685
798 min.
Seriale
aragorn136 (23237 pkt)
274 dni temu
2024-02-22 10:19:25
Z poprzednimi sezonami „Detektywa” od Nica Pizzolatto bywało różnie. Łączyła je liczba odcinków (każdy miał ich 8), charakterne postacie i cholernie dobre aktorstwo (Matthew McConaughey stworzył jedną z najlepszych kreacji, ale przecież Colin Farrell czy Mahershala Ali też byli bardzo wyraziści). Gorzej było z intrygami i narracją. Tutaj można było poczuć zawód. Nie będę jednak wchodził głęboko w prowadzenie każdej fabuły. Nadmienię tylko, że pierwszy „Detektyw” swój sukces zawdzięcza również innym elementom: pewnej scenie nakręconej jednym ujęciem, filozoficznym przemyśleniom o życiu, nihilizmowi, chemii między bohaterami itp. O finale można dyskutować, ale bez wątpienia cały serial ocierał się o perfekcję.
Kadr z serialu "Detektyw: Kraina nocy" (fot. HBO/materiały prasowe)
Kadr z serialu "Detektyw: Kraina nocy" (fot. HBO/materiały prasowe)
„Detektyw: Kraina nocy” to nie ta sama para kaloszy, choć ma jakieś tam nawiązania do dziewiczego poprzednika. Owe smaczki krytykował sam Pizzolatto, który przy nowym sezonie palców nie maczał. I miał rację – bo większość z nich to tylko taki wabik dla fanów, pozwalający oglądać bardziej uważnie. Problem polega na tym, że po mocnym, zimnym wejściu („do przerębla”), zwiastujące tytułową krainę karibu spadają w przepaść (kiepski efekt CGI), akcja zwalnia, robi się sennie, śledztwo schodzi na dalszy plan, a ważniejsze niestety staje się to, co siedzi w głowach bohaterek. Bo tutaj prym wiodą panie. O Jodie Foster już napisałem, ale dodam – ona dźwiga ten serial na swoich małych barkach. Mimo że powinna to robić Kali Reis, była bokserka, wyglądająca faktycznie jak potężna, rdzenna Amerykanka. Ale Kali to nie Jodi. Nie to doświadczenie, nie te umiejętności aktorskie. Momentami między nimi iskrzy, ale koniec końców to ta pierwsze zjada tą drugą na śniadanie.
Foster wciela się w Liz Danvers, miejscową od niedawna komendantkę (a może komisarza?, nie zapamiętałem) policji. Nie potrafi pogodzić się ze śmiercią bliskich, szczególnie małego synka. Zatem lepiej bez kija do nie podchodź widzu. To choleryczka. Nakrzyczy na Ciebie, każe pracować po godzinach i zadawać odpowiednie pytania, i jeszcze rzuci się na Ciebie jak wygłodniała nimfomanka w średnim wieku. A gdy znajdzie się w jednym pokoju z graną przez Reis twardą tylko zewnętrznie Evangeline Navarro, ów „pokój” zamieni się w wojnę. Eddie Qavvik (najfajniejsza postać męska) tym razem nie rozluźni napiętej sytuacji, nie usmaży naleśników. Ale ciekawsze relacje to jednak nie te powyższe, a te dotyczące ucznia i mentora. Bo Liz jest wzorem detektywa w oczach Petera Priora (Finn Bennet), młodego, początkującego stróża prawa. Bardziej niż jego ojciec Hank, również gliniarz (John Hawkes z tą swoją charakterystyczną mordą). W sumie tyle wątków by wystarczyło. Lecz showrunnerka Issa López poza nimi, przedstawia też inne: przepychanki z przybraną córką, miłostki owej córki skierowane do koleżanki, kłótnie Petera z żoną, ledwo zarysowane zgony noworodków, zanieczyszczenia wody itd. To powoduje, że mający być tym głównym, wątek związany z przerażającą, wręcz koszmarną śmiercią naukowców ze stacji badawczej Tsalal, schodzi pod lód… A szkoda, gdyż wywoływał „nadnaturalne” ciary na plecach, przywołując w głowie horror „Coś” (zamarznięte trupy wyglądające niemal jak jeden organizm, będą mi się śniły po nocach). Niestety, jego rozwiązanie jest takie… meh. Bez większych emocji, bez szalonego, odważnego twistu, za to z głupimi scenami i dziwnymi motywacjami. A więc ani fani „Archiwum X”, ani miłośnicy dobrych historii dramatyczno-kryminalnych nie będą w stu procentach usatysfakcjonowani.
Kadr z serialu "Detektyw: Kraina nocy" (youtube/screenshot)
Kadr z serialu "Detektyw: Kraina nocy" (fot. HBO/materiały prasowe)
Warstwa produkcyjna szczęśliwie nie zawodzi, wszak to HBO. Odczuwa się niskie temperatury w tym Ennis – zdjęcia i klimat są realistyczne, wiatr wieje, śnieg sypie, zaspy nie pozwalają na bezpieczne poruszanie się po drogach. I do tego ta noc polarna, wieczna ciemność, który dodatkowo wzbudza niepokój, ale też „zabija” czujność śledczych. Nie „morduje” jednak elementów wierzeń innuickich i tamtejszej mitologii. Symbole są bardzo istotne, ściśle połączone z niektórymi postaciami. Ale jednocześnie rozmywają tropy zamiast je wzmacniać. Jakby Meksynka López nie wiedziała, co i jak chce pokazać, na czym się skupić. Chociaż nie. Chyba wiedziała – na sile kobiet w świecie „demonów”.
„Kraina nocy” miała potencjał na bardzo udany miniserial. Może gdyby powstawała jak oddzielny twór i miałaby więcej odcinków, to pewne zaznaczone przeze mnie wady – w tym tani co rusz jump scare, nie byłyby tak problematyczne. Ostatecznie chciałem dać nieco wyższą ocenę, bo wizyty u Rose (wiarygodna aż zanadto Fiona Shaw) i prawie wszystkie wykorzystane piosenki (szczególnie „Seven Devils” Florence and the Machine, bo ta z czołówki tak niezbyt – Billie Eilish pasuje jak pięść do nosa) to miód na moje serce, uszy, wrażliwość i żądzę poznania tajemnicy. Lecz strasznie wolne tempo w środkowej części i finałowy, pisany na kolanie, epizod zrobiły swoje. Ech…
Ocena: 5,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Detektyw: Kraina nocy" – Coś za ciepło na tym mrozie…
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.342