O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Brudne sprawki wujaszka Hana" – Czytaj, smakuj i demona o drogę nie pytaj! - Recenzje książek

Przyznam się do czegoś. Zostałem przekupiony. Dostałem tajemniczą kopertę, z której wyjąłem książkę z okładką tak hipnotyzującą i jednocześnie przerażającą, że nie od razu zajrzałem na pierwszą stronę. Pomogły mi w tym azjatyckie słodycze, które z owej paczki się wysypały. I jeszcze ta czerwona kartka, a niej tylko podpis „twój wujaszek Han”. Co to za „Brudne sprawki”? Dokąd mam pójść? Do mrocznej chińskiej dzielnicy? Do mglistego lasu w Singapurze? Dobra, to idę! A po drodze odkrywam blaski i cienie owego zbioru opowiadań autorstwa Aleksandry Bednarskiej, który, przynajmniej początkowo, wydaje się skrzyżowaniem mistyki południowokoreańskich dzieł w stylu „Lamentu” z zabawą motywami demonicznymi jak z „Wielkiej draki w chińskiej dzielnicy”.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (22261 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
313
Czas czytania:
367 min.
Autor:
aragorn136 (22261 pkt)
Dodano:
201 dni temu

Data dodania:
2024-01-08 15:41:54

Oko w oko ze śmiercią staniesz, o mały włos, ale jednak. Zapuścisz korzenie, choć to nie zwykli sąsiedzi. To istoty z samego diyu – chińskiego piekła. Nie uciekniesz. Dwie legendy o głodnej ziemi wysłuchasz; co się wydarzyło tamten raz w Kentingu na Tajwanie odkryjesz; Pan Prawie Że zaprowadzi Cię na Górę Małp przez Las Noży, a na koniec zjesz mnie i wypijesz. Leć już więc, ale o drogę nie pytaj…

 

Co ten Han „gada”. Od tej pracy – rozwożenia mrożonek z miejscowej knajpki to chyba coś mu się w głowie pomieszało. I ta maślane oczy do córki właściciela. Aż wujaszkiem zaczęli go nazywać, co budził się żyw, i umierał. Sądzony przez króla Yamę, spoglądał to na Człowieka Konia, to na Człowieka Krowę. Interes rozkręcał. W światku przestępczym renomę sobie wyrabiał…

 

Tym bardziej szkoda, że po pierwszym opowiadaniu, intrygujący, magnetyczny, sławny wśród przestępców i demonów, Han działający głównie solo, gdzieś znika. Aleksandra Bednarska nieco gubi „rytm”, jakby nie mogła się zdecydować, czym ma być jej książka, dla kogo i po co. Jeżeli dla czytelnika, który w od dawna porusza się po Sinosferze, czyli wschodnioazjatyckiej strefie kultury, to okej. On nie zgubi się zarówno w ciemnym zaułku, jak i gęstym lesie. Będzie poszukiwał obecności mieszkańców zaświatów z kamerą i mikrofonem w ręku, nadając na żywo, ku zadowoleniu – żądnych dreszczyku emocji – amatorskich łowców duchów. Świeżak, który nigdy z takim rodzajem horroru nie miał do czynienia, może, lecz nie musi „dusić się” dymem z tego kadzidełka. Ja skuszony, zjadłem ciastko z wróżbą, aby po chwili poczuć się jak Agnieszka (tak, nie wszyscy bohaterowie to Azjaci) z opowiadania „Dwie Legendy o Głodnej Ziemi” – podróżować w nieznane z romantyczną duszą na ramieniu.

 

 

Postacie bez głowy grają w mahjonga, kucharz dodaje do potraw ludzkie palce, chłopak wiruje poza ciałem… Coś tu śmierdzi wujaszku. Coś śmierdzi. Faktycznie, Aleksandra (absolwentka warszawskiej sinologii i studiów azjatyckich, która spędziła trzy lata w Pekinie, a pół roku na Tajwanie) jest głęboko zanurzona w tamtejszych wierzeniach i tzw. miejskich legendach. Kroczenie po kręgach piekła jest dla niej, jak dla nas wycieczka do ciepłych krajów. Nic zatem dziwnego, że w trakcie czytania „Brudnych sprawek wujaszka Hana”, do nozdrzy dostaje się specyficzny zapach – orientalnej kuchni zmieszanej z odorem rozkładających się zwłok. Ale całość (in my opinion) nie działa na poziomie emocjonalno-fabularnym i horrorowym na tyle, aby obgryzać brudne od błota paznokcie, oblizywać zakrwawione palce i wyczekiwać finałowych momentów. Aby serio zostać opętanym.

 

Zamiast wręczyć więcej wskazówek na temat, co jakiś czas na trochę powracającego, choć bardziej w formie wiadomości, przywołania wywołującego ciarki imienia, Hana (jedyna „mocna” postać do zapamiętania, która prawdopodobnie pociąga za każdy sznurek, rozplątując nić historii), pisarka skupia się przede wszystkim na budowaniu atmosfery gatunku weird fiction? Polski krytyk – Marek Wydmuch tłumaczy, że taka literatura „wprowadza podstępnie zamęt w znany nam świat przez przemycenie do niego na prawach fikcji pierwiastka irracjonalnego – czyni to z zamiarem przestraszenia czytelnika”. I oczywiście, groteski tu nie brakuje, makabry także. Jednak tego zamętu nieco za dużo. Z drugiej strony ciągle jest ten duszny klimat; poczucie, że los spłata okrutne figle, a pechowcy nie będę mieć w życiu łatwo. W powietrzu wisi miecz, który prędzej czy później zetnie głowy. Jest nagroda, będzie i kara. Co jednak ciekawe, bohaterowie dziewięciu opowiadań nie są jakoś specjalnie oszołomieni tym, co ich spotyka. Czy to zemsta zza grobu, czy zauroczenie demonem, czy pomoc nieumarłych – kolejne doświadczenia przyjmowane są przez nich bez krzyku – ot, takie przeznaczenie.

 

Daleki Wschód to rozległa kraina. Fascynuje swoimi ostrymi smakami. Jej folklor onieśmiela i porywa barwami. „Brudne sprawki wujaszka Hana” powinny być idealną mieszanką tych elementów. Lecz, aby tak się stało, poza kleistą niczym chiński sos, atmosferą i porządnym warsztatem językowym (szczególnie plastycznością opisów), przydałoby się czymś jeszcze zaangażować czytelnika w snute opowieści – np. fabularnymi twistami, lepszym rozłożeniem akcentów, aby ten chętnie śledził poczynania/zmagania skośnookich (choć nie tylko) chłopaków i dziewczyn. Ale są za to kończące opowiadania „piękno-straszne” szare szkice i grafiki, a na ostatnich stronach azjatyckie ciekawostki związane w mitologią. Ogólnie warto!

 

Ocena: 6,5/10

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:





Galeria zdjęć - "Brudne sprawki wujaszka Hana" – Czytaj, smakuj i demona o drogę nie pytaj!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" – Ta ostatnia pizza w szklanym mieście - Recenzje filmów

Kiedy reżyser o polsko brzmiącym nazwisku „przekazuje” innemu reżyserowi o podobnym nazwisku opiekę nad wymyśloną przez siebie franczyzą, to nic tylko się cieszyć. Mimo że przecież mamy do czynienia nie z komedią, a horrorem o czułych na wszelkie dźwięki, najeźdźcach z kosmosu. Kliszowym. Fakt. Ale jednocześnie jakże kreatywnym na poziomie inscenizacyjnym i trzymającym ciągle za gardło. Czy „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” od Michaela Sarnoskiego wstrzykuje w żyły widza równie potężną dawkę adrenaliny, wzbudzając strach przed odzywaniem się i chrupaniem w kinie? A może to bardziej dramat o jednostce wrzuconej w sytuację bez wyjścia, której wnętrze jest ważniejsze od apokalipsy?

"Projekt Hail Mary" – One Space Mission Impossible - Recenzje książek

Ryland Grace to nie skacowany mężczyzna, który otwiera szeroko oczy po całonocnej imprezie z pytaniem: „gdzie ja kurczę jestem?”. Grace budzi się w dziwniejszym miejscu niż wanna w tanim hotelu. Wokół migają jakieś światełka, a w ciele ma liczne rurki. Nic nie pamięta. Jednak, gdy już w głowie „zapali się lampka”, to okaże się, że Mark „Marsjanin” Watney nie był wcale w tak strasznej sytuacji. Ryland też jest samotny, ale w bezkresnym kosmosie… I ma do wykonania ważne zadanie, od którego zależy przetrwanie gatunku ludzkiego. Czy „astrotrudna” misja się powiedzie?

"Tatuażysta z Auschwitz" – Miłość w piekle (jakby podkoloryzowana) - Seriale

Najpierw była książka. Choć bestsellerowa, to jej autorkę odsądzano od czci od wiary. Zarzucano, że urodzona w Nowej Zelandii Heather Morris kompletnie pominęła historyczno-edukacyjną rzetelność na rzecz ckliwego romansu w miejscu, w którym na miłostki nie było żadnych szans. Wiadomo, że w największym niemieckim obozie koncentracyjnym ginęły całe rodziny, a łącznie zamordowano ponad milion ludzi. Jaki więc mógł być miniserial na podstawie „Tatuażysty z Auschwitz”? Czy to dzieło, które należy szybko wymazać z pamięci? Nie! Ale do wybitnej produkcji telewizyjnej droga daleka.

"Zmiana" – Koniec jest początkiem - Recenzje książek

Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć. Poniższa recenzja została napisana z myślą o pewnej grupie osób. Mowa o czytelnikach mających lekturę pierwszego tomu serii „Silos” za sobą. Oczywiście Hugh Howey tak wymyślił kolejną część, by nie zagubił się w niej „świeżak”, jednak mimo zupełnie oddzielnej historii, połączenia są wyraźne. A zatem lepiej doświadczyć „Zmiany” jako człowiek, który jadł już chleb z tego dystopijnego pieca. Czy ta powieść jest równie intrygująca i wciągająca jak poprzednia? Niestety nie, choć są w niej tematy fascynujące i jednocześnie przerażające.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 422

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 1

"Brnąc przez Kosodrzewinę" – Złooo! - Recenzje książek

Zimne wieczory. Mgliste poranki. A ja siedzę i myślę, co by tu wrzucić na czytelniczy ruszt. Co przekartkować, aby dostać gęsiej skórki, aby się kunsztem pisarskim delektować. A może coś z polskiego podwórka, wszak dobrze jest polecać znane już nazwiska, choć jeszcze lepiej promować tych początkujących. I wiecie co? Z pomocą przybył Facebook. Jak ten wybawiciel na biał… czarnym rumaku. Oto bowiem nagle wyskoczyła mi przed oczami okładka przerażająca, a na niej postać niczym z najgorszych sennych koszmarów. Pół drzewo, pół kościotrup, a w tle majaczące góry skąpane w kolorze krwi. I ten tytuł dużą białą czcionką – „Brnąc przez kosodrzewinę”. Odważyłem się, skusiłem i zabrnąłem. Arturze Grzelaku, cóżeś mi uczynił… Po lekturze tych 16 opowiadań niełatwo będzie uwierzyć, że jeszcze jakieś dobro się tli w człowieku, że jego dusza złem nieskażona.

"Lament" – Ciało demona - Recenzje filmów

Hong-jin Na po sześcioletniej przerwie zatęsknił za starymi, dobrymi światłami reflektorów, najwyraźniej z wzajemnością, gdyż tym razem rozbłysły one naprawdę wyjątkowo jasno dla południowokoreańskiego twórcy. „Lament” – długo wyczekiwane dzieło reżysera „W pogoni” i „Morza Żółtego” – stał się przedmiotem zachwytu wielu krytyków oraz wyśmienitą pożywką dla miłośników wschodnioazjatyckiego kina z całego globu. Oczywiście dobra sława nie zawsze jest gwarancją jakości, jednak w tym przypadku skala sukcesu filmu nie jest w żadnym stopniu przesadzona, a Na rzeczywiście w pełni zasłużył sobie na gromkie aplauzy.

Teraz czytane artykuły

"Brudne sprawki wujaszka Hana" – Czytaj, smakuj i demona o drogę nie pytaj! - Recenzje książek

Przyznam się do czegoś. Zostałem przekupiony. Dostałem tajemniczą kopertę, z której wyjąłem książkę z okładką tak hipnotyzującą i jednocześnie przerażającą, że nie od razu zajrzałem na pierwszą stronę. Pomogły mi w tym azjatyckie słodycze, które z owej paczki się wysypały. I jeszcze ta czerwona kartka, a niej tylko podpis „twój wujaszek Han”. Co to za „Brudne sprawki”? Dokąd mam pójść? Do mrocznej chińskiej dzielnicy? Do mglistego lasu w Singapurze? Dobra, to idę! A po drodze odkrywam blaski i cienie owego zbioru opowiadań autorstwa Aleksandry Bednarskiej, który, przynajmniej początkowo, wydaje się skrzyżowaniem mistyki południowokoreańskich dzieł w stylu „Lamentu” z zabawą motywami demonicznymi jak z „Wielkiej draki w chińskiej dzielnicy”.

 -

Odwiedzin: 853

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Suzume" – Taka Piękna katastrofa - Recenzje filmów

Nowe dzieło Makoto Shinkai to kolejna kinematograficzna perełka. Reżyser ma bowiem smykałkę do snucia angażujących historii wzbogaconych elementami fantasy oraz przepiękną stroną audiowizualną. Wszak nie od dziś wiadomo, że japońskie animacje cechują się zdecydowanie dojrzalszą, bardziej emocjonującą oraz pouczającą opowieścią niż obecne dzieła ogromnie popularnej fabryki Myszki Miki. Żałuję tylko, iż pomimo niewątpliwego sukcesu w Kraju Kwitnącej Wiśni, na zachodzie nie zyskują uzasadnionego rozgłosu. Nie wspominając o Polsce. Nie dawno mogliśmy gościć w kinach niezwykle wzruszającą „Belle”. Zakochałem się w bohaterce, jak i jej perypetiach, bez reszty. Byłem skłonny wówczas powiedzieć, iż żadna inna animacja nie wywrze już na mnie takiego samego wrażenia. Byłem w błędzie. „Suzume” od twórcy „Twojego imienia”, to jak dotąd najlepszy film tego roku i wcale nie przeszkadza mu w tym fakt, iż dla niektórych kinomanów będzie zwyczajną animacją.

 -

Odwiedzin: 5524

Autor: GieHaSeriale

Komentarze: 2

"The Frankenstein Chronicles" - "Czerwonogardły gil, zamknięty. W klatce, wściekłością niebios sięga" - Seriale

Serial „The Frankenstein Chronicles”, który zbierał dobre recenzje od czasu pojawienia się na antenie brytyjskiej telewizji (ITV Encore) w 2015 roku, dał się poznać kilka miesięcy temu szerszej publiczności za sprawą (jakżeby inaczej) dystrybucji poprzez platformę Netflix. Czy odświeżona i reklamowana twarzą Seana Beana historia o rzuceniu wyzwania Bogu, mając za oręż nieugiętą wiarę w naukę, jest rzeczywiście tak dobra jak na Wyspach się uważa?

 -

Odwiedzin: 3329

Autor: pjLudzie kina

Kirk Douglas I Wielki w Złotej Krainie Hollywood! - Ludzie kina

6 lutego 2020 roku aktor Michael Douglas przekazał światu smutną informację. W wieku 103 lat zmarł jego ukochany tata i zarazem jeden z największych gwiazdorów „Złotej Ery Hollywood”. Kirk Douglas dożył niezwykłego wieku, tak jak sobie życzył. O takim aktorze można napisać jeszcze setki książek i publikacji, a napisano już wiele. Niechaj ten artykuł także będzie kolejną cegiełką i hołdem dla Kirka – wielkiego artysty, wielkiego człowieka.

Karolina Jop wraca z mocnym singlem na wakacje. Przyjemnym? To "Nie takie proste"! - Zespoły i Artyści

„Nie takie proste. Muszę poczuć mniej. Wykańcza pośpiech. Niespokojny sen”. Śpiewa Karolina Jop. Choć na dołączonych fotografiach ubrana jest w jaskrawe kolory i świetliste tkaniny, to opowiada o tym, jak trudnym zjawiskiem jest podnoszenie się z własnych niepowodzeń. Trudnym, a jednak pięknym. Utwór mający premierę 7 lipca i powstały we współpracy z Arkiem Kłusowskim pokazuje jednocześnie, że artystka nie zwalnia tempa.

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 828

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Droga Królów" – Niech Cię Burza Sanderson! - Recenzje książek

W pierwszym tygodniu od premiery znalazła się na 7. miejscu listy bestsellerów The New York Times. Zdobyła nagrodę Davida Gemmella Legend Award dla najlepszej powieści fantasy. Każdy fan gatunku musi ją znać i przeczytać od deski do deski – jak pewna Polka, która to uczyniła w dwa dni (!). Po takich rekomendacjach oraz informacjach decyzja o pójściu „Drogą Królów” jest oczywista. I co z tego, że na rynku wydawniczym jest wiele nowości – lepiej zmierzyć się z dawniejszą, 1000-stronicową, wychwalaną powieścią Brandona Sandersona. I niestety… Oj ciężka to była lektura… Ani ona wybitna, ani wciągającą swoją intrygą. Rzekłem to na wstępie Ja – Przemek „Aragorn” Jankowski, który w różnych królestwach już bywał.

 -

Odwiedzin: 922

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek

Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

 -

Odwiedzin: 4989

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 2

"Ciemno, prawie noc" – Złe Kotojady wychodzą z nory! - Recenzje książek

„Był czarny czarny las. W tym czarnym czarnym lesie był czarny czarny dom. W tym czarnym czarnym domu był czarny czarny pokój, a w tym czarnym czarnym pokoju był czarny czarny stół, a na tym czarnym czarnym stole była czarna czarna trumna, a w tej czarnej czarnej trumnie był biały biały… trup!” – cytują na YouTubie aktorzy wcielający się w poszczególnych bohaterów w adaptacji „Ciemno, prawie noc”, jednej z najgłośniejszych polskich powieści ostatnich lat. A ja mam dreszcze, kiedy ich słucham. Tak bardzo, że zostaje przekonany, ale nie do obejrzenia filmu, a do lektury książki.

"Deman" – Polski superbohater w kolorach szarości - Recenzje książek

Co ten Artur Urbanowicz ze mną zrobił! Łapanie się za głowę; rzucanie cichych, a czasem głośnych przekleństw; drętwienie rąk; mrówki chodzące po plecach; pot spływający po szyi – między innymi to przytrafiło mi się podczas czytania powieści pt. „Deman”. Już sam tytuł mrozi krew w żyłach, a co dopiero skąpana w czerwieni twarda okładka. Autor skrzyżował horror pełną gębą z fantastyczną, obszytą psychologicznym aspektem, historią superhero. Dokonał tego w polskich realiach, główną akcję osadził we współczesnej Warszawie. Z trzech ostatnich literackich kolubryn, ta pozycja jest jego najlepszą. A dlaczego, o tym dowiecie się, wchodząc głęboko w niniejszą recenzję. Ostrzegam! Jej lektura będzie prawie jak podpisanie paktu z demonem…

"Naziści? Jeńcy niemieccy w Ameryce" – Uwięzieni w "raju" - Recenzje książek

Bardzo wiele zostało napisanych książek dotyczących bezpośrednio mrocznych wydarzeń z okresu II wojny światowej. Jednak jest pewien, dość przemilczany temat, pomijany nawet przez filmowców. Mowa o jeńcach, a konkretniej żołnierzach niemieckich pojmanych przez amerykańskie wojsko i przetrzymywanych na amerykańskiej obcej ziemi.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.513

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję