O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Ród Smoka" – Ach rodzina… - Seriale

Bolesne porody, zdrady, spiski, gwałty, zmiany frontu, kazirodcze zapędy, chwalenie się, kto ma większego… smoka. W tej rodzinie to norma. Nic zatem dziwnego, że prędzej czy później u Targaryenów dojdzie do chwytania za noże i gardła. Jeżeli jednak ktoś liczy także na wielkie bitwy i akcje jak z najbardziej widowiskowych odcinków „Gry o tron”, ten może się srogo zawieść. „Ród smoka” to kameralna telenowela rozpisana na wiele lat, ale jakże obfitująca w gęste dialogi i ciekawe postaci. To prequel wspomnianego hitu HBO, który można śmiało obejrzeć bez znajomości tego drugiego. Ze swoimi wadami, leczy koniec końców satysfakcjonujący.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (16615 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
269
Czas czytania:
322 min.
Kategoria:
Seriale
Autor:
aragorn136 (16615 pkt)
Dodano:
147 dni temu

Data dodania:
2022-10-25 17:08:11

Westeros. Setki lat przed tym, jak Daenerys zbierała armię, aby odzyskać Żelazny Tron. Wydaje się, że to spokojne czasy. Żadnych buntów. Morderstw. Knucia. Nuda Panie. Księżniczka Rhaenyra żyje sobie jak pączek w maśle. Jej tatuś to ciepły człowiek, chcący dla córeczki jak najlepiej, lecz słuchający tego, co mu podpowie namiestnik Otto. Pierwszy epizod nie zapowiada jeszcze trzęsienia ziemi, mimo że wujek Deamon to niezrównoważony, dziwny typ. A to wyjdzie z gwardią królewską, aby zrobić porządek z kryminalistami bez procesu, a to w trakcie narady pokaże kwaśną minę. Jednak ten, kto czytał tylko „Grę o tron”, wie, że Ród Smoka nie przejął dawno temu rządów w Westeros w pokojowy sposób. Krótko mówiąc, niby to ludzie wyglądający niczym długowłosi blond elfowie, ale w środku pozbawieni moralnych zasad. Wiadomo przecież, co uczyniła Danuta…

 

Kadr z serialu "Ród smoka" (materiały prasowe/HBO)

 

House of the Dragon” powstał na bazie książki, a raczej kroniki historycznej George’a R. R. Martina. Nie wiem, na ile dwaj showrunnerzy – Miguel Sapochnik (reżyser najlepszych odcinków „Gry o tron” i Ryan Condal) byli jej wierni, ale wiem, że sam pisarz maczał w owej adaptacji palce. Dlatego właśnie nie miałem koszmarów tuż przed premierą. Byłem pewny, że dzieło to okaże się po prostu czymś ponadprzeciętnym. W tym przekonaniu utwierdziły pierwsze krótsze opinie i dłuższe recenzje połowy sezonu (a raczej początkowych epizodów). I faktycznie – „Ród smoka” ogląda się może nie z tak zapartym tchem, jak „Game of Thrones”, ale za to z nieskrywaną ciekawością i wstydliwą przyjemnością. Ok, momentami można odnieść wrażenie, że ma się do czynienia z „Koroną królów” na sterydach, ale szybko owe porównania zostają rozwiane przez zachodni wiatr. To przecież produkcja HBO za miliony dolarów, więc lokacje, stroje, zdjęcia są na znacznie wyższym poziomie. Jedynie tych statystów jakby za mało, a wnętrza jakieś takie pustawe i zimne…

 

Kadr z serialu "Ród smoka" (youtube.com/screenshot)

 

Dobra, dobra, ale „mamy smoki i nie zawahamy się ich użyć, i co nam zrobicie?” – mogliby zapewne powiedzieć twórcy. Te latające, skrzydlate gady zaiste prezentują się pięknie, dostojnie, groźnie – z daleka, na szerokich planach albo w ciemnościach. W pogodny dzień na zbliżeniach są niestety średnio dopracowanym wytworem grafików komputerowych. Gdy jeździec dosiada smoka, są na plecach ciary. Gdy frunie, jest widoczny green screen. Wina leży jednak po stronie budżetu, który nie jest aż tak wielki, jakby mogło się wydawać. Wielka jest na szczęście wiara w to, że w kolejnym sezonie (tak, ten zostanie zrealizowany) producenci posypią dolarami, a ogień bardziej przypiecze niewiniątka.

 

Póki co widz jest obsypany darami w formie silnych relacji międzyludzkich i stara się nie pogubić w przeskokach czasowych i liczbie dzieci, jakie przychodzą na świat. Do tego musi się jakoś przyzwyczaić do przerażających porodów, czarnoskórych Velaryonów (tu akurat podjęto słuszną decyzję, bo wyróżniają się, wyglądając „magicznie”), wymiany części aktorów i braku postarzenia innych (wyjątkiem będzie mądry, opanowany do pewnego stopnia Viserys w doskonałej roli Paddy’ego Considine’a – chyba jedyny bohater, któremu chce kibicować i który nie dostrzega, co faktycznie dzieje się w jego rodzinnym domu). Mi chwilami niektóre powyżej wspomniane elementy zgrzytały, ale zacisnąłem zęby i ostatecznie z otwartymi szeroko oczyma obserwowałem, to co tam się wyprawia. Pomaga w tym trafnie dobrana obsada, bez słabego ogniwa (poza starszym Aegonem). Milly Alcock jako nastoletnia Rhaenyra to odkrycie roku. Jest czarująca, buntownicza, przyciąga nietypową urodą (nieco słabiej wypada starsza Emma D'Arcy – nie ma aż takiej ikry). Równie, jak nie bardziej hipnotyzującą kreację buduje Matt Smith. Jego Daemon bywa demoniczny, ale nie bardzo wybuchowy. Emocje buzują w nim niczym uśpiony gejzer. To niejednoznaczny antybohater, toksyczny i charyzmatyczny zarazem, choć trochę niewykorzystany – wydawało się, że showrunnerzy wejdę głębiej w psychikę księcia i bardziej przekonująco ukażą jego motywacje.

 

Kadr z serialu "Ród smoka" (materiały prasowe/HBO)

 

Kadr z serialu "Ród smoka" (materiały prasowe/HBO)

 

Gdzieś na drugim i trzecim planie przechadzają się przedstawiciele Lannisterów czy innych znanych z „Gry o tron” rodów, lecz żaden nie jest kimś na miarę Tyriona, Jaimego czy Tywina. Ale to jeszcze nie ich czas. Tu swoje pięć minut, a nawet więcej, mają Hightowerowie i Strongowie. Rhys Ifans wiarygodnie gra ojca i zaufanego namiestnika. Inaczej zachowuje się w scenach z córką Alicent, którą traktuje jak pionka w wielkiej grze, a inaczej, gdy rozmawia z królem. Diabełek jeden! Ona – pierworodna także ostrzy pazurki. Zarówno Emily Carey, jak i Olivia Cooke wiedziały na czym polega bycie damą dworu, a następnie władczynią. Dynamika między Alicją a Renatą (tak je nazwałem, aby stały mi się bliższe) to jasny punkt tego show. Ser Przystojny, czyli Criston Cole, czyli Fabien Frankel, ten, co się nie starzeje (!) też ładnie wchodzi w interakcje z tymi dwiema pannami/paniami. Podobnie jak Matthew Needham – kulejący Larys Strong, godny poprzednik Varysa, wielbiciel pewnej damskiej część ciała; człek tkający sieć intryg, w którą wpadną nierozważni tego świata. Pomiędzy cwanymi kobietami i „paskudnymi” albo pogubionym mężczyznami przechadza się również Ona – Rhaenys Velaryon. Wcielająca się w nią Eve Best niezwykle mocno przykuwa uwagę widza, a jedna akcja z jej udziałem to wisienka na tym gorzkim torcie.

 

Nie wszystko ma tu sens na poziomie scenariusza. Mało tego, gdyby nie informacja, kiedy rozgrywają się te wydarzenia, to ciężko byłoby odpowiedzieć na pytanie, jaki mamy rok w prologu. A postęp cywilizacyjny? „Średniowieczna” scenografia – od najmniejszych rekwizytów po wysokie budynki jest niemal taka sama, jak w „Grze o tron”. To jednak da się jakoś wytłumaczyć zbliżającym się „Tańcem Smoków”. Mimo tych czy owych minusów „Ród smoka” to na szczęście opowieść w prawie osiemdziesięciu procentach spełniona. Pozbawiona głów… to znaczy seksu i epatowania golizną, ale z wyraziście dającą się odczuć stawką i „klątwą” wiszącą nad bohaterami. Gdzie tzw. character arc ukazano w sposób bezbłędny. Nie musicie się też obawiać teleportacji i reszty głupot ostatnich sezonów ze Starkami w opałach. Może nieco przeszkadza, że rach-ciach zakończono wątek Karmiciela Krabów, jednak całość to rzecz udana i warta zachodu. Ważne, że figury na szachownicy zostały rostawione.

 

Kadr z serialu "Ród smoka" (materiały prasowe/HBO)

 

Po dziesięciu, trzymających odpowiednie tempo, odcinkach, z czego jeden oceniłem na 9/10, marzy mi się zbroja, jaką nosił Graham McTavish („bogatsza” niż w „Hobbicie”), choć moje uczucia błądzą w mrocznych, smutnych rejonach. Powiedzenie, że „z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu” wybrzmiewa ze zdwojoną siłą, nawet jak jesteś Królem Andalów, Rhoynarów, Pierwszych Ludzi i Władcą Siedmiu Królestw. Ale jest światełko w ciemnym tunelu. Bo jak śpiewał Kabaret Starszych Panów: „Rodzina, rodzina rodzina, ach rodzina. Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest. Lecz kiedy jej nima. Samotnyś jak pies”.

 

Ocena: 8/10 (naciągnięta niczym cięciwa łuku – 7,8 tak naprawdę :P)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Ród Smoka" – Ach rodzina…

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Stark
147 dni temu

Poziom prawie tak dobry jak pierwszego sezonu Gry o tron, choć z mniejszymi emocjami i większą nudą i mniejszymi twistami. Jest ok. Na pewno lepiej od Pierścieni Władzy.
Dodaj opinię do tego komentarza

0 (0)

Aragorn136
66 dni temu

Złoty Glob dla najlepszego serialu 2022! Gratuluję!
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Carnival Row" – Źle się mają sprawy w tym mieście! - Seriale

Tytuł niniejszej recenzji nie napawa optymizmem. To fakt. Ale powiadam Wam – wystarczy jeden odcinek, abyście dostrzegli, że oto narodził się serial bijący na głowę konkurenta z tej samej stajni, czyli „Rings of Power”. Mało tego, „Carnival Row” od Amazona jest jak księga znaleziona gdzieś na strychu. Zakurzona, oblepiona pajęczyną, lekko naddarta zębem czasu, a jednak po otwarciu kusząca zapachem… zgnilizny i zachęcająca do zagłębienia się w szereg intryg i zagadek, zarówno natury społeczno-politycznej, jak i typowo kryminalnej. W streamingu można oglądać jeszcze lepszy, drugi sezon owej steampunkowej produkcji, która i tak jest słabiej oceniana od takiego chociażby śmieszkowatego, infantylnego, „uwspółcześnionego”, problematycznego „Willowa”.

 -

Odwiedzin: 151

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"The Last of Us" – Siła miłości, czyli jak przetrwać w zagrzybionym świecie! - Seriale

10 lat temu premierę miała gra, która do dzisiaj uważana jest za jedną z najlepszych w całej konsolowej historii. Nie brała jeńców. Rozjeżdżała emocjonalnie jak walec. Ściskała gardło. Przerażała, zachwycając jednocześnie warstwą wizualno-dźwiękową. Stworzona na podstawie przemyślanego, intrygującego scenariusza Neila Druckmanna, zyskała spore uznanie krytyków i zdobyła wór nagród. Kiedy jej fani dowiedzieli się, że HBO bierze się za adaptację, w ich mózgach zaczęły rosnąć grzyby… Czyżby wreszcie udane przeniesienie gry na do filmowej rzeczywistości? A może kolejny zawód? Gromkie brawa, czy obawa? Śpieszę z odpowiedzią. „The Last of Us” to serial z tyloma zaletami, że zasypują one szarą strefę. Warto poświęcić mu dziewięć godzin życia, nawet, jeśli jest się widzem nieznającym pierwowzoru.

"Chleb i sól" – Pianino i kebab, koszula i dres - Recenzje filmów

Raz na jakiś czas pojawiają się na naszym rodzimym, kinowym podwórku debiuty, które należy witać chlebem i solą. Są to filmy autorskie, oryginalne, nawet gatunkowe czy zaskakujące wizualną kreatywnością. Wśród takich produkcji szczególnie wychodzą przed szereg dzieła, w których twórcy poruszają aktualne tematy; portretują małomiasteczkową mentalność oraz pochylają się nad problemami współczesnej, skonfliktowanej młodzieży. Np. „Ostatni komers” z 2020 roku był tego typu opowieścią, ale „Chleb i sól” bliższy jest realizmowi. Oba tytuły godne polecenia. O pierwszym już czytaliście, dzisiaj nadeszła pora, aby przyjrzeć się temu drugiemu, gdzie kojące dźwięki pianina uzdolnionego chłopaka stawiają czoło rasizmowi i ksenofobii w wykonaniu dresiarzy.

"Rzeźnia Wyszków" – Lovciam to miasto, ale siebie najbardziej! - Recenzje książek

Marek Czestkowski buduje swoje uniwersum. Akcja jego kolejnej powieści rozgrywa się bowiem w malowniczym miasteczku położonym niedaleko wsi o nazwie Knurowiec. Nie powinno nikogo zdziwić, jeśli do powiatu wyszkowskiego będziemy jeszcze nieraz zaglądać w przyszłości. Na szczęście w tym wypadku tylko na kartach książek Marka. Dlaczego? Bo, gdyby bohaterowie tych książek, a szczególnie „Rzeźni Wyszków” (jakże mocny tytuł, sugerujący, że będzie się działo!), istnieliby naprawdę, to biada temu miastu i jego mieszkańcom… Drugie dzieło Czestkowskiego to podobna groteska i satyra jak w „Knurowcu”, ale podkręcona do n-tej potęgi i aktualniejsza w swoim wymiarze i przekazie. Czarna komedia, w której, mimo że zwierciadło jest bardziej krzywe, postacie chodzą dumni i wyprostowani.

 -

Odwiedzin: 213

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

"W każdym (polskim) domu" – Czuj się jak KRÓL - Recenzje płyt

Jeżeli Błażej Król prosi, by siadać i słuchać, to człowiek jest jak w transie. Minutowe preludium do jego osobistej, wydanej na początku lutego płyty pt. „W każdym (polskim) domu” sprawia, że chce się odłożyć na bok obowiązki i zanurzyć w historii, co smutki osładza, ale i zatruwa piękno codzienności. Opowiadaj zatem Królu drogi. Niech słuchacze zapętlają 13 utworów. Niech oddadzą się zadumie i melancholii, mimo że to Twój – jak wspomniałeś w jednym z wywiadów – najbardziej mainstreamowy, melodyjny projekt.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 1982

Autor: pjKultura

Emmy 2019! Telewizyjne Oscary zgarniają "Gra o tron" i "Czarnobyl" - Kultura

W niedzielę 22 września odbyła się gala wręczenia Emmy – najbardziej prestiżowych nagród w historii amerykańskiej telewizji. 71. edycja przeszła więc do historii. Tydzień wcześniej poznaliśmy laureatów w kategoriach technicznych, a podczas trzeciej ceremonii resztę w najważniejszych kategoriach. Królowały seriale: „Gra o tron” (co wielu może dziwić) i „Czarnobyl” (co już nikogo nie dziwi).

 -

Odwiedzin: 2505

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 2

"Gra o tron: finałowy sezon 8" – Zima i po zimie... - Seriale

Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Kwietniowy wieczór, roku 2011. Za chwilę zacznie się pilot „Gry o tron” – jednego z najbardziej oczekiwanych seriali w historii stacji HBO. Jako fan gatunku fantasy i czytelnik, który pochłonął wszystkie tomy G. R. R. Martina, siedzę jak na szpilkach. Czy dwaj showrunnerzy David Benioff (scenarzysta „Troi”) i D. B. Weiss dadzą radę oddać książkowy klimat? Czy udźwigną źródłowy materiał? Przede wszystkim te dwa pytania nie dają mi spać poprzedniej nocy. Bo o rozmach, znając choćby wcześniejszy „Rzym”, raczej się nie boję. Na szczęście już sama animowana czołówka i muzyka Ramina Djawadiego rozwiewa moje wątpliwości. A widząc zdjęcia, grę dobrze dobranych aktorów i namacalną grozę bijącą z ekranu telewizora, wszelkie obawy mijają. Koszmar zamienia się w piękny sen…

 -

Odwiedzin: 11938

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Gra o tron" – Król może być tylko jeden - Seriale

„Gra o tron” to bijący rekordy popularności (czyt. oglądalności i szerokiej zażartej dyskusji na forach) serial HBO. Oparty na sadze „Pieśni Lodu i Ognia” – prozie fantasy George’a R.R. Martina, od pierwszego sezonu stał się totalnym fenomenem i tym samym jedną z najlepszych produkcji telewizyjnych. Gdzie jest ukryty klucz decydujący o triumfie?

 -

Odwiedzin: 11615

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 1

"Saga Pieśni Lodu i Ognia" mrozi i ogrzewa nasze serca - Recenzje książek

Winter is coming - znamienny i przyprawiający o dreszcze zwrot zna już miliony fanów na całym świecie. Fenomen sagi G.R.R Martina i zrealizowanego na jej podstawie serialu dorównuje "Władcy Pierścieni". Co takiego mają w sobie te książki, że zostały okrzyknięte jednymi z najlepszych powieści fantasy w historii literatury?

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 269

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 2

"Ród Smoka" – Ach rodzina… - Seriale

Bolesne porody, zdrady, spiski, gwałty, zmiany frontu, kazirodcze zapędy, chwalenie się, kto ma większego… smoka. W tej rodzinie to norma. Nic zatem dziwnego, że prędzej czy później u Targaryenów dojdzie do chwytania za noże i gardła. Jeżeli jednak ktoś liczy także na wielkie bitwy i akcje jak z najbardziej widowiskowych odcinków „Gry o tron”, ten może się srogo zawieść. „Ród smoka” to kameralna telenowela rozpisana na wiele lat, ale jakże obfitująca w gęste dialogi i ciekawe postaci. To prequel wspomnianego hitu HBO, który można śmiało obejrzeć bez znajomości tego drugiego. Ze swoimi wadami, leczy koniec końców satysfakcjonujący.

 -

Odwiedzin: 1754

Autor: pjKultura

"Futro z misia", a w kieszeni... Węże! - Kultura

No i stało się po raz dziewiąty, to, co stać miało. Wiadro pomyj się wylało… Stop! Spokojnie. Żadni hejterzy z nory nie wyleźli, jeno Węże wypełzły. Ale ani te ogrodowe, ani gady, a nagrody, czy raczej (anty)nagrody przyznawane najsłabszym filmom polskim, ich twórcom oraz aktorom. W tym roku „ślad po ukąszeniu” na długo pozostanie na dłoniach Michała Milowicza, który udowadnia, że futro z misia może i przyjemne w dotyku na zewnątrz, lecz od środka gryzie bardzo.

"Bohaterowie są zmęczeni" – Rozerwana braterska więź - Recenzje książek

Wydana wiosną 2016 roku przez Zwierciadło książka pt. „Bohaterowie są zmęczeni” ma w sobie siłę wielkiej wojennej epopei i intensywność emocjonalną najlepszych dramatów psychologiczno-obyczajowych. Bo choć nie należy do żadnego z wymienionych wyżej gatunków, czyta się ją niemal jednym tchem. To smutna, a zarazem nostalgiczna i intrygująca opowieść o tym, że jedna zdrada może na lata poróżnić dwóch braci: Leona i Ludwika Niemczyków.

 -

XXII Wystawa Stołów Wielkanocnych na Kujawach – uczta dla podniebienia i uszu! - Degustacja

10 kwietnia została zorganizowana klimatyczna i barwna uroczystość, na którą przybyło wiele osób w różnym wieku, a także rodzin z dziećmi. Nie powinno to jednak dziwić. XXII Powiatowa Wystawa „Stoły Wielkanocne na Kujawach” wróciła bowiem po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią. Gospodarzem tego wydarzenia była tym razem gmina Choceń. Wszyscy mogli podziwiać świąteczne dekoracje oraz próbować wielkanocnych potraw przygotowanych przez przeszło dwadzieścia Kół Gospodyń Wiejskich. Co więcej, wspaniałą atrakcją niedzielnego popołudnia okazał się akustyczny koncert popularnego zespołu Pectus. Przedstawiciel i fotoreporter portalu Altao.pl – Przemek Jankowski nie mógł przegapić tak pięknej imprezy!

 -

Odwiedzin: 1982

Autor: pjKultura

Emmy 2019! Telewizyjne Oscary zgarniają "Gra o tron" i "Czarnobyl" - Kultura

W niedzielę 22 września odbyła się gala wręczenia Emmy – najbardziej prestiżowych nagród w historii amerykańskiej telewizji. 71. edycja przeszła więc do historii. Tydzień wcześniej poznaliśmy laureatów w kategoriach technicznych, a podczas trzeciej ceremonii resztę w najważniejszych kategoriach. Królowały seriale: „Gra o tron” (co wielu może dziwić) i „Czarnobyl” (co już nikogo nie dziwi).

Nowości

"Carnival Row" – Źle się mają sprawy w tym mieście! - Seriale

Tytuł niniejszej recenzji nie napawa optymizmem. To fakt. Ale powiadam Wam – wystarczy jeden odcinek, abyście dostrzegli, że oto narodził się serial bijący na głowę konkurenta z tej samej stajni, czyli „Rings of Power”. Mało tego, „Carnival Row” od Amazona jest jak księga znaleziona gdzieś na strychu. Zakurzona, oblepiona pajęczyną, lekko naddarta zębem czasu, a jednak po otwarciu kusząca zapachem… zgnilizny i zachęcająca do zagłębienia się w szereg intryg i zagadek, zarówno natury społeczno-politycznej, jak i typowo kryminalnej. W streamingu można oglądać jeszcze lepszy, drugi sezon owej steampunkowej produkcji, która i tak jest słabiej oceniana od takiego chociażby śmieszkowatego, infantylnego, „uwspółcześnionego”, problematycznego „Willowa”.

 -

Odwiedzin: 133

Autor: pjLudzie kina

Komentarze: 1

Pedro Pascal – zaopiekuj się mną milczący daddy! - Ludzie kina

Tropił Escobara i kosmicznych przestępców, próbował przetrwać w „zombie” świecie, walczył z „Górą” i na Murze Chińskim oraz jako bogaty złol chciał zostać najpotężniejszym człowiekiem na kuli ziemskiej. Ale też opiekował zielonym kosmitą i nastolatką. Któż to taki? To Pedro Pascal – chilijski aktor, którego kariera właśnie eksplodowała jak supernowa. Trochę późno, bo dopiero po czterdziestce. Jednak mówi się, że lepiej późno niż wcale. Dlaczego Pedro jest tak kochany przez miliony fanów? Jak zaczęła się jego filmowa droga?

"Noc na uniwersytecie" – creepypasta Radka Gryczki! - Autorzy/pisarze

Wydaje się, że co jak co, ale Uniwersytet Warszawski to miejsce, w którym na pewno studentom nie grozi żadne niebezpieczeństwo. A jednak… Janek, przyszły magister historii na własnej skórze przekona się, czym są „pełne portki” ze strachu i nogi jak z waty. Przed Wami creepypasta, horror z elementami humorystycznymi autorstwa utalentowanego Radosława Gryczki, chłopaka, który zna niemal każdy zakamarek owej uczelni. W grudniu 2022 jego „Noc nie uniwersytecie” przestraszyła tysiące osób dzięki publikacji na kanale MysteryTv w formie opowiadania audio czytanego głębokim głosem lektora. Ale nareszcie trafia też do Internetu w wersji tekstowej – i to właśnie gościnnie do kategorii Autorzy/pisarze na portalu Altao.pl, za co bardzo Radkowi dziękujemy. To fikcyjna historia, ale jakże realistycznie i sprawnie napisana. Intryguje, pobudza wyobraźnię i przypomina, aby uważać na… (tutaj sami odkryjecie, co mamy na myśli). Nie było recenzji królującego na ekranach kin kolejnego „Krzyku”, w zamian spędzicie przerażającą „Noc na uniwersytecie”!

 -

Odwiedzin: 151

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"The Last of Us" – Siła miłości, czyli jak przetrwać w zagrzybionym świecie! - Seriale

10 lat temu premierę miała gra, która do dzisiaj uważana jest za jedną z najlepszych w całej konsolowej historii. Nie brała jeńców. Rozjeżdżała emocjonalnie jak walec. Ściskała gardło. Przerażała, zachwycając jednocześnie warstwą wizualno-dźwiękową. Stworzona na podstawie przemyślanego, intrygującego scenariusza Neila Druckmanna, zyskała spore uznanie krytyków i zdobyła wór nagród. Kiedy jej fani dowiedzieli się, że HBO bierze się za adaptację, w ich mózgach zaczęły rosnąć grzyby… Czyżby wreszcie udane przeniesienie gry na do filmowej rzeczywistości? A może kolejny zawód? Gromkie brawa, czy obawa? Śpieszę z odpowiedzią. „The Last of Us” to serial z tyloma zaletami, że zasypują one szarą strefę. Warto poświęcić mu dziewięć godzin życia, nawet, jeśli jest się widzem nieznającym pierwowzoru.

 -

Odwiedzin: 108

Autor: pjKultura

Komentarze: 2

Prawie "Wszystko wszędzie naraz", czyli 7 Oscarów dla zwariowanego filmu! - Kultura

Nikt nikogo nie bił po twarzy. Nikt nie zaliczył poważnej wpadki. Było spokojnie. Wzruszająco (przemowa Ke Huy Quana). A Lady Gaga wystąpiła w dżinsach i bez makijażu. 95. Gala Oscarów przechodzi zatem do historii. O dziwo, tym razem nie triumfował film artystyczny, z psychologicznymi niuansami i melodramatycznym scenami. Owszem, owych elementów też można się tam doszukać, ale „Wszystko wszędzie naraz” to przede wszystkim szalona niezależna komedia science fiction, w której matczyną siłę nie jest w stanie powstrzymać żadne multiwersum! Obraz ten na 11 nominacji zgarnął aż 7 statuetek. To spory sukces i otwarta droga dla kolejnych twórców z bogatą wyobraźnią. Niestety nasz osiołek „IO” wrócił do domu bez Oscara, uznając wyższość wojennego „Na zachodzie bez zmian”. A czy Wy jesteście zadowoleni z tegorocznych wyborów Akademii? Czy Brendan Fraser faktycznie był najlepszy?

Grupa Filmowa AFAIR OZ – kamera w ręku, pasja w sercu! - Ludzie kina

Oskar Sawicki, Bracia Znajmieccy – o twórczości i wielkim hobby tych chłopaków już mogliście przeczytać na łamach naszego portalu. 28 lutego 2023 roku to data, kiedy dowiadujecie się o kolejnych Ludziach Kina. Nie mają na swoim koncie wielu produkcji, ale te co już stworzyli, nie można nazwać byle jaką, nudną amatorką. Wszak ich „Jędza” rozkochała w sobie widzów na 17. Festiwalu Filmów Jednominutowych w Gdańsku, a zwiastun dłuższej „Ucieczki od rzeczywistości” przywodził na myśl zabawę konwencją fantasy niemal jak w kultowych „Magnatach i czarodziejach” (ale bardziej na poważnie). O kim mowa? O Grupie Filmowej Afair Oz!

Artykuły z tej samej kategorii

 -

"Peaky Blinders: Sezon 5" – Tommy Shelby: żywioł silniejszy niż faszyzm - Seriale

Według zapewnień Stevena Knighta, twórcy serialu pt. „Peaky Blinders”, opowieści o pewnej – faktycznie żyjącej i działającej w latach 20. XX wieku, rodzinie z Birmingham; jego piąty, mający niedawno premierę, sezon ma być tym najlepszym. I czy tak jest? Nie. Ale jako kibic gangsterskiej drużyny Thomasa Shelby’ego, jestem na tyle usatysfakcjonowany tym, co dostałem, że postawię go na równi z pierwszym, drugim i czwartym.

 -

Odwiedzin: 606

Autor: GieHaSeriale

"Peacemaker" – "It’s the franchise, boy, I'm shining now" - Seriale

Być może mój głos znajduje się w mniejszości, wszak uważam, że zdecydowanie bardziej faworyzowany przez krytyków ubiegłoroczny „The Suicide Squad” Jamesa Gunna cierpiał na zasadniczo ten sam problem co „Legion Samobójców” zaproponowany niegdyś przez Davida Ayera, czyli formalną nielogiczność. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku mamy finalnie do czynienia z nadprzyrodzonym zagrożeniem o gigantycznej skali, więc jakim cudem lekiem na takie kabały ma być świruska z kijem baseballowym, gość z zestawem linek wspinaczkowych czy człowiek o wyglądzie łasicy – zamiast, no nie wiem, boga z odległej planety strzelającego laserami z oczu i rozwijającego w powietrzu prędkość czterech machów albo multimiliardera z technologią wyprzedzającą o dekady wszelki znany militarny know-how i tłukącego do nieprzytomności przestępców w pancerzu ze spiczastymi uszami?

 -

Odwiedzin: 151

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"The Last of Us" – Siła miłości, czyli jak przetrwać w zagrzybionym świecie! - Seriale

10 lat temu premierę miała gra, która do dzisiaj uważana jest za jedną z najlepszych w całej konsolowej historii. Nie brała jeńców. Rozjeżdżała emocjonalnie jak walec. Ściskała gardło. Przerażała, zachwycając jednocześnie warstwą wizualno-dźwiękową. Stworzona na podstawie przemyślanego, intrygującego scenariusza Neila Druckmanna, zyskała spore uznanie krytyków i zdobyła wór nagród. Kiedy jej fani dowiedzieli się, że HBO bierze się za adaptację, w ich mózgach zaczęły rosnąć grzyby… Czyżby wreszcie udane przeniesienie gry na do filmowej rzeczywistości? A może kolejny zawód? Gromkie brawa, czy obawa? Śpieszę z odpowiedzią. „The Last of Us” to serial z tyloma zaletami, że zasypują one szarą strefę. Warto poświęcić mu dziewięć godzin życia, nawet, jeśli jest się widzem nieznającym pierwowzoru.

"Carnival Row" – Źle się mają sprawy w tym mieście! - Seriale

Tytuł niniejszej recenzji nie napawa optymizmem. To fakt. Ale powiadam Wam – wystarczy jeden odcinek, abyście dostrzegli, że oto narodził się serial bijący na głowę konkurenta z tej samej stajni, czyli „Rings of Power”. Mało tego, „Carnival Row” od Amazona jest jak księga znaleziona gdzieś na strychu. Zakurzona, oblepiona pajęczyną, lekko naddarta zębem czasu, a jednak po otwarciu kusząca zapachem… zgnilizny i zachęcająca do zagłębienia się w szereg intryg i zagadek, zarówno natury społeczno-politycznej, jak i typowo kryminalnej. W streamingu można oglądać jeszcze lepszy, drugi sezon owej steampunkowej produkcji, która i tak jest słabiej oceniana od takiego chociażby śmieszkowatego, infantylnego, „uwspółcześnionego”, problematycznego „Willowa”.

 -

Odwiedzin: 3479

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 3

"Król" – 8 na 10 syneczku, a jak! - Seriale

„Zachwyca”, „Najlepszy serial 2020 roku” – takie między innymi nagłówki pojawiły się w internecie na początku listopada. I – o dziwo – dotyczyły polskiej produkcji. Mowa o adaptacji bestsellerowej powieści Twardocha sprzed kilku lat, która rozeszła się w nakładzie ponad 100 tys. egzemplarzy. Czy „Król” faktycznie jest na na tyle królewski, że nie pozostaje nic, jak uścisnąć dłoń Janowi P. Matuszyńskiemu? Na to pytanie postanowiłem opowiedzieć dopiero po premierze finałowego odcinka, bowiem nie ma co oceniać dania tylko po talerzu, na którym jest podany. Trzeba zjeść wszystko, a na koniec popić piwem, porządnie beknąć i podziękować.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.692

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję