1 019
1 108 min.
Recenzje płyt
aragorn136 (23237 pkt)
851 dni temu
2022-07-24 19:46:24
Bez owijania w bawełnę – „Marshal” nie jest czymś wybitnym. Nie zdobędzie serc miliona rodaków, wychowanych w oparach disco polo. Nie wybrzmi na Eurowizji (choć to raczej nie jego miejsce). Nie zrewolucjonizuje rynku fonograficznego. Jednak po przesłuchaniu intra i dziewięciu utworów poczujemy, że oto obcowaliśmy z prawdziwym muzycznym misterium, czystością dźwięków, harmonią głosu oraz instrumentów. To nastrojowa płyta dla ludzi szukających pozytywnej energii. Pragnących na chwilę zapomnieć o codziennych troskach, zmaganiach z chorobami, uzależnieniami bliskich. Ja zostałem „uleczony”. Dziękuję!
Okładka albumu "Marshal" (fot. PJ)
Zamknij oczy, załóż słuchawki, naciśnij play… Nieważne, że nie zrozumiesz dokładnie słów nuconych w księżycowym języku Marshala, stworzonym przez Annę Hamelę. To w niczym nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Pomaga głębiej zanurzyć się w mistycznych, spokojnych oraz energicznych melodiach oraz niczym piórko wznieść się wyżej i wyżej… Wystarczy sporo wyobraźni i artystyczne wnętrze, aby odkryć, jak uniwersalna jest to opowieść. Historia o Mędrcu z krainy Druidów – Posłańcu Dobrej Nowiny, Wolności i Nadziei dla istot wszechświata. Już samo Intro pozwala wstać i zacząć żyć inaczej – z pulsującym sercem, otwartymi oczami, wyostrzonym słuchem.
„Marshal” to tajemniczy głos natury, jak przekonuje wokalistka. Motyle fruwają, rzeka płynie, liście szeleszczą na drzewach. Lothlórien – królestwo elfów. Dawna, pierwotna, indiańska wioska w Ameryce Północnej. Pandora zamieszkana przez niebieskie plemię – Na’vi. Przesłanie to jedno, ale równie ważne jest to, dokąd się „udamy” dzięki poszczególnym pieśniom. Ja przeniosłem się w te wymienione krainy. Nic dziwnego. Tym bardziej że sama płyta nie powstałaby, gdyby nie pewien sen. Anna zobaczyła w nim kosmiczną postać o nieziemskich, migdałowych oczach i gęstych, czarnych włosach, sięgających ramion. Co robiła owa istota? Otóż przy pomocy telepatii przekazywała informacje, w jaki sposób stworzyć pierwszą pieśń w czasie kilku sekund. Gdy już Anna uporała się z prośbą i zadaniem, postać podeszła do niej i powiedziała: „nazywam się Marshal”. Po przebudzeniu nie było innego wyjścia. Wena był tak silna, że pisanie tekstów w nowym języku oraz komponowanie muzyki okazało się łatwe. Bardzo dobry wstęp zapowiada coś niezwykłego. Drugi utwór – „Hora Hora” to wolność, piękno fletów, chórki w tle i umiejętne poruszanie się w różnych skalach głosowych. „Taga Tunga” również jest cudem, mającym energetyczny vibe i zjawiskową aurę. Melodia (z Indianinem kontaktującym się z duchami) wkręca się do głowy, jednak ta pieśń jest jeszcze lepsza, kiedy zobaczymy magiczny teledysk – ubrana w kolorowe szaty, ognistowłosa Anna Hamela zaprasza w nim do intymnego świata Natury. Śpiewa o Szamance, która przy ognisku snuje historię swojego życia. Jej słuchacze postrzegają ją jako szaloną osobę, a tymczasem doskonale rozumieją ją dzieci: niewinne, czyste i ufne. Im nie przeszkadza niezrozumiały język. Instynktownie czują przekaz Szamanki, przez którą przemawia Duch Pokoju.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
„Tudikon” nie wgryzł się w moją duszę, jak następna „Machua”. Może dlatego, że owa „Machua” to rwąca rzeka, a nawet bystry górski potok albo pędzący wicher. Porywa mnie. Sprawia, że tańczę, pokonuje ograniczenia umysłu. Witalność, czystość, nieokiełznana energia, a przede wszystkim Radość Bycia Sobą. Tym jest ta pieśń, w której słychać chociażby wibrujące bębenki.
„Heska Malako”, „Hinkin”, „Łakambare”, „Szamanka” różnią się klimatem i melodiami. Odbywamy zatem podróż spokojną, oniryczną. Następnie cieszymy się niemalże hawajskimi, letnimi, rytmami, wyginając się do północy przy ognisku. Mało tego, zostajemy zabrani do nieba, gdzie autorka oblewa nas uczuciami, udowadniając, że ma „zadzior” w głosie. Lecz dopiero ostatni, tytułowy „Marshal” to dzieło fantastyczne – o wolności serca, nadziei i miłości. O wędrówce duszy i odwadze.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Summa summarum, drugi album Anny Hameli nie jest tak przystępny jak pierwszy – „Światło”. „Listonosz” nie przyniesie listu napisanego po polsku. Nie znajdziemy też tutaj piosenek francuskich, jak „Dis Moi”. Laureatka „Szansy na Sukces” (wygrała w odcinku z Bajmem) tym razem prezentuje coś dla wybrańców, ale z prawdopodobieństwem trafienia w gusta nieco szerszej publiki czy słuchaczy.
Ktoś stwierdził, że jej obecna twórczość to muzyka new age dla ubogich. Cóż, widocznie ta osoba nie rozumie również malarstwa i nie umie czerpać radości z relaksacyjnych refrenów oraz medytacji. Bo muszę na koniec nadmienić, iż Anna to nie tylko autorka tekstów i kompozytorka, ale również wzięta malarka, której obrazy są wrotami do barwnej, emocjonalnej, świetlistej sfery. Dochodzi jeszcze pasja związana z praktykowaniem tybetańskich rytuałów. W ten sposób rodzi się postać kobiety wszechstronnej, otwartej, szalenie utalentowanej, obdarzonej boską ikrą.
Okładka albumu "Marshal" (fot. PJ)
Wyprodukowany przez Grzegorza Stasiuka (współpracującego wcześniej z Jackiem Wójcickim i Maciejem Maleńczukiem) „Marshal” to – co zaskakujące – jedynie część większego projektu, w skład którego wchodzi też książka napisana alfabetem księżycowym wzbogacona niesamowitymi obrazami.
Polecam!
Ocena: 8/10
Więcej o artystce na facebookowym profilu oraz oficjalnej stronie:
www.facebook.com/anna.bernadeta.hamela
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Marshal" – Szamanka w krainie łagodności...
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.258