O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Player One" – Take my hand, let’s play a game! - Recenzje filmów

Na nowy film Stevena Spielberga czekałem całe miesiące. Jeszcze zanim zadebiutował w sieci pierwszy zwiastun, byłem mocno podekscytowany pojawiającymi się informacjami na temat powstającego wówczas projektu. Zresztą któż z Was nie chciałby zanurzyć się w wirtualnej rzeczywistości zbudowanej na podstawie znanej z 40 ostatnich lat popkultury?

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
bartoszkeprowski (3257 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 438
Czas czytania:
3 681 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
bartoszkeprowski (3257 pkt)
Dodano:
2198 dni temu

Data dodania:
2018-04-22 12:18:31

Udając się do kina, liczyłem na spektakularny film z niegłupim przesłaniem, o którym będę pamiętać przez kolejne lata. Być może „Player One” w kwestii możliwych do wydobycia refleksji nie jest tak oryginalny, co wcześniejsze dzieła utalentowanego reżysera, lecz pod względem niezobowiązującej rozrywki przechodzi wszelkie oczekiwania! Pora więc zapiąć pasy, zwariowana przygoda właśnie nadchodzi, wystarczy tylko wcisnąć gaz do dechy i nie oglądać się za siebie!

 

Oasis to uosobienie ludzkich pragnień, ucieczka od świata codziennego, problemów i trosk – dokonała rzeczywistość, utopia, gdzie każdy może spełniać się w wybrany przez siebie sposób. Zatem życie trwa w niekończącej się sieciowej grze. Kto kieruje Oasis, ten posiada całkowitą władzę nad światem. Tylko pomyślcie sobie, co moglibyście wówczas uczynić? Stać na czele wirtualnego imperium, decydować o istnieniu czy życiu każdego człowieka? Taka władza wydaje się niezwykle kusząca, ale i przerażająca oraz przytłaczająca, jeśli weźmiemy pod uwagę spoczywającą na barakach wybrańca odpowiedzialność. Szczęśliwie kontrola nad Oasis leży w odpowiednich rękach, lecz nic nie trwa wiecznie… Gdy umiera twórca gry, rozpoczyna się wielki konkurs, wspaniała rywalizacja, której zwycięzca otrzyma pełnię praw do powstałej, wirtualnej rzeczywistości. Czy podejmiesz się wyzwania i staniesz w szranki z innymi graczami? Uratujesz świat oraz skierujesz go ku lepszej przyszłości, a może wykorzystasz do swoich celów i zniewolisz ludzi? Odpowiedź jest już blisko, wystarczy tylko po nią sięgnąć!

 

„Player One” to swoisty fenomen. Steven Spielberg jednym, dwugodzinnym filmem podsumował współczesną popkulturę, łącząc najbardziej charakterystyczne cechy pokoleń z czterech ostatnich dekad. Liczba nawiązań do gier wideo, ikon kinematografii bądź literatury, a nawet samej muzyki – za przykład może posłużyć pojawiający się w środku widowiska utwór „Stayin' Alive” w wykonaniu zespołu Bee Gees, jest tutaj porażająca i onieśmielająca. Sympatyczny dziadek niczym iluzjonista wyciąga co chwilę z kapelusza nowe, znane nam przecież bardzo dokładnie postacie, jak również bawi się wyśmienicie koncepcją elektronicznej rozrywki. To, co dzieje się w Oasis, wykracza poza wszelkie granice, a przynajmniej tak się jedynie widzom na początku wydaje. Cały przedstawiony w filmie świat oparto na typowych zasadach rządzących każdą grą sieciową. Tutaj nie ma przypadków, niemniej scenarzyści doskonale tworzą iluzje, by potem w odpowiednim momencie skorzystać ze znanych nam na pamięć regułek, co faktycznie potrafi zwalić z nóg. Film bowiem zaskakuje od początku aż po same napisy końcowe. W zasadzie sam finał projekcji jest po dłuższym zastanowieniu niezwykle oczywisty, widzowie mają do swojej dyspozycji wszystkie elementy układanki, wystarczy ją tylko w porę ułożyć, szczęśliwie jednak obraz pędzi z zawrotną szybkością, a mnogość dziejących się na ekranie wydarzeń nie pozwala pozbierać myśli. Zatem produkcja stawia w gruncie rzeczy na prostą fabułę, chodzi przecież o zdobycie upragnionych trzech kluczy dających dożywotni dostęp do Oasis, lecz charakteryzuje się ogromną dynamiką oraz sporym rozbudowaniem –  ilość wątków pobocznych, jak na standardowy blockbuster jest tutaj aż nazbyt wystarczająca.

 

Kadr z filmu "Player One" (źródło: materiały prasowe)

 

Pora teraz przejść do efektów specjalnych, którym należy się calutki akapit. Stronę audiowizualną „Player One” doskonale opisuje jedno słowo: Wow! Poziom wykonania efektów budzi przeogromne uznanie i miażdży konkurencję. Nie sądzę, aby na przełomie kolejnej dekady powstał tak widowiskowy film, co „Player One”. Czego tutaj nie ma? Zapierający dech w piersiach wyścig pełen nieoczekiwanych niespodzianek, walka o przetrwanie na arenie wyjętej z kart powieści wielkiego mistrza grozy – Stephena Kinga, zmasowany atak na bazę Nolana Sorrento czy też podniebny taniec w akompaniamencie kul wystrzeliwanych z prędkością dźwięku. To tylko nieliczne przykłady naprawdę pomysłowych i widowiskowych scen, jakie uświadczycie w omawianym filmie. Równie warci odnotowania są bohaterowie obrazu. Szczegółowość twórców w kreacji postaci jest naprawdę wyjątkowa – wystarczy spojrzeć na Art3mis, aby w pełni zrozumieć, o czym mówię. Steven Spielberg ponadto cechuje się ogromną wprawą w reżyserowaniu sekwencji akcji i dokładnie wie, w jakim momencie na chwilę zwolnić czas, a kiedy wcisnąć gaz do dechy, w celu podniesienia napięcia i zapewnienia widzom maksymalnej przyjemności. Poza tym samo Oasis jest niesamowitym osiągnięciem komputerowych grafików. Barwy i pełen wyzwań świat wirtualny bardzo dobrze kontrastuje z szarą i nudną, codzienną rzeczywistością. Po prostu genialna robota. 

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Player One" – Take my hand, let’s play a game!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Filmowy33
2198 dni temu

Ja bym ocenił na max 7. Bo fabularnie nie jest za idealnie.
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

"Belle" – Piękna historia przemocy - Recenzje filmów

Gdybyś poznał czyjąś tajemnicę. Dostał możliwość zadecydowania o czymś losie. Co byś zrobił? Naraziłbyś swoje imię dla dobra tej osoby, a może zapomniał o całej sytuacji? Rzadko kiedy po obejrzeniu zwiastuna czuję, iż konkretną produkcję wręcz muszę obejrzeć. Tak było w przypadku tajemniczej animacji „Belle”. Zwiastuny przedstawiały przepiękną postać i zapowiadały porywającą historię. Skuszony zapowiedzią ruszyłem na seans i… nie żałuje ani chwili spędzonej z Belle. Tę randkę zapamiętam na długo. Było w niej coś magicznego, pouczającego i wzruszającego. To kolejna perełka z Kraju Kwitnącej Wiśni, która jest obowiązkową pozycją dla każdego szanującego się fana animacji.

 -

Odwiedzin: 553

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 2

"Super Mario Bros. Film" – Gdzie Księżniczka nie może, tam hydraulika z grzybem pośle! - Recenzje filmów

"Super Mario Bros. Film" to przykład, że można zrobić udaną ekranizację gry wideo, która nie tylko zaspokoi oczekiwania fanów pierwowzoru, lecz również przypadnie do gustu nieobeznanej z tematem widowni. Dlaczego zatem to właśnie Nintendo może się pochwalić wspomnianym powyżej wyczynem i z politowaniem spojrzeć w stronę pozostawionej daleko w tyle konkurencji? Otóż japoński gigant doskonale wiedział, w jaki sposób przekuć swoją wieloletnią serię o małym, wąsatym hydrauliku w pełną pasji oraz licznych odniesień do pierwowzoru animację, godną tytułu najlepszej adaptacji gry wideo.

 -

Odwiedzin: 704

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Suzume" – Taka Piękna katastrofa - Recenzje filmów

Nowe dzieło Makoto Shinkai to kolejna kinematograficzna perełka. Reżyser ma bowiem smykałkę do snucia angażujących historii wzbogaconych elementami fantasy oraz przepiękną stroną audiowizualną. Wszak nie od dziś wiadomo, że japońskie animacje cechują się zdecydowanie dojrzalszą, bardziej emocjonującą oraz pouczającą opowieścią niż obecne dzieła ogromnie popularnej fabryki Myszki Miki. Żałuję tylko, iż pomimo niewątpliwego sukcesu w Kraju Kwitnącej Wiśni, na zachodzie nie zyskują uzasadnionego rozgłosu. Nie wspominając o Polsce. Nie dawno mogliśmy gościć w kinach niezwykle wzruszającą „Belle”. Zakochałem się w bohaterce, jak i jej perypetiach, bez reszty. Byłem skłonny wówczas powiedzieć, iż żadna inna animacja nie wywrze już na mnie takiego samego wrażenia. Byłem w błędzie. „Suzume” od twórcy „Twojego imienia”, to jak dotąd najlepszy film tego roku i wcale nie przeszkadza mu w tym fakt, iż dla niektórych kinomanów będzie zwyczajną animacją.

 -

Odwiedzin: 1221

Autor: bartoszkeprowskiCiekawe miejsca

Komentarze: 1

Piękny Wrocław i niesamowite Skalne Miasto! - Ciekawe miejsca

Wrocław to jedno z najpiękniejszych polskich, jedynych w swoim rodzaju, miast, o czym mogłem się niedawno przekonać, spacerując po jego malowniczych uliczkach. Już dworzec potrafi ująć swoim wykonaniem. Przypomina bowiem z zewnątrz bardziej średniowieczny zabytek niż budynek codziennego użytku. Do tego atrakcyjność Wrocławia potęguje możliwość wybrania się do magicznego Skalnego Miasta położonego niedalekiej polskiej granicy, u naszych czeskich sąsiadów. W sezonie wiosennym i letnim dostaniemy się tam pociągiem Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję, że dzięki moim zdjęciom poczujecie czar wrocławskich krasnali oraz urok niezwykłego Skalnego Miasta!

"Raya i ostatni smok" – Przebaczenie, zaufanie i wiara! - Recenzje filmów

Jestem ogromnym zwolennikiem animacji. Szczególnie Disneya, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych. Nie da się ukryć, iż wspomniana wytwórnia potrafi tworzyć piękne animacje z bogatym światem oraz mądrym przesłaniem. Ponadto często zwalają z nóg pod względem audiowizualnym. Mająca premierę na początku lipca „Raya i ostatni smok” to kolejna pozycja na miarę „Krainy Lodu”, „Zaplątanych” czy „Zwierzogrodu”. Ogromnie pomysłowa, stworzono z pasją i zachwycająca pełnokrwistymi bohaterami.

Polecamy podobne artykuły

"Fabelmanowie" – O pasji tworzenia, o rodzinnych korzeniach - Recenzje filmów

W 2022 roku „mistrz” polskiego filmu postanowił opowiedzieć o tym, jak dawne życie i młodość wpłynęły na jego przyszłość, na profesję, którą uprawia z powodzeniem – patrz: setki tysięcy widzów na kinowych seansach, miliony w kieszeni. Pod koniec tego samego roku inny, lecz starszy znany reżyser z Hollywoodu zaprosił do, wydawało się pozornie identycznego świata, ale jednak nie. Ta opowieść rozłożyła tamtą łopatki. Ale bądźmy szczerzy, przecież to nic dziwnego – Patryk Vega to nie Steven Spielberg. A „Niewidzialna wojna” to nie „Fabelmanowie”, mimo że oba tytuły łączy pewna scena pierwszej wprawy do kina u boku bliskich osób. Wyprawy, która ukształtowała małego człowieka na tyle, że wyrosła z niego wielka persona. Patryk jest o tym przekonany i nie zważa na powszechną krytykę. Steven nigdy nie zrobił filmu z oceną 1/10 i jest pozbawiony nadmuchanego jak balon Ego. Wystarczy wspomnieć, że nie nazwał „Fabelmanów” „Spielbergami”. Choć arcydziełem nie są, to kameralnością, szczerością i chwilami sączącą się z ekranu magią, wzmacniają znaczenie słów pasja i talent.

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 3438

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Player One" – Take my hand, let’s play a game! - Recenzje filmów

Na nowy film Stevena Spielberga czekałem całe miesiące. Jeszcze zanim zadebiutował w sieci pierwszy zwiastun, byłem mocno podekscytowany pojawiającymi się informacjami na temat powstającego wówczas projektu. Zresztą któż z Was nie chciałby zanurzyć się w wirtualnej rzeczywistości zbudowanej na podstawie znanej z 40 ostatnich lat popkultury?

 -

Odwiedzin: 3478

Autor: pjLudzie kina

M. Night Shyamalan – Człowiek o sześciu zmysłach czy kreator kiczu? - Ludzie kina

Nie tak dawno pisałem o pewnym twórcy, który po latach posuchy i banicji powrócił w chwale na hollywoodzkie łono. Mowa o Melu Gibsonie. Nieco inaczej ma się sprawa z pochodzącym z Indii reżyserem M. Nightem Shyamalanem. Ten nigdy nie naraził się swoimi wypowiedziami, ale z kolei w ostatnich latach kręcił filmy, które można określić, zaczerpniętym z kanału Sfilmowani, słowem: „paździerz”. Na szczęście wstąpiła w niego nowa kosmiczna energia i wyraźnie widać tendencję zwyżkową. Szkoda że „Glass” nie spełnił oczekiwań i reżyser znów ma problem z formą.

Broadway Camp Polska – niezapomniana przygoda na obozie artystycznym! - Ciekawe miejsca

Jeżeli Nick Sinckler – artysta, który tryska optymizmem, mówi o tym miejscu, że jest to „bomba energetyczna!”, to oznacza, że warto! Warto się tam udać i przeżyć świetne chwile. Gdzie dokładnie, zapytacie? Do jedynego, tak profesjonalnego obozu artystycznego w Polsce. Broadway Camp został stworzony dla młodych osób, które kochają muzykę, lubią śpiewać, tańczyć, a także grać na instrumentach. Ludzi pragnących ukończyć szkołę artystyczną i związać swoją przyszłość ze światem muzyki. 27 sierpnia w okolicach Zakopanego odbędzie się trzecia, letnia edycja tego wydarzenia. Co dokładnie oferują organizatorzy? Jakie jeszcze czekają na uczestników atrakcje?

"Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2" – "The war is over and we are safe. Real or not real?" - Recenzje filmów

Prawie dwa tygodnie temu ekrany polskich kin zostały szturmem podbite przez finalną część survivalowego cyklu z elementami dramatu – mowa tu oczywiście o „Igrzyskach Śmierci” – będącego ekranizacją niezwykle popularnej i wielokrotnie nagradzanej trylogii spod pióra utalentowanej Suzanne Collins. Nadszedł już więc czas na ostateczne pożegnanie się z jedną z najlepszych młodzieżowych serii w historii kinematografii, a co ważniejsze, pora na zebranie i podsumowanie dostarczonego materiału przez kręconą w ciągu ostatnich lat antologię.

 -

Odwiedzin: 4810

Autor: pjLudzie kina

Hugh Jackman - cygaro, szpony i błysk w oku - Ludzie kina

Jeszcze do niedawna, ten australijski przystojny aktor, bożyszcze kobiet na całym świecie, uważany był za aktora stricte charakterystycznego, kreującego postacie, które na stałe weszły do kanonu popkultury, jak choćby mutant Wolverine (szpony i cygaro to znak rozpoznawczy) czy Van Helsing. Jednak mało kto wierzył, że posiada również talent na miarę dojrzałych ról dramatycznych. Postrzeganie zmieniło się po premierze filmów: „Nędznicy” (2012) oraz „Labirynt” (2013), w którym był zdesperowanym ojcem, poszukującym zaginionej córki.

Nowości

 -

Odwiedzin: 73

Autor: pjKultura

"Blef doskonały", tak "doskonały", że w kieszeni ma Wielkiego Węża! - Kultura

Jeden kolega opowiedział niedawno świetny dowcip. Brzmiał on następująco: „Do baru wchodzi Niemiec, Rusek i Covid, a tam Węgrzyn”. Kto nie widział żadnego filmu twórcy/twórców/braci o takim nazwisku, to nie załapie sensu, ale reszta zakuma. Bo o ile jeszcze pierwsze dzieło – „Proceder”, opowiadające o życiu i śmierci znanego rapera, było niezłe, tak już kolejne obrazy stały niebezpiecznie blisko CV Patryka Vegi. „Blef doskonały” jest najgorszy. Niestety. Pierwotnie miał pojawić się w kinach w 2021 roku. Od tamtego czasu Węgrzynowie próbowali chyba naprawić dźwięk i montaż. Nie udało się… Ale nie samo udźwiękowienie sprawiło, że film ten otrzymał Wielkiego Węża, czyli antynagrodę dla najsłabszej produkcji. Przecież miał konkurencję w postaci Mariusza Pujszo i Pana Samochodzika!

Gdy Groniec, Mozil i Rynkiewicz łączą siły z Szymonem Siwierskim, to jest "Do góry nogami"! - Zespoły i Artyści

Szymon Siwierski przedstawia singiel „Do góry nogami”, zwiastujący jego drugi album studyjny zatytułowany „pictures”. W premierowym nagraniu poznańskiego pianisty i kompozytora pojawiają się wyjątkowi muzyczni goście: laureaci nagrody Fryderyk 2024, Katarzyna Groniec i Czesław Mozil, a także ceniony trębacz jazzowy, Patryk Rynkiewicz. Taka zacna grupa powoduje, że piosenka jest jak piękny, spokojny, ale pełen skrajnych emocji, sen. Otula wokalem i dźwiękami. A tekst zachęca do refleksji.

 -

Odwiedzin: 150

Autor: marmir83Erotyka, towarzyskie

Komentarze: 2

Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie

Ostatnio wytknięto mi, że moje wpisy są poniekąd stronnicze i monotematyczne, więc dziś o czymś zupełnie innym. Związki, bo one są dziś na tapecie, są rzeczą niezwykle trudną nie tylko do utrzymania, ale i do opisania. Dlaczego on i ona mają te same cele, jednak im się nie udaje?

 -

Odwiedzin: 84

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 208

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 1017

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 422

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 526

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 771

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.694

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję