O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Bohaterowie są zmęczeni" – Rozerwana braterska więź - Recenzje książek

Wydana wiosną 2016 roku przez Zwierciadło książka pt. „Bohaterowie są zmęczeni” ma w sobie siłę wielkiej wojennej epopei i intensywność emocjonalną najlepszych dramatów psychologiczno-obyczajowych. Bo choć nie należy do żadnego z wymienionych wyżej gatunków, czyta się ją niemal jednym tchem. To smutna, a zarazem nostalgiczna i intrygująca opowieść o tym, że jedna zdrada może na lata poróżnić dwóch braci: Leona i Ludwika Niemczyków.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (21252 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 606
Czas czytania:
4 039 min.
Autor:
aragorn136 (21252 pkt)
Dodano:
2845 dni temu

Data dodania:
2016-07-14 13:24:12

Leon Niemczyk – słynny aktor, w którym kochało się tysiące kobiet oraz jego starszy o dwa lata brat, który tuż po wojnie z narażeniem życia przemycał ludzi na zachód. Tym dwóm mężczyznom postanowiła z bardzo bliska przyjrzeć się Maria Nurowska. I trzeba przyznać, że autorka zaskakuje. Nie tylko swoich stałych czytelników, ale też grono tych, którzy jeszcze nie zetknęli się z jej twórczością. Niegdyś poświęcała sporo uwagi bohaterom złapanym w miłosne sidła, żyjącym w niełatwej historycznej rzeczywistości (np. powieść pt. „Rosyjski kochanek”). „Bohaterowie są zmęczeni” to publikacja, dzięki której pisarka obiera nowy kierunek. Zrywając na chwilę z fikcją literacką, zajmuje się prawdziwą przeszłością rodziny Niemczyków (znany był także Wacław – uzdolniony skrzypek). I jak na wnuczkę arystokraty i córkę legionisty przystało, robi to niezwykle drobiazgowo, starannie, ze szlachetnością, nie oceniając, nie karcąc, niczego czytelnikom nie narzucając.

 

Ale zanim spojrzy się na okładkę książki (pochodzi z jednego z filmów, gdzie grał Leon) i otworzy pierwszą stronę, trzeba wiedzieć, iż nie będzie to dokładna, typowa biografia wspaniałego, choć niespełnionego aktora, którego młode pokolenie kojarzy głównie z „Rancza” (smutne…). Wspólnie z Nurowską odkryjemy i wyłożymy na stół karty, na których widnieją skomplikowane i barwne dzieje tytułowych bohaterów: lekkoducha Leona i honorowego Ludwika. Ich ścieżki w pewnym momencie rozeszły się na zawsze. Obydwaj działali w podziemnych strukturach podczas II wojny światowej i brali udział w powstaniu warszawskim. Koniec wojny nie oznaczał pokoju i stabilizacji. Nowe komunistyczne władze, nowa walka. Ludwik po pobycie w niemieckim obozie jenieckim zajął się organizowaniem ucieczek przez zieloną granicę. W trakcie jednej z nich, kiedy do przerzutowej grupy przyłączył się Leon, coś poszło nie tak. Ktoś zdradził. Zarówno on, jak i starszy Ludwik zostali aresztowani, widząc się wtedy po raz ostatni. Leon szybko odzyskał „wolność”. Ale jego brat spędził za kratami aż sześć lat i dręczyły go myśli, że zdrady mógł dokonać Leon…

 

Ponad 200 stron to za mało. Takie odnosi się wrażenie po skończonej lekturze. Chciałoby się więcej, gdyż historia wciąga i jak słusznie stwierdził Janusz Gajos, nadaje się na świetną opowieść filmową, Trochę szkoda, że autorka bardziej jej nie rozbudowała; po przemyśleniu jednak nasuwa się konkluzja, że może tak jest lepiej. Skupienie się na relacjach braci i jednym tragicznym splocie wydarzeń wystarcza. Dzięki temu książka stara się być czymś, co nie tyle nabiera znamion odkupienia, zmazania win, a przede wszystkim staje się swoistą próbą pojednania braci w innym życiu – gdzieś na boskim nieboskłonie. Leon zmarł w 2006 roku na nowotwór płuc, Ludwik w 2013 roku w hospicjum w dalekiej Kanadzie. Nie pogodzili się nigdy.

 

Maria Nurowska pierwszy rozdział poświęca temu pierwszemu. Leona poznała osobiście. Niegdyś jako recenzentka filmowa, napisała opinię produkcji, w której w epizodycznej roli brylował Niemczyk. Sam film Nurowska skrytykowała, chwaląc jednak grę przystojnego aktora. Ten z owym tekstem się zapoznał, po czym zadzwonił do Nurowskiej i zaprosił ją na… wódkę. Tak zaczęła się ich znajomość. Rozdział to raz ciekawe rozmowy pomiędzy nimi, innym razem podróż w przeszłość, kiedy to Niemczyk jako narrator zaprasza nas do minionych, niebezpiecznych czasów. Rzadko szczery i otwarty Leon dopiero przy Marii sypał jak z rękawa prawdziwymi, acz czasem podszytymi drobną fantazją opowieściami ze swego życia (kierowca generała Pattona). Mało tego, nawet dał się namówić na wyznania na temat brata. Jak to się stało, że nie został hollywoodzkim gwiazdorem, a u nas mimo wyrazistych, charyzmatycznych kreacji w „Bazie ludzi umarłych”, „Nożu w wodzie”, „Pociągu” czy „Rękopisie znalezionym w Saragossie” nie osiągnął apogeum sukcesu i wielkiej kariery, grywając w setkach średnio udanych obrazów m.in. w stylu westernowym w sąsiednich Niemczech? Czy wojenne i powojenne losy oraz brak chęci pogodzenia się z bratem rzutowały na jego aktorstwo? A może był zbytnim kobieciarzem, człowiekiem w gorącej wodzie kąpanym?

 

Z Ludwikiem było inaczej. Pisarka spotkała go tylko raz, a jego losy poznała dzięki przysłanym przez niego notatkom. Jako człowiek ulepiony w przedwojennej gliny, stawiał honor ponad inne wartości. Żołnierz powstania warszawskiego, legendarny kurier podziemia, odważny bohater, którego po wojnie więziono i torturowano (z książki dowiecie się, czyich ostatnich chwil życia był świadkiem!). Po latach udało mu się uciec do Kanady, gdzie ostatecznie jako pracownik społeczny pomagał i opiekował się w rezerwacie rdzennymi mieszkańcami Ameryki. Ten segment książki wciąga jeszcze mocniej.

 

Tak dwie różne osobowości, tak fascynujące, tak intrygujące. Kto tak naprawdę był winny? Kogo złamano? Finał książki przynosi odpowiedź… „Bohaterowie są zmęczeni” (czytelnik absolutnie nie) to też obraz tamtych złych, niepewnych, koszmarnych, brutalnych i cholernie dziwnych lat. Tamtej pokrętnej i bolesnej rzeczywistości pełnej tułaczki, niełatwych decyzji, gdzie walczący z okupantem heros zamiast pieśni pochwalnych we własnym kraju mógł dostać kulę w głowę…

 

Bohaterowie filmów i wojen nigdy się nie starzeją, ale jak przekonywał w rozmowie Leon: „bywają zmęczeni”. To cytat, od którego bije szczera, acz nieco gorzka prawda. Jednak mi w pamięci zapadł jeszcze inny, też wypowiedziany z ust Niemczyka, że „może tak się zdarzyć, że to, co wydaje się dobrym wyjściem, obraca się przeciwko tobie i nie tylko…”. W tym „nie tylko” mieści się całe meritum książki Nurowskiej.

 

Ocena: 8/10

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Bohaterowie są zmęczeni" – Rozerwana braterska więź

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 86

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

 -

Odwiedzin: 199

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

"Problem trzech ciał" – Twarde Saj, miękkie faj, średnie wow - Seriale

Co to jest? Krótkie, ale długie. Zbite, choć rozciągliwe. Obce i prawdziwe. Fascynujące, lecz usypiające. Odpowiedź kryje się w jednym tytule. To „Problem trzech ciał”. Tak można podsumować ów serial na podstawie powieściowego bestselleru, cyklu „Wspomnienia o przeszłości Ziemi”. I w tym miejscu można by już przestać pisać, ale produkcja jest na tyle ciekawa, mimo stosu wad, że warto kontynuować tenże wykład…

"Silos" – Pogrzebani, ale żywi. Bez słońca, ale ze światłem w sercu - Recenzje książek

„Gdy Holston wspinał się ku swojej śmierci, dzieci bawiły się w najlepsze”. Wystarczy to pierwsze zdanie, aby uderzył w czytelnika potężny kontrast. Bo w „Silosie”, jak to w powieści dystopijnej, utrzymanej w klimacie postapo, nowa rzeczywistość ponura jest, choć ludzie starają się wieść „normalne” życie. Pod warunkiem, że będą przestrzegać ustalonych setki lat wcześniej nakazów i zakazów. W innym przypadku zostaną wysłani na zewnątrz, pod karą „czyszczenia”. Taki porządek rzeczy jednak nie może trwać wiecznie… Bunt wisi w powietrzu jak gęste toksyny, a kłamstwo musi wyjść z mroku. Czy jednak projektant tej przyszłości – Hugh Howey, potrafi na tyle przykuć naszą uwagę, abyśmy zechcieli odkrywać prawdy ukryte w zakamarkach podziemi?

Polecamy podobne artykuły

"Cień wiatru" – Książka z duszą i bijącym sercem! - Recenzje książek

Po trwającej kilka miesięcy przerwy postanowiłem wrócić do czynności, która leczy chandrę. Mowa oczywiście o czytaniu książek. W zaprzyjaźnionej z portalem Altao.pl bibliotece na jednej z początkowych półek znajdowało się wiele nowości – thrillery, reportaże, biografie… Ale ja poszedłem dalej, chcąc wybrać starszy wolumin. Coś, co było wydane lata temu i co warto nadrobić. I tak natrafiłem na dziewicze wydanie „Cienia wiatru”. Czy ten hiszpański bestseller zasługuje na miano arcydzieła? Odpowiedź zależy od osobistej wrażliwości, dojrzałości i oczekiwań czytelnika. Jedno jest za to pewne. Zapamiętam go na długo.

Teraz czytane artykuły

"Bohaterowie są zmęczeni" – Rozerwana braterska więź - Recenzje książek

Wydana wiosną 2016 roku przez Zwierciadło książka pt. „Bohaterowie są zmęczeni” ma w sobie siłę wielkiej wojennej epopei i intensywność emocjonalną najlepszych dramatów psychologiczno-obyczajowych. Bo choć nie należy do żadnego z wymienionych wyżej gatunków, czyta się ją niemal jednym tchem. To smutna, a zarazem nostalgiczna i intrygująca opowieść o tym, że jedna zdrada może na lata poróżnić dwóch braci: Leona i Ludwika Niemczyków.

 -

Odwiedzin: 77

Autor: pjKultura

"Blef doskonały", tak "doskonały", że w kieszeni ma Wielkiego Węża! - Kultura

Jeden kolega opowiedział niedawno świetny dowcip. Brzmiał on następująco: „Do baru wchodzi Niemiec, Rusek i Covid, a tam Węgrzyn”. Kto nie widział żadnego filmu twórcy/twórców/braci o takim nazwisku, to nie załapie sensu, ale reszta zakuma. Bo o ile jeszcze pierwsze dzieło – „Proceder”, opowiadające o życiu i śmierci znanego rapera, było niezłe, tak już kolejne obrazy stały niebezpiecznie blisko CV Patryka Vegi. „Blef doskonały” jest najgorszy. Niestety. Pierwotnie miał pojawić się w kinach w 2021 roku. Od tamtego czasu Węgrzynowie próbowali chyba naprawić dźwięk i montaż. Nie udało się… Ale nie samo udźwiękowienie sprawiło, że film ten otrzymał Wielkiego Węża, czyli antynagrodę dla najsłabszej produkcji. Przecież miał konkurencję w postaci Mariusza Pujszo i Pana Samochodzika!

Chłopak, który podziwia ptaki i piękno natury. Mateusz Piesiak o swojej fotograficznej pasji! - Fotografia/Malarstwo

Ta mewa zachwyciła zarówno doświadczonych fotografów jak i „zwykłych” miłośników dzikich ptaków. Nie. Nie stała grzecznie na jednej nóżce, aby pozować do zdjęcia. Leciała sobie w trakcie huraganu, omijając fale na Islandii, „nie wiedząc”, że ktoś ją obserwuje i pragnie ją w tych zmaganiach uwiecznić. Mateusz Piesiak – wrocławianin z potężnym obiektywem w dłoniach tego dokonał. I otrzymał laur w konkursie Wildlife Photographer of the Year w kategorii „Zwierzęta w środowisku”. Koniecznie musieliśmy zadać Mateuszowi kilka pytań, wyrazić podziw dla jego pracy, pasji, cierpliwości i umiejętności.

"Z niejednej półki. Wywiady" – Mistrzowie pióra i ich światy - Recenzje książek

Książka licząca niemal 700 stron, gdzie umieszczono 37 rozmów. Pierwsza myśl? Zapewne bardzo trudno przebrnąć przez taką grubą publikację, lepiej więc nie tracić czasu i wypożyczyć z biblioteki coś mniej obszernego. Np. powieść, która będzie trzymać w napięciu albo zmuszać do refleksji. Tymczasem okazuje się, że „Z niejednej półki. Wywiady” to nie jakaś nudna, „ciężka cegła”. To fascynujące wywiady z pisarzami i pisarkami z różnych zakątków naszej planety, których łączy talent i ciekawe życiorysy. Przeprowadził je dziennikarz kulturalny – Michał Nogaś. W taki sposób, że czuć jego miłość do literatury, prawdziwą pasję oraz radość z możliwości porozmawiania z ludźmi o wielkiej wrażliwości i inteligencji.

"Czarna Madonna" – Lot 666 - Recenzje książek

W roku Pańskim 2017 na rynku wydawniczym pojawiła się kolejna powieść w bogatym dorobku Remgiusza Mroza. Jednak podobno – jak głosiło każde pismo w Internecie – różniła się ona od pozostałych. Oto bowiem popularny autor kryminałów i sensacyjno-wojennych historii pokusił się o stworzenie czegoś na kształt horroru religijnego. Mijały miesiące, następnie lata, a ja nadal – mimo hipnotyzującej, czerwonej okładki – nie udałem się do biblioteki, aby na własnej skórze sprawdzić moc straszenia owej książki. Aż nadszedł wrzesień 2021 i „Czarna Madonna” znalazła się w moich drżących rękach…

Nowości

 -

Odwiedzin: 77

Autor: pjKultura

"Blef doskonały", tak "doskonały", że w kieszeni ma Wielkiego Węża! - Kultura

Jeden kolega opowiedział niedawno świetny dowcip. Brzmiał on następująco: „Do baru wchodzi Niemiec, Rusek i Covid, a tam Węgrzyn”. Kto nie widział żadnego filmu twórcy/twórców/braci o takim nazwisku, to nie załapie sensu, ale reszta zakuma. Bo o ile jeszcze pierwsze dzieło – „Proceder”, opowiadające o życiu i śmierci znanego rapera, było niezłe, tak już kolejne obrazy stały niebezpiecznie blisko CV Patryka Vegi. „Blef doskonały” jest najgorszy. Niestety. Pierwotnie miał pojawić się w kinach w 2021 roku. Od tamtego czasu Węgrzynowie próbowali chyba naprawić dźwięk i montaż. Nie udało się… Ale nie samo udźwiękowienie sprawiło, że film ten otrzymał Wielkiego Węża, czyli antynagrodę dla najsłabszej produkcji. Przecież miał konkurencję w postaci Mariusza Pujszo i Pana Samochodzika!

Gdy Groniec, Mozil i Rynkiewicz łączą siły z Szymonem Siwierskim, to jest "Do góry nogami"! - Zespoły i Artyści

Szymon Siwierski przedstawia singiel „Do góry nogami”, zwiastujący jego drugi album studyjny zatytułowany „pictures”. W premierowym nagraniu poznańskiego pianisty i kompozytora pojawiają się wyjątkowi muzyczni goście: laureaci nagrody Fryderyk 2024, Katarzyna Groniec i Czesław Mozil, a także ceniony trębacz jazzowy, Patryk Rynkiewicz. Taka zacna grupa powoduje, że piosenka jest jak piękny, spokojny, ale pełen skrajnych emocji, sen. Otula wokalem i dźwiękami. A tekst zachęca do refleksji.

 -

Odwiedzin: 157

Autor: marmir83Erotyka, towarzyskie

Komentarze: 2

Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie

Ostatnio wytknięto mi, że moje wpisy są poniekąd stronnicze i monotematyczne, więc dziś o czymś zupełnie innym. Związki, bo one są dziś na tapecie, są rzeczą niezwykle trudną nie tylko do utrzymania, ale i do opisania. Dlaczego on i ona mają te same cele, jednak im się nie udaje?

 -

Odwiedzin: 86

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 209

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 658

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Droga Królów" – Niech Cię Burza Sanderson! - Recenzje książek

W pierwszym tygodniu od premiery znalazła się na 7. miejscu listy bestsellerów The New York Times. Zdobyła nagrodę Davida Gemmella Legend Award dla najlepszej powieści fantasy. Każdy fan gatunku musi ją znać i przeczytać od deski do deski – jak pewna Polka, która to uczyniła w dwa dni (!). Po takich rekomendacjach oraz informacjach decyzja o pójściu „Drogą Królów” jest oczywista. I co z tego, że na rynku wydawniczym jest wiele nowości – lepiej zmierzyć się z dawniejszą, 1000-stronicową, wychwalaną powieścią Brandona Sandersona. I niestety… Oj ciężka to była lektura… Ani ona wybitna, ani wciągającą swoją intrygą. Rzekłem to na wstępie Ja – Przemek „Aragorn” Jankowski, który w różnych królestwach już bywał.

 -

Odwiedzin: 829

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek

Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

"Kroniki Conectora: Geneza" – O Wielki Demonie! - Recenzje książek

Jego prawdziwe imię i nazwisko oraz data urodzenia? Ściśle tajne. Ważne, że jest znany wśród niektórych jako Conector – nieustraszony podróżnik z Linii 49, który od niemal 400 lat odkrywa tajemnice wszechświata. Przybiera formę astralną, stając się bezpośrednim świadkiem wydarzeń w północno-zachodniej gałęzi swojego multiwersum. Ale wreszcie musi nieco odpocząć. Otwiera zatem dziennik, aby spisać wszystkie momenty większe niż życie, większe niż potęga gór… A ja to czytam i otwieram szeroko oczy! To żadna kosmiczna nuda, mimo że taki tytuł ma pierwszy rozdział. Jednak, aby przyswoić owe wizje, należy zawiesić niewiarę wysoko. Tylko wtedy przebrnie się przez prehistoryczne, gorące afrykańskie stepy; zimne pustkowia Antarktydy oraz przez inne metafizyczne miejsca, opisane w „Kronikach Conectora”.

"Deman" – Polski superbohater w kolorach szarości - Recenzje książek

Co ten Artur Urbanowicz ze mną zrobił! Łapanie się za głowę; rzucanie cichych, a czasem głośnych przekleństw; drętwienie rąk; mrówki chodzące po plecach; pot spływający po szyi – między innymi to przytrafiło mi się podczas czytania powieści pt. „Deman”. Już sam tytuł mrozi krew w żyłach, a co dopiero skąpana w czerwieni twarda okładka. Autor skrzyżował horror pełną gębą z fantastyczną, obszytą psychologicznym aspektem, historią superhero. Dokonał tego w polskich realiach, główną akcję osadził we współczesnej Warszawie. Z trzech ostatnich literackich kolubryn, ta pozycja jest jego najlepszą. A dlaczego, o tym dowiecie się, wchodząc głęboko w niniejszą recenzję. Ostrzegam! Jej lektura będzie prawie jak podpisanie paktu z demonem…

 -

Odwiedzin: 4871

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 2

"Ciemno, prawie noc" – Złe Kotojady wychodzą z nory! - Recenzje książek

„Był czarny czarny las. W tym czarnym czarnym lesie był czarny czarny dom. W tym czarnym czarnym domu był czarny czarny pokój, a w tym czarnym czarnym pokoju był czarny czarny stół, a na tym czarnym czarnym stole była czarna czarna trumna, a w tej czarnej czarnej trumnie był biały biały… trup!” – cytują na YouTubie aktorzy wcielający się w poszczególnych bohaterów w adaptacji „Ciemno, prawie noc”, jednej z najgłośniejszych polskich powieści ostatnich lat. A ja mam dreszcze, kiedy ich słucham. Tak bardzo, że zostaje przekonany, ale nie do obejrzenia filmu, a do lektury książki.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.834

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję