O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Boyhood" – Zwykłe niezwykłe dzieciństwo - Recenzje filmów

„Boyhood” Richarda Linklatera to fenomen. Początkowo pozostający gdzieś w cieniu hollywoodzkich wysokobudżetowych obrazów skromny dramat, nie dość, że okazał się jednym z najlepszych i najdojrzalszych filmów 2014 roku (nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale), to również zaskoczył tym, w jaki sposób powstawał: 39 dni zdjęciowych przez ponad dekadę – to robi wrażenie!

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (21172 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
2 940
Czas czytania:
3 208 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (21172 pkt)
Dodano:
3417 dni temu

Data dodania:
2014-12-11 20:41:01

Do polskich kin trafił pod koniec wakacji, dokładnie 29 sierpnia (przemilczę problem małej liczby kopii i miast, w których go wyświetlano). Dla chcącego jednak nic trudnego i każdy, kto z dziełem Linklatera się nie zapoznał, ten może to nadrobić: odszukać w repertuarze najbliższego kina studyjnego, ewentualnie klubu filmowego; poczekać, aż będzie w telewizji lub – czego raczej nie należy pochwalać – skorzystać z pomocy internetu (wersja dla niecierpliwych).

 

Amerykanin, twórca miłosnej, inteligentnej trylogii: „Przed wschodem słońca”, „Przed zachodem słońca” i „Przed północą” dawno temu zaplanował i napisał scenariusz do „Boyhood”. Realizowany między 2002 a 2013 rokiem dramat już po pierwszych pokazach stał się „pupilkiem” wszystkich krytyków i większości widzów, dla których kino to sztuka, prawda i magia w jednym.

 

Bo taka jest właśnie ta produkcja. Reżyser opiera się na subtelnościach i dzięki nim wygrywa. A przecież łatwo, opowiadając przez 2,5 godziny o dojrzewaniu młodego chłopaka, popaść w banały. Urodzony w 1960 roku Richard Linklater, podobnie jak Tarantino samouk, który przeistoczył się w zawodowca, na szczęście potrafi prowadzić i profesjonalnych aktorów, i także tych małoletnich, niedoświadczonych oraz co najważniejsze – zaangażować widza. Nawet jeśli malkontenci z grymaśną miną skomentują, że otrzymali film nudny i będą się upierać, że więcej dramatycznych scen znajdą w polsatowskich „Trudnych sprawach”, to nie powiedzą o nim: nieoryginalny.

 

Rzeczywiście, nie ma tu wielu mocnych fabularnych twistów, a pewne smaczki, plus transformacje kulturowe i polityczne zawarte w tle bliższe są obywatelom amerykańskim. Ale uniwersalizm dorastania, a co za tym idzie buntu młodzieńczego jest rozumiany wszędzie, także daleko poza stanem Teksas. Poznajemy kilkuletniego Masona (wiarygodny Ellar Coltrane), który wraz z nieco starszą siostrą Samanthą (Lorelei Linklater – prywatnie córka reżysera) wychowywany jest przez samotną matkę-rozwódkę (emocjonalna, znana m.in. z „Ucieczki z Rangunu” Patricia Arquette). Wkrótce dowiaduje się o przeprowadzce do innego miasteczka. Traci przyjaciela, ale zyskuje częstsze spotkania z biologicznym ojcem (luzacki Ethan Hawke – etatowy aktor Linklatera).

 

Szkoła i dom, kłótnie z siostrą, matczyna troska i miłość, kumpelskie relacje z tatą, brak nawiązania więzi z nowym ojczymem (zapisujący się w pamięci Marco Perella), przemiana w mężczyznę i wreszcie pierwszy pocałunek, zapalony joint, wsiąknięcie w styl Emo – ot typowe, niby zwykłe, a jednak  niezwykłe losy chłopca wchodzącego w dorosłość. Kwestia dyskusyjna, czy wspomniany joint i malowanie oczu oraz paznokci dotyczy wszystkich nastolatków, mimo to Mason jest postacią, z którą mogą się utożsamiać.

 

Linklater jest konsekwentny w kształtowaniu opowieści. Unika filmowych trików, retrospekcji itp. Kroczy kameralną ścieżką, śledzi poczynania Masona i jego najbliższych, umiejętnie montując kadry. Nie poucza, nie grozi palcem. Pokazuje życie takim, jakie ono jest. Momentami skomplikowane, innym razem radosne. „Boyhood” to potok słów, rozmów, które kształtują osobowość. Jest tu taka mistrzowsko rozegrana scena, gdzie matka (wznosząca się na wyżyny Patricia Arquette) wewnętrznie i zewnętrznie przeżywa wyfrunięcie syna z domowego gniazdka. Wtedy film wprowadza w dziwny nastrój – lekko niepokojący, ale i refleksyjny jednocześnie. I rozumiemy, kto tu jest głównym bohaterem (antybohaterem?). To upływający czas. Gdyby go zatrzymać, aby przedłużyć dzieciństwo, sentencja, że „może nie ma na świecie elfów, ale magia istnieje” – nabrałaby jeszcze więcej jaskrawych kolorów. „Boyhood” jako oscarowy faworyt? Czytając recenzje i opinie, jest to co najmniej prawdopodobne.

 

Ocena: 8/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

Recenzja ta została również opublikowana na portalu Filmweb.pl, gdzie autor posiada profil o nicku Aragorn88.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Boyhood" – Zwykłe niezwykłe dzieciństwo

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 142

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

"Problem trzech ciał" – Twarde Saj, miękkie faj, średnie wow - Seriale

Co to jest? Krótkie, ale długie. Zbite, choć rozciągliwe. Obce i prawdziwe. Fascynujące, lecz usypiające. Odpowiedź kryje się w jednym tytule. To „Problem trzech ciał”. Tak można podsumować ów serial na podstawie powieściowego bestselleru, cyklu „Wspomnienia o przeszłości Ziemi”. I w tym miejscu można by już przestać pisać, ale produkcja jest na tyle ciekawa, mimo stosu wad, że warto kontynuować tenże wykład…

"Silos" – Pogrzebani, ale żywi. Bez słońca, ale ze światłem w sercu - Recenzje książek

„Gdy Holston wspinał się ku swojej śmierci, dzieci bawiły się w najlepsze”. Wystarczy to pierwsze zdanie, aby uderzył w czytelnika potężny kontrast. Bo w „Silosie”, jak to w powieści dystopijnej, utrzymanej w klimacie postapo, nowa rzeczywistość ponura jest, choć ludzie starają się wieść „normalne” życie. Pod warunkiem, że będą przestrzegać ustalonych setki lat wcześniej nakazów i zakazów. W innym przypadku zostaną wysłani na zewnątrz, pod karą „czyszczenia”. Taki porządek rzeczy jednak nie może trwać wiecznie… Bunt wisi w powietrzu jak gęste toksyny, a kłamstwo musi wyjść z mroku. Czy jednak projektant tej przyszłości – Hugh Howey, potrafi na tyle przykuć naszą uwagę, abyśmy zechcieli odkrywać prawdy ukryte w zakamarkach podziemi?

 -

Odwiedzin: 229

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

Teraz czytane artykuły

"Boyhood" – Zwykłe niezwykłe dzieciństwo - Recenzje filmów

„Boyhood” Richarda Linklatera to fenomen. Początkowo pozostający gdzieś w cieniu hollywoodzkich wysokobudżetowych obrazów skromny dramat, nie dość, że okazał się jednym z najlepszych i najdojrzalszych filmów 2014 roku (nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale), to również zaskoczył tym, w jaki sposób powstawał: 39 dni zdjęciowych przez ponad dekadę – to robi wrażenie!

 -

Odwiedzin: 2122

Autor: pjZespoły i Artyści

Komentarze: 1

67-letnia Kora przegrała walkę z rakiem… - Zespoły i Artyści

Rok 2018. 28 lipca. Sobota rano. Do opinii publicznej dotarła smutna informacja: Kora, charyzmatyczna wokalistka zespołu Maanam zmarła na ranem w Roztoczu. Artystka przegrała kilkuletnią batalię z genetycznym nowotworem jajnika. Wraz z jej odejściem zakończył się ważny etap polskiej muzyki rockowej.

 -

Odwiedzin: 279756

Autor: PaMDom i ogród

Komentarze: 64

Bojler elektryczny, najbardziej ekonomiczne ustawienie i ogrzanie wody - Dom i ogród

Jaką temperaturę ustawić na termostacie bojlera, aby zminimalizować opłaty za prąd? Opiszemy kilka ważnych zasad związanych z oszczędna pracą bojlera. Zmniejsz swoje rachunki za prąd.

FUNKY M obiecuje "niezapomniane" emocje! Posłuchaj "Unforgettable" - Muzyczne Style

Po świetnie przyjętych „Let It Go (Move It Down)”, „Landscape” (najczęściej kupowany utwór na portalu Beatport), „Could” (zauważony przez EDM Magazine) i „Feel Good” (obecnie nr 11 na TOP50 Disco 4FUN Dance) przyszedł czas na kolejne wydawnictwo od FUNKY M. Właśnie ukazał się jego najnowszy singiel „Unforgettable” z Chrisem Larssonem na wokalu. Klubowo-popowa propozycja od FUNKY M z pewnością nie przejdzie bez echa.

 -

Odwiedzin: 3378

Autor: pjKultura

Grammy 2020. Billie Eilish najlepsza! - Kultura

Za nami kolejna, już 62. gala wręczenia „muzycznych Oscarów”. Wielką triumfatorką tegorocznych Grammy okazała się młodziutka piosenkarka Billie Eilish, która zdobyła pięć statuetek w najważniejszych kategoriach: album roku, najlepszy debiut, nagranie roku oraz najlepszy wokalny album pop! Z jednej strony ceremonię rozpromienił uśmiech tej szczęśliwej 18-latki, z drugiej zasmuciła wiadomość o tragicznej śmierci koszykarza Kobe’ego Bryanta. Trwająca bowiem cztery godziny gala odbywała się w Staplem Center, czyli w hali Los Angeles Lakers, klubu, w którym sportowiec odnosił swoje największe sukcesy.

Nowości

"Ellie", czyli różne odcienie miłości w barwnym teledysku stworzonym przez AI! - Muzyczne Style

A gdyby tak wykorzystać sztuczną inteligencję do zrealizowania clipu, który będzie „pachniał” szczerą, intymną relacją zakochanej pary? Takie pytanie zadał sobie zapewne Tadeusz Seibert – finalista 10. edycji programu „The Voice of Poland”. Twierdząca odpowiedź z czasem zamieniła się w gotowy projekt. I pięknie, bo „Ellie” dzięki AI jeszcze bardziej wybrzmiewa jako słodko-gorzka piosenka o skrajnych emocjach towarzyszących związkom, wpadając nie tylko w ucho, ale i w oko.

 -

Odwiedzin: 142

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Czterdziestolatek bez brzucha, czyli jak utrzymać formę w średnim wieku - Zdrowie i uroda

Łysienie czy siwienie może powodować kompleksy, ale jest tak naturalne w procesie starzenia, że nie warto się takimi zmianami bardzo przejmować. Gorsze jest tycie i tzw. „piwny brzuch” już po trzydziestce. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to po zbliżeniu się do wieku średniego, staniemy się mniej atrakcyjni dla kobiet (tudzież mężczyzn, gdy mowa o innej orientacji). Czy jest jednak szansa, aby zmienić ten stan rzeczy i poprawić wygląd swojego ciała? Oczywiście, ale musimy uzbroić się w cierpliwość, motywację do działania i pozytywne myślenie.

Dokąd zmierza EleeS? Do lasu! Do świata cudów i przemyśleń... - Zespoły i Artyści

W singlu pt. „Idę do lasu” zabiera słuchaczy na przechadzkę na łono natury. Dosłownie i w przenośni promuje powrót do korzeni. Zaprasza do zdystansowania się od rzeczywistości. Zachęca do zwolnienia tempa i zatracenia się na łonie natury, do radosnego zagubienia się wśród konarów drzew. Zaplątana w gąszczu leśnych pajęczyn i metafor EleeS, pokazuje, że z dala od zgiełku miasta można poczuć się jak poza czasem, w odrealnieniu, w cudownej próżni, w której wreszcie jest czas na przemyślenia i podróż w głąb siebie.

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

 -

Odwiedzin: 239

Autor: eliartKultura

BEASTAR – Twoja droga do gwiazd! - Kultura

Z przyjemnością ogłaszamy wyjątkowe wydarzenie muzyczne, skierowane do artystów pragnących spróbować swoich sił w show biznesie. Konkurs BEASTAR 2024 to nie tylko platforma dla wokalistek i wokalistów, ale także szansa na zdobycie nieocenionego wsparcia w rozwoju swojej kariery. Zgłoś swój udział i wydaj singla wraz z teledyskiem!

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 924

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 412

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 509

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 759

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.561

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję