715
799 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23237 pkt)
505 dni temu
2023-07-05 13:32:12
Wystarczy raz spojrzeć na portret Łady Łuziny, a już można wysnuć śmiałą tezę. To Wiedźma. Nie. Aż tak to nie. Lecz to na pewno kobieta, która trzyma w domu koty, a miotły używa nie zawsze do celów miotle przeznaczonych. Łada to popularna pisarka, a także dziennikarka i osobowość telewizyjna. Mieszkańcy Ukrainy znają ją dobrze. A on zna doskonale historię, religię prawosławną i… magię Kijowa. Skoro tak, to nie dziwne, iż stworzyła cykl o kijowskich wiedźmach, prawdziwy bestseller! Wymyśliła sobie trzy bohaterki: nieśmiałą i inteligentną, introwertyczną studentkę – Maszę; ekscentryczną, jakże żywiołową, lecz nieco naiwną artystkę z nocnego klubu – Daszę oraz odnoszącą sukcesy bizneswoman, choć samotną, zimną, a ostatecznie pragnącą miłości – Katię (a więc imię bez końcówki na sza). Te trzy dziewczyny połączy przypadek, a może przeznaczenie? Znajdą się o tym samym czasie, w tym samym miejscu. W poczekalni do pewnej pani zajmującej się udzielaniem porad, ale w innym stylu – starodawnym, zgodnym z minioną, acz zakorzenioną w świadomości tradycją. Dojdzie jednak do wypadku nie z tej ziemi, którego niełatwo objąć rozumem. Masza, Dasza i Katia odtąd już nie będą zwykłymi niewiastami, mieszkankami stolicy. Będą za to właścicielkami nowych mocy i świadkami coraz bardziej zaskakujących, przyprawiających o szybsze bicie serca, stawiających świat do góry nogami, zdarzeń, odmieniających ich życie o 180 stopni.
Okładka (źródło: www.insignis.pl)
Ten powyższy opis fabuły daje nadzieję na niezapomnianą przygodę fantasy. I początkowo serio zapowiada się, że pierwszy tom „Wiedźm Kijowa: Miecza i Krzyża” obejmie mnie palcami, podrapie długimi paznokciami. Bohaterki są przecież wyraziście zarysowane. Z odmiennymi charakterami, wadami, marzeniami. Ładne lico, choć beż haczykowatego nosa. Uśmiech na ustach lub smutek w serduszku. Raczej na pasujące do typowego wizerunki czarownicy, jakim popkultura karmi nas od lat. Zaiste klimatyczne i zabawne są momenty, gdy dzięki otrzymanym umiejętnościom „podróżują” do przeszłości, poznając ówczesnych artystów; próbują uczyć się latać na miotłach (tak, ten element jednak pozostał nienaruszony) czy z szeroko otwartymi ustami gapią się na małego, owłosionego… biesa (dla przyjaciół anczutkę, choć imion ma wiele). Nie brakuje też dyskusji z dumnymi kotami i konfliktów wewnętrznych – jedna drugiej próbuje wyrwać z rąk pewną księgę (ach ta buzująca w żyłach, gorąca kobieca krew). Oczywiście opowieść nie koncentruje się tylko na tym aspekcie. Są jeszcze straszne, niby rytualne morderstwa. Nawet w cerkwi nie można czuć się bezpiecznie, a co dopiero w zagrożonym mieście, nad którym swe łapska pragnie położyć demoniczne coś. Robi się więc poważnie.
Kot wiedźmy (źródło: pxhere.com)
Michaił Afanasjewicz Bułhakow byłby dumny z Łady Łuziny. Pisarka w punkt oddała na kartach książki aurę „Mistrza i Małgorzaty”. Jeżeli ktoś jest miłośnikiem Bułhakowa, to polubi też „Wiedźmy Kijowa” (są tu przemyślane nawiązania). Jeśli ktoś był w stolicy Ukrainy i interesuje się tamtejszą kulturą/sztuką, a w szczególności malarstwem oraz folklorem, również z uwagą i fascynacją zacznie przewracać kolejne stronice. Reszty, głównie nieukraińskich, czytelników, ów list miłosny do Kijowa nie przekona na tyle, by sięgnąć po drugi tom. Spora część może nawet nie dotrwać do ostatniego rozdziału (każdy jest poprzedzany cytatem pochodzącym z literatury ukraińskiej i zakańczany wpisem z dziennika tajemniczego N).
Kijów nocą (źródło: wikimedia.org)
Język, jakim posługuje się Łuzina, jest szlachetny, noszący znamiona niebywałego kunsztu, ale jednocześnie sama chaotyczna narracja odpycha. Można się pogubić, gdy nigdy nie było się na ukraińskiej ziemi. Wieje nudą, mało jest miejsca na przemianę trójki dziewcząt, wątek „kryminalny” nie porywa. A gdy wreszcie dochodzi to jakiejś akcji/atrakcji autorka raz ciach przerywa ją, na nowo zapraszając na oniryczną, pełną symboli wycieczkę śladami dawnych wieszczów, malarzy czy Iwana Kupały, od którego wzięła się nazwa święta krzyżującego chrześcijańskie obrzęd z pogańskim bóstwem. Ciężka lektura z przebłyskami, kiedy to uzmysławiam sobie, że każda kobieta jest Bogiem, już dlatego, że nosi w sobie cząstkę nieśmiertelności...
Ocena: 4/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Wiedźmy Kijowa: Miecz i Krzyż" – Na miotle lecę powoli, ta powieść mnie nie zniewoli!
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.191