5 012
5 567 min.
Recenzje filmów
aragorn136 (22675 pkt)
3808 dni temu
2014-04-14 12:09:10
Co więcej, należy jeszcze wspomnieć, że owa Arka to swoisty azyl dla nielicznych, którzy ocaleli z „lodowej apokalipsy”. Od kilkunastu lat (akcja dzieje się w roku 2031), bez przerwy, podąża tą samą trasą przez wszystkie kontynenty (proszę się nie dziwić, wszak to prawie techniczne cudo). W ostatnich wagonach upchana jest biedota, w kolejnych szczęśliwa elita, a w pierwszym siedzi tajemniczy twórca i budowniczy tegoż pojazdu - Wilford (Ed Harris). I jak to bywa w podobnych opowieściach (np. niedawne „Elizjum”) pojawia się charyzmatyczny bohater, tym razem o imieniu Curtis (brodaty, niezły Chris „Kapitan Ameryka” Evans), pragnący zmian, poprawy losu plebsu - ludzi w łachmanach, żywiących się odżywczymi batonami proteinowymi (wątpliwego pochodzenia). Rewolucję czas zacząć …
Wraz z Curtisem i wierzącymi w powodzenie misji desperatami przemierzamy wagony. Tym samym zaliczamy checkpointy, jak w grze komputerowej. A każda lokacja jest inna, całkiem nie przypominająca poprzedniej. Po drodze trzeba uważać na strażników, obudzić koreańskiego narkomana (przekonujący Kang-ho Song) i tolerować wyprowadzającą z równowagi panią minister (ucharakteryzowana na nerda, a zarazem moherowego „strażnika moralności”, przerysowana Tilda Swinton). A wiemy, że w tym antyutopijnym klaustrofobicznym, pędzącym metalowym świecie, wysiadka to mission impossible.
Na plakacie reklamującym film widnieje m.in. hasło, że rzekomo dostajemy arcydzieło, które ma szansę przejść do historii kina science-fiction, jak niegdyś „Matrix” czy niedoceniony początkowo „Łowca androidów”. To nie wszystko. Redakcja portalu Filmweb prawie jednogłośnie przyznała swój znak jakości i śmiało go poleca miłośnikom futurystycznych thrillerów postapokaliptycznych. I choć rzeczywiście drzemie tu potencjał (intrygujący pomysł oparty na motywach francuskiego komiksu), to jest niewyczerpany i wyeliminowany przez sporą liczbę absurdów, zbyt namacalną groteskę i zakończenie tak przegięte, aż w dołku ściska, a w oczach panuje bałagan. Lepiej więc nie wnikać w gusta niektórych szanownych recenzentów. Każdy ma własny, ale wydaje się - poprawcie mnie, jeśli wypisuję nieprawdę - że w swojej ocenie nie są wiarygodni. Podziwiają narrację i oprawę audio-wizualną (średniej jakości efekty - design pociągu z zewnątrz i co najwyżej nieźle wyglądające, skute lodem krajobrazy za oknem) mając na oczach klapki (a być może będąc wówczas pod wpływem halucynacji lub zwykłego wina marki Bułgaria).
Napisana i wyreżyserowana przez Joon-Ho Boonga (autor m.in. słynnego, straszno-śmieszno trudnego do zakwalifikowania „Hosta:Potwora”) „Arka przyszłości” to produkcja międzynarodowa (USA, Korea Południowa, Francja, Czechy). Co prawda jest na swój sposób oryginalna, ale niestety Boong nie potrafi zamaskować typowego schematu. W niemal całości zrealizowany w czeskim studiu obraz na szczęście ratuje kompozytor Marco Beltrami i jego pobudzające nasze zmysły i podtrzymująca napięcie muzyka (mocna perkusja). Jednak czuć, że ostateczny wyrok należy do panów producentów z Hollywood. Brutalność i odwaga w budowaniu poszczególnych scen jest skrojona do tego stopnia, by być przyswajalna przez przeciętnego zjadacza chleba. Obejrzeć można. Pokochać niekoniecznie. Aczkolwiek, co niektórzy doszukają się zapewne różnych symboli i ukrytego dna, uważając, że film jest czymś więcej, aniżeli zwykłą, ugłaskaną rąbanką.
Ocena 5,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Snowpiercer: Arka przyszłości" – Jedzie pociąg z daleka i na nikogo nie czeka
Więcej artykułów od autora aragorn136
"Złamane Serce w Toskanii" – Twórz, żyj, kochaj! - Recenzje książek
Gdy mężczyzna pisze melodramat dla młodych polskich dziewczyn, to wydaje się jakby porywał się z motyką na słońce. Niby to nic trudnego – zakochana para; miłość, która pokona wszystko; piękne słowa, chwile uniesień i tęsknoty. Paradoksalnie jednak w takim gatunku literackim powstaje tak wiele dzieł, że mogą one utonąć w lodowatej wodzie jak Leonardo DiCaprio w „Titanicu”. Mim to R. K. Jaworowski z pomocą wydawnictwa Ridero zapragnął „wyrzeźbić” opowieść o pewnej utalentowanej dziewczynie, która w malowniczej stolicy Toskanii ma szansę spełnić marzenia i odzyskać nadzieję na lepsze jutro. Czy autor podarował książkę, po którą warto sięgnąć, jeśli ma się romantyczną duszę? Mimo literackich niedociągnięć, nie będziesz się nudziła droga czytelniczko (chłopaku - raczej tak).
"Obcy: Romulus" – Nowe i stare! - Recenzje filmów
Ambiwalencja to jednoczesne występowanie pozytywnego jak i negatywnego nastawienia do danego obiektu. Tak rzecze Wikipedia. Dlaczego zacząłem od definicji akurat tego słowa? Bo przez cały, dwugodzinny, seans „Obcego: Romulusa” przybrałem tę postawę. Czułem się, jakbym siedział na wielkiej wadze, gdzie szala przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Jakby za chwilę miał „wyskoczyć” z mojej fanowskiej piersi potwór, a dwa momenty później następowało już tylko odliczanie do końca – nerwowe i niecierpliwe spoglądanie na zegarek w tych ciemnościach. „Ksenomorf powstał z kolan” – z ulgą głosili pierwsi widzowie (w tym niektórzy krytycy). Ja stwierdzam, że się potyka, choć obślizgły jest i przestraszyć potrafi, a nawet wypali dziurę w głowie.
"Those About to Die" – Powstań albo zgiń! - Seriale
W Rzymie 79 roku n.e. nie można było ufać nikomu. Krew była wszystkim. Wie o tym jeden z głównych bohaterów serialu „Those About to Die”, a wraz z kolejnymi odcinkami dowie się o tym również polski widz, który „uruchomi platformę” Prime Video. Adaptacja powieści Daniel P. Mannixa wydaje się być idealnym wstępem przed wielkimi igrzyskami, czyli premierą „Gladiatora II”. Ale czy na pewno jest to kandydat na serial 2024 roku, gdzie jeden do jednego oddano realizm epoki, nie pozwalając oderwać się od ekranu? Krytycy są na nie. A ja? Mimo że mam do czynienia z czymś, co stoi, a raczej chwieje się na glinianych nogach pomiędzy „Rzymem” i „Spartacusem”, nie doskakując do żadnego z nich, daję kciuk w górę.
"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt
Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.
"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" – Ta ostatnia pizza w szklanym mieście - Recenzje filmów
Kiedy reżyser o polsko brzmiącym nazwisku „przekazuje” innemu reżyserowi o podobnym nazwisku opiekę nad wymyśloną przez siebie franczyzą, to nic tylko się cieszyć. Mimo że przecież mamy do czynienia nie z komedią, a horrorem o czułych na wszelkie dźwięki, najeźdźcach z kosmosu. Kliszowym. Fakt. Ale jednocześnie jakże kreatywnym na poziomie inscenizacyjnym i trzymającym ciągle za gardło. Czy „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” od Michaela Sarnoskiego wstrzykuje w żyły widza równie potężną dawkę adrenaliny, wzbudzając strach przed odzywaniem się i chrupaniem w kinie? A może to bardziej dramat o jednostce wrzuconej w sytuację bez wyjścia, której wnętrze jest ważniejsze od apokalipsy?
Teraz czytane artykuły
"Snowpiercer: Arka przyszłości" – Jedzie pociąg z daleka i na nikogo nie czeka - Recenzje filmów
Fabułę filmu „Snowpiercer: Arka przyszłości” najlepiej opisać nieco zmienionymi słowami z wiersza Juliana Tuwima. Święta lokomotywa po zamarzniętych torach mknie. Pędzi przed siebie. Ciężka, ogromna i śnieg z niej spływa. A dokąd? A dokąd? Na wprost! Po torze, przez most. Przez góry, przez tunel. Przez białe pole i las. Czy gdzieś się spieszy, by zdążyć na czas?
"Gra o tron: finałowy sezon 8" – Zima i po zimie... - Seriale
Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Kwietniowy wieczór, roku 2011. Za chwilę zacznie się pilot „Gry o tron” – jednego z najbardziej oczekiwanych seriali w historii stacji HBO. Jako fan gatunku fantasy i czytelnik, który pochłonął wszystkie tomy G. R. R. Martina, siedzę jak na szpilkach. Czy dwaj showrunnerzy David Benioff (scenarzysta „Troi”) i D. B. Weiss dadzą radę oddać książkowy klimat? Czy udźwigną źródłowy materiał? Przede wszystkim te dwa pytania nie dają mi spać poprzedniej nocy. Bo o rozmach, znając choćby wcześniejszy „Rzym”, raczej się nie boję. Na szczęście już sama animowana czołówka i muzyka Ramina Djawadiego rozwiewa moje wątpliwości. A widząc zdjęcia, grę dobrze dobranych aktorów i namacalną grozę bijącą z ekranu telewizora, wszelkie obawy mijają. Koszmar zamienia się w piękny sen…
Michał "Nisha" Jankowski – najlepszy esportowiec 2020! - E-sport
To chłopak z pasją i talentem. Ma dopiero 20 lat, a osiągnął już wiele i zarabia sporo, bo nawet około milion dolarów! Ale Michał Jankowski, znany w swojej branży jako „Nisha” nie jest światowej sławy piłkarzem czy tenisistą. Uprawia sport, to prawda. Jednak robi to, siedząc przed ekranem komputera! 22 listopada w trakcie prestiżowej gali Esports Awards 2020 odebrał nagrodę w kategorii: najlepszy esportowiec roku na PC!
Lemuria – zaginiony kontynent - Niewiarygodne, niewyjaśnione
Kilkanaście tysięcy lat temu na Ziemi istniały lądy i miasta, które dziś znajdują się w głębinach morskich. Jednym z zatopionych kontynentów jest Lemuria, zwana też Mu. W niniejszym artykule przedstawię dowody na poparcie teorii istnienia w przeszłości ogromnego kontynentu na Oceanie Spokojnym.
Zdjęcia Marsa w przyprawiającej o zawrót głowy rozdzielczości! - Fotografia/Malarstwo
„Cierpliwy” ten łazik, co Curiosity się zowie. Przez cztery dni – od 24 listopada do 1 grudnia 2019 roku – fotografował powierzchnię Czerwonej Planety. Łącznie zgromadził ponad 1000 zdjęć, które przesłane do NASA, zostały zmontowane w spektakularną panoramę w 360 stopniach – jedną mniejszą, gdzie widać dodatkowo ramię łazika i pokład oraz tą większą wersję. O zawrót głowy może przyprawić fakt, że obie mają ogromną rozdzielczość: pierwsza 650 mln pikseli, a druga… 1,8 mld pikseli!
Nowości
Ace Ventura w Śródziemiu, czyli "Władca Pierścieni" bez patosu! - Zabawne
Na kanale Your_Kryptonite7 pojawił się kolejny materiał. A co to oznacza? To, że do filmowego świata "Władcy Pierścieni" trafił bohater znany z komedii. Byli już tam Frank Drebin i Jaś Fasola. Teraz w ich ślady poszedł Ace Ventura (Jim Carrey). Trzeba przyznać, że psi detektyw idealnie czuje się w Śródziemiu. Dzięki niemu bardzo znika patos - "zostaje spuszczone powietrze z napompowanego Tolkienowskiego balona". Jak może być inaczej, gdy barwny, szalony, mający ADHD Ventura śpiewa tyłkiem i sam załatwia Wodza Nazguli za pomocą... tyłka tchórza.
Dominika Kwiatkowska połączyła siły z Vixenem i Tabbem! Czy „Presja” stanie się hitem roku? - Muzyczne Style
Dominika Kwiatkowska publikuje nowy singiel! Młoda wokalistka nawiązała współpracę z raperem Vixenem oraz producentem muzycznym, Tabbem. Melodyjna, nowoczesna i szczera – taka właśnie jest „Presja”.
Dęblin wita włochate pająki i inne strasznie piękne istoty... - Fotorelacje
Co może się dziać przez kilka dni w domu kultury w jednym z wielu miast w Polsce? Spotkanie autorskie z poetą, ktoś odpowie. Pokaz wartościowego filmu, doda ktoś inny. To, co jednak odbywało się między 3 a 8 września w Dęblinie, nie zaliczało się ani do jednego, ani drugiego. Było to bowiem fascynujące wydarzenie związane z dość przerażającą fauną. Właśnie do tego miejsca, w ramach Wystawy Zwierząt Egzotycznych organizowanej przez pasjonatów tworzących stronę Aranya, zawitały bezkręgowce, a dokładniej: pająki, skorpiony, skolopendry, a nawet ślimaki. Trzymać ślimaka to chyba nic strasznego, ale jak to jest głaskać pająka albo pozwolić skorpionowi na odpoczynek na własnej dłoni? Przekonała się o tym zaprzyjaźniona z naszym portalem, odważna mieszkanka pobliskich Ryk. Jej zdjęcia z tej „pajęczej imprezy” mrożą krew w żyłach, ale jednocześnie „udomowiają” te mające złą sławę zwierzęta.
Aspen Grove – jego muzyka jest jak szum lasu… - Zespoły i Artyści
Chcemy Wam przedstawić artystę, którego prawdopodobnie jeszcze nie znacie. To Daniel (Aspen Grove) prawie dokładnie rok temu, kiedy przyjechał do Krakowa. Dotarł do nas z Krymu bardzo okrężną i pełną wybojów drogą… Ale dzięki tworzeniu autorskiej muzyki nie załamał się. Koi delikatnością. Czaruje klimatem. Przyciąga intymnością… Jak Sufjan Stevens i inni.
"Returnal" - Promień księżycowego światła w otwartym oku pustki - Recenzje gier
Temat roguelike’ów w branży gamingowej to ciekawa rzecz. Ten dość surowo skodyfikowany gatunek w trakcie trwania swojej kilkudziesięcioletniej historii otrzymał sporo odgałęzień, dzięki czemu dziś bawić się możemy klasycznym sandboxem o pixelartowym wyglądzie jak „Noita” lub w brawurowy sposób przebijać się przez niemniej brawurowo zaprojektowane lochy z „Hadesem”. Dobrych pozycji jest zaprawdę cała masa i nawet ja, nie będąc jakimś wielkim zapaleńcem „rogalikowym”, przy kilku tytułach miło spędziłem czas. Ach, gdyby tylko ktoś do tego zbioru umiejętnie dopisał horror psychologiczny i science-fiction…
Ciocia Aga – cały świat już o niej gada. Bo jej "Muzyka ma moc", otula jak koc - Muzyczne Style
Ciocia Aga, która od wielu miesięcy zdobywa polski rynek piosenki dziecięcej nie zwalnia tempa. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o tej artystce, z zaciekawieniem zacząłem przyglądać się temu, co robi. Tak naprawdę każdy utwór z jej repertuaru wyznaczył pewną estetykę, która od razu nakreśliła jej miejsce w szeregu. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Piosenka dziecięca to bardzo cienka granica pomiędzy pewnego rodzaju przaśnością, a dobrą piosenką, której nie powstydziłby się niejeden artysta. No, ale gdy zgłębiłem się w ten wyjątkowy projekt i usłyszałem jakie osoby stoją za sukcesem Cioci Agi, utwierdziłem się w prawdzie, że jesteśmy świadkami narodzin czegoś naprawdę ciekawego.
Artykuły z tej samej kategorii
"Obcy: Romulus" – Nowe i stare! - Recenzje filmów
Ambiwalencja to jednoczesne występowanie pozytywnego jak i negatywnego nastawienia do danego obiektu. Tak rzecze Wikipedia. Dlaczego zacząłem od definicji akurat tego słowa? Bo przez cały, dwugodzinny, seans „Obcego: Romulusa” przybrałem tę postawę. Czułem się, jakbym siedział na wielkiej wadze, gdzie szala przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Jakby za chwilę miał „wyskoczyć” z mojej fanowskiej piersi potwór, a dwa momenty później następowało już tylko odliczanie do końca – nerwowe i niecierpliwe spoglądanie na zegarek w tych ciemnościach. „Ksenomorf powstał z kolan” – z ulgą głosili pierwsi widzowie (w tym niektórzy krytycy). Ja stwierdzam, że się potyka, choć obślizgły jest i przestraszyć potrafi, a nawet wypali dziurę w głowie.
"Furiosa: Saga Mad Max" – Dziewczyna na pustynnej drodze zemsty - Recenzje filmów
„Pamiętasz mnie?”. Pytała tytułowa Furiosa już w zwiastunie. Pyta i w samym filmie. Ależ oczywiście, że Cię pamiętam. Gdy miałaś twarz dojrzalszej Charlize Theron. Kiedy z pomocą szalonego, małomównego Maxa realizowałaś swój plan w takim stylu, że szczęka opadała i piasek się do niej wsypywał. Okazało się jednak, że wcześniej też obrałaś podobny cel – jako dziecko porwana, skazana na tułaczkę z dziwnymi typami na jeszcze dziwniejszym pojazdach, myślałaś tylko o jednym – zemście! A więc prequel. A zatem spin-off z Anyą Taylor-Joy. Opowieść rozpisana na kilkanaście lat. Czy to się mogło udać? Czy o prawie 10 lat starszy George Miller powtórnie stworzył arcydzieło kina akcji w klimacie postapo?
"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów
„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.
"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów
„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.
"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów
Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.505