Mateusz to człowiek z twarzy podobny do nikogo. Nie przypomina Gizy, Kempy ani Rutkowskiego (Rafała, nie tego detektywa z ptasim gniazdem, zamiast włosów). Podobno pochodzi z Poznania. Swoim pierwszym monologiem udowodnił, że ma odważne poczucie humoru i dobry kontakt z publiką. Nic więc dziwnego, że pragnie iść tą drogą.
Uwaga! Poniższą rozmowę czytacie na własną odpowiedzialność.
Mateusz P. w swoim żywiole! (fot. Facebook/Stand up Chellenge)
(Altao.pl) Dlaczego stand-up? Nie było ciekawszej i bardziej… bezpiecznej pasji, w której mógłbyś się odnaleźć. Np. wspinanie się po górach albo skakanie na spadochronie?
Mateusz P.: Witam. Jeśli chodzi o pasje, to góry odpadają. Lubię widoki, ale giry bolą od łażenia po tych ścieżkach, a w przypadku spadochronu, to mam lęk wysokości, więc odpada. A stand-up po prostu bardziej mi się podoba niż łażenie po górach albo skoki na spadochronie, który pewno się nie otworzy i jebnę. (śmiech)
(Altao.pl) Ile miałeś lat, kiedy odkryłeś w sobie talent komediowy?
Mateusz P.: Już za dzieciaka lubiłem rozśmieszać. Do dziś cały czas przy jakiejkolwiek rozmowie staram się dorzucać coś śmiesznego. To bardzo luzuje atmosferę. Oczywiście trzeba wyczuć, przy kim, co oraz ile można, ale idzie to zrobić w każdej okoliczności. Jako dziecko dobrze odgrywałem Rowana Atkinsona (chyba wiadomo, o kogo chodzi) i parę osób już wtedy mówiło, że do kabaretu byś się nadal.
(Altao.pl) Michał Kempa zapytany o to, czym się zajmuje, odpowiedział: „śmieszkowaniem”. Czy Ty także tym słowem określiłbyś profesję, które chciałbyś poświęcić jak najwięcej czasu (i ją doskonalić)?
Mateusz P.: Trudno powiedzieć, czy też takie słowo bym użył. Fajnie jest rozbawiać ludzi i każdy ma na to swoje określenie.
(Altao.pl) Stand-up to rodzaj komedii, który króluje w USA od dawna. Ale ma się wrażenie, że w Polsce ludzie nadal wolą oglądać popisy kabareciarzy niż kobiety i facetów z mikrofonem w dłoni, coś tam nawijających o życiu i pierdołach. Dlaczego tak się dzieje? Czy może mamy przestarzałe informacje i jednak obecnie stand-up jest lubiany na równi z kabaretem? Jak to faktycznie wygląda?
Mateusz P.: Może bardziej odpowiem, jak ja to widzę. Kabaret ma swoją publikę i będzie pewnie miał ją jeszcze długo. Sam nieraz go obejrzę, gdy jest dobry. Mam jednak wrażenie, że mniej go obecnie albo mnie mniej śmieszy – to tylko moje spostrzeżenia. Jeśli chodzi o stand-up, to jest on ostatnio na pewno lepszą formą komedii i bardziej mnie bawi niż w tym momencie kabaret.
(Altao.pl) Podobno masz żonę. Co ona sądzi o Twojej decyzji, aby zająć się rozbawianiem homo sapiens? Kręciła nosem, czy była zachwycona tym pomysłem?
Mateusz P.: Podobno gadam, że żona, ale po ślubie nie jesteśmy. (śmiech) Kocham ją mocno i jak na razie papierka nie potrzebujemy, bo stwierdziliśmy, że jak się ochajtamy, to zaraz będzie rozwód, a szkoda, bo synek nasz ma 4 lata. Nie kręciła nosem. Wspiera, cieszy się, podrzuca pomysły. Jak pisze materiał, daje jej do przeczytania i zazwyczaj mnie jebie, że nie używam kropek i przecinków i ni chuja nie może zrozumieć. (śmiech) A ja znowu się wkurwiam, bo jak czyta, to twarz kamienna i mówię do niej: „byś się chociaż raz zaśmiała”. Bo twarz kamienna, to znaczy, że materiał chujowy i ja jestem chujowy.
(Altao.pl) Porozmawiajmy teraz o Twoim debiucie z grudnia 2020 roku podczas tzw. open mic (formuła, dzięki której każdy może wejść na scenę, zaprezentować własne możliwość, a na koniec zejść na atak serca…). Gdzie odbywał się ten występ i przed jak liczną publicznością?
Mateusz P.: Jeśli chodzi o pierwszy występ, to było to zwieńczenie warsztatów Stand-Up Chellenge, w których brałem udział. Najpierw odbyły się więc warsztaty, które prowadził Jacek Stramik, a na zakończenie był występ przed publicznością. Swoją drogą, w trakcie pierwszych godziny warsztatów w głowie miałem ubaw. Siedzisz jak na lekcji i słuchasz, jak pan Stramik (którego pozdrawiam) tłumaczy i przedstawia stand-up. Mówię do siebie w głowie: „kurwa, szkoły mi się zachciało, jeszcze będą kartkówki i dostanę pałę albo będą się śmiać, że głupek ze mnie, bo nie wiem, o co lotto”. Sam występ miał miejsce w Poznaniu w klubie jazzowym Blue Note. Trochę pandemia przeszkodziła, bo już obostrzenia wchodziły i trochę ograniczyło, ale wydaje mi się, że te 60 osób było.
(Altao.pl) Czy towarzyszyła Ci duża trema?
Mateusz P.: Trema, stres w chuj wielki. Na sekundy przed wejściem na scenę myślałem, że mi serce stanie i zęby wypadną, ale pierwsze kilka słów i było w miarę okej. Jednak głos się lekko łamał, no i kilka śmiesznych zdań wyleciało z głowy. A w sumie na co dzień nie mam problemu, żeby odezwać się do kogoś, zagadać na luzie.
(Altao.pl) Zaprezentowałeś wtedy numer pt. „Miłość z Fotka.pl & Ukryty Alkoholik”. Dlaczego akurat taka tematyka na pierwszy ogień?
Mateusz P.: Materiał dosyć łatwo mi przyszedł do głowy, bo całość to… autentyk. Tak poznawałem moją żonę. (śmiech) Oczywiście historia jest minimalnie ubarwiona, choć uciekło mi z nerwów, jak już powiedziałem, kilka śmiesznych tekstów. Ale mam plan, żeby zredagować i testować ten materiał, który wrzuciłem na YouTube. A „Ukryty Alkoholik” to już leciałem z głowy, bez jakkolwiek przygotowania. Bo to też historia prawdziwa i też mam zamiar ją dopracować, bo myślę że byłby z tego bardzo śmieszny materiał.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Mateusz P. rozśmieszać ludzi chce – wywiad z początkującym stand-uperem
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.135