3 948
4 321 min.
Wolny czas, przygoda
admin (47937 pkt)
2655 dni temu
2017-09-02 11:20:39
(altao.pl) Ogromnie cieszymy się, że Wasz cel, jakim było przejechanie fiatem 126p całej Polski wzdłuż jej granic zakończył się sukcesem. Wszystko udało się w stu procentach, a nawet lepiej, gdyż powróciliście do Włocławka dzień wcześniej, tj. 14 lipca. Gratulujemy!
Damian: Dziękujemy.
Wiktor: Taka wyprawa to cała masa nowych doświadczeń i perspektyw na rozwój samego siebie. O szczegółach z pewnością opowiemy podczas zadawanych nam pytań.
(altao.pl) Opowiedzcie naszym czytelnikom, czy po drodze napotkaliście na jakieś przeszkody? Jak sprawował się Fiacik?
Damian: Moim zdaniem Fiacik zdał egzamin na 100%. Owszem przeszkody były, jedną z nich był gaźnik, drugim strome podjazdy, ciężkie do przejechania szlaki, zabłocone, usypane z kamieni, wąskie, a mimo to Malczan przejechał i ma się dobrze.
Wiktor: Z technicznego punktu widzenia napotkaliśmy tylko jeden problem, którym był tak jak wspomniał Damian, gaźnik, a dokładnie pęknięcie na pływaku, co spowodowało jego zatonięcie i zbyt dużą dawkę podawanego paliwa do cylindrów. Ciężko miał również momentami skromny silniczek maluszka, który dzielnie, aczkolwiek ciężko znosił strome, górskie podjazdy, ponadto utrudnione masywnym bagażem i... bratem.
(altao.pl) Jak znosiliście trudy podróży tak małym autem? Szczególnie Ty Damianie, który przez cały czas byłeś kierowcą?
Damian: To dość ciekawe pytanie jak dla mnie, ponieważ ja w tym aucie czuje się niesamowicie wygodnie (śmiech). Pamiętam pierwszy dzień wyprawy. Zły byłem, że musimy iść spać, aby odpocząć przed następnym dniem. Chciałem jechać i jechać. Nie pamiętam, abym narzekał na ból pleców, głowy czy tyłka od siedzenia. Czasem może stopy, ale to też nie było nic wielkiego. Uwielbiam jeździć tym małym samochodem. Wszystko masz w zasięgu ręki.
Wiktor: W maluszku ciężko mówić o znoszeniu jakichkolwiek trudów. To nie żaden żart, ale dla mnie podróżowanie tym autem to sama przyjemność. Zapewne jako kierowca zmęczyłbym się nieco bardziej, ale mimo to uważam, że jest to auto, które nadaje się na długodystansowe trasy. Wystarczy tylko trochę optymizmu i dobrego humoru.
(altao.pl) Jakie miejsca, zabytki, widoki zrobiły na Was największe wrażenie?
Damian: Drogi w górach, mega! Wspaniale się po nich jedzie, a dodatkowym atutem są widoki. Szczerze mówiąc, gdybym mieszkał w górach, to kupiłbym specjalnie małe auto, aby śmigać sobie po tych wspaniałych serpentynach, wzniesieniach i zjazdach, a czasem zatrzymałbym się na uboczu i pozachwycał widokami. Co do zabytków, to wszystkie są równie ładne, chociaż spore wrażenie zrobiły na mnie mosty w Stańczykach.
Wiktor: Ja zdecydowanie największe zamiłowanie kieruję do gór, dlatego najbardziej podobały mi się górskie szlaki, serpentyny i widoki, szczególnie takie z dużymi zmianami wysokości.
(altao.pl) Jak reagowali na Was inni uczestnicy dróg oraz ludzie parkujący obok na parkingach? Czy okazywali zainteresowanie?
Damian: W dzisiejszych czasach trudno jest przejechać maluchem, nie wzbudzając zainteresowania, szczególnie w mniejszych miejscowościach i wsiach. Ale to też nie jest tak, że wszyscy się oglądają jak za Pretty Woman… U jednych wzbudza zainteresowanie, emocje, wspomnienia. Takie osoby podchodzą, zagadują, opowiadają historię związane ze swoimi fiacikami, a u innych nie wzbudza nic, zwykłe auto i tyle. Fajnie się czułem, jadąc pierwszego dnia, autostradą na północ. Na autostradzie jedzie się szybko, my jechaliśmy jakieś 80-85 km/h, wszyscy nas wyprzedzali, ale mnie to w ogóle nie ruszało, czułem się wolnym człowiekiem. Najfajniejsze uczucie pojawiało się, kiedy ktoś Cię wyprzedza, zajeżdża Ci drogę i puszcza awaryjki, to było naprawdę miłe. Odbierałem to jako szacunek, nie do kierowcy, tylko do auta…
Wiktor: Jak by nie podejść do tematu, Fiat 126p jest zdecydowanie ogromnym kawałem historii dla Polskiej motoryzacji, gospodarki i w ogóle kraju. Wiele osób o tym pamięta i ma szacunek dla tego auta. Zdarzyło nam się poprowadzić kilka rozmów ze starszymi osobami, które wspominały czasy świetności tego auta i dzieliły się z nami swoimi wspomnieniami z lat młodości. Są jednak i młodzi ludzie zafascynowani tym autem, ale i również przedsięwzięciem, którego się podjęliśmy. Z całą pewnością można więc stwierdzić, że przeważnie każdy wyjazd tym autkiem, nawet na kilkunastokilometrową przejażdżkę, zawsze kończy się jakąś pogawędką z obcą osobą. Nie da się nim nie wzbudzić zainteresowania.
(altao.pl) Czy mieliście problemy np. ze znalezieniem noclegu?
Damian: Wbrew temu, co myśleliśmy przed wyprawą, okazało się że nocleg był jedną z najprostszych spraw do załatwienia. Przez pierwsze kilka dni młody w godzinach popołudniowych zaczynał szukać noclegu na Internecie, dzwonił, określał godzinę, o której możemy się zjawić i już, załatwione. Najwięcej chyba musiał wykonać 5 telefonów. Później jechaliśmy już bez wcześniejszego dzwonienia, a to okazało się jeszcze prostsze. Jeżeli byliśmy w mieście, to szukaliśmy hoteli, pensjonatów, zajazdów, a jak jechaliśmy przez wieś, to agroturystyka. Ani jednego dnia nie mieliśmy problemu ze znalezieniem noclegu.
Wiktor: Tak, to prawda, noclegi nie są naprawdę żadnym problemem, nawet na skraju polski w małych wioskach, zawsze na ratunek przychodzi człowiekowi drewniana tabliczka, stojąca gdzieś przy drodze z napisem: „Agroturystyka, zadzwoń...” Naprawdę, ciężko jest nie znaleźć noclegu w dzisiejszych czasach. Przed wyjazdem wraz z bratem często zastanawialiśmy się, jak poradzić sobie z kłopotem znajdywania lokum, szczególnie, że nie byliśmy w stanie określić ile kilometrów pokonamy danego dnia. W praktyce okazało się to jednak kompletnie bezproblemowe.
(altao.pl) Ile łącznie zużyliście paliwa?
Damian: Według aplikacji, w której zapisywaliśmy każde tankowanie, nasz Maluszek zużył 277,95l i są to prawdziwe wyliczenia.
Wiktor: Tak, tak, to przez tą tłustą ..pę tyle spalił, dziad musiał te chipsy i cole jeść i pić ciągle.
Damian: (śmiech).
(altao.pl) To była zapewne wielka przygoda, ale i spore wyzwanie. Czy dziś, mając już doświadczenie, przygotowywalibyście się lepiej na tę podróż, czy może zabralibyście dokładnie ten sam ekwipunek?
Damian: Ja uważam, że jak na pierwszy raz przygotowaliśmy się nienagannie i bardzo dobrze. Zerkając w przeszłość, zmieniłbym jedną rzecz. Zamiast butli turystycznej, zapakowałbym grilla (śmiech). Aaa i jeszcze pobrał mapy offline, Internet na granicach to jakiś dramat.
Wiktor: Uważam, że byliśmy przygotowani naprawdę w bardzo dobrym stopniu. Nie zdarzyło się podczas podróży, aby nagle okazało się, że nie zabraliśmy ze sobą jakiejś kluczowej rzeczy. Śmiem twierdzić, że w pewnych kwestiach mogliśmy wziąć trochę za dużo. Na przykład namiot i butla turystyczna okazały się zupełnie zbędne, a zajmowały dość sporo miejsca.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Rozmawiamy z Damianem i Wiktorem Ignaczakami o ich zakończonej sukcesem podróży Skrajnie Fiatem 126p
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.192