3 058
3 654 min.
Recenzje książek
bonopasiak (3879 pkt)
1499 dni temu
2020-10-14 21:09:12
Jeszcze w dzień ogłoszenia zwycięzcy zamówiłem „Baśń”. Czekałem z wypiekami na twarzy na kuriera. Książka dotarła szybko. A już w niedzielę ją ukończyłem. Jaka jest?
Okładka (źródło: powergraph.pl)
Radek Rak na warsztat bierze historię niby dobrze znaną, czyli opowieść o rabacji galicyjskiej z 1846 roku. Jednak nie jest to męcząca historyczna publikacja mieląca same fakty, które nie wnoszą nic nowego do naszego życia. Oj nie. Rak robi to w zupełnie inny i zaskakujący wręcz sposób. Do opowieści o Szeli dołącza niezwykle istotne dla całości elementy fantastyczne, które przeradzają historię w baśniową treść. Jednak nie tylko to zaskakuje, a nawet zachwyca. Głównego bohatera poznajemy w momencie, kiedy jest chłopcem. Przestajemy myśleć o nim jak o Jakubie Szeli, który poprowadził chłopskie powstanie w XIX wieku. Rak pozwala nam popatrzeć na niego z jakże innej, ciekawej strony. Początkowo jest zagubionym małym człowiekiem, który próbuje zrozumieć świat pełen niesprawiedliwości i pięknej natury, która przenika przez niego.
Fabuła jest w dużej mierze fascynująca, ale w pewnych momentach mało angażuje. Ważne jednak cały czas mamy kontakt z pięknym, starodawnym językiem, łączącym rożne elementy mowy, który przenosi nas w zupełnie inną epokę. Szczerze, bardzo się stęskniłem za tymi czasami XVII i XVIII wieku. Dlaczego? Po prostu kocham „Księgi Jakubowe” i zakochałem się w opowieściach o losach Jakuba Franka, a teraz zaczarował mnie klimat historii o Jakóbie Szeli.
Tutaj natomiast jest bardzo mało tła historycznego. Z jednej strony autor idealnie wprowadza czytelnika w baśniową tematykę i świetnie oprowadza po losach węży, chamów i dostojnych panów, których w „Baśni” nie brakuje. Z drugiej każdy, kto liczy na bliższe zapoznanie się z rabacją galicyjską, trochę się zawiedzie. Plusem jest za to fakt, że pisarz pokazuje fascynujący sposób relacje na linii pan-cham. Tamte czasy nie były nudne, a Rak je koloryzuje na wszelkie możliwe barwy, nakreślając surrealistyczną wizję podziałów społecznych z momentami iście świetnym humorem.
Jakub Szela (źródło: wikimedia.org)
Oczywiście, wątek miłosny również ma swoje istotne miejsce w dziele Raka. Istotne, bo ciekawie kontroluje uczuciami Kóby. Kobiety zdecydowanie odgrywają w jego życiu ważną rolę. A afekt, jakim obdarza Malwę jest po prostu magiczny! Zresztą, kiedy przeczytacie, przyznacie mi rację.
Reasumując, „Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli” (nazwisko przez ó użyte jest zapewne, aby odciąć się od historycznej postaci na rzecz swojego bohatera) to dojrzała książka o dorastaniu, wyzwalaniu się, miłości, bezduszności i naturze. Dotyczy ona wielu tematów, które przenikają się wzajemnie, tworząc spójną całość. Miejscami jest trochę zbyt monotonnie, a miejscami wspomniany starodawny język, mimo że czarujący, może uwierać niedoświadczonego z takim stylem czytelnika. Trochę to paradoks, ale jest to zarówno najlepsza cecha „Baśni”, jaki i najbardziej przeszkadzająca. Tak czy siak warto pochylić się nad tą pozycją. Nie czytałem innych tegorocznych nagrodzonych książek, ale i tak uważam, że swoim poziomem dzieło Raka zasługuje na tą prestiżową statuetkę.
Ocena: 7/10
A to tak dla klimatu:
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
*Okładka ukazała się też na moim facebookowym Pasem po czole
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli" – Ten wąż mnie ugryzł
Aragorn136
1377 dni temu
Powiadają, że Radek Rak mistrzem pióra jest. Prawda li to. Potrafi malować słowem. Oj potrafi. Klimat w tej Baśni iście niezwykły, gęsty, swojski, niepokojący, rubaszny, brutalny. Skąd więc taka moja kontrowersyjna ocena, zapytacie? Zanim chamem mnie nazwiecie, wyjaśnię grzecznie: za wiele realizmu magicznego (nie wiem, czy Szela miał takie zwidy po samym samogonie, ale grzybki też tu musiały swoje zrobić), a za mało opowieści typowo historycznej w historii zanurzonej. Jetem rozdarty. Bo to książka i na 10, i na 1. Raz czuję, że obcuję z czymś na miarę Świętego Graala literatury, innym razem - przedzieram się przez gęsta zarośla i bagna, i jestem już tak zmęczony, że chcę jeno odpocząć, nie bojąc się ukąszenia żmij.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora bonopasiak
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.195