
Prawie jak superbohater
Internet, a konkretniej serwis YouTube to potęga. Wystarczy być niezwykle odważnym, kreatywnym i przebojowym, a można zdziałać cuda (czyt. stać się popularnym i ba! – nawet zarabiać na tym). A kiedy ktoś o takich cechach wpadnie na pomysł nakręcania śmieszno-strasznych filmików, wcielając się w komiksowe postacie lub robiąc w balona panów policjantów, to sukces murowany.
Taką osobą jest niejaki Sylwester Adam Wardęga. Choć nie brakuje krytyków jego poczynań, uważających, że robi jedną wielką tandetę, to trzeba jasno stwierdzić, że on i jego znajomi wiedzą jak zabić nudę!
Jako Gandalf, parodiując słynną scenę z „Władcy Pierścieni” (filmik odnajdziecie w zakładce chronologia) zatrzymał tramwaj, aby jego Drużyna zdołała uciec (zwróćcie uwagę na Golluma!).Wcześniej był m.in. Spidermanem, Slendermanem oraz UWAGA! - Samarą Morgan z horroru „The Ring”.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Sylwester posiada pewną dodatkową cechę, dzięki której wyreżyserowanie wszystkich klipów równa się mission possibile. Jest nią ogromne poczucie humoru. Ten dwudziestoparolatek z Warszawy kocha rozśmieszać, czasem przyprawiać o „zawał serca”, gdyż jak sam mówi: „świat przez moje dowcipy jest odrobinę bardziej kolorowy”. Prywatnie to bardzo miły, radosny chłopak.
Kto go szczerze nie lubi?
Zapewne stróże prawa. I nie pomogą tu skierowane do nich słowa Wardęgi: „my, superbohaterowie musimy trzymać się razem”. Jakby nie patrzeć ukryta jest w tym zdaniu nutka ironii. Kiedyś vloger udawał, że pije procentowy trunek w miejscu publicznym i wysportowani panowie policjanci musieli trochę wykazać się formą fizyczną (za ten incydent sąd skazał go na karę grzywny). Ostatnio kolejny raz naraził się, gdy kierując autem, zatrzymany za rozmowę przez telefon komórkowy, tenże „telefon” ze smakiem skonsumował.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Rekord
Obecnie SA Wardęga to najpopularniejszy polski kanał na YouTube. W Boże Narodzenie anno domini 2013 prześcignął Niekrytego Krytyka (986 tys.). W około dwa lata (zaczął publikować w styczniu 2012) Sylwester osiągnął ponad milion subskrypcji!
Ciekawe czym nas wkrótce zadziwi i zaskoczy? Liczba postaci za jakie może się przebrać, jest niewyczerpana. Tylko, by w przyszłości nie przekroczył granicy, za którą będą czekać silne ramiona wymiaru sprawiedliwości. W Polsce wszystko jest możliwe.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję