O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Po tamtej stronie drzwi" – Odgrzewane danie po raz n-ty - Recenzje filmów

W potopie obrazów grozy nieustannie zalewającym od pewnego czasu srebrne ekrany zdarzają się prawdziwe perły, do których można zaliczyć m.in.: „Sinister”, „Obecność”, „Coś za mną chodzi”, „Babadook” czy nawet „Dom w głębi lasu”. Wszystkie wymienione produkcje charakteryzują się kilkoma wspólnymi cechami. Są nimi: perfekcyjne wykonanie, atmosfera ciągłego niepokoju, doskonała scenografia i przemyślany scenariusz.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
bartoszkeprowski (3257 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
2 858
Czas czytania:
3 170 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
bartoszkeprowski (3257 pkt)
Dodano:
2922 dni temu

Data dodania:
2016-04-27 20:54:50

Mimo iż nie każdy obraz odznaczał się oryginalną i pomysłową historią, to twórcy rzeczonych dzieł na tyle umiejętnie potrafili wykorzystać znane schematy oraz straszaki, a co za tym idzie, bardzo dobrze znali ABC klasycznego horroru, że potrafili przykuć widzów do ekranów, a także niejednokrotnie nieźle ich wystraszyć.

 

Niestety tego samego nie można powiedzieć o goszczącym w kwietniu na ekranach kin filmie Johannesa Robertsa pt. „Po tamtej stronie drzwi” – produkcji skrajnie przewidywalnej i zwyczajnie pozbawionej pasji, jak również reżyserskiego kunsztu i obeznania twórców w podjętym przez nich temacie.

 

Najgorszym elementem dzieła nadmienionego filmowca jest historia, która opiera się na zaskakująco oryginalnym zamyśle. Mianowicie produkcja opowiada o pogrążonej w żałobie oraz rozpaczy rodzinie, która po śmierci ich kilkuletniego syna nie może powrócić do rzeczywistości – a przynajmniej jeden jej członek – Maria. Bohaterka obwinia się za przeszłe wydarzenia, a narastające wyrzuty sumienia popychają ją na skraj załamania nerwowego. Jego wynikiem jest próba samobójcza, z której Maria ledwo uchodzi z życiem. Przerażona poczynaniami bohaterki Piki – opiekunka córki protagonistki i Michaela – opowiada znajdującej się w opłakanym stanie psychicznym matce o starożytnym hinduskim rytuale. Obrzęd odprawiony w opuszczonej starożytnej świątyni pozwoli Marii porozumieć się z jej synem i ostatecznie go pożegnać; jest jednak jeden haczyk – nieważne, co by się nie działo, kobieta nie ma prawa otworzyć antycznych drzwi łączących świat śmiertelników z wymiarem duchów. Niestety sprawy wymykają się spod kontroli, a bohaterka łamie złożoną opiekunce obietnicę.  

 

Sam pomysł na zawiązanie akcji jest niezwykle nowatorski i dawał scenarzystom ogromne pole do popisu – to wreszcie coś nowego w tym wyeksploatowanym od lat gatunku. Jednakże obiecujący wstęp to tylko pozory. Film doskonale opisuje przysłowie: Miłe złego początki. Zatem wpierw mamy do czynienia z dość ciekawym dramatem psychologicznym skupiającym się na głównej bohaterce – Marii. Utrata syna, próba samobójcza – to naprawdę mocne obrazy, przez które dzieło momentalnie nabiera dramatycznego posmaku. Niestety w momencie, gdy protagonistka otwiera drzwi, a następnie powraca do domu, gwałtownie opada kurtyna tajemniczości i oryginalności, a ciekawy dramat psychologiczny staje się kolejnym do bólu schematycznym i miejscami absurdalnym horrorem pozbawionym polotu oraz pasji. Szkoda zmarnowanego potencjału.

 

Zawodzą tutaj przede wszystkim zastosowane straszaki. Niestety, twórcom wyraźnie doskwierał brak jakichkolwiek pomysłów. W produkcji na przemian zostają widzom zaserwowane standardowe jump scares oraz spora doza kakofonicznych dźwięków, które powtórzone kilkukrotnie nadzwyczaj w świecie zaczynając nudzić, powodując zgoła odwrotny do zmierzonego przez filmowców skutek. Zapomnijcie o symbolice czy jakiejkolwiek próbie działania na psychikę widza, jak również zagraniu na jego emocjach. Początkowo niezwykle dramatyczny obraz okazuje się w gruncie mało emocjonalny; po seansie nawet doszedłem do wniosku, że przez nieumiejętnie poprowadzoną historię oraz słabo zarysowanych bohaterów produkcja po prostu wyprana jest z uczuć. Czegoś tutaj zabrakło, ponieważ sceny mające być w teorii bardzo uczuciowe – poświęcenie matki czy spotkanie z synkiem – są w praktyce widzom obojętne. Winy należy upatrywać w źle rozpisanym scenariuszu, który nie pozwala się emocjonalnie zaangażować; gdyby tylko sprzedać pomysł na film Hiszpanom – w ich rękach moglibyśmy otrzymać kolejne „Oczy Julii” bądź też „Mamę”.  

 

Kolejną nieznośną wadą filmu jest jego ogromna przewidywalność i schematyczność. Bieg kolejnych wydarzeń od czasu powrotu Marii ze starożytnej świątyni do domu odgadnie każdy, nawet średnio zorientowany w temacie horrorów miłośnik kina. Niemalże z zegarmistrzowską precyzją można powiedzieć, kiedy i gdzie wyskoczy kolejny straszak, a także przewidzieć dwa koszmarne fabularne twisty, które są kwintesencją twórczej nieudolności scenarzystów. Do tego wszystkiego należy dołożyć irracjonalne zachowania głównych bohaterów. Te bowiem czasami zahaczają o niezamierzony komizm – zakończenie produkcji lub reakcja bohaterki na słowa krytyki Piki odnośnie otworzenia drzwi do świata umarłych. Brakuje również atmosfery ciągłego niepokoju – przez większość produkcji w zasadzie nic się nie dzieje (pełno tutaj niepotrzebnych dłużyzn) – oraz odpowiednio stopniowanego napięcia. Dopiero na dziesięć minut przed pojawieniem się napisów produkcja nabiera tempa, a na srebrnym ekranie zaczyna się coś dziać, lecz nim zdążycie się nacieszyć obserwowaną akcją, ta niepostrzeżenie dobiegnie końca, dzieło zaś zostanie spuentowane banalnym morałem będącym przy tym tanią przestrogą i żałosną ironią.  

 

To naprawdę przykre, że skrywający w sobie potężny potencjał pomysł trafił w ręce tak marnych scenarzystów. Produkcja aż prosiła się o przedstawienie psychologicznych skutków śmierci bliskiej osoby, o pogłębioną analizę stanu przeżywającej załamanie nerwowe bohaterki, która pod wpływem rozpaczy jest w stanie zdecydować się na najbardziej kontrowersyjne kroki, a to wszystko celem zobaczenia ukochanej rodziny. Ten problem pojawia się w filmie, jednak to tylko ledwo widoczny zarys – początkowy szkic na płótnie malarza przygotowującego się do sporządzenia obrazu. Bohaterce przecież spełnia się prośba – dostaje od losu szansę, lecz to, co wydawało się zbawieniem, okazuje się w rzeczywistości prawdziwym koszmarem. Twórcy mogli skupić się na ukazaniu degradacji psychiki głównej postaci obrazu grozy – ta przecież musiała nastąpić, gdy ukochany syn Marii stał się nagle jej najgorszym wrogiem; ucieleśnieniem czystego zła. Niestety, w filmie nie rozwinięto tego wątku, ślad po nim zaginął w chaosie ogranych straszaków.

 

„Po drugiej stronie drzwi” to jedna z tych produkcji, przy których po upływie zaledwie piętnastu minut zaczynasz spoglądać na zegarek, z utęsknieniem wyczekując końca projekcji. Ten niestety zdaje się z każdą kolejną sceną niemiłosiernie oddalać, skazując Cię na oglądanie powielonych już dziesiątki razy obrazów dążących do trywialnego zakończenia. Mimo iż jestem wielkim fanem horrorów, szczególnie filmów z podgatunku ghost strory, to twór Johannesa Robertsa odradzam z całego serca. Jest tyle innych, znacznie ciekawszych i bardziej pomysłowych obrazów grozy, że nie warto tracić cennego czasu na to powtórkowe i pozbawione pasji dzieło. 

 

Ocena to: 4/10 

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

 

 
Autor recenzji publikuje też na portalu MoviesRoom.pl oraz Filmweb.pl pod nickiem bartez13_17 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Po tamtej stronie drzwi" – Odgrzewane danie po raz n-ty

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

"Belle" – Piękna historia przemocy - Recenzje filmów

Gdybyś poznał czyjąś tajemnicę. Dostał możliwość zadecydowania o czymś losie. Co byś zrobił? Naraziłbyś swoje imię dla dobra tej osoby, a może zapomniał o całej sytuacji? Rzadko kiedy po obejrzeniu zwiastuna czuję, iż konkretną produkcję wręcz muszę obejrzeć. Tak było w przypadku tajemniczej animacji „Belle”. Zwiastuny przedstawiały przepiękną postać i zapowiadały porywającą historię. Skuszony zapowiedzią ruszyłem na seans i… nie żałuje ani chwili spędzonej z Belle. Tę randkę zapamiętam na długo. Było w niej coś magicznego, pouczającego i wzruszającego. To kolejna perełka z Kraju Kwitnącej Wiśni, która jest obowiązkową pozycją dla każdego szanującego się fana animacji.

 -

Odwiedzin: 550

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 2

"Super Mario Bros. Film" – Gdzie Księżniczka nie może, tam hydraulika z grzybem pośle! - Recenzje filmów

"Super Mario Bros. Film" to przykład, że można zrobić udaną ekranizację gry wideo, która nie tylko zaspokoi oczekiwania fanów pierwowzoru, lecz również przypadnie do gustu nieobeznanej z tematem widowni. Dlaczego zatem to właśnie Nintendo może się pochwalić wspomnianym powyżej wyczynem i z politowaniem spojrzeć w stronę pozostawionej daleko w tyle konkurencji? Otóż japoński gigant doskonale wiedział, w jaki sposób przekuć swoją wieloletnią serię o małym, wąsatym hydrauliku w pełną pasji oraz licznych odniesień do pierwowzoru animację, godną tytułu najlepszej adaptacji gry wideo.

 -

Odwiedzin: 700

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Suzume" – Taka Piękna katastrofa - Recenzje filmów

Nowe dzieło Makoto Shinkai to kolejna kinematograficzna perełka. Reżyser ma bowiem smykałkę do snucia angażujących historii wzbogaconych elementami fantasy oraz przepiękną stroną audiowizualną. Wszak nie od dziś wiadomo, że japońskie animacje cechują się zdecydowanie dojrzalszą, bardziej emocjonującą oraz pouczającą opowieścią niż obecne dzieła ogromnie popularnej fabryki Myszki Miki. Żałuję tylko, iż pomimo niewątpliwego sukcesu w Kraju Kwitnącej Wiśni, na zachodzie nie zyskują uzasadnionego rozgłosu. Nie wspominając o Polsce. Nie dawno mogliśmy gościć w kinach niezwykle wzruszającą „Belle”. Zakochałem się w bohaterce, jak i jej perypetiach, bez reszty. Byłem skłonny wówczas powiedzieć, iż żadna inna animacja nie wywrze już na mnie takiego samego wrażenia. Byłem w błędzie. „Suzume” od twórcy „Twojego imienia”, to jak dotąd najlepszy film tego roku i wcale nie przeszkadza mu w tym fakt, iż dla niektórych kinomanów będzie zwyczajną animacją.

 -

Odwiedzin: 1218

Autor: bartoszkeprowskiCiekawe miejsca

Komentarze: 1

Piękny Wrocław i niesamowite Skalne Miasto! - Ciekawe miejsca

Wrocław to jedno z najpiękniejszych polskich, jedynych w swoim rodzaju, miast, o czym mogłem się niedawno przekonać, spacerując po jego malowniczych uliczkach. Już dworzec potrafi ująć swoim wykonaniem. Przypomina bowiem z zewnątrz bardziej średniowieczny zabytek niż budynek codziennego użytku. Do tego atrakcyjność Wrocławia potęguje możliwość wybrania się do magicznego Skalnego Miasta położonego niedalekiej polskiej granicy, u naszych czeskich sąsiadów. W sezonie wiosennym i letnim dostaniemy się tam pociągiem Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję, że dzięki moim zdjęciom poczujecie czar wrocławskich krasnali oraz urok niezwykłego Skalnego Miasta!

"Raya i ostatni smok" – Przebaczenie, zaufanie i wiara! - Recenzje filmów

Jestem ogromnym zwolennikiem animacji. Szczególnie Disneya, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych. Nie da się ukryć, iż wspomniana wytwórnia potrafi tworzyć piękne animacje z bogatym światem oraz mądrym przesłaniem. Ponadto często zwalają z nóg pod względem audiowizualnym. Mająca premierę na początku lipca „Raya i ostatni smok” to kolejna pozycja na miarę „Krainy Lodu”, „Zaplątanych” czy „Zwierzogrodu”. Ogromnie pomysłowa, stworzono z pasją i zachwycająca pełnokrwistymi bohaterami.

Teraz czytane artykuły

"Po tamtej stronie drzwi" – Odgrzewane danie po raz n-ty - Recenzje filmów

W potopie obrazów grozy nieustannie zalewającym od pewnego czasu srebrne ekrany zdarzają się prawdziwe perły, do których można zaliczyć m.in.: „Sinister”, „Obecność”, „Coś za mną chodzi”, „Babadook” czy nawet „Dom w głębi lasu”. Wszystkie wymienione produkcje charakteryzują się kilkoma wspólnymi cechami. Są nimi: perfekcyjne wykonanie, atmosfera ciągłego niepokoju, doskonała scenografia i przemyślany scenariusz.

Wywiad z Iryną Vikyrchak – ukraińską poetką i asystentką Olgi Tokarczuk - Autorzy/pisarze

10 grudnia 2019 roku w Sztokholmie odbyła się ceremonia wręczenia Pani Oldze Tokarczuk Literackiej Nagrody Nobla. Trochę wcześniej pisarka ogłosiła, że zatrudniła asystentkę. Została nią ukraińska poetka i menadżer kultury – Iryna Vikyrchak. Miałem okazję porozmawiać z tą pięknie utalentowaną, pochodzącą z Ukrainy, kobietą. Zapraszam więc do lektury ciekawego wywiadu.

Wywiad z badaczem i pisarzem Igorem Witkowskim - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Jakiś czas temu publikujący na Altao.pl swoje artykuły Łukasz Kulak udał się do Warszawy, aby porozmawiać ze znanym badaczem dawnych cywilizacji, II wojny światowej (Trzeciej Rzeszy) i ufologiem – Igorem Witkowskim. Wywiad dotyczył między innymi książki pt. „Oś świata” i ruin Puma Punku. To tylko jego część. Cały będzie dostępny w lipcowym wydaniu miesięcznika „Czwarty Wymiar”.

Karolina Jop wraca z mocnym singlem na wakacje. Przyjemnym? To "Nie takie proste"! - Zespoły i Artyści

„Nie takie proste. Muszę poczuć mniej. Wykańcza pośpiech. Niespokojny sen”. Śpiewa Karolina Jop. Choć na dołączonych fotografiach ubrana jest w jaskrawe kolory i świetliste tkaniny, to opowiada o tym, jak trudnym zjawiskiem jest podnoszenie się z własnych niepowodzeń. Trudnym, a jednak pięknym. Utwór mający premierę 7 lipca i powstały we współpracy z Arkiem Kłusowskim pokazuje jednocześnie, że artystka nie zwalnia tempa.

Arkadiusz Olszewski weźmie Was w "Jasyr"! - Artykuły o filmach

„Jedyny taki film animowany o wielkiej historii z ułańską fantazja, namalowany w całości przez jednego człowieka”. Wystarczyły te promocyjne słowa, abyśmy poświęcili poniższy artykuł „Jasyrowi”. Stworzony przez Arkadiusza Olszewskiego, samouka i pasjonata historii, zmontowany obraz już wkrótce ujrzy światło dzienne. Zwiastun i konkretne fragmenty dowodzą, że jest na co czekać, mimo że nie mamy do czynienia z dynamiczną, widowiskową animacją na miarę netflixowego „Wiedźmina: Zmory Wilka”.

Nowości

 -

Odwiedzin: 48

Autor: pjKultura

"Blef doskonały", tak "doskonały", że w kieszeni ma Wielkiego Węża! - Kultura

Jeden kolega opowiedział niedawno świetny dowcip. Brzmiał on następująco: „Do baru wchodzi Niemiec, Rusek i Covid, a tam Węgrzyn”. Kto nie widział żadnego filmu twórcy/twórców/braci o takim nazwisku, to nie załapie sensu, ale reszta zakuma. Bo o ile jeszcze pierwsze dzieło – „Proceder”, opowiadające o życiu i śmierci znanego rapera, było niezłe, tak już kolejne obrazy stały niebezpiecznie blisko CV Patryka Vegi. „Blef doskonały” jest najgorszy. Niestety. Pierwotnie miał pojawić się w kinach w 2021 roku. Od tamtego czasu Węgrzynowie próbowali chyba naprawić dźwięk i montaż. Nie udało się… Ale nie samo udźwiękowienie sprawiło, że film ten otrzymał Wielkiego Węża, czyli antynagrodę dla najsłabszej produkcji. Przecież miał konkurencję w postaci Mariusza Pujszo i Pana Samochodzika!

Gdy Groniec, Mozil i Rynkiewicz łączą siły z Szymonem Siwierskim, to jest "Do góry nogami"! - Zespoły i Artyści

Szymon Siwierski przedstawia singiel „Do góry nogami”, zwiastujący jego drugi album studyjny zatytułowany „pictures”. W premierowym nagraniu poznańskiego pianisty i kompozytora pojawiają się wyjątkowi muzyczni goście: laureaci nagrody Fryderyk 2024, Katarzyna Groniec i Czesław Mozil, a także ceniony trębacz jazzowy, Patryk Rynkiewicz. Taka zacna grupa powoduje, że piosenka jest jak piękny, spokojny, ale pełen skrajnych emocji, sen. Otula wokalem i dźwiękami. A tekst zachęca do refleksji.

 -

Odwiedzin: 132

Autor: marmir83Erotyka, towarzyskie

Komentarze: 2

Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie

Ostatnio wytknięto mi, że moje wpisy są poniekąd stronnicze i monotematyczne, więc dziś o czymś zupełnie innym. Związki, bo one są dziś na tapecie, są rzeczą niezwykle trudną nie tylko do utrzymania, ale i do opisania. Dlaczego on i ona mają te same cele, jednak im się nie udaje?

 -

Odwiedzin: 72

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 205

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 1012

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 421

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 523

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 768

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.588

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję