
431
493 min.
Seriale
aragorn136 (18800 pkt)
339 dni temu
2022-10-25 17:08:11
Westeros. Setki lat przed tym, jak Daenerys zbierała armię, aby odzyskać Żelazny Tron. Wydaje się, że to spokojne czasy. Żadnych buntów. Morderstw. Knucia. Nuda Panie. Księżniczka Rhaenyra żyje sobie jak pączek w maśle. Jej tatuś to ciepły człowiek, chcący dla córeczki jak najlepiej, lecz słuchający tego, co mu podpowie namiestnik Otto. Pierwszy epizod nie zapowiada jeszcze trzęsienia ziemi, mimo że wujek Deamon to niezrównoważony, dziwny typ. A to wyjdzie z gwardią królewską, aby zrobić porządek z kryminalistami bez procesu, a to w trakcie narady pokaże kwaśną minę. Jednak ten, kto czytał tylko „Grę o tron”, wie, że Ród Smoka nie przejął dawno temu rządów w Westeros w pokojowy sposób. Krótko mówiąc, niby to ludzie wyglądający niczym długowłosi blond elfowie, ale w środku pozbawieni moralnych zasad. Wiadomo przecież, co uczyniła Danuta…
Kadr z serialu "Ród smoka" (materiały prasowe/HBO)
„House of the Dragon” powstał na bazie książki, a raczej kroniki historycznej George’a R. R. Martina. Nie wiem, na ile dwaj showrunnerzy – Miguel Sapochnik (reżyser najlepszych odcinków „Gry o tron” i Ryan Condal) byli jej wierni, ale wiem, że sam pisarz maczał w owej adaptacji palce. Dlatego właśnie nie miałem koszmarów tuż przed premierą. Byłem pewny, że dzieło to okaże się po prostu czymś ponadprzeciętnym. W tym przekonaniu utwierdziły pierwsze krótsze opinie i dłuższe recenzje połowy sezonu (a raczej początkowych epizodów). I faktycznie – „Ród smoka” ogląda się może nie z tak zapartym tchem, jak „Game of Thrones”, ale za to z nieskrywaną ciekawością i wstydliwą przyjemnością. Ok, momentami można odnieść wrażenie, że ma się do czynienia z „Koroną królów” na sterydach, ale szybko owe porównania zostają rozwiane przez zachodni wiatr. To przecież produkcja HBO za miliony dolarów, więc lokacje, stroje, zdjęcia są na znacznie wyższym poziomie. Jedynie tych statystów jakby za mało, a wnętrza jakieś takie pustawe i zimne…
Kadr z serialu "Ród smoka" (youtube.com/screenshot)
Dobra, dobra, ale „mamy smoki i nie zawahamy się ich użyć, i co nam zrobicie?” – mogliby zapewne powiedzieć twórcy. Te latające, skrzydlate gady zaiste prezentują się pięknie, dostojnie, groźnie – z daleka, na szerokich planach albo w ciemnościach. W pogodny dzień na zbliżeniach są niestety średnio dopracowanym wytworem grafików komputerowych. Gdy jeździec dosiada smoka, są na plecach ciary. Gdy frunie, jest widoczny green screen. Wina leży jednak po stronie budżetu, który nie jest aż tak wielki, jakby mogło się wydawać. Wielka jest na szczęście wiara w to, że w kolejnym sezonie (tak, ten zostanie zrealizowany) producenci posypią dolarami, a ogień bardziej przypiecze niewiniątka.
Póki co widz jest obsypany darami w formie silnych relacji międzyludzkich i stara się nie pogubić w przeskokach czasowych i liczbie dzieci, jakie przychodzą na świat. Do tego musi się jakoś przyzwyczaić do przerażających porodów, czarnoskórych Velaryonów (tu akurat podjęto słuszną decyzję, bo wyróżniają się, wyglądając „magicznie”), wymiany części aktorów i braku postarzenia innych (wyjątkiem będzie mądry, opanowany do pewnego stopnia Viserys w doskonałej roli Paddy’ego Considine’a – chyba jedyny bohater, któremu chce kibicować i który nie dostrzega, co faktycznie dzieje się w jego rodzinnym domu). Mi chwilami niektóre powyżej wspomniane elementy zgrzytały, ale zacisnąłem zęby i ostatecznie z otwartymi szeroko oczyma obserwowałem, to co tam się wyprawia. Pomaga w tym trafnie dobrana obsada, bez słabego ogniwa (poza starszym Aegonem). Milly Alcock jako nastoletnia Rhaenyra to odkrycie roku. Jest czarująca, buntownicza, przyciąga nietypową urodą (nieco słabiej wypada starsza Emma D'Arcy – nie ma aż takiej ikry). Równie, jak nie bardziej hipnotyzującą kreację buduje Matt Smith. Jego Daemon bywa demoniczny, ale nie bardzo wybuchowy. Emocje buzują w nim niczym uśpiony gejzer. To niejednoznaczny antybohater, toksyczny i charyzmatyczny zarazem, choć trochę niewykorzystany – wydawało się, że showrunnerzy wejdę głębiej w psychikę księcia i bardziej przekonująco ukażą jego motywacje.
Kadr z serialu "Ród smoka" (materiały prasowe/HBO)
Kadr z serialu "Ród smoka" (materiały prasowe/HBO)
Gdzieś na drugim i trzecim planie przechadzają się przedstawiciele Lannisterów czy innych znanych z „Gry o tron” rodów, lecz żaden nie jest kimś na miarę Tyriona, Jaimego czy Tywina. Ale to jeszcze nie ich czas. Tu swoje pięć minut, a nawet więcej, mają Hightowerowie i Strongowie. Rhys Ifans wiarygodnie gra ojca i zaufanego namiestnika. Inaczej zachowuje się w scenach z córką Alicent, którą traktuje jak pionka w wielkiej grze, a inaczej, gdy rozmawia z królem. Diabełek jeden! Ona – pierworodna także ostrzy pazurki. Zarówno Emily Carey, jak i Olivia Cooke wiedziały na czym polega bycie damą dworu, a następnie władczynią. Dynamika między Alicją a Renatą (tak je nazwałem, aby stały mi się bliższe) to jasny punkt tego show. Ser Przystojny, czyli Criston Cole, czyli Fabien Frankel, ten, co się nie starzeje (!) też ładnie wchodzi w interakcje z tymi dwiema pannami/paniami. Podobnie jak Matthew Needham – kulejący Larys Strong, godny poprzednik Varysa, wielbiciel pewnej damskiej część ciała; człek tkający sieć intryg, w którą wpadną nierozważni tego świata. Pomiędzy cwanymi kobietami i „paskudnymi” albo pogubionym mężczyznami przechadza się również Ona – Rhaenys Velaryon. Wcielająca się w nią Eve Best niezwykle mocno przykuwa uwagę widza, a jedna akcja z jej udziałem to wisienka na tym gorzkim torcie.
Nie wszystko ma tu sens na poziomie scenariusza. Mało tego, gdyby nie informacja, kiedy rozgrywają się te wydarzenia, to ciężko byłoby odpowiedzieć na pytanie, jaki mamy rok w prologu. A postęp cywilizacyjny? „Średniowieczna” scenografia – od najmniejszych rekwizytów po wysokie budynki jest niemal taka sama, jak w „Grze o tron”. To jednak da się jakoś wytłumaczyć zbliżającym się „Tańcem Smoków”. Mimo tych czy owych minusów „Ród smoka” to na szczęście opowieść w prawie osiemdziesięciu procentach spełniona. Pozbawiona głów… to znaczy seksu i epatowania golizną, ale z wyraziście dającą się odczuć stawką i „klątwą” wiszącą nad bohaterami. Gdzie tzw. character arc ukazano w sposób bezbłędny. Nie musicie się też obawiać teleportacji i reszty głupot ostatnich sezonów ze Starkami w opałach. Może nieco przeszkadza, że rach-ciach zakończono wątek Karmiciela Krabów, jednak całość to rzecz udana i warta zachodu. Ważne, że figury na szachownicy zostały rostawione.
Kadr z serialu "Ród smoka" (materiały prasowe/HBO)
Po dziesięciu, trzymających odpowiednie tempo, odcinkach, z czego jeden oceniłem na 9/10, marzy mi się zbroja, jaką nosił Graham McTavish („bogatsza” niż w „Hobbicie”), choć moje uczucia błądzą w mrocznych, smutnych rejonach. Powiedzenie, że „z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu” wybrzmiewa ze zdwojoną siłą, nawet jak jesteś Królem Andalów, Rhoynarów, Pierwszych Ludzi i Władcą Siedmiu Królestw. Ale jest światełko w ciemnym tunelu. Bo jak śpiewał Kabaret Starszych Panów: „Rodzina, rodzina rodzina, ach rodzina. Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest. Lecz kiedy jej nima. Samotnyś jak pies”.
Ocena: 8/10 (naciągnięta niczym cięciwa łuku – 7,8 tak naprawdę :P)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Ród Smoka" – Ach rodzina…
Stark
339 dni temu
Poziom prawie tak dobry jak pierwszego sezonu Gry o tron, choć z mniejszymi emocjami i większą nudą i mniejszymi twistami. Jest ok. Na pewno lepiej od Pierścieni Władzy.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136

"Dewajtis" – Dąb wielki duszę ludzką widzi... - Recenzje książek
Stara to książka, z końca XIX wieku, drukowana na łamach Kuriera Warszawskiego. Czytać, nie czytać. Strach w me oczy zajrzał. Że może znów będę jak ten uczeń średniej szkoły – „zmuszony” do spędzenia nocy z nudną lekturą, archaicznym językiem napisaną. Lecz „Dewajtis” z nową, przepiękną okładką, wyczyszczony z kurzy i pajęczyny przez Wydawnictwo Replika, to skarb. Dla niego można kroczyć przez ciemny bór, z dumą i odwagą w sercu. Bo Maria Rodziewiczówna „zrodziła” powieść niezwykłą, nadal powodującą łzę w oku i budzącą szacunek czytelnika. Z bohaterem, za którym też w ogień się skoczy.

"Psychotherapy" – Trippin'dog płytą po głowie uderza! - Recenzje płyt
Dwa lata temu, w marcu przez internetowe wrota Altao.pl przeszedł Trippin’dog na czele z Piotrem „Tymą” Tymonem – basistą i człowiekiem od przemyślanych tekstów. Jego bardzo autorski projekt, zrodził się w Gdańsku. Już minialbum pokazał, że taka niszowa muzyka, pełna psychodelicznych brzmień i tematyki zagłębionej w ludzkiej egzystencji, ma sens! Długogrająca, fizyczna płyta pt.„Psychotherapy” gryzie równie mocno, zostawiając na ciele i duszy wyraźne ślady. W trakcie jej słuchania, można przeobrazić się w Jokera, który wyrywa sobie włosy, ale jednocześnie nie zdejmuje słuchawek z uszu. Może ma nadzieję na wyleczenie?

"One Piece" – Pirackie marzenia! - Seriale
„Gum gumowy… pocisk!”. Krzyczy bohater nowego serialu Netflixa, po chwili wystrzeliwując przed siebie… rękę. A ja zamiast kręcić nosem na taką abstrakcyjną scenę, uśmiecham się szeroko, klaszczę, a nawet go dopinguję. Tak. Bo „One Piece” to produkcja mającą serducho po właściwej stronie, szalenie kreatywna, z postaciami, które z miejsca się uwielbia. Działa jako live action na podstawie popularnej japońskiej mangi. Wygrywa na poziomie czysto rozrywkowym oraz emocjonalnym. Czas zatem rozwinąć żagle i pod piracką banderą popłynąć ku przygodzie.

Wyluzuj się, podaj dłoń i „Mów do mnie”... - Recenzje filmów
W tych kinach to się nic nie dzieje – taka posucha taka. Mało smacznie jest. Odgrzewane komiksowe „kotlety”. Głupie „kwaśne” komedyjki. I trudne od przełknięcia adaptacje. Ej, do nas to mówisz, widzu? No to potrzymaj nam piwo! Tak powiedzieli pochodzący z Australii Youtuberzy i zrobili film. Horror, który nie jest odgrzewany, kwaśny, a przez gardło przechodzi dość gładko – prosto do żołądka, choć pali w trakcie jak diabli.

"Wszyscy (nie)moi mężczyźni" – Śpiewa pięknie o niełatwej miłości, kusząco spogląda... - Recenzje płyt
Dwa lata temu mogliście przeczytać o „Drodze” zespołu Pod prąd. Na początku września 2023 roku mamy dla Was z kolei minialbum o dłuższym tytule, ale od Moniki Susłyk Band. Te dwa krążki łączy kilka punktów. Czysty, czasem z pazurem, głos czarujących wokalistek, którym towarzyszą równie zdolni muzycy. Patronat medialny Altao.pl – portalu ludzi z pasją. Oraz melodyjne utwory z pogranicza muzyki alternatywnej z domieszkami różnych brzmień gatunkowych, z jak najbardziej przemyślanymi tekstami inspirowanymi życiem. „Wszyscy (nie)moi mężczyźni” to spektrum emocji i kompozycyjny profesjonalizm z dość wysokiej półki.
Polecamy podobne artykuły
Emmy 2019! Telewizyjne Oscary zgarniają "Gra o tron" i "Czarnobyl" - Kultura
W niedzielę 22 września odbyła się gala wręczenia Emmy – najbardziej prestiżowych nagród w historii amerykańskiej telewizji. 71. edycja przeszła więc do historii. Tydzień wcześniej poznaliśmy laureatów w kategoriach technicznych, a podczas trzeciej ceremonii resztę w najważniejszych kategoriach. Królowały seriale: „Gra o tron” (co wielu może dziwić) i „Czarnobyl” (co już nikogo nie dziwi).

"Gra o tron: finałowy sezon 8" – Zima i po zimie... - Seriale
Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Kwietniowy wieczór, roku 2011. Za chwilę zacznie się pilot „Gry o tron” – jednego z najbardziej oczekiwanych seriali w historii stacji HBO. Jako fan gatunku fantasy i czytelnik, który pochłonął wszystkie tomy G. R. R. Martina, siedzę jak na szpilkach. Czy dwaj showrunnerzy David Benioff (scenarzysta „Troi”) i D. B. Weiss dadzą radę oddać książkowy klimat? Czy udźwigną źródłowy materiał? Przede wszystkim te dwa pytania nie dają mi spać poprzedniej nocy. Bo o rozmach, znając choćby wcześniejszy „Rzym”, raczej się nie boję. Na szczęście już sama animowana czołówka i muzyka Ramina Djawadiego rozwiewa moje wątpliwości. A widząc zdjęcia, grę dobrze dobranych aktorów i namacalną grozę bijącą z ekranu telewizora, wszelkie obawy mijają. Koszmar zamienia się w piękny sen…

"Gra o tron" – Król może być tylko jeden - Seriale
„Gra o tron” to bijący rekordy popularności (czyt. oglądalności i szerokiej zażartej dyskusji na forach) serial HBO. Oparty na sadze „Pieśni Lodu i Ognia” – prozie fantasy George’a R.R. Martina, od pierwszego sezonu stał się totalnym fenomenem i tym samym jedną z najlepszych produkcji telewizyjnych. Gdzie jest ukryty klucz decydujący o triumfie?

"Saga Pieśni Lodu i Ognia" mrozi i ogrzewa nasze serca - Recenzje książek
Winter is coming - znamienny i przyprawiający o dreszcze zwrot zna już miliony fanów na całym świecie. Fenomen sagi G.R.R Martina i zrealizowanego na jej podstawie serialu dorównuje "Władcy Pierścieni". Co takiego mają w sobie te książki, że zostały okrzyknięte jednymi z najlepszych powieści fantasy w historii literatury?
Teraz czytane artykuły

"Ród Smoka" – Ach rodzina… - Seriale
Bolesne porody, zdrady, spiski, gwałty, zmiany frontu, kazirodcze zapędy, chwalenie się, kto ma większego… smoka. W tej rodzinie to norma. Nic zatem dziwnego, że prędzej czy później u Targaryenów dojdzie do chwytania za noże i gardła. Jeżeli jednak ktoś liczy także na wielkie bitwy i akcje jak z najbardziej widowiskowych odcinków „Gry o tron”, ten może się srogo zawieść. „Ród smoka” to kameralna telenowela rozpisana na wiele lat, ale jakże obfitująca w gęste dialogi i ciekawe postaci. To prequel wspomnianego hitu HBO, który można śmiało obejrzeć bez znajomości tego drugiego. Ze swoimi wadami, leczy koniec końców satysfakcjonujący.

Zachowanie przy stole, czyli kulinarne savoir vivre - Savoir Vivre
Zasady dotyczące jedzenia nie są związane tylko z samym podawaniem i spożywaniem potraw, ale również z nakrywaniem do stołu. Jednak najważniejsze pozostaje zachowanie przy stole. Jak mawiał Jean Anthelme Brillat-Savarin, autor Fizjologii smaku: powiedz mi jak jesz, a powiem ci, kim jesteś.

"Łowca czarownic" – Grzechy przeszłości - Recenzje filmów
„Łowca czarownic” nie jest dokładnie tym obrazem, który obiecywali nam twórcy w zapowiedziach. Ze zwiastunów i wywiadów mogliśmy się spodziewać imponującego widowiska z intrygującymi bohaterami oraz rozbudowaną opowieścią. Przecież wprowadzenie do czasów współczesnych elementów charakterystycznych dla kina fantasy, czyli magii i czarownic, a ponadto osadzenie akcji filmu w dwóch różnych epokach, musiało poskutkować, co najmniej oryginalną i pomysłową produkcją. Nie do końca.
Przystanek Woodstock 2015 - Kultura
Kolejna 21. już edycja Przystanku Woodstock zapowiada się niezwykle interesująco. Jedno jest pewne. Będzie przy czym tańczyć pogo. Na scenach wystąpią bowiem rockowe i metalowe zespoły światowego formatu, m.in. holenderski Within Temptation i amerykański Black Label Society! Organizowany przez Jurka Owsiaka festiwal rozpoczyna się 30 lipca i potrwa do 1 sierpnia. Te trzy dni w pełni wystarczą, aby wspólnie krzyknąć: „Oj, się będzie działo!”.

"Ślepnąć od świateł" – Ten diler pływa i nie tonie - Seriale
„A w filmie polskim, proszę pana, to jest tak: nuda… Nic się nie dzieje, proszę pana. Dialogi niedobre… W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje. A polski aktor, proszę pana… To jest pustka… Pustka proszę, pana… Nic! Absolutnie nic…” – zacząłby rozmowę inżynier Mamoń, usilnie przekonując interlokutora siedzącego naprzeciwko, że jego racja jest najmojsza. Gorzej jakby trafił na Dario – bohatera serialu „Ślepnąc od świateł”. Ten z miejsca odpowiedziałby: „Ale to nie do mnie tak, do mnie nie...”. Nie dość bowiem, że w ostatnich latach kino made in Poland ma się dobrze, to jeszcze seriale powstają coraz lepsze! „Belfer”, „Artyści”, „Wataha”. Mam wymieniać dalej, panie Mamoń?
Nowości

"Dewajtis" – Dąb wielki duszę ludzką widzi... - Recenzje książek
Stara to książka, z końca XIX wieku, drukowana na łamach Kuriera Warszawskiego. Czytać, nie czytać. Strach w me oczy zajrzał. Że może znów będę jak ten uczeń średniej szkoły – „zmuszony” do spędzenia nocy z nudną lekturą, archaicznym językiem napisaną. Lecz „Dewajtis” z nową, przepiękną okładką, wyczyszczony z kurzy i pajęczyny przez Wydawnictwo Replika, to skarb. Dla niego można kroczyć przez ciemny bór, z dumą i odwagą w sercu. Bo Maria Rodziewiczówna „zrodziła” powieść niezwykłą, nadal powodującą łzę w oku i budzącą szacunek czytelnika. Z bohaterem, za którym też w ogień się skoczy.

Milito i jego prawdziwy "Home Sweet Sound" - Zespoły i Artyści
Na Altao.pl lubimy wszystko to, co oryginalne! Jak na przykład piosenki, które niby trwają trzy minuty, a wciągają na 30 minut. Mało tego, zaginają czasoprzestrzeń. Są szczere do bólu. A Artysta, który je wykonuje, unosi się ponad wszelką komercję. Do takich utworów należy np. „Home Sweet Sound” – numer podobny tylko z tytułu do słynnego, rockowego „Sweet Home Alabama”. Ale i tak twórcą jest tu chłopak mający ognistą duszę. To Milito!

AI – przyjaciel czy wróg? Trzech maniaków popkultury w luźnej pogadance na ważny temat! - Intrygujące
29 września na ekrany kin w Polsce wchodzi „Twórca” Garetha Edwardsa. Czy film ten zbierze liczne pochwały od widzów? O tym przekonamy się za moment. Ale już jego zwiastun i ogólny zarys fabuły (wojna między ludźmi a siłami sztucznej inteligencji i poszukiwania architekta zaawansowanej technologii) to dobry powód, aby porozmawiać właśnie o AI, która w roku 2023, szczególnie w postaci Chata GPT „zaatakowała” nasze postrzeganie rzeczywistości. Pojawiły się kłopoty. Strajki w Hollywood, strach spowodowany utratą pracy na stanowiskach twórczych (copywriting, scenopisarstwo, aktorstwo itp.). Jednak, czy faktycznie jest się czego bać? Czy może przeciwnie – Sztuczna Inteligencja to żadna „ciocia samo zło” (jest chyba „płci żeńskiej”) i jej działania zawsze są pomocne, uzasadnione i pożądane? Te kwestie poruszają w niniejszym podcaście, na kanale PopCorn Podcast: Radek Gryczka z kanału Pogadajmy od Rzeczach, Marcin vel Ponton Movie i Przemek „Jankes” Jankowski z Altao.pl. A co Wy sądzicie o AI? Zakochać się w niej, czy potępiać?

ALFA ROMEO STELVIO COMPETIZIONE. Gdzie ten luksus? - Nowinki motoryzacyjne
Poprzednia recenzja poświęcona była takiemu, można to chyba w ten sposób nazwać, współczesnemu autu dla ludu, czyli Dacii. Obawiam się bowiem, że „Volkswagen” obecnie już tak dostępnym samochodem nie jest, w szczególności cenowo… Dzisiaj z kolei spróbujemy się poczuć jak ktoś specjalny, zasiadając w limitowanej wersji auta, które i w seryjnych odsłonach uchodzi już za samochód luksusowy. Witajcie zatem we wnętrzu specjalnej odsłony Alfy Romeo Stelvio: Competizione 2.0 GME 280 KM Q4 AT8!

Stowarzyszenie "Broda i Tatuaż" – wielkie mięśnie, wielkie serca! - Organizacje
W głowach części Polaków panuje przekonanie, że mężczyzna z tatuażem to zły człowiek jest. A gdy jeszcze potężnie zbudowany i ma brodę, to lepiej uciekać przed nim jak najdalej. Bo przecież tak groźny wygląd nie oznacza nic pozytywnego. Panowie ze Stowarzyszenia „Broda i Tatuaż – Bard Clan” sprawiają, że taki wizerunek bardzo mija się z prawdą. Bije od nich szczera radość i co ważne – pasja i zaangażowanie do niesienia pomocy słabszym z hasłem na ustach: „Różni Ale Równi”!

emocean drive ląduje we friendzone! Co na to Britney Spears? - Zespoły i Artyści
Przebojowe trio emocean drive wydało kolejny, życiowy singiel pt. „FWB”. Tym razem zespół zaprasza do „friendzone” – miejsca, do którego prowadzi słynne powiedzenie: „zostańmy przyjaciółmi”, i z którego podobno nie ma powrotu. Ponieważ Britney Spears odmówiła komentarza odnośnie premiery, zasięgnęliśmy języka u członków zespołu.
Artykuły z tej samej kategorii

"Peaky Blinders: Sezon 5" – Tommy Shelby: żywioł silniejszy niż faszyzm - Seriale
Według zapewnień Stevena Knighta, twórcy serialu pt. „Peaky Blinders”, opowieści o pewnej – faktycznie żyjącej i działającej w latach 20. XX wieku, rodzinie z Birmingham; jego piąty, mający niedawno premierę, sezon ma być tym najlepszym. I czy tak jest? Nie. Ale jako kibic gangsterskiej drużyny Thomasa Shelby’ego, jestem na tyle usatysfakcjonowany tym, co dostałem, że postawię go na równi z pierwszym, drugim i czwartym.

Dexter Morgan – seryjny morderca, którego podziwiamy! - Seriale
Przeczytaliście tytuł i zastanawiacie się zapewne jak to możliwe, by kibicować komuś, kto z zimną krwią zabija innych? Wystarczy zrozumieć i poznać fenomen amerykańskiego serialu, który obiegł cały świat. Oryginalność, ciekawy scenariusz, nagłe zwroty akcji i On – Dexter!

10 seriali anime z sezonu letniego 2019, na które warto zwrócić uwagę - Seriale
Tegoroczne lato przyniosło kilkadziesiąt premier nowych seriali anime – kontynuacji znanych tytułów, serii opartych na znanych mangach i lekkich powieściach, a także dzieł opartych na oryginalnych scenariuszach. Po które z nich warto sięgnąć? W rozwinięciu artykułu znajdziecie dziesięć seriali anime, które do tej pory zgromadziły wokół siebie dużą widownię, uzyskując przy tym bardzo wysokie noty po emisji pierwszych odcinków.

"Mindhunter: sezon 2" – M jak morderca - Seriale
Zapowiadany jako mroczny kryminał połączony z thrillerem psychologicznym pierwszy sezon serialu „Mindhunter” od Netflixa miał być tym dla świata telewizji, tudzież platformy streamingowej, tym, czym był „Siedem” dla świata kina. Nic dziwnego. Za obydwa tytuły odpowiadał David Fincher – reżyser i scenarzysta, który umysł psychopaty zna jak własną kieszeń. I faktycznie. W postaci „Mindhuntera” otrzymaliśmy ostatecznie produkt solidny i intrygujący (zdaniem niżej podpisanego – ocena subiektywna), ale bardziej zbliżony do mniej emocjonującego, acz klimatycznego „Zodiaka” niż porywającego, przeszywającego filmu z Pittem i Freemanem. A jak wypada „Mindhunter 2”?

"Cobra Kai" – Nostalgia kopie aż miło! - Seriale
Czy w serialu nie będącym typowym sitcomem, a którego odcinki trwają po 20-30 minut da się opowiedzieć spójną, wciągającą historię? Oczywiście! Wystarczy tu wymienić chociażby: „The End of the F***ing World” czy „Fleabag”, a ostatnio wyprodukowane przez Sony Pictures Television dwa sezony „Cobra Kai”, które prosto z YouTube Premium trafiają na platformę Netflix. Nie jest to w pełni oryginalna opowieść jak wymienione wcześniej, ale uczucie nostalgii w niej silne jest młody padawanie!
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.630