O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Snowpiercer: Arka przyszłości" – Jedzie pociąg z daleka i na nikogo nie czeka - Recenzje filmów

Fabułę filmu „Snowpiercer: Arka przyszłości” najlepiej opisać nieco zmienionymi słowami z wiersza Juliana Tuwima. Święta lokomotywa po zamarzniętych torach mknie. Pędzi przed siebie. Ciężka, ogromna i śnieg z niej spływa. A dokąd? A dokąd? Na wprost! Po torze, przez most. Przez góry, przez tunel. Przez białe pole i las. Czy gdzieś się spieszy, by zdążyć na czas?

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły

Co więcej, należy jeszcze wspomnieć, że owa Arka to swoisty azyl dla nielicznych, którzy ocaleli z „lodowej apokalipsy”. Od kilkunastu lat (akcja dzieje się w roku 2031), bez przerwy, podąża tą samą trasą przez wszystkie kontynenty (proszę się nie dziwić, wszak to prawie techniczne cudo). W ostatnich wagonach upchana jest biedota, w kolejnych szczęśliwa elita, a w pierwszym siedzi tajemniczy twórca i budowniczy tegoż pojazdu - Wilford (Ed Harris). I jak to bywa w podobnych opowieściach (np. niedawne „Elizjum”) pojawia się charyzmatyczny bohater, tym razem o imieniu Curtis (brodaty, niezły Chris „Kapitan Ameryka” Evans), pragnący zmian, poprawy losu plebsu - ludzi w łachmanach, żywiących się odżywczymi batonami proteinowymi (wątpliwego pochodzenia). Rewolucję czas zacząć …

 

Wraz z Curtisem i wierzącymi w powodzenie misji desperatami przemierzamy wagony. Tym samym zaliczamy checkpointy, jak w grze komputerowej. A każda lokacja jest inna, całkiem nie przypominająca poprzedniej. Po drodze trzeba uważać na strażników, obudzić koreańskiego narkomana (przekonujący Kang-ho Song) i tolerować wyprowadzającą z równowagi panią minister (ucharakteryzowana na nerda, a zarazem moherowego „strażnika moralności”, przerysowana Tilda Swinton). A wiemy, że w tym antyutopijnym klaustrofobicznym, pędzącym metalowym świecie, wysiadka to mission impossible.

 

Na plakacie reklamującym  film widnieje m.in. hasło, że rzekomo dostajemy arcydzieło, które ma szansę przejść do historii kina science-fiction, jak niegdyś „Matrix” czy niedoceniony początkowo „Łowca androidów”. To nie wszystko. Redakcja portalu Filmweb prawie jednogłośnie przyznała swój znak jakości i śmiało go poleca miłośnikom futurystycznych thrillerów postapokaliptycznych. I choć rzeczywiście drzemie tu potencjał (intrygujący pomysł oparty na motywach francuskiego komiksu), to jest niewyczerpany i wyeliminowany przez sporą liczbę absurdów, zbyt namacalną groteskę i zakończenie tak przegięte, aż w dołku ściska, a w oczach panuje bałagan. Lepiej więc nie wnikać w gusta niektórych szanownych recenzentów. Każdy ma własny, ale wydaje się - poprawcie mnie, jeśli wypisuję nieprawdę - że w swojej ocenie nie są wiarygodni. Podziwiają narrację i oprawę audio-wizualną (średniej jakości efekty - design pociągu z zewnątrz i co najwyżej nieźle wyglądające, skute lodem krajobrazy za oknem) mając na oczach klapki (a być może będąc wówczas pod wpływem halucynacji lub zwykłego wina marki Bułgaria).

 

Napisana i wyreżyserowana przez Joon-Ho Boonga (autor m.in. słynnego, straszno-śmieszno trudnego do zakwalifikowania „Hosta:Potwora”) „Arka przyszłości” to produkcja międzynarodowa (USA, Korea Południowa, Francja, Czechy). Co prawda jest na swój sposób oryginalna, ale niestety Boong nie potrafi zamaskować typowego schematu. W niemal całości zrealizowany w czeskim studiu obraz na szczęście ratuje kompozytor Marco Beltrami i jego pobudzające nasze zmysły i podtrzymująca napięcie muzyka (mocna perkusja). Jednak czuć, że ostateczny wyrok należy do panów producentów z Hollywood. Brutalność i odwaga w budowaniu poszczególnych scen jest skrojona do tego stopnia, by być przyswajalna przez przeciętnego zjadacza chleba. Obejrzeć można. Pokochać niekoniecznie. Aczkolwiek, co niektórzy doszukają się zapewne różnych symboli i ukrytego dna, uważając, że film jest czymś więcej, aniżeli zwykłą, ugłaskaną rąbanką.

 

Ocena 5,5/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

aragorn136 (25637 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin: 5 401
Czas czytania: 5 994 min.
Kategoria: Recenzje filmów
Dodano: 4227 dni temu [2014-04-14]

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

1 (11)

kriswolf
4225 dni temu

Ten film to totalne dno. Ugłaskana rąbanka :-)
Dodaj opinię do tego komentarza

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2025 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.174

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję