
1 403
1 730 min.
Recenzje płyt
aragorn136 (19559 pkt)
730 dni temu
2021-12-03 12:37:07
„X Factor” sprawił, że Czesław Mozil stał się rozpoznawalny. Jednak nadal nie wszyscy melomani byli zachwyceni jego twórczością. Powód? Zbyt nieskładna, trudna do rozszyfrowania mowa. Trzeba było się dobrze wsłuchać, aby odkryć, co autor miał na myśli. Autor, który mógł przecież pochwalić się muzycznym wykształceniem zdobytym w szacownej Duńskiej Królewskiej Akademii Muzycznej. Wiedział zatem, jak łączyć nuty w zapadające w pamięć melodie. Rozumiał, że metafora to rzecz święta. To bardzo emocjonalny człowiek, który potrafił dotrzeć do polskiej duszy. Zostawić w niej troszkę słońca i troszkę chmurek. W nowym albumie jest chyba jednak więcej pochmurnego nieba. Już sama nazwa sugeruje, że Czesław chce nam powiedzieć coś ważnego. O otaczającej go rzeczywistości, życiu, ludziach i władzy. Tak. To szczery głos zbuntowanego artysty, niegodzącego się z podłością świata. Chciałby, aby było lepiej, ale jest jak jest. I cóż poradzić? Ano nagrać taką, bardzo ciekawą, dopracowaną, profesjonalną, refleksyjną, mądrą, płytę. Sorry hejterzy, ale wasze opinie, że kryje się tu przekaz jednostronny, za mocno podkręcony, sugestywny, nie przekonają mnie do tego, by schować komplementy do kieszeni. #IDEOLOGIĄMOZILA będę karmiony jak słodko-gorzkim daniem. 10 utworów (plus krótkie „6/13” i „Outro”) będą zapętlał codziennie.
Okładka (fot. youtube.com/screenshot)
Mozil jest smutny. Rejestruje to, co wokół. Te negatywne uczucia, tę złość, rozpacz. Drobne pomyłki językowe – one już zniknęły (choć w kilku momentach należy się skupić, by każde słowo zapisało się w pamięci od razu). Nie ma raczej świerkania. Jest rozprawianie się z demonami. Tymi tu i teraz. Tymi widocznymi z bliska i z daleka. Jest także miejsce na zastanawianie się, dlaczego tak wiele nas dzieli, a nie łączy. Ciągle dwa wrogie obozy: władza/ludzie, brutalni mężowie/uległe żony, biedni/bogaci, a ostatnio szczepionkowscy/antyszczepionkowscy. Tyle lęków. Tyle waśni… Bierze do ręki akordeon, harmonijkę klawiszową, a także siada przy fortepianie ten przemarznięty Olaf z „Krainy lodu”, prosty grajek, który kocha stać na scenie. Tworzy więc swój kolejny alternatywny pop z podtekstem punkowym i teatralnym stylem. Układa manifest. W owej misji wspierają go zaproszeni goście: Hania Rani, Czadoman (!), Stanisław Sojka czy Michał Sławecki. Z nimi Czesław stoi pewniej na trzęsących się nogach. Choć drżą mu ręce, a głos łamię się pod ciężarem emocji, to udaje mu się opisać sprawy, które nie dają nam spać nocą.
A zaczyna od takiego uderzenia, że ślad tak łatwo ze skroni nie zejdzie. Bo oto „Dzień w którym uśmiech znikł”, jeden z singli promujący album. Pesymistyczny, niepokojący. To cisza przed burzą, w której początkowe narastające dźwięki i melorecytacja zamieniają się w operowy śpiew wspomnianego Michała Sławeckiego, światowej klasy kontratenora – świetnie pasujący do wymowy całego utworu, by na końcu osiągnąć apogeum w postaci krzyku. Wstań! Tak Mozil wstrzykuje w ludzi wolę walki. Nie można być przecież obojętnym, gdy jest się tłamszonym przez system. Gdy dzielą nas na obywateli gorszego sortu. A co będzie dalej? Zakażą grania na akordeonie? Będą palić książki na stosie? Zapolują na czarownice (czyt. kobiety chcące decydować o sobie oraz innych, tych wyznających „ideologię” LGBT)? Mozil się martwi, bo utopia, zgodna z kazaniami kościelnymi, to koszmarna wizja.
Czesław Mozil (fot. youtube.com/screenshot)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
„To nasze coś”, czyli drugi kawałek na płycie, to dzieło bardziej melodyjne, ale czy radosne? Czesław znowu mierzy się z ważkim tematem. W tle gitary i przede wszystkim skrzypce ładnie się ze sobą łączą, a warstwa tekstowa związana jest z ingerencją obcych osób w upływające życie kochających się par. Wolność. Świadomy wybór w każdym aspekcie (także posiadania potomstwa). Te elementy nie powinny być naruszane. Co to za „Ziemia obiecana”, w której trawi nas wiele problemów, w tym smog (ten przez g jest gorszy). Posępna to i realistyczna w wydźwięku piosenka. Nie brak w niej powodów do refleksji, a także elektronicznych wstawek. I tak dotarliśmy do najlepszego utworu na krążku. Spokojne „Z miłości” najpierw usłyszałem „bez prądu” w talk show „Kuba Wojewódzki”, a chwilę później jako live session na YouTubie. Już wtedy wiedziałem, że będzie moim ulubionym numerem.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Wersja albumowa jest jeszcze piękniejsza od tych wymienionych wyżej. Mocna w tekście, subtelna w aranżacji. Opowiadająca o… cudownej zmysłowości? Tytuł jest mylący. To historia o przemocy domowej, patriarchacie i pięściach używanych do okazywania złej miłości (chłopak i dziewczyna to prawdziwa rodzina, co tam jakaś siła fizyczna). Łzy płyną ciurkiem, serce jest rozrywane na dwie części i ciarki przechodzą po plecach, gdy Czesław śpiewa, a Hania Rani gra na fortepianie. W czasie pandemii i przymusowej kwarantanny takie relacje w związkach zostały niestety zaognione, ale to nie oznacza, że można je usprawiedliwiać.
To dopiero połowa albumu, a duńsko-polski artysta zdążył już przebić skorupę przynajmniej kilku bezdusznych twardzieli. Dalej jest tak samo dobrze i co ciekawe, dość zaskakująco na poziomie muzycznym. „Pan tu nie stał” to oryginalny numer, gdzie międzypokoleniowa nić porozumienia jest bardzo cienka. Stanisław Sojka wciela się w starszego pana, który nie dogaduje się z młodzieżą. Zespół Bum Bum Orkestar ostro przygrywa jak podwórkowa warszawska kapela. Perkusja miesza się z instrumentami dętymi (bodajże puzonami), co daje skojarzenia z Bregovićem, a refren różni się od zwrotek. Po tym utworze czas na najbardziej energetyczną piosenkę. „Mama zawsze mówiła” jest skoczna, pełna werwy, ale to tylko pozory. Wesołość mija, gdy okaże się, że przekaz jest dość szary, podbudowany znakomitym teledyskiem. Oglądając go i słuchając Czesława, któremu towarzyszy dziecięcy chór, można zrozumieć, jak ciężka jest rola matki. Co więcej, utwór zwraca uwagę na bezdomność i poszukiwanie swoich korzeni. „Korsaka” to natomiast najkrótsza kompozycja. Opowiada o przemocy rodziców wobec dzieci (muszą siedzieć cicho, gdy tata pije) w patologicznych rodzinach. Na tyle wiarygodnie, że pojawi się na tym wydawnictwie jeszcze raz jako Outro (w postaci niemalże pieśni kościelnej). Rewelacyjny „Autorytet” jest z kolei kawałkiem, którego refren w wykonaniu Czadomana „rozwala sufit razem z kurtyną”. Ten facet od „Rudej tańczącej jak szalona”? Tak, ma on głosisko jak dzwon i udowadnia, że to nie disco polo powinno być jego przeznaczeniem. Razem z Czesławem ukazuje, czym są fałszywe autorytety i prezentuje hymn o wszystkich „nieomylnych” krytykach muzycznych. „Jeszcze przyjdzie czas, że osadzą nas!”.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Czesław Mozil (fot. youtube.com/screenshot)
Większe pole do interpretacji daje „Głód”. To częściowo poezja śpiewana o… zazdrości, swoim miejscu w szeregu; o tym, że ktoś ma lepiej, a ktoś gorzej; o głodzie, który zawsze wraca pod różną formą. Żeby jednak aż tak nie dołować, Czesław Mozil wlewa do serc światło. W finałowym czterominutowym „Młynarzu miel” przenosi słuchacza do skansenu. Brzdąka na instrumencie mogącym się kojarzyć z banjo. Wiejski klimat i sielankowy nastrój biją z tej uduchowionej jednocześnie, pozytywnej pieśni, wspomaganej przez chór zespołu ludowego. Dodatkowe dźwięki młyna powodują, że aż czuć zapach chleba – daru Bożego.
Podsumowując, #IDEOLOGIAMOZILA to szczery i spójny projekt. Prowokujący do dyskusji o społecznych, życiowych bolączkach. Metaforyczny, wpadający w ucho, zostający w głowie. Mozil jako przedstawicielem ludu? Jestem na tak! Odpowiada mi jego sposób ekspresji. Wielki szacun też za to, że wreszcie odważył się podjąć walkę z kompleksem pisania po polsku. Że pokonał tremę i własne strachy. Czy ów album, którego produkcją zajął się... hip-hopowiec Matheo, pomoże zmierzyć się z lękami wielu Polaków? Byłoby super!
Ocena: 8/10!
Album do posłuchania w tym miejscu:
https://open.spotify.com/album/2tiTVxj7xWSg9b57812Nb3
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "IDEOLOGIAMOZILA" – Jego i nasz smuteczek!
Więcej artykułów od autora aragorn136

"Niebieskooki samuraj" – Zemsta rysowana mieczem - Seriale
Słyszycie Netflix, myślicie „kolejny serial bez ikry, średniak, jakich wiele, z poprawnością polityczną wylewającą się z ekranu niczym woda po pęknięciu tamy na rzece”. Z produkcjami aktorskimi faktycznie tak się często mają sprawy, ale w przypadku animacji jest zgoła inaczej. Był już dowód w postaci „Arcane” (historii dziejącej się w świecie gier z serii „League of Legends”) i „Cyberpunk: Edgerunners” (opowieść z uniwersum „Cyberpunka 2077”). W 2023 roku dołączą do tych tytułów „Niebieskooki samuraj”. I jest najlepszy! Ma taki klimat XVII-wiecznej Japonii (ach ta muzyka!), tak brutalne walki i taką głębię psychologiczną głównego bohatera, że nic, tylko bić pokłony!

RIKA "888" – poczuj siłę anielskiej liczby w singlu debiutującej 17-latki! - Zespoły i Artyści
Pochodząca z Kozienic 17-letnia RIKA debiutuje singlem „888”. Młodziutka wokalistka sama skomponowała utwór i sama napisała do niego tekst. Aranżacją utworu zajęli się natomiast znani radomscy artyści – Tytuz i Aurelia.

"Brnąc przez Kosodrzewinę" – Złooo! - Recenzje książek
Zimne wieczory. Mgliste poranki. A ja siedzę i myślę, co by tu wrzucić na czytelniczy ruszt. Co przekartkować, aby dostać gęsiej skórki, aby się kunsztem pisarskim delektować. A może coś z polskiego podwórka, wszak dobrze jest polecać znane już nazwiska, choć jeszcze lepiej promować tych początkujących. I wiecie co? Z pomocą przybył Facebook. Jak ten wybawiciel na biał… czarnym rumaku. Oto bowiem nagle wyskoczyła mi przed oczami okładka przerażająca, a na niej postać niczym z najgorszych sennych koszmarów. Pół drzewo, pół kościotrup, a w tle majaczące góry skąpane w kolorze krwi. I ten tytuł dużą białą czcionką – „Brnąc przez kosodrzewinę”. Odważyłem się, skusiłem i zabrnąłem. Arturze Grzelaku, cóżeś mi uczynił… Po lekturze tych 16 opowiadań niełatwo będzie uwierzyć, że jeszcze jakieś dobro się tli w człowieku, że jego dusza złem nieskażona.

"Freak Fighter" – To gruby szmal, nie pytaj o honor i "walcz" - Recenzje książek
Powiedzieć, że dzisiaj najważniejsze są wielkie pieniądze, to jak nie powiedzieć nic. A jak można je zarobić? Ano wszelkimi dostępnymi sposobami. Grubalski ksywa „Gruby” do super inteligentnych nie należy, ale ziomek wie, jak zbić niezłą fortunę. Jest znanym Youtuberem i już na jego konto w trakcie live’ów wlatują wysokie donaty, ale jemu mało i mało. Postanawia zatem, że zorganizuje freak fighty. R. K. Jaworowski w swojej kolejnej książce obserwuje z bliska właśnie to szalone show – część moralnej zgnilizny w internetowym światku. 180 stron wystarczy, aby odkryć, jak szybko, goniąc za kasą, można zepsuć dobre imię, a nawet życie. Autor celnie punktuje schemat działania organizacji (u nas to np. Fame MMA), a czytelnik trzyma kciuki, by ostatecznie doszło do nokautu, a całe to szambo zostało zalane betonem.

"Zaduszki" – Czas płynie, a grabarz bluesa nam gra - Recenzje płyt
Kamil Bieńczak to człowiek, który kroczy w ciemności, ale gitarą akustyczną w dłoniach rozświetla tę drogę. Poznaliśmy go, kiedy powołał do życia Hrabiego, aby w albumie o nazwie „Post Mortem” oddawać hołd istotom z horrorów, budząc ich ze snu w punkowym stylu. Jego nowy Projekt Klepsydra ma inny skład, przynależność gatunkową oraz inny klimat. Bardziej przyziemny, ludzki, refleksyjny. Bo płyta „Zaduszki”, jak tytuł wskazuje, to coś spokojniejszego, do zadumy. Tutaj blues leży w jednej trumnie z country, a folk przytula szanty. Portal Altao.pl objął patronat medialny nad tym niezwykłym wydawnictwem, serce zatem w trakcie odsłuchu bije jeszcze mocniej...
Polecamy podobne artykuły

Grajek "leczący" muzyką. Wywiad z Czesławem Mozilem! - Zespoły i Artyści
Oto człowiek, który przybył z Danii, aby spełnić swoje marzenia. Oto skromny artysta, który mówi o sobie, że jest „przede wszystkim prostym grajkiem, kochającym stać na scenie”. Jego kompozycje nie królują w mainstreamowych mediach i rozgłośniach radiowych, ale i tak podbijają serca tysięcy słuchaczy. Czesław Mozil, bo o nim mowa, pod koniec listopada 2021 roku wydał kolejny album. O tym, że #IDEOLOGIAMOZILA to cholernie dobry krążek, możecie przeczytać w opublikowanej wcześniej recenzji. Dlaczego Czesław jest bardzo z niego dumny? Między innymi na to pytanie muzyk odpowiedział w szczerym wywiadzie dla portalu Altao.pl.

Czesław Śpiewa i chwała mu za to! - Zespoły i Artyści
Kim jest ten ekspresyjny i jednocześnie uczuciowy wokalista, którego możemy zobaczyć na koncertach i usłyszeć w niektórych rozgłośniach radiowych? Jaka jest jego muzyka?
Teraz czytane artykuły

"IDEOLOGIAMOZILA" – Jego i nasz smuteczek! - Recenzje płyt
Był kiedyś taki czas. Jakby piękniejszy. Ludzie bardziej przyjaźni. Uśmiechów więcej. Bez zarazy. Bez tysięcy oskarżeń. Wtedy właśnie pierwszy raz przesłuchałem dwa utwory o jakże znamiennych tytułach. Jeden Czesław, co z Dani pochodzi, nie tylko moje życie posłodził. Wynalazł „Maszynkę do świerkania”, a później zaśpiewał pieśń o dzielnym, małym wojowniku. Dla lubiących muzykę alternatywną, wrażliwych ludzików. 26 listopada 2021 roku powrócił z kolejną płytą – najdojrzalszą i najbardziej osobistą, taką, przy której serduszko może ścisnąć. Oto #IDEOLOGIAMOZILA.

Tajemnica Machu Picchu - Niewiarygodne, niewyjaśnione
Machu Picchu od lipca 2007 roku zalicza się do nowych siedmiu cudów świata. Położone w peruwiańskich Andach miasto Inków, pomimo przeprowadzanych tam badań naukowych, wciąż kryje w sobie mnóstwo niewyjaśnionych tajemnic.

Bojler elektryczny, najbardziej ekonomiczne ustawienie i ogrzanie wody - Dom i ogród
Jaką temperaturę ustawić na termostacie bojlera, aby zminimalizować opłaty za prąd? Opiszemy kilka ważnych zasad związanych z oszczędna pracą bojlera. Zmniejsz swoje rachunki za prąd.

"La La Land" – Wytańczyć marzenia - Recenzje filmów
Damien Chazelle ponownie udowadnia, że jest jednym z tych twórców, którzy mogą sporo jeszcze namieszać w filmowym świecie. Już w „Whiplash” pokazał widzom swój autorski sznyt. Potrafił sprzedać emocje, uderzając w samo podbrzusze. W kolejny projekcie też pozostaje blisko dźwięków, ale bardziej stonowanych, otulających, już nie tak drapieżnych, jak ostatnio. Filmem „La La Land” powraca bowiem do klasycznego musicalu, łącząc go ze współczesnym melodramatem. Czy wielki hype na to dzieło nie jest przesadą?

Dildo Baggins ogłasza, że wydał debiutancki album! - Zespoły i Artyści
Jego utwory zyskują coraz większą rzeszę słuchaczy na Youtube. Pierwszy singiel pt. „Bezglutenowy” – przekroczył już prawie 100 000 odsłon. Czy Dildo Baggins i jego twórczość trafią do szerokiej publiczności, pomimo kontrowersyjnego imienia, tajemniczego artysty w masce? Przekonamy się o tym od 18 czerwca wraz premierą debiutanckiego albumu Dildo: „Dla wszystkich dziewczyn nie dla wszystkich chłopców”.
Nowości

"Niebieskooki samuraj" – Zemsta rysowana mieczem - Seriale
Słyszycie Netflix, myślicie „kolejny serial bez ikry, średniak, jakich wiele, z poprawnością polityczną wylewającą się z ekranu niczym woda po pęknięciu tamy na rzece”. Z produkcjami aktorskimi faktycznie tak się często mają sprawy, ale w przypadku animacji jest zgoła inaczej. Był już dowód w postaci „Arcane” (historii dziejącej się w świecie gier z serii „League of Legends”) i „Cyberpunk: Edgerunners” (opowieść z uniwersum „Cyberpunka 2077”). W 2023 roku dołączą do tych tytułów „Niebieskooki samuraj”. I jest najlepszy! Ma taki klimat XVII-wiecznej Japonii (ach ta muzyka!), tak brutalne walki i taką głębię psychologiczną głównego bohatera, że nic, tylko bić pokłony!

Poznajcie OBYWATELI DT i zatęsknijcie za Krakowem... - Zespoły i Artyści
Pewien kwartet i jego pewna piosenka sprawiają, że każdy zauroczy się w stolicy Małopolski, choć miłość to będzie niełatwa. Bo „Kraków” ma swoje wady i zalety. Wszak jak pięknie i szczerze śpiewa Norbert Giza: „To miasto turystów, żebraków. Miejskiej inteligencji, studentów i cwaniaków. Kraków kocham, lubię, nienawidzę. Zawsze tęsknię... gdy długo nie widzę”. Jakże prawdziwe słowa, szczególnie dla kogoś, kto – tak jak wspomniany wokalista – żyje tam od 10 lat. Zatem nie ma co się zastanawiać – pakujcie walizki, czas ruszyć do krainy Smoka Wawelskiego, jednak najpierw warto odwiedzić Dąbrowę Tarnowską. Dlaczego? W tym mieście narodzili się bowiem Obywatele DT.

"Na mały palec": najnowszy singiel IGI robi furorę w sieci - Zespoły i Artyści
Poznajcie najnowszą muzyczną propozycję od IGI. "Na mały palec" to poetycka opowieść o niedokończonych historiach, które trwają w naszych sercach!

Olbrychski, Komorowska i Zanussi o Janku Nowickim, czyli piękny wieczór wspomnień! - Fotorelacje
Giganci kina – tak o nich mówi burmistrz Eugeniusz Gołembiewski (trudno się z nim nie zgodzić). I jest niezwykle dumny i szczęśliwy, że tych troje wspaniałych ludzi odwiedziło Kowal na Kujawach. Wszak Daniel Olbrychski, Maja Komorowska i Krzysztof Zanussi to faktycznie legendarne osobistości polskiej kultury. To właśnie tych troje spotkało się w dużej sali OSP z mieszkańcami miasteczka i jego okolic, aby w ramach festiwalu „Białe walce” powspominać, zmarłego w grudniu 2022 roku, Jana Nowickiego. Poniedziałkowy wieczór 27 listopada przejdzie do historii jako pełna anegdot z życia i twórczości Mistrza podróż w czasie.

Igor Jaszczuk powraca po 24 latach! Prawdziwe "Dzikie zwierzę"! - Zespoły i Artyści
24 listopada 2023 roku stała się rzecz niesłychana! Igor Jaszczuk przypomniał się światu i wypuścił na wolność „Dzikie zwierzę”. Bez obaw, on tylko zaprezentował solowy utwór pod takim tytułem. Jako autor tekstu, jako kompozytor, który chce być po prostu sobą!

Comedy Wildlife Awards 2023: "Polskie" kłótliwe dzwońce i kangur z "gitarą" - Fotografia/Malarstwo
Zwierzęta są jak ludzie. Nie wierzycie? Wystarczy spojrzeć na nagrodzone zdjęcia w konkursie Comedy Wildlife Photography Awards. Na jednym z nich, tym głównym, pewien kangur zachowuje się tak, jakby grał na niewidzialnej gitarze. Na drugim, też zwycięskim, ale w kategorii Junior Award, młody dzwoniec (mały ptak z rodziny łuszczakowatych) „strzela focha”, bo chyba jedzonko dostarczone przez rodziców nie było smaczne. A więc „ludzkie zachowania”, przez co też tak prawdziwe, emocjonalne, ale i bardzo zabawne! W tym drugim przypadku mowa nawet o ptakach sfotografowanych przez Polaka – Jacka Stankiewicza!
Artykuły z tej samej kategorii

"Zaduszki" – Czas płynie, a grabarz bluesa nam gra - Recenzje płyt
Kamil Bieńczak to człowiek, który kroczy w ciemności, ale gitarą akustyczną w dłoniach rozświetla tę drogę. Poznaliśmy go, kiedy powołał do życia Hrabiego, aby w albumie o nazwie „Post Mortem” oddawać hołd istotom z horrorów, budząc ich ze snu w punkowym stylu. Jego nowy Projekt Klepsydra ma inny skład, przynależność gatunkową oraz inny klimat. Bardziej przyziemny, ludzki, refleksyjny. Bo płyta „Zaduszki”, jak tytuł wskazuje, to coś spokojniejszego, do zadumy. Tutaj blues leży w jednej trumnie z country, a folk przytula szanty. Portal Altao.pl objął patronat medialny nad tym niezwykłym wydawnictwem, serce zatem w trakcie odsłuchu bije jeszcze mocniej...

Jaki jest najlepszy album Coldplay i dlaczego jest to "X and Y"? - Recenzje płyt
Okej, zdaję sobie sprawę, że tytuł jest trochę kontrowersyjny i manipulacyjny. Ja to wszystko wiem. Jednak wszystko wyjaśnię. Spokojnie. Dziś zamienię się w osobistego adwokata tej płyty wydanej przez zespół Coldplay, który chyba nie trzeba nikomu przedstawiać.

"III" – Hanysy z Oberschlesien znowu dają ognia, ale z łagodnością anioła! - Recenzje płyt
Był rok 2012, kiedy zdobyli drugie miejsce w finale czwartej edycji „Must Be the Music. Tylko Muzyka”. Mowa o Hanysach tworzących zespół Oberschlesien. Panowie na czele z założycielem i perkusistą Marcelem Różanką oraz ówczesnym wokalistą Michałem Stawiński rozwalili polsatowską scenę. I udowodnili, że można w w nietuzinkowy sposób łączyć ciężkie brzmienia industrial metalu z rodzimym dziedzictwem gwary śląskiej. Niedawno, już w nowym składzie, wydali trzeci krążek. Czy „III” jest także godny postawienia na półce i odsłuchiwania go godzinami?

"Solum" – Samotny człowiek w krainie gitar - Recenzje płyt
„Non est bonum esse hominem solum” – głosi łacińska sentencja. Muzycy z pewnego alt-metalowego bandu wzięli sobie ją głęboko do serca. Tak bardzo, że na swojej, wydanej w maju, debiutanckiej płycie prezentują utwory, w których poza ostrymi dźwiękami gitar, wybrzmiewa krzyk. Wołanie zranionego. Zagubionego. Poszukującego lepszego miejsca. „Solum” to opowieść o tym, że nie jest dobrze człowiekowi być samemu, a jeszcze gorzej, gdy jego życiem kierują inni. Niewiele tu skomplikowanego i długiego tekstu, ale za to sporo symbolicznej treści.

Kwiat Jabłoni wykonuje "Niemożliwe", a świat staje się piękniejszy! - Recenzje płyt
„Niemożliwe nam się dostało. Nie ma powodów do łez. A każdy mówi, że mało. Musisz więcej niż chcesz” – śpiewa, w refrenie tytułowego, drugiego, singla debiutanckiego albumu, duet Kwiat Jabłoni. Faktycznie niemożliwe się im przydarzyło – mogą płakać, ale tylko ze szczęścia i osiągnęli to, co bardzo chcieli. Są młodym rodzeństwem. Zaczynali w marcu 2018 roku na YouTubie. I wtedy mało kto wiedział, że to dzieci pozytywnie pie*dolniętego, słynnego ojca – Kuby Sienkiewicza, lidera „Elektrycznych Gitar”. Dziś mają miliony wyświetleń, rzesze fanów, a na koncercie na PolAndRock Festival zaczarowali folkowo-popowym klimatem licznie zebraną publiczność, która mimo że na co dzień słucha ostrego rocka, wspólnie nuciła, że świat dziwny jest jak sen, a sen jak świat…
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.164