O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (22261 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
499
Czas czytania:
569 min.
Kategoria:
Recenzje płyt
Autor:
aragorn136 (22261 pkt)
Dodano:
122 dni temu

Data dodania:
2024-03-27 12:36:32

Zanim jednak odkryję przed Wami całe spektrum wrażeń, wywołane słuchaniem owego krążka, najpierw parę słów na temat pewnej inby. Mowa oczywiście o dramie Mateusza Dopieralskiego, mężczyzny już dawno po trzydziestce, który przeszedł intrygującą drogę. Od niemieckiego aktora filmowego i telewizyjnego (urodzonego u nas, ale wychowywanego w tamtym kraju) do producenta muzycznego i współzałożyciela zespołu Bitamina, polskojęzycznego piosenkarza, autora tekstów, kompozytora. Czy jako aktor się spełnił? Nie wiem. Nie widziałem nawet „Sarajewa”, austriacko-czeskiej produkcji telewizyjnej z 2014 roku, w której Vito się pojawił. Lecz w roli solowego wokalisty jak najbardziej. O czym świadczy chociażby dobrze przyjęta, debiutancka płyta „Poczekalnia”.

 

Okładka albumu "Pracownia" (źródło: youtube/screenshot)

 

Na pełny odsłuch pierwszy album jeszcze u mnie poczeka, a teraz czas iść do „Pracowni”. To właśnie ten krążek sprawił, że ojczysta branża otworzyła się na Bambino. Ambitny, niezależny, niekomercyjny, niszowy artysta przeistoczył się w muzyka dumnego, kojarzonego i lubianego w szerszych kręgach. Ale – jak powiedział: „dałem się omamić. Dosłownie na moment opuściłem gardę – tylko po to, by dostać plombę prosto w ryj”. Powód? Lech Janerka i jego triumf. Co więcej dodał: „Dla mnie te statuetki stały się meblem. I to takim z antykwariatu. Dlatego pieniądze, które wygenerują w licytacji, chciałbym przekazać do domu opieki ludzi starszych…” (piosenkarz ma już dwa Fryderyki za utwory roku, ale jako solowy artysta). Rozgoryczony brakiem statuetki, wywołał tymi stwierdzeniami burzę w sieci. Z jednej strony da się zrozumieć takową reakcję, z drugiej przecież będzie mieć szansę nieraz, aby pokonać konkurencję. To o co Tobie chodzi buntowniku?

 

Ukrytą w metaforach i interpretacjach odpowiedź można odszukać na kolejnym krążku. „Pracownia” to złożony z 24 kawałków projekt. Opowieść o przedstawicielu alternatywy, który dojrzewał intensywnie i szybko. O mężczyźnie, który musiał podzielić się ze światem swoimi odczuciami. Tym razem, płynąc w głównym nurcie, ale nadal mając dystans do własnej osoby. Wszak mało kto ma odwagę nazwać siebie: „siwym śmieciem”. Vito Bambino ma zatem wszystko obmyślane – jego płyta to zbiór o relacjach: niełatwych, wymagających czujności.

 

Kiedy wreszcie usłyszałem „Etnę”, zdziwiłem się. Jak to możliwe, że 35-latek śpiewający niczym zblazowany nastolatek, nie wychodzi z mojego umysłu przez długie godziny? Jak to się dzieje, że ziomek z wokalem manierycznym, jakby potrzebował pomocy logopedy, tak wżera się w moją duszę? Autentyczność w tekstach proszę państwa! Oraz umiejętność komponowania chwytliwych melodii o mieszania gatunków: indie rocka, popu, muzyki alternatywnej i hip-hopu. A w przypadku „Pracowni” jeszcze zaproszenie do współpracy kreatywnych artystów, a także... Macieja Orłosia.

 

Wystarczy „wskoczyć” na skocznego „Mustanga”, by przekonać się, że dla Bambino dodatkowy styl nie jest obcy. Mowa o muzyce elektronicznej, inspirowanej disco lat 80. W tym pierwszym numerze wyśpiewanym do spółki z sanah, podbijającym stacje radiowe, syntezatory pieszczą ucho aż miło. Ale samo przesłanie miłe i słodkie nie jest – „Mustang” przygnębia historią gorzkich międzyludzkich nieporozumień. Bo wiecie – niewidoczny człowiek to „stara rzecz i niepoprawnie beczkowane wino”.

 

A dalej „Nudy”. Czyli spanko? Oj nie! Następny utwór, mimo takiego tytułu, nie przynudza. Ma wolniejsze tempo, ale pozwala zaprzyjaźnić się z wokalistą i tekściarzem o silnym, niejednoznacznym charakterze (jego „serce ma długi”, czy lubisz takich ludzi?). I jakoś „Poszło”. Kilka piosenek wystarczyło, bym poczuł jednak pozytywne wibracje. I jest! „Etna”! najbardziej energiczna, szczera, melodyjna, z chórkiem dodającym specyficznego klimatu. Smutna to pieśń, z refrenem, który zapamiętam na zawsze. „Czy ty lubisz chamów, jeśli tak to ja znam paru panów. I weź ty się zastanów, co powiesz w następnym zdaniu”. Prawda, że mądre? „Etna” nieprzypadkowo wzięła nazwę od słynnego wulkanu. Vito niby nie pochwali się głosiskiem rockowym, głośnym jak dzwon, lecz potrafi tak zaśpiewać o związkach i słowach, których możemy żałować, wypowiadając je do ukochanej osoby, że łapię się za głowę! To jest ten moment na krótko przed „erupcją emocjonalną”, nieodwracalny, bolesny...

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Ej, stop! Zanim ocenisz kolejne utwory, może wyjaśnisz, co do jasnej, ciasnej, na tym albumie robi wspomniany Maciej Orłoś? Odpowiadam zatem: Orłoś prowadzi „Teleniekspress”. Są to krótkie przerywniki, branżowo zwane skitami, w których słuchacz dowiaduje się o historii fikcyjnego zespołu Kumulus i poznaje newsy związane tematycznie z niektórymi utworami. Ciekawy zabieg! Pozwalający na chwilę oddechu.

 

Wracając do reszty piosenek, to one również powodują, że album ma swoją dramaturgię i odpowiedni rytm. Jest „Lekko”, lecz z wyraźnym bitem i basem (zmysłowy numer, gdzie Vito Bambino wraz z raperem Malikiem Montaną fascynują się płcią piękną, aż nogi miękną). W „Maju” za to nie jest zbyt wiosennie. Ta pora roku przez retro stylówę i neurotyczny wokal raczej zwija swoje liście. A dalej Vito marudzi, mając „uśmiech z żelbetonu”. A to na „podcinanie skrzydeł” i ciężką pracę („Widzimisie”), a to na na fakt, że to „Nie Mój Dzień” (choć w soulowy).

 

Marudzenia jest więcej, ale również sporo jest ironii. Bo przecież przy takim „Cyber PRL” (najlepszym obok „Etny”) nóżka chodzi, kontrolowany bit do głowy wchodzi. Artysta opowiada o tym, jak „kolorowe” było życie w PRL-u. „Jestem Polak dumny, oberwę za wszystkich” – śpiewa Bambino. Sarkastycznie wspomina minioną epokę, celując w aktualną sytuację społeczną.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Kolejne tracki zaskakują różnorodnością brzmieniową, konwencją i tekstem. „Baba” to silna więź taty z małym synkiem, który przekazuje mu to, czego stety i niestety nauczył go jego ojciec. To jak pamiętnik na żywo, rytmiczna opowieść w rapowym stylu, „nawijka” do ucha dziecka, z instrumentalnym finałem przypominającym kompozycję… Vangelisa (!). Oparte na fortepianie „Memories of Nankatsu” o traceniu fanów, subów i podnoszeniu się z muzycznego upadku też zostaje ze słuchaczem. Ale dopiero cztery następne kawałki robią mi dobrze na sercu. Zaczynając od pełnego głębokich refleksji, bluesowego „Futurismo” (przemijanie niczym kosmiczny pył, więc czerpmy z życia, póki jesteśmy) pięknie wyśpiewanego z Ewą Bem; przez „In&out” (wybór odpowiedniej drogi, aby „z buta do nieba iść”); jakże inne, utrzymane w hawajskich, tanecznych dźwiękach „Luv tu da max” (klaszczemy, walczymy o dziewczynę, jesteśmy sobą, dużo kochamy) do „Ulka i Dawci”, gdzie Vita wspiera Dawid Podsiadło. Tam wspólnie, w sposób melancholijny, z trąbkami w tle, jako „złoci chłopcy”, kierują emocjonalne słowa do mamy/mam.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Tak, „Pracownia” jest zakończona „Tymi samymi błędy, co starzy”, ale cały album nie dotyka tylko dziedziczenia kiepskich cech po rodzicach. Są inne przemyślenia. To jednak żadne arcydzieło. To czasem sprawiająca wrażenie lekkiej infantylności, ale jednak poważna i niebanalna historia. Angażujące doświadczenie. Dowód na to, że indywidualizm, ekspresja i liryczny duch połączone ze sobą tworzą coś ponadprzeciętnego. Smutnego, lecz dającego nadzieję.

 

Wiecie, do czego porównam drugi album Vita? Do „imprezy” u koleżanki. Ja samotny, ona samotna. Bujamy się, wzruszamy i uśmiechamy szczerze, wiedząc, że nie jesteśmy idealni, lecz warci poznania i przytulania. Czasem zaklniemy, czasem metaforą się najemy. Ot zwyczajność niezwykła. Wiele zwrotek, wiele pytań. I melodie, który czujemy instynktownie, ponownie i ponownie.

 

Ocena: 8/10

 

Album do odsłuchania na Spotify:

https://open.spotify.com/album/3yhpzS3EaSgNkPoTuvb8CR

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

5 (5)

Muzykoholik
121 dni temu

Fajna recenzja fajnej płyty. Aż zachęca do posłuchania.
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" – Ta ostatnia pizza w szklanym mieście - Recenzje filmów

Kiedy reżyser o polsko brzmiącym nazwisku „przekazuje” innemu reżyserowi o podobnym nazwisku opiekę nad wymyśloną przez siebie franczyzą, to nic tylko się cieszyć. Mimo że przecież mamy do czynienia nie z komedią, a horrorem o czułych na wszelkie dźwięki, najeźdźcach z kosmosu. Kliszowym. Fakt. Ale jednocześnie jakże kreatywnym na poziomie inscenizacyjnym i trzymającym ciągle za gardło. Czy „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” od Michaela Sarnoskiego wstrzykuje w żyły widza równie potężną dawkę adrenaliny, wzbudzając strach przed odzywaniem się i chrupaniem w kinie? A może to bardziej dramat o jednostce wrzuconej w sytuację bez wyjścia, której wnętrze jest ważniejsze od apokalipsy?

"Projekt Hail Mary" – One Space Mission Impossible - Recenzje książek

Ryland Grace to nie skacowany mężczyzna, który otwiera szeroko oczy po całonocnej imprezie z pytaniem: „gdzie ja kurczę jestem?”. Grace budzi się w dziwniejszym miejscu niż wanna w tanim hotelu. Wokół migają jakieś światełka, a w ciele ma liczne rurki. Nic nie pamięta. Jednak, gdy już w głowie „zapali się lampka”, to okaże się, że Mark „Marsjanin” Watney nie był wcale w tak strasznej sytuacji. Ryland też jest samotny, ale w bezkresnym kosmosie… I ma do wykonania ważne zadanie, od którego zależy przetrwanie gatunku ludzkiego. Czy „astrotrudna” misja się powiedzie?

"Tatuażysta z Auschwitz" – Miłość w piekle (jakby podkoloryzowana) - Seriale

Najpierw była książka. Choć bestsellerowa, to jej autorkę odsądzano od czci od wiary. Zarzucano, że urodzona w Nowej Zelandii Heather Morris kompletnie pominęła historyczno-edukacyjną rzetelność na rzecz ckliwego romansu w miejscu, w którym na miłostki nie było żadnych szans. Wiadomo, że w największym niemieckim obozie koncentracyjnym ginęły całe rodziny, a łącznie zamordowano ponad milion ludzi. Jaki więc mógł być miniserial na podstawie „Tatuażysty z Auschwitz”? Czy to dzieło, które należy szybko wymazać z pamięci? Nie! Ale do wybitnej produkcji telewizyjnej droga daleka.

"Zmiana" – Koniec jest początkiem - Recenzje książek

Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć. Poniższa recenzja została napisana z myślą o pewnej grupie osób. Mowa o czytelnikach mających lekturę pierwszego tomu serii „Silos” za sobą. Oczywiście Hugh Howey tak wymyślił kolejną część, by nie zagubił się w niej „świeżak”, jednak mimo zupełnie oddzielnej historii, połączenia są wyraźne. A zatem lepiej doświadczyć „Zmiany” jako człowiek, który jadł już chleb z tego dystopijnego pieca. Czy ta powieść jest równie intrygująca i wciągająca jak poprzednia? Niestety nie, choć są w niej tematy fascynujące i jednocześnie przerażające.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 287

Autor: pjKultura

Jubileuszowe Fryderyki 2024: pięć statuetek dla Lecha Janerki! - Kultura

22 marca 2024 roku przechodzi do historii. Data to ważna dla rodzimej muzyki. W tym dniu przyznano bowiem Fryderyki. Po raz 30.! Jak zatem wyglądała jubileuszowa gala „polskich Grammy”? Na to pytanie odpowiedź pojawi się dopiero w kolejnej zwrotce (czyt. w środku artykułu). Ważniejszy jest sam „refren”. A wyśpiewał go sobie 70-letni Lech Janerka – artysta legendarny, kompozytor idealny, powracający na scenę po 18 latach! Na pięć nominacji otrzymał ostatecznie… pięć Fryderyków. Tym bardziej szkoda, że nie był obecny na uroczystości. Czy jego singiel pod jakże sugestywnym tytułem, którego podanie na wstępie mogłoby grozić banem w social mediach, faktycznie zasługuje na najlepszy utwór roku?

 -

Odwiedzin: 1598

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

"IDEOLOGIAMOZILA" – Jego i nasz smuteczek! - Recenzje płyt

Był kiedyś taki czas. Jakby piękniejszy. Ludzie bardziej przyjaźni. Uśmiechów więcej. Bez zarazy. Bez tysięcy oskarżeń. Wtedy właśnie pierwszy raz przesłuchałem dwa utwory o jakże znamiennych tytułach. Jeden Czesław, co z Dani pochodzi, nie tylko moje życie posłodził. Wynalazł „Maszynkę do świerkania”, a później zaśpiewał pieśń o dzielnym, małym wojowniku. Dla lubiących muzykę alternatywną, wrażliwych ludzików. 26 listopada 2021 roku powrócił z kolejną płytą – najdojrzalszą i najbardziej osobistą, taką, przy której serduszko może ścisnąć. Oto #IDEOLOGIAMOZILA.

 -

Odwiedzin: 962

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

"W każdym (polskim) domu" – Czuj się jak KRÓL - Recenzje płyt

Jeżeli Błażej Król prosi, by siadać i słuchać, to człowiek jest jak w transie. Minutowe preludium do jego osobistej, wydanej na początku lutego płyty pt. „W każdym (polskim) domu” sprawia, że chce się odłożyć na bok obowiązki i zanurzyć w historii, co smutki osładza, ale i zatruwa piękno codzienności. Opowiadaj zatem Królu drogi. Niech słuchacze zapętlają 13 utworów. Niech oddadzą się zadumie i melancholii, mimo że to Twój – jak wspomniałeś w jednym z wywiadów – najbardziej mainstreamowy, melodyjny projekt.

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 499

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

Galeria Figur Stalowych – tam, gdzie złom zamienia się w sztukę! - Ciekawe miejsca

Są na naszej planecie budowle, które wprawiają w zachwyt swoim wyglądem – od egipskich piramid po współczesną Wieżę Eiffla. Ale nie o nich chcemy Wam opowiedzieć, tylko o pewnym miejscu w Polsce (pierwszym na świecie!), gdzie można podziwiać stalowe rzeźby zbudowane z elementów pochodzących z... recyklingu złomu stalowego. Nie wierzycie? Zapraszamy więc do Galerii Figur Stalowych w Pruszkowie – kolebki powstania tego niezwykłego i odważnego projektu oraz do warszawskiego oddziału muzeum.

 -

Odwiedzin: 2415

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 6

"Diuna" – Film, któremu warto stawić czoło! - Recenzje filmów

Rok 1965 – utalentowany pisarz Herbert wydaje „Diunę”, wielowątkową powieść science fiction. Pod względem prowadzenia narracji dziś nieco archaiczną, lecz nadal zachwycającą bogactwem języka i uniwersalnością. Niestety, przez nagromadzenie elementów filozoficznych, wewnętrznych przemyśleń bohatera czy wszechobecnej polityki wymieszanej z religią, ekologią i eugeniką, trudną do przeniesienia na ekran. Rok 2021 – pewny siebie reżyser Villeneuve udowadnia, że można to zrobić. Co prawda nie 1:1, lecz w taki sposób, aby zarówno fani literackiego pierwowzoru, jak i „świeżaki” zasiedli przy jednym stole i posmakowali wyjątkowej przyprawy.

 -

"Happy!" – Niebieski jednorożec w mieście grzechu - Seriale

Kiedy bohaterem serialu jest niebieski animowany jednorożec, to wydaje się, że ów produkt skierowano do najmłodszych widzów. Tymczasem omawiana tu produkcja, mająca premierę w grudniu na kanale telewizyjnym SyFy, a pod koniec kwietnia 2018 roku wyświetlana u nas na Netflixie, nie powinna być oglądana przez dzieci.

Ciechocinek – magiczno-uzdrowiskowe miasteczko! - Ciekawe miejsca

Odwiedziliśmy uwielbiany przez turystów Ciechocinek na Kujawach. Potwierdzamy to, co wielu ludzi mówi. To miejsce faktycznie jest przepiękne! Zapraszamy do galerii zdjęć.

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

Jaki jest najlepszy album Coldplay i dlaczego jest to "X and Y"? - Recenzje płyt

Okej, zdaję sobie sprawę, że tytuł jest trochę kontrowersyjny i manipulacyjny. Ja to wszystko wiem. Jednak wszystko wyjaśnię. Spokojnie. Dziś zamienię się w osobistego adwokata tej płyty wydanej przez zespół Coldplay, który chyba nie trzeba nikomu przedstawiać.

 -

Odwiedzin: 7505

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 7

"III" – Hanysy z Oberschlesien znowu dają ognia, ale z łagodnością anioła! - Recenzje płyt

Był rok 2012, kiedy zdobyli drugie miejsce w finale czwartej edycji „Must Be the Music. Tylko Muzyka”. Mowa o Hanysach tworzących zespół Oberschlesien. Panowie na czele z założycielem i perkusistą Marcelem Różanką oraz ówczesnym wokalistą Michałem Stawiński rozwalili polsatowską scenę. I udowodnili, że można w w nietuzinkowy sposób łączyć ciężkie brzmienia industrial metalu z rodzimym dziedzictwem gwary śląskiej. Niedawno, już w nowym składzie, wydali trzeci krążek. Czy „III” jest także godny postawienia na półce i odsłuchiwania go godzinami?

"Solum" – Samotny człowiek w krainie gitar - Recenzje płyt

„Non est bonum esse hominem solum” – głosi łacińska sentencja. Muzycy z pewnego alt-metalowego bandu wzięli sobie ją głęboko do serca. Tak bardzo, że na swojej, wydanej w maju, debiutanckiej płycie prezentują utwory, w których poza ostrymi dźwiękami gitar, wybrzmiewa krzyk. Wołanie zranionego. Zagubionego. Poszukującego lepszego miejsca. „Solum” to opowieść o tym, że nie jest dobrze człowiekowi być samemu, a jeszcze gorzej, gdy jego życiem kierują inni. Niewiele tu skomplikowanego i długiego tekstu, ale za to sporo symbolicznej treści.

 -

Odwiedzin: 612

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 2

"The Kada" – Na taki punk rock czekałem dekadę! - Recenzje płyt

„Co ja tu robię, na co jeszcze czekam? Co ja tu robię, dlaczego nie uciekam?”. Odpowiadam więc. Już nie czekam, bo dostałem, co chciałem. Nie uciekam, bo na ten album nie można narzekać. „The Kada” od punkrockowej grupy The Bill to jedna z najlepszych płyt ostatnich lat. Na niej nie ma słabego kawałka. Nie ma żadnej „lipy”. To dzieło w pełni profesjonalne, z mocnymi brzmieniami, wokalami i przekazem. I tak wydane, że sama obrazowa okładka (czacho-klepsydra wygenerowana przy pomocy AI) jest wstępem do tego, co wewnątrz.

Kwiat Jabłoni wykonuje "Niemożliwe", a świat staje się piękniejszy! - Recenzje płyt

„Niemożliwe nam się dostało. Nie ma powodów do łez. A każdy mówi, że mało. Musisz więcej niż chcesz” – śpiewa, w refrenie tytułowego, drugiego, singla debiutanckiego albumu, duet Kwiat Jabłoni. Faktycznie niemożliwe się im przydarzyło – mogą płakać, ale tylko ze szczęścia i osiągnęli to, co bardzo chcieli. Są młodym rodzeństwem. Zaczynali w marcu 2018 roku na YouTubie. I wtedy mało kto wiedział, że to dzieci pozytywnie pie*dolniętego, słynnego ojca – Kuby Sienkiewicza, lidera „Elektrycznych Gitar”. Dziś mają miliony wyświetleń, rzesze fanów, a na koncercie na PolAndRock Festival zaczarowali folkowo-popowym klimatem licznie zebraną publiczność, która mimo że na co dzień słucha ostrego rocka, wspólnie nuciła, że świat dziwny jest jak sen, a sen jak świat…

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.638

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję