O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Mamma Mia 2: Here We Go Again!" – I znowu się zaczyna! - Recenzje filmów

Można by powiedzieć, że powstanie sequela „Mamma Mia!” było jedynie kwestią czasu, lecz w tym wypadku, trwało to naprawdę długo – aż całą dekadę! Zatem, czy odgrzewanie kasowego, muzycznego widowiska sprzed dziesięciu lat miało sens? Przecież gorąca atmosfera po premierze oryginału dawno zdążyła oziębnąć, a jej fani zdobyć znaczne filmowe doświadczenie i wyrobić sobie gust.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
bartoszkeprowski (3245 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 228
Czas czytania:
3 737 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
bartoszkeprowski (3245 pkt)
Dodano:
2070 dni temu

Data dodania:
2018-07-30 11:06:45

Czy kolejna wizyta na wyspie Kalokairi będzie nostalgiczną podróżą pełną prawdziwych wzruszeń oraz śmiechu? A może to tania wycieczka po szczątkach niegdyś kultowej muzycznej produkcji porywającej do tańca tłumy widzów, a więc bezczelne odcinanie kuponów od pierwowzoru? Po odpowiedzi zapraszam do lektury poniższego tekstu spod pióra kinomana, który skutecznie wzbraniał się przed seansem pierwowzoru do czasu, gdy jego ukochana posadziła go przed telewizorem i zmusiła do zapoznania się z omawianym widowiskiem, pragnąc potem wyciągnąć do kina na kontynuację muzycznego show.

 

Historia „Mammia Mia: Here We Go Again!” całkowicie mnie zaskoczyła, unikałem bowiem jakichkolwiek zapowiedzi, aby nie psuć sobie zabawy z samodzielnego poznawania fabuły muzycznego widowiska. Zatem produkcja rozpoczyna się od dość smutnej, zarówno dla filmowych postaci, jak i zagorzałych zwolenników pierwowzoru, informacji. Mianowicie nie żyje Donna, a zaradna Sophie postanowiła przejąć po matce hotel i spełnić jej największe marzenie, w czym dzielnie wspiera ją jeden z jej potencjalnych ojców – Sam. Niestety młodej protagonistce nie układa się zbyt dobrze w życiu. Chcąc uszanować pamięć po swojej matce, niezamierzenie popada w konflikt z własnym mężem – przystojnym i uzdolnionym Sky'em, który wyjechał w ogromny świat, mając na uwagę poszerzenia kompetencji i pomoc ukochanej. Jednakże to nie koniec problemów Sophie. Przyjęcie z okazji otwarcia hotelu już tuż-tuż, lecz nad wyspą znienacka pojawiają się czarne chmury. Nadciąga sztorm, który niweczy przygotowania bohaterki oraz z pewnością utrudni zaproszonym gościom przybycie na miejsce. Czyżby impreza miała się zakończyć porażką? Przecież na litość boską, nie w taki sposób Sophie chciała uszanować pamięć po swojej matce… Jednakże, od czego ma się przyjaciół(ki) i aż trzech, jedynych w swoim rodzaju, ojców, czyż nie?

 

Moim zdaniem uśmiercenie jednej z głównych bohaterek oryginału dało twórcom ogromne pole do popisu, co skutecznie wykorzystali. Mimo iż nie jestem zwolennikiem pozbywania się lubianych i szanowanych przez widzów postaci, to tym razem potrafię to zrozumieć, a nawet usprawiedliwić podjęte przez scenarzystów działania. Brak charakterystycznej i charyzmatycznej bohaterki pozwolił na dokładniejsze przybliżenie znanej jedynie z kart wyświechtanego dzienniczka, barwnej historii rezolutnej kobiety, która całe swoje życie, polegając jedynie na samej sobie, przeżyła w taki sposób, aby niczego nie żałować i osiągnąć sukces oraz spełnienie. Zatem razem z filmowymi postaciami zagłębiamy się we wspomnieniach dotyczących Donny, poznając najważniejsze fragmenty jej przeszłości. Dzięki temu nowa odsłona „Mamma Mia!” stała się zdecydowanie bardziej refleksyjna. Nie zrozumcie mnie źle, to dalej zabawna komedia, jednakże z głębszym przesłaniem niż poprzednio i mocniejszym emocjonalnym wydźwiękiem, co tylko dodaje jej kolorytu. Muszę się przyznać, iż naprawdę nie wierzyłem w udany powrotu starego przeboju. Jednak twórcy nie tylko uszanowali oryginał, tworząc sequel w zgodzie z jego duchem, oni też wzbogacili bohaterów poprzez rozbudowanie i przybliżenie widzom ich historii, a także nieco wyśmiali pierwowzór, często w bardzo zabawny sposób do niego nawiązując. Dosłownie wszystko tutaj zagrało tak, jak należy. Mogę nawet stwierdzić, iż „Mamma Mia: Here We go Again!” jest idealnym przykładem dobrze zrealizowanej kontynuacji, która niemal pod każdym względem bije swojego protoplastę na głowę.

 

Zatem dużo w sequelu śmiechu, wzruszeń, nostalgii oraz szczerych łez. Emocje i uczucia wylewające się z ekranu są prawdziwe, niemalże namacalne. Ich nośnikiem jest nie tylko doskonała gra aktorska obsady, o czym przeczytacie w następnym akapicie, lecz również świetny soundtrack. Cóż za boskie wokalne występy, można by je słuchać godzinami. Twórcy zgodnie z obietnicami wprowadzili mnóstwo nowych piosenek (dla niezaznajomionych z tematem – wszystkie piosenki występujące w filmie są przeróbkami największych przebojów szwedzkiego zespołu popularnego w latach 70. XX wieku, a mowa tutaj oczywiście o Abbie), które w niczym nie ustępują tym z pierwowzoru. Ponadto wykorzystali również najbardziej pamiętne piosenki z oryginału. Nie sądźcie jednak, iż kompozytorzy bezczelnie sobie skopiowali utwory, nic z tych rzeczy. Różni się ich tekst, chociażby kilkoma detali, tonacja i sam nastrój utworów. Pod tym względem twórcy nie poszli na łatwiznę. Na szczególną uwagę zasługuje wokalny popis Cher, która powaliła mnie na kolana. Ten utwór jeszcze długo po seansie chodził mi po głowie, wywarł na mnie aż tak mocne wrażenie. To właśnie wokalne popisy aktorów świadczą o sile kontynuacji, budując niezapomniany klimat i niezwykłe doświadczenia słuchowe. W parze z soundtrackiem idą znakomita scenografia. Wyspa Kalokairi to zupełnie inny dla nas świat. Odległy, piękny, wręcz bajeczny. Któż z Was nie chciałby mieszkać w tak urokliwym miejscu? Jeśli dodać do tego równie udane pomysły inscenizacyjne – zręczne przejścia pomiędzy bohaterami produkcji lub teraźniejszością oraz przeszłością i doprawdy znakomitą reżyserię – Ol Parker doskonale panuje nad ekranowym chaosem, a dzieje się tutaj sporo, zarówno na pierwszym, jak i drugim planie, to otrzymamy muzyczne przedstawienie pełną gębą. To po prostu musicie zobaczyć i już!

 

Widowisko tym razem kradnie Lili James, która jako młoda Donna jest wyrazista i sympatyczna, dzięki czemu nietrudno ją polubić. Aktorka dwoi i troi się na ekranie. Gdy tylko wchodzi na scenę, od razu dominuje nad resztą obsady. Jej charyzma, osobisty urok i ekranowy wdzięk potrafią onieśmielić oraz zachwycić. Do tego Lily to całkiem ładna kobieta, co niewątpliwie będzie kolejną zaletą dla wszystkich panów, będą mieć na kim zawiesić oko. Poświęćmy jednak chwilę pozostałym aktorom. Nie wiem, jakim cudem udało się twórcom po tylu latach zebrać oryginalną obsadę w komplecie… to po prostu niebywałe. Na ekranie ponownie goszczą znani i lubiani bohaterowie z jedynki, którzy, mimo iż nieco się postarzeli – posiwieli i przybyło im zmarszczek – wciąż równie mocno przyciągają uwagę widza. Ich chyba chwalić nie muszę, kto bowiem oglądał pierwszą część, ten dokładnie wie, czego spodziewać się po dwójce. Stara gwardia zatem utrzymała, a może nawet nieco podwyższyła swój aktorski poziom – doświadczenie robi swoje. Warto natomiast pochwalić młodych odtwórców trzech tatusiów Sophie. Trzeba przyznać, że Colin Firth, Pierce Brosnan i Stellan Skarsgård wykreowali naprawdę zabawnych oraz całkowicie odmiennych bohaterów. Zatem zaprezentowanie młodych wersji tychże postaci, wcale nie było proste, zarówno dla scenarzystów, jak i aktorów. Niemniej efekt jest znamienity. Szczególnie w wypadku w Harry’ego, gdzie widać największy kontrast pomiędzy różnymi wersjami tego bohatera. Oczywiście zadbano, aby charakterystyka postaci pokrywała się z tym, czego się już widzowie o nich dowiedzieli w pierwowzorze, jednakże kilka detali, miło Was zaskoczy, a na pewno szczerze rozśmieszy.

 

„Mamma Mia: Here We Go Again!” to film godny polecania każdego widza, niezależnie od jego wieku i filmowego stażu. Tutaj znajdziecie wszystko, co najbardziej pożądane w letnim kinie rozrywkowym. Mianowicie sympatycznych bohaterów, przepiękne kadry pełne słońca, porywające do tańca utwory, lekkostrawną, acz momentami zaskakującą historię, a także ogromny ładunek pozytywnych emocji. Czegóż można chcieć więcej na upalne lipcowe dni? Serdecznie polecam, na pewno się nie rozczarujecie nieco spóźnioną kontynuacją wielkiego, muzycznego przeboju.

 

Ocena: 8/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Mamma Mia 2: Here We Go Again!" – I znowu się zaczyna!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

"Belle" – Piękna historia przemocy - Recenzje filmów

Gdybyś poznał czyjąś tajemnicę. Dostał możliwość zadecydowania o czymś losie. Co byś zrobił? Naraziłbyś swoje imię dla dobra tej osoby, a może zapomniał o całej sytuacji? Rzadko kiedy po obejrzeniu zwiastuna czuję, iż konkretną produkcję wręcz muszę obejrzeć. Tak było w przypadku tajemniczej animacji „Belle”. Zwiastuny przedstawiały przepiękną postać i zapowiadały porywającą historię. Skuszony zapowiedzią ruszyłem na seans i… nie żałuje ani chwili spędzonej z Belle. Tę randkę zapamiętam na długo. Było w niej coś magicznego, pouczającego i wzruszającego. To kolejna perełka z Kraju Kwitnącej Wiśni, która jest obowiązkową pozycją dla każdego szanującego się fana animacji.

 -

Odwiedzin: 516

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 2

"Super Mario Bros. Film" – Gdzie Księżniczka nie może, tam hydraulika z grzybem pośle! - Recenzje filmów

"Super Mario Bros. Film" to przykład, że można zrobić udaną ekranizację gry wideo, która nie tylko zaspokoi oczekiwania fanów pierwowzoru, lecz również przypadnie do gustu nieobeznanej z tematem widowni. Dlaczego zatem to właśnie Nintendo może się pochwalić wspomnianym powyżej wyczynem i z politowaniem spojrzeć w stronę pozostawionej daleko w tyle konkurencji? Otóż japoński gigant doskonale wiedział, w jaki sposób przekuć swoją wieloletnią serię o małym, wąsatym hydrauliku w pełną pasji oraz licznych odniesień do pierwowzoru animację, godną tytułu najlepszej adaptacji gry wideo.

 -

Odwiedzin: 662

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Suzume" – Taka Piękna katastrofa - Recenzje filmów

Nowe dzieło Makoto Shinkai to kolejna kinematograficzna perełka. Reżyser ma bowiem smykałkę do snucia angażujących historii wzbogaconych elementami fantasy oraz przepiękną stroną audiowizualną. Wszak nie od dziś wiadomo, że japońskie animacje cechują się zdecydowanie dojrzalszą, bardziej emocjonującą oraz pouczającą opowieścią niż obecne dzieła ogromnie popularnej fabryki Myszki Miki. Żałuję tylko, iż pomimo niewątpliwego sukcesu w Kraju Kwitnącej Wiśni, na zachodzie nie zyskują uzasadnionego rozgłosu. Nie wspominając o Polsce. Nie dawno mogliśmy gościć w kinach niezwykle wzruszającą „Belle”. Zakochałem się w bohaterce, jak i jej perypetiach, bez reszty. Byłem skłonny wówczas powiedzieć, iż żadna inna animacja nie wywrze już na mnie takiego samego wrażenia. Byłem w błędzie. „Suzume” od twórcy „Twojego imienia”, to jak dotąd najlepszy film tego roku i wcale nie przeszkadza mu w tym fakt, iż dla niektórych kinomanów będzie zwyczajną animacją.

 -

Odwiedzin: 1196

Autor: bartoszkeprowskiCiekawe miejsca

Komentarze: 1

Piękny Wrocław i niesamowite Skalne Miasto! - Ciekawe miejsca

Wrocław to jedno z najpiękniejszych polskich, jedynych w swoim rodzaju, miast, o czym mogłem się niedawno przekonać, spacerując po jego malowniczych uliczkach. Już dworzec potrafi ująć swoim wykonaniem. Przypomina bowiem z zewnątrz bardziej średniowieczny zabytek niż budynek codziennego użytku. Do tego atrakcyjność Wrocławia potęguje możliwość wybrania się do magicznego Skalnego Miasta położonego niedalekiej polskiej granicy, u naszych czeskich sąsiadów. W sezonie wiosennym i letnim dostaniemy się tam pociągiem Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję, że dzięki moim zdjęciom poczujecie czar wrocławskich krasnali oraz urok niezwykłego Skalnego Miasta!

"Raya i ostatni smok" – Przebaczenie, zaufanie i wiara! - Recenzje filmów

Jestem ogromnym zwolennikiem animacji. Szczególnie Disneya, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych. Nie da się ukryć, iż wspomniana wytwórnia potrafi tworzyć piękne animacje z bogatym światem oraz mądrym przesłaniem. Ponadto często zwalają z nóg pod względem audiowizualnym. Mająca premierę na początku lipca „Raya i ostatni smok” to kolejna pozycja na miarę „Krainy Lodu”, „Zaplątanych” czy „Zwierzogrodu”. Ogromnie pomysłowa, stworzono z pasją i zachwycająca pełnokrwistymi bohaterami.

Teraz czytane artykuły

"Mamma Mia 2: Here We Go Again!" – I znowu się zaczyna! - Recenzje filmów

Można by powiedzieć, że powstanie sequela „Mamma Mia!” było jedynie kwestią czasu, lecz w tym wypadku, trwało to naprawdę długo – aż całą dekadę! Zatem, czy odgrzewanie kasowego, muzycznego widowiska sprzed dziesięciu lat miało sens? Przecież gorąca atmosfera po premierze oryginału dawno zdążyła oziębnąć, a jej fani zdobyć znaczne filmowe doświadczenie i wyrobić sobie gust.

Apokalipsa made in Hollywood! - Artykuły o filmach

Zagłada naszej planety to bardzo chwytliwy temat do opowiedzenia w kinie. Widzowie odczuwają strach, a producenci mają wymalowany na twarzy szeroki uśmiech, gdy ich kieszenie wypełniają się grubymi plikami zielonych papierków.

"Igrzyska Śmierci: Kosogłos. Część 1" – If we burn you burn with us - Recenzje filmów

Pierwsza część „Kosogłosa” sukcesywnie kontynuuje wątki z poprzedniczek. Ledwo żywa, Katniss Everdeen, triumfatorka 74. Głodowych Igrzysk, po zażartej walce oraz pełnych nieoczekiwanych zwrotów akcji 3 Ćwierćwieczach Poskromnienia, trafia do okrytego ponurą sławą, zniszczonego przed laty Dystryktu 13.. Tu poza zasięgiem wzroku Kapitolu oraz wpływami Snowa, żołnierze i bojownicy o wolność wybudowali podziemny kompleks militarny, będący równocześnie schronieniem dla wielu uchodźców. Teraz przygotowują się na wojskowe powstanie przeciwko swoim ciemiężycielom.

Targi Motor Show 2017 – krótkie podsumowanie - Targi motoryzacyjne

Nowe, lśniące, szybkie, mocne! W dniach 6 – 9 kwietnia 2017 roku w Poznaniu odbywały się kolejne, największe targi motoryzacyjne w centralno-wschodniej Europie o nazwie Motor Show, gdzie każdy fan koni mechanicznych czuł się jak ryba w wodzie. Tym bardziej że znane marki świętowały tam swoje jubileusze!

 -

Odwiedzin: 76562

Autor: PaMElektronika

Komentarze: 1

Zasilacz uniwersalny lub modelarski zrobiony z komputerowego zasilacza ATX - Elektronika

Czy posiadacie stary komputer z zasilaczem AT lub ATX? Często bywa, że taki komputer jest już nam niepotrzebny. Można jednak wykorzystać część jego elementów, aby zbudować coś przydatnego. Dziś pokażę jak ze starego zasilacza ATX zbudować własny zasilacz, do celów modelarskich lub hobbistycznych, a nawet na potrzeby elektronicznych projektów.

Nowości

Magda Czuła głosem czule otula. Muzyczne niebo otwiera - Zespoły i Artyści

Nazywa się Magda Czuła. Jej najnowszy, anglojęzyczny utwór „Fly High” to efekt jej pasji i zaangażowania w tworzenie muzyki. Muzyki, która inspiruje i porusza. Niebanalny i ciekawy tekst w połączeniu z czułym wokalem zabierają słuchaczy w przestworza emocji.

 -

Odwiedzin: 95

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

"Współczesny Romantyzm: 2024". Wysmakowane i delikatne muzyczne danie - Muzyczne Style

Dlaczego "Współczesny Romantyzm: 2024" to wyjątkowy, autorski minialbum? Bo wyróżnia się unikalnym stylem Sebastiana Krupy. A więc silną ekspresją muzyczną i liryczną. Energią i subtelnością. Niezwykłym kontrastem.

XXIV Wystawa Stołów Wielkanocnych na Kujawach – gospodynie prezentują świąteczne jadło, lubiany chór wprowadza radosny klimat! - Degustacja

Ledwo co chwaliliśmy się fotorelacją z uroczystości związanej z wigilijną wieczerzą, gdzie zaśpiewała dziecięca Arka Noego, a już czas na kolejne święto. Ten dzień także zapamiętamy na długo – nie tylko przez zapachy potraw i ciast, ale również koncert Sound’n’Grace. Wystarczyło w niedzielę palmową, 24 marca 2024 roku, przekroczyć progi hali sportowej w Baruchowie. To właśnie tam została zorganizowana XXIV Powiatowa Wystawa Stołów Wielkanocnych na Kujawach.

DZIUK w hołdzie Wodeckiemu. Akustyczna wersja szlagieru "Lubię wracać tam gdzie byłem" - Muzyczne Style

Zbigniew Wodecki wielkim Artystą był. Pod tym stwierdzeniem podpisuje się również Tomasz Dziuk. Zakochany w jego muzyce, dokonał własnej interpretacji utworu “Lubię wracać tam gdzie byłem”. W ten sposób zaskoczył fanów i pokazał wrażliwą duszę.

 -

Odwiedzin: 119

Autor: pjKultura

Jubileuszowe Fryderyki 2024: pięć statuetek dla Lecha Janerki! - Kultura

22 marca 2024 roku przechodzi do historii. Data to ważna dla rodzimej muzyki. W tym dniu przyznano bowiem Fryderyki. Po raz 30.! Jak zatem wyglądała jubileuszowa gala „polskich Grammy”? Na to pytanie odpowiedź pojawi się dopiero w kolejnej zwrotce (czyt. w środku artykułu). Ważniejszy jest sam „refren”. A wyśpiewał go sobie 70-letni Lech Janerka – artysta legendarny, kompozytor idealny, powracający na scenę po 18 latach! Na pięć nominacji otrzymał ostatecznie… pięć Fryderyków. Tym bardziej szkoda, że nie był obecny na uroczystości. Czy jego singiel pod jakże sugestywnym tytułem, którego podanie na wstępie mogłoby grozić banem w social mediach, faktycznie zasługuje na najlepszy utwór roku?

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 617

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 372

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 486

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 733

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.652

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję