. Odkryłem coś dla Was. Coś, co zrobiło mi dobrze na serduchu i w głowie. Co uspokoiło rozbiegane myśli. Mowa o dostępnym na Spotify albumie pt. „100N”, nagranym przez Lucasa Flinta. Stali czytelnicy Altao.pl, zaglądający do kategorii Muzyka mieli już okazję się zapoznać z tym utalentowanym chłopakiem (prezentowane były dwa jego polskojęzyczne single: „Zostań” oraz „Wieczór Filmowy). „100N” jest w całości po angielsku, co nie znaczy, że nie będą go w stanie docenić ludzie na co dzień słuchający tylko w rodzimym języku.

"Detektyw: Kraina nocy" – Coś za ciepło na tym mrozie… - Seriale

„Jodie Foster jako policjantka gdzieś w małym, fikcyjnym, odciętym od świata, miasteczku na Alasce mierzy się z traumą i najtrudniejszym śledztwem w całej karierze”. Wystarczy takie zdanie, aby fani „Milczenia Owiec” zacierali rączki. Ale „Kraina nocy” to nie sequel rzeczonego thrillera, a kolejny miniserial osadzony w uniwersum „Detektywa”. Po wszystkich, sześciu odcinkach można dojść tylko do jednego wniosku: niepotrzebnie osadzony. Bo o ile prolog zapowiada prawie wybitny kawał telewizji, tak już finał sprawia, że wszystko odmarza…

Polecamy podobne artykuły

"God of War" – Spartański Szał w Midgardzie - Recenzje gier

„God of War” to jedna z flagowych serii gier z gatunku hack and slash, która swój początek miała już w 2005 roku. Jednak najnowsza część to przełom, ponieważ staje się bardziej współczesną przygodową produkcją akcji z elementami RPG. Czy taka zmiana wyszła serii na dobre? Poniżej przedstawię swoją opinię, a potem zaraz lecę pokonać ostatnią walkirię, która stoi mi na drodze do platyny.

 -

Odwiedzin: 1510

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Wiking" – Szał Berserka, pióro Szekspira - Recenzje filmów

Ponad 20 osób przybywa na wieczorny seans do włocławskiego kina na film kosztujący 90 mln dolarów. Niektórzy jednak jeszcze nie wiedzą, że „Wiking” (oryg. „The Northman”) to nie takie widowisko przygodowe, jak sugerował plakat albo zwiastun. No bo na Odyna! Gdzie dalekie wyprawy i podboje? Gdzie wielkie bitwy i ciężkie wojowników znoje? Gdzie futra z niedźwiedzia? Jest za to bohater, którego co jakiś czas mroczna wizja nawiedza. „Pomszczę Cię, Ojcze. Uratuję Cię, Matko…” – kilka razy takie słowa wypowiada z zaciśniętymi zębami. Książę Amleth z gołym torsem i bez hełmu z rogami. Na granicy szaleństwa. Krwią umazany. Niszczącą siłą opętany…

 -

Odwiedzin: 252

Autor: pjHistoria

Komentarze: 1

Miecz wikinga odnaleziony w Wiśle. "Czekał" ponad 1000 lat w mule! - Historia

O położonym na pięknych Kujawach Włocławku nie mówi się za często. Jak już pojawiają się informacje na paskach telewizyjnych i w szerokim internecie, to takie na temat mało chwalebnych zdarzeń. Tymczasem ta niedawna wiadomość to prawdziwa sensacja na skalę całej Polski, mająca znaczenie historyczno-archeologiczne. Odkryto bowiem, przypadkowo (!), skarb z IX albo X wieku. Leżał on sobie na dnie Wisły, niedaleko włocławskiej przystani. To unikat. To miecz wikinga!

Homoseksualizm u… wikingów - Erotyka, towarzyskie

Homoseksualizm to we współczesnym świecie temat budzący ogromne kontrowersje, ale jak na ironię problemu z nim nie mieli starożytni ani ludy niechrześcijańskie. Czy zastanawialiście się kiedyś, jak osoby homoseksualne postrzegali maskulinistyczni wikingowie – kultura dzielnych wojaków z mroźnej Północy, którzy na kilkaset lat przed Kolumbem dotarli do Ameryki?

Teraz czytane artykuły

"Wikingowie. Wojownicy Północy" – Ku chwale Odyna! - Recenzje książek

„Wojownicy Odyna przyszli bez kolczug i zachowywali się jak wściekłe psy i wilki. Gryźli swoje tarcze i byli silni jak niedźwiedzie albo dziki i ani ogień, ani żelazo nie mogły ich zranić” – czytamy w jednym z rozdziałów książki „Wikingowie. Wojownicy Północy”. Taki właśnie zakorzeniony jest we współczesnej kulturze wizerunek nordyckiego najeźdźcy. Ale czy faktycznie jest słuszny? A może to błędne mityczne wyobrażenie?

 -

Odwiedzin: 14942

Autor: AnimeholikSeriale

10 seriali anime z sezonu letniego 2019, na które warto zwrócić uwagę - Seriale

Tegoroczne lato przyniosło kilkadziesiąt premier nowych seriali anime – kontynuacji znanych tytułów, serii opartych na znanych mangach i lekkich powieściach, a także dzieł opartych na oryginalnych scenariuszach. Po które z nich warto sięgnąć? W rozwinięciu artykułu znajdziecie dziesięć seriali anime, które do tej pory zgromadziły wokół siebie dużą widownię, uzyskując przy tym bardzo wysokie noty po emisji pierwszych odcinków.

 -

Odwiedzin: 2126

Autor: adminKultura

Komentarze: 1

Hołd dla super gościa. Hołd dla Stana Lee! - Kultura

12 listopada 2018 w wieku 95 lat w klinice w Los Angeles zmarł Stan Lee – człowiek legenda, współtwórca słynnych herosów i producent wykonawczy wielu komiksowych adaptacji. Był symbolem Marvela. Mężczyzną z pasją. Osobą spełnioną i szczęśliwą, która zrewolucjonizowała komiksy. Aktywną niemal do końca swoich dni. Podkładał głosy w animacjach, kilkukrotnie stawał gościnnie za kamerą, grywał niezapomniane role epizodyczne i angażował się w promocję filmów, będąc stałym uczestnikiem konwentów. W 2008 roku odznaczono go Narodowym Medalem Sztuki. Dzięki niemu narodził się m.in. Spider-Man, Thor, Hulk i dziesiątki innych superbohaterów. W czerwcu odszedł jego przyjaciel Steve Ditko (także autor komiksów, m.in. „Doktora Strange’a”), a rok temu zmarła jego ukochana żona Joan. Miał dwie córki. My wszyscy miłośnicy popkultury nigdy Cię nie zapomnimy. Dzięki! Poniższy, nostalgiczny film pokazuje jego wszystkie tzw. cameo w filmowych opowieściach Marvela.

16-letni Jan Majewski w poszukiwaniu "Swojego Miejsca" - Zespoły i Artyści

7 czerwca 2021 roku odbyła się premiera drugiego singla Jana Majewskiego pt. „Swoje Miejsce”, który powstał w ramach współpracy z inkubatorem artystycznym, czyli wytwórnią muzyczną Delphy Records. O czym opowiada owa piosenka i kim jest ten młody artysta?

Ewa Novel "Na końcu świata" spełnia swoje marzenia! - Muzyczne Style

Wytwórnia ID Records to kopalnia… nowych talentów. Wiemy to my i wiecie to Wy. Nieraz bowiem w ostatnich miesiącach publikowaliśmy informacje na temat kolejnych albo pierwszych singli młodych artystów i artystek. Ewa Novel również należy do tej grupy. Znajduje się „Na końcu świata”, ale tylko metaforycznie, bo przecież w tym roku zaśpiewała ten utwór podczas Debiutów na Festiwalu w Opolu. Czekał on długo na ten moment, podobnie jak sama Ewa. I wreszcie się udało! To nieszablonowy pop w połączeniu z charakterystycznym, intrygującym wokalem, który został napisany przez legendarnego muzyka i wokalistę, Marka Kościkiewicza.

Nowości

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

 -

Foodlosslla atakuje, bo jedzenie się marnuje! Spot od twórcy nowej "Godzilli" - Intrygujące

Jak zwrócić uwagę na problem związany z marnotrawstwem żywności? Jak ostrzec przed konsekwencjami takiego postępowania/zjawiska? Odpowiedź brzmi: zrobić sugestywny, krótkometrażowy klip, który jest jednocześnie reklamą o charakterze społecznym. I dalej: w centrum umieścić mszczącego się kaiju o wyglądzie przerośniętego ślimaka, zbudowanego z odpadów spożywczych. Taki właśnie materiał przygotował Takashi Yamazaki – reżyser filmu „Godzilla Minus One”!

Jakub Hovitz i jego pełne wyobrażeń o pierwszym spotkaniu "VHS" - Zespoły i Artyści

Zanurzony w klimacie przebojów z lat 70., bogaty w analogowe dźwięki, z ciekawie opowiedzianą historią – taki jest najnowszy singiel Jakuba Hovitza zatytułowany „VHS”. Gościnnie zaśpiewał w nim Felix Piątek. Premierowego nagrania tej dwójki pozytywnych artystów z Wrocławia można posłuchać w serwisach streamingowych.

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

Singiel "Anima Libera", czyli głośny powrót klubowej legendy! - Muzyczne Style

Ej, ludzie! Fani muzyki disco! Max Farenthide i Vamero (duet, którego brzmienia już słyszeliście w hicie „In My Bed”) wydali wspólny numer! „Anima Libera” to energetyczna propozycja z bardzo wyrazistym beatem. Utwór z pewnością ucieszy fanów Maxa! Artysta powraca bowiem na sceny klubowe po... 12 latach nieobecności!

 -

Odwiedzin: 193

Autor: pjLudzie kina

Komentarze: 1

Oscary 1983. Ten wieczór Zbigniew R. zapamiętał na zawsze – poszedł w "Tango"! - Ludzie kina

Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet kieliszek mocniejszego trunku pomaga na stres i dodaje odwagi. I choć Yola Czaderska-Hayek, która jako tłumaczka towarzyszyła Zbigniewowi Rybczyńskiemu na scenie, twierdzi, że twórca oscarowego, krótkometrażowego „Tanga” absolutnie nie był pijany, to widząc jego zachowanie trudno w to uwierzyć. Czy to tylko przypływ szczęścia spowodował, że całkiem odwrotnie niż w jego animacji, otoczenie tak bardzo zwróciło na niego uwagę? Można by odpowiedzieć twierdząco, gdyby nie fakt, że bohater niniejszego tekstu, został dość szybko aresztowany…

Artykuły z tej samej kategorii

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

 -

Odwiedzin: 605

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Droga Królów" – Niech Cię Burza Sanderson! - Recenzje książek

W pierwszym tygodniu od premiery znalazła się na 7. miejscu listy bestsellerów The New York Times. Zdobyła nagrodę Davida Gemmella Legend Award dla najlepszej powieści fantasy. Każdy fan gatunku musi ją znać i przeczytać od deski do deski – jak pewna Polka, która to uczyniła w dwa dni (!). Po takich rekomendacjach oraz informacjach decyzja o pójściu „Drogą Królów” jest oczywista. I co z tego, że na rynku wydawniczym jest wiele nowości – lepiej zmierzyć się z dawniejszą, 1000-stronicową, wychwalaną powieścią Brandona Sandersona. I niestety… Oj ciężka to była lektura… Ani ona wybitna, ani wciągającą swoją intrygą. Rzekłem to na wstępie Ja – Przemek „Aragorn” Jankowski, który w różnych królestwach już bywał.

 -

Odwiedzin: 770

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek

Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

"Kroniki Conectora: Geneza" – O Wielki Demonie! - Recenzje książek

Jego prawdziwe imię i nazwisko oraz data urodzenia? Ściśle tajne. Ważne, że jest znany wśród niektórych jako Conector – nieustraszony podróżnik z Linii 49, który od niemal 400 lat odkrywa tajemnice wszechświata. Przybiera formę astralną, stając się bezpośrednim świadkiem wydarzeń w północno-zachodniej gałęzi swojego multiwersum. Ale wreszcie musi nieco odpocząć. Otwiera zatem dziennik, aby spisać wszystkie momenty większe niż życie, większe niż potęga gór… A ja to czytam i otwieram szeroko oczy! To żadna kosmiczna nuda, mimo że taki tytuł ma pierwszy rozdział. Jednak, aby przyswoić owe wizje, należy zawiesić niewiarę wysoko. Tylko wtedy przebrnie się przez prehistoryczne, gorące afrykańskie stepy; zimne pustkowia Antarktydy oraz przez inne metafizyczne miejsca, opisane w „Kronikach Conectora”.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.534

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję