
4 840
5 727 min.
Recenzje filmów
aragorn136 (18800 pkt)
2934 dni temu
2015-09-14 10:39:28
Oto polski „Helikopter w ogniu” – głosiły reklamowe slogany. Lepiej jednak spróbować odciąć się od takich porównań. Wiadomo, kto wygra pojedynek na budżety i efekty specjalne. Hollywood górą. Skupmy się więc na polskim podwórku. Jak za niewielkie pieniądze zrealizować w miarę realistyczny film, tak, aby trzymał w napięciu, a serducho rosło z dumy? Przykład „Karbali” pokazuje, że potrzeba sporych pokładów determinacji, talentu i trafionych pomysłów. Wtedy wszelkie rzucane pod nogi kłody i piętrzące się problemy są do ominięcia.
Łukaszewicz, reżyser niezłego „Linczu” i scenarzysta świetnego „Generała Nila” to kolejny po Władysławie Pasikowskim i Janie Komasie twórca, który staje w szranki z gatunkowym kinem wojennym, ale bierze na swoje barki dość świeży i ważny temat. Ale jego film to nie „spokojne” „Demony wojny wg Goi” ani „nieco eksperymentalne” „Miasto 44”. U Łukaszewicza nie ma czasu na zbędne sentymenty i przerysowanie. Tu wojna wybrzmiewa równie silnie, ale jakby bardziej namacalnie, patrząc z perspektywy tego, co teraz dzieje się w państwach muzułmańskich.
Mamy rok 2004. Miasto Karbala w Iraku. Kilkudziesięciu polskich i bułgarskich żołnierzy przygotowywanych do misji stabilizacyjnej poznaje smak piekła. Przez cztery dni muszą utrzymać miejscowy ratusz City Hall i odpierać ataki zorganizowanej grupy terrorystów (połączonych bojówek Al.-Kaidy i As-Sadry), którzy w imię Allacha i świętej wojny poświęcą nawet bezbronne dzieci, używając ich jako żywe tarcze. Brak wsparcia, kończące się zapasy i amunicja plus strach. Sytuacja zero-jedynkowa. Oni albo my.
Całość ogląda się dobrze. Oczywiście znajdą się malkontenci, jak jeden z redaktorów portalu Flmweb, którzy ponarzekają, że kuleje narracja i momentami można się zagubić w rozgrywającym się głośnym chaosie. Częściowo będą mieć rację, ale to nie powód, aby skazywać obraz na bardzo niską ocenę. Nie wszystko w nim zagrało. To prawda. W jakim stopniu konsultowano się przed i podczas budowania poszczególnych scen z wojskowymi, nie jestem w stanie stwierdzić. Jednak wierzę, że wydarzenia te odwzorowano niemal w stu procentach.
Wyraźniej słychać np. radiowe raporty niż część dialogów i kilka razy siada dramaturgia, ale w ogólnym rozrachunku to nadal sprawnie wyreżyserowane i wiarygodnie zagrane widowisko made in Poland. Udane są zdjęcia Arkadiusza Tomiaka („Obława”). Ten bitewny kurz, ujęcia z ręki maskujące budżetowe braki i najazdy na twarze bohaterów robią wrażenie. No i scenografia kopiującą ulice i budynki irackiego miasta (film kręcono m.in. w Kurdystanie, Opolu i kopalni „Folwark”) oraz muzyka autorstwa pracującego w Australii Cezarego Skubiszewskiego, który wyraźnie inspirował się Hansem Zimmerem i orientalnymi brzmieniami (w niektórych partiach wspomaga go zresztą sama Lisa Gerrard) także działają na korzyść produkcji.
Aktorski team też dobrano z wyczuciem. Nie ma takiej opcji, by nie kibicować oddziałowi złożonemu z takich twardzieli jak: Topa, Lichota, Żurawski czy Schuchardt. Jedynym mało pasującym ogniwem jest Antoni Królikowski – drewniany aktor, który wielu widzów irytuje. Tu jakoś daje radę i wydobywa z siebie szczyptę emocji, mimo że sam wątek młodego sanitariusza Kamila Grada jest jakby doczepiony na siłę i poprowadzony bez „duszy”. Najbardziej przekonuje Bartłomiej Topa. Kapitan Kalicki to najlepsza jego rola w dotychczasowej karierze (ciekawsza od kreacji w „Drogówce”). Gra Topy jest bardzo zrównoważona, wyciszona. Cały czas wiemy, że to dzielny, zachowujący zimną krew odpowiedzialny człowiek, któremu przyszło podejmować nieoczekiwane decyzje, dla którego priorytetem jest życie żołnierzy. Szkoda, że mniej uwagi skierowano w stronę Bułgarów. Poznajemy bowiem tylko ich dowódcę Getowa, w którego wciela się znany z „Pasji” Gibsona Hristo Shopov. Z polskiej drużyny poza Topą, w pamięci zapisze się również Leszek Lichota, czyli osiłek kapral Maleńczuk.
O dziwo „Karbali” pomaga wysokie stężenie patosu w finałowej scenie. W amerykańskiej wojennej produkcji często nie do zniesienia, w przypadku tego filmu paradoksalnie stanowi jego walor. A już widok wciąganej, poszarpanej polskiej flagi na maszt sprawia, że pękamy z dumy. Choć z drugiej strony oprócz podziwu odwagi i sprytu walczących tam chłopaków, pojawia się niewesoła myśl nękająca jeszcze długie godziny po napisach końcowych. Żołnierze pojechali na misję stabilizacyjną, a spotkała ich wojna. Bez nowoczesnego sprzętu, musieli zmierzyć się z własnymi lękami i uzbrojonymi po zęby terrorystami. Pojechali do Iraku nie po to, by zabijać, czy zasmakować przygody, a po to, by spłacić kredyt (wymowna jest scena rozmowy telefonicznej Kalickiego z żoną). W ojczyźnie nie czekały na nich ordery. Ta polityka...
Ocena: 6,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Karbala" – Polak też potrafi!
Kinomaniak
2934 dni temu
Wreszcie należny hołd dla tych odważnych żołnierzy. Porządny film, który niestety i tak nie wszystkich zadowoli. Recenzja niezła. Wyważona.
Dodaj opinię do tego komentarza
Katarakta1
2933 dni temu
Byłam na filmie i jestem bardzo poruszona tym co zobaczyłam. Okazuje się, że nasi twórcy naprawdę potrafią zrobić dobrą produkcję na wysokim poziomie. Dzięki za recenzję. Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że film jest bdb.
Dodaj opinię do tego komentarza
maślak
2932 dni temu
Wg mnie ocena zaniżona. Film prezentuje na poziomie 7-8. Dobre kino gatunkowe, którego dawno już nie było w Polsce.
Dodaj opinię do tego komentarza
Seba
2933 dni temu
Genialne kino! W końcu mamy film wojenny z prawdziwego zdarzenia, który nie jest o II wojnie światowej. Respekt dla żołnierzy. Szkoda jednak, że media milczały o udziale polskich żołnierzy w akcji.
Dodaj opinię do tego komentarza
Odesa
2933 dni temu
Od porównań odciąć się nie da, zawsze były są i będą... ale mnie to nie przeszkadza, i w sumie to lepiej porównywać w gór niż dól. A film? Mnie podobał się bardzo i to na wielu warstwach: zdjęć, gry aktorskiej, akcji. Obejrzałabym jeszcze raz.
Dodaj opinię do tego komentarza
Malwa
2933 dni temu
Oglądałam wczoraj i zrobił na mnie duże wrażenie. Dawno nie oglądałam tak dobrego polskiego filmu - poziom światowy!
Dodaj opinię do tego komentarza
Blackthorn
2931 dni temu
Film trzymał mnie w pewnym napięciu. Wiedziałem oczywiście jak się to skończy ale aktorzy sprawnie ukazali strach, przed muzułmańskim tłumem!
Dodaj opinię do tego komentarza
tomasz
2933 dni temu
film ważny i dobrze zrobiony aktorzy świetni Topa pierwsza klasa a Antoni Królikowski i jego wątek też bardzo mi się podobał on odstaje od grupy i tak ma być jest inny młody wrażliwy boi się i to wszystko jest zagrane brawo
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136

"Psychotherapy" – Trippin'dog płytą po głowie uderza! - Recenzje płyt
Dwa lata temu, w marcu przez internetowe wrota Altao.pl przeszedł Trippin’dog na czele z Piotrem „Tymą” Tymonem – basistą i człowiekiem od przemyślanych tekstów. Jego bardzo autorski projekt, zrodził się w Gdańsku. Już minialbum pokazał, że taka niszowa muzyka, pełna psychodelicznych brzmień i tematyki zagłębionej w ludzkiej egzystencji, ma sens! Długogrająca, fizyczna płyta pt.„Psychotherapy” gryzie równie mocno, zostawiając na ciele i duszy wyraźne ślady. W trakcie jej słuchania, można przeobrazić się w Jokera, który wyrywa sobie włosy, ale jednocześnie nie zdejmuje słuchawek z uszu. Może ma nadzieję na wyleczenie?

"One Piece" – Pirackie marzenia! - Seriale
„Gum gumowy… pocisk!”. Krzyczy bohater nowego serialu Netflixa, po chwili wystrzeliwując przed siebie… rękę. A ja zamiast kręcić nosem na taką abstrakcyjną scenę, uśmiecham się szeroko, klaszczę, a nawet go dopinguję. Tak. Bo „One Piece” to produkcja mającą serducho po właściwej stronie, szalenie kreatywna, z postaciami, które z miejsca się uwielbia. Działa jako live action na podstawie popularnej japońskiej mangi. Wygrywa na poziomie czysto rozrywkowym oraz emocjonalnym. Czas zatem rozwinąć żagle i pod piracką banderą popłynąć ku przygodzie.

Wyluzuj się, podaj dłoń i „Mów do mnie”... - Recenzje filmów
W tych kinach to się nic nie dzieje – taka posucha taka. Mało smacznie jest. Odgrzewane komiksowe „kotlety”. Głupie „kwaśne” komedyjki. I trudne od przełknięcia adaptacje. Ej, do nas to mówisz, widzu? No to potrzymaj nam piwo! Tak powiedzieli pochodzący z Australii Youtuberzy i zrobili film. Horror, który nie jest odgrzewany, kwaśny, a przez gardło przechodzi dość gładko – prosto do żołądka, choć pali w trakcie jak diabli.

"Wszyscy (nie)moi mężczyźni" – Śpiewa pięknie o niełatwej miłości, kusząco spogląda... - Recenzje płyt
Dwa lata temu mogliście przeczytać o „Drodze” zespołu Pod prąd. Na początku września 2023 roku mamy dla Was z kolei minialbum o dłuższym tytule, ale od Moniki Susłyk Band. Te dwa krążki łączy kilka punktów. Czysty, czasem z pazurem, głos czarujących wokalistek, którym towarzyszą równie zdolni muzycy. Patronat medialny Altao.pl – portalu ludzi z pasją. Oraz melodyjne utwory z pogranicza muzyki alternatywnej z domieszkami różnych brzmień gatunkowych, z jak najbardziej przemyślanymi tekstami inspirowanymi życiem. „Wszyscy (nie)moi mężczyźni” to spektrum emocji i kompozycyjny profesjonalizm z dość wysokiej półki.

"Kobieta". Taka jest Madlen, a to jej lustrzane odbicie! - Recenzje płyt
Gdyby wsłuchać się w teksty piosenek niektórych polskich artystek, to wieje z nich pustką. Jest tam jakaś melodia. Jest niby dobry vibe. Lecz nie ma głębi i emocji. A przede wszystkim brakuje autentyczności, swego rodzaju osobistej opowieści, zmierzenia się z własnym JA i oddania pełni uczuć – miłości do muzyki pop, do pięknej rzeczywistości, mimo jej wad i wreszcie do wybranki serca. Madlen w debiutanckiej „Kobiecie” wszystkie owe elementy zawarła. To nie album wybitny, który zapisze się złotymi zgłoskami w historii polskiej muzycznej branży, ale uruchomienie go w sprzęcie grającym będzie jak randka przy świecach i wytrawnym winie!
Polecamy podobne artykuły

Bartłomiej Topa – Od Zenka do Twardziela - Ludzie kina
Niezbadane są ścieżki aktorskiej kariery. Bywa tak, że jedna rola może zaszufladkować na długie lata. Wydawało się, że to spotka właśnie Bartłomieja Topę, który niegdyś stał się znany w Polsce jako Zenek z serialu „Złotopolscy” (od 1999 roku). Niezbyt rozgarnięty, zarzucający grzywką mieszkaniec małej wsi zjednał sobie sympatię widzów. Nie było jednak mowy, aby wówczas ktokolwiek wyobraził sobie Topę brylującego na dużym ekranie, a już na pewno nie w rolach prawdziwych twardzieli.
Teraz czytane artykuły

"Karbala" – Polak też potrafi! - Recenzje filmów
Gdyby pokazać opartą na faktach „Karbalę” Krzysztofa Łukaszewicza amerykańskim widzom, to zapewne byliby dalecy od pochwał. Co więcej, część z nich film ten potraktowałaby jako produkt klasy B, który powinien być wydany bezpośrednio na rynek DVD. Ale u nas jest inaczej i mimo wad, raczej nie ma powodu do wstydu. To solidnie nakręcone męskie kino.

"Assassin's Creed" – Historia świata jest opowieścią przemocy - Recenzje filmów
Ocena głośnej adaptacji uwielbianej przez zdecydowaną większość globu gry wideo, jaką jest „Assassin’s Creed”, to nie lada wyczyn. Justin Kurzel zaoferował mi dzieło, które potrafi zarówno oczarować, jak i zmęczyć czy znudzić. Spytacie, jak to jest możliwe? Hm, tutaj właśnie tkwi zagadka. Ciekawych odpowiedzi na postawione przed chwilą pytanie zapraszam do lektury poniższego tekstu.

Przystanek Woodstock – wolność i muzyka na pierwszym miejscu! - Festiwale muzyczne
To festiwal, który w kręgach obecnie rządzącej opcji politycznej ma wielu wrogów. Niedawno zakończyła się jego, wyjątkowo zorganizowana w połowie lipca (ze względu na Światowe Dni Młodzieży), 22. edycja. Czy Przystanek Woodstock to faktycznie samo zło? A pan Jurek Owsiak to negatywny wzorzec dla dzisiejszej młodzieży?

Odzyskiwanie utraconych lub skasowanych danych z dysku twardego - Intrygujące
Trwała utrata danych z dysku twardego jest bardzo rzadka, lecz czasami może wystąpić poprzez złe użytkowanie komputera, próby naprawy struktury danych na dysku, wirusy komputerowe lub zwykły błąd przy usuwaniu plików. Co możemy zrobić?

Ciechocinek – magiczno-uzdrowiskowe miasteczko! - Ciekawe miejsca
Odwiedziliśmy uwielbiany przez turystów Ciechocinek na Kujawach. Potwierdzamy to, co wielu ludzi mówi. To miejsce faktycznie jest przepiękne! Zapraszamy do galerii zdjęć.
Nowości

"Lucky You" – Andy Dust z gorącą i energetyczną nowością tej jesieni! - Muzyczne Style
Tegoroczna jesień zaczęła się tak, jak lato. Cały wrzesień 2023 jest przecież najgorętszy w historii pomiarów. A mimo to pewien DJ postanowił rozgrzać słuchaczy. To Andy Dust, który z pomocą Mouglety i Cyrila M. nagrał utwór o jakże pozytywnym tytule. Przewidujemy, że premierowy „Lucky You” będzie dostarczał dobrej energii i ciepełka nawet zimą, a także porwie do tańca w sylwestrową noc! Będziecie lucky!
48. Festiwal Filmowy w Gdyni – Kos "kosi" konkurencję i zgarnia Złote Lwy! - Kultura
Wiosna 1794 roku, w Polsce wrze. Jesień 2023 roku, w Polsce… rozdano ważne nagrody. Nie politykom, lecz filmowcom rzecz jasna. W mieście Gdynia, które od dawien dawna kojarzone jest z pięknym, prestiżowym festiwalem. O dziwo, tym razem Złote Lwy „pogłaskała” nie artystyczna produkcja, a dzieło zgoła inne. Oto bowiem jak rycerz na białym koniu wjechał, choć najpierw przypłynął z wiernym czarnoskórym towarzyszem, „Kos”, czyli western kościuszkowski. Opowieść o generale Tadeuszu Kościuszce nie należy do patetycznych, pełnych martyrologii, historycznych eposów. To zdecydowanie kino gatunkowe, ale takie, którego nie powstydziłby się sam mistrz Tarantino! Zachwyciło się nim większość krytyków, nie ganiąc go za zapożyczenia. Podobnie jury 48. FPFF pod przewodnictwem Filipa Bajona. Stąd główna nagroda do „Kosa” zawędrowała! Lecz nie zapominajmy o reszcie laureatów.

Dildo Baggins częstuje "Kabaczkami" z gorzką nostalgią, słodkim romantyzmem, kwaśnym niepokojem i dodatkiem Swiernalisa! - Muzyczne Style
Dildo Baggins i jego gość Swiernalis to oryginalni artyści. Śpiewają, że nie rozumieją nas z całego serca. Co mają do takich słów tytułowe kabaczki, które „podano” 12 września (dzień urodzin Swiernalisa) do muzycznego stołu? Jak „urosły”? Skąd pomysł na taki tytuł singla?

Młoda IGA burzy wielkie ściany... społecznej presji! - Muzyczne Style
Nowy singiel Igi to prawdziwa manifestacja odwagi i wolności w świecie, który często narzuca nam standardy i ramy. Młoda Artystka w swojej twórczości odważnie wypowiada się na temat presji bycia kimś, kim nie jesteśmy, i przekonuje nas w stylu pop, że prawdziwe szczęście tkwi w byciu sobą! Od 22 września śpiewa zatem "Mogłabym być"...

Stowarzyszenie "Broda i Tatuaż" – wielkie mięśnie, wielkie serca! - Organizacje
W głowach części Polaków panuje przekonanie, że mężczyzna z tatuażem to zły człowiek jest. A gdy jeszcze potężnie zbudowany i ma brodę, to lepiej uciekać przed nim jak najdalej. Bo przecież tak groźny wygląd nie oznacza nic pozytywnego. Panowie ze Stowarzyszenia „Broda i Tatuaż – Bard Clan” sprawiają, że taki wizerunek bardzo mija się z prawdą. Bije od nich szczera radość i co ważne – pasja i zaangażowanie do niesienia pomocy słabszym z hasłem na ustach: „Różni Ale Równi”!

Test rumuńskiego "dżipa" na polskich wybojach. DACIA DUSTER ECO-G 100 w wersji Extreme! - Nowinki motoryzacyjne
Przed Wami recenzja poświęcona modelowi samochodu, który na przestrzeni lat niewątpliwie odniósł spory sukces i to nie tylko na polskim rynku. Jestem poniekąd fanem marki Dacia, ale jeśli chodzi o Dustera – bo o nim będzie mowa – to można powiedzieć, że jestem już wręcz zdecydowanie jego wielbicielem! Oczywiście, jest wiele lepszych czy ładniejszych aut, ale w kategorii cena – jakość, albo jak to mawia mój znajomy z Warszawy: „price performance”, naprawdę trudno znaleźć coś lepszego. Zwłaszcza w kategorii cenowej do ok. 100 000 zł.
Artykuły z tej samej kategorii

"Oppenheimer" – O człowieku, który stał się (anty)Prometeuszem - Recenzje filmów
Christopher Nolan zszedł na ziemię i zdetonował bombę – zrealizował film, w którym nie cofa bohaterów w czasie, nie każe im lecieć w kosmos ani zakradać się do snów. „Oppenheimer” to jego najbardziej ambitna produkcja, oparta na książce nagrodzonej Pulitzerem. Ale to żadne szpiegowskie kino czy rasowy thriller, choć pewne elementy takowych gatunków zostają tu przemycone. To bardziej opowieść o silnej jednostce, postawionej pod ścianą i mierzącej się z własnymi „demonami”. Trzygodzinny dramat, z polifoniczną narracją na trzech poziomach czasowych, gdzie istotne są przede wszystkim dialogi i monologi, a mimo to nie ma znużenia, nie patrzy się ciągle na zegarek (to robią postacie w filmie). Ma się natomiast poczucie obcowania z czymś, co ociera się o wybitność, lecz jednocześnie niektórzy mogą odnieść wrażenie, że do pełnej filmowej doskonałości czegoś zabrakło…

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów
Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pierwsze lody... czyli jak to jest z "Polityką"? - Recenzje filmów
Chyba mało ludzi nie widziało jeszcze najnowszego tworu Patryka Vegi pt. „Polityka”. A wśród tych, którzy widzieli, opinie są raczej w miarę podobne. Bo mówią, że to gniot, że totalna porażka, że stracony czas no i czego innego się w sumie po Vedze można spodziewać?

"Dziedzictwo. Hereditary" – Osaczeni - Recenzje filmów
„Dziedzictwo. Hereditary” to kolejny po „The Witch” oraz „To przychodzi po zmroku” znakomicie oceniany przez krytyków dreszczowiec od wytwórni A24, który stara się wyjść poza schematyczne gatunkowe ramy. Bo to bardziej duszny dramat o rodzinie zmagającej się z żałobą niż typowy straszak. Zrealizowany przez debiutanta przykład artystycznego kina, które z komercją ma niewiele wspólnego.

"Tamte dni, tamte noce" – Nigdy Cię nie zapomnę! - Recenzje filmów
Niełatwe zadanie mają twórcy melodramatów, a jeszcze trudniejsze twórcy melodramatów opowiadających o uczuciu pomiędzy osobami płci męskiej. Czyha bowiem na nich wiele pułapek. Mogą wpaść w sidła banału, mogą podążać za wyznaczonymi wcześniej schematami – opowiedzieć historię większą niż życie, w której bohater boryka się z homofobią ze strony otoczenia i brakiem akceptacji rodziny albo, co gorsza ukrywa romans przed własną… żoną. „Tamte dni, tamte noce” to inny film, w pozytywnym znaczeniu oczywiście.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.523