4 489
5 225 min.
Seriale
Filmaniak01 (1931 pkt)
1603 dni temu
2020-07-02 20:42:33
Kadr z serialu "Dark: sezon 3" (źródło: Netflix)
Mówiąc o „Dark” poza wychwalanym słusznie scenariuszem i doskonałym castingiem obsady, warto także zwrócić uwagę na to, jak znakomicie wykonany jest ten serial pod względem wizualnym. Tutaj aż czuć emocje na każdym kroku – każde westchnienie, wzruszenie, czy przerażenie. Ta aura tajemniczości i niewiedzy udzielała się w poprzednich sezonach, ale właśnie w tym finałowym trzecim rozbrzmiewa w najpotężniejszy sposób. Znakomite zdjęcia Nikolausa Summerera aż ociekają tytułowym mrokiem i doskonale obrazują wspomniane emocje bohaterów. Zaskakujące jest też to, jak doskonale prezentują się tutaj efekty specjalne. Pamiętając o tym, że choćby w porównaniu do „Stranger Things”, twórcy tego niemieckiego serialu mieli znacznie mniejszy budżet na wykonanie wszystkich prac, efekt końcowy jest wprost porażający. „Dark” nie ma pod tym względem równych i nawet powtarzające się schematy odcinków, w których pod koniec zawsze następuje cover piosenki, a po nich tradycyjny cliffhanger, działała w tym przypadku wyłącznie na korzyść. Mówiąc o coverach, nie można nie wspomnieć w tym miejscu o kapitalnej ścieżce dźwiękowej autorstwa Bena Frosta. Począwszy od otwierającego utworu w czołówce zespołu Apparat, a skończywszy w końcu na idealnie dobranych piosenkach – tu wszystko jest idealne. Co do samych piosenek, to dla mnie absolutnym liderem jest cover kultowej piosenki Louisa Armstronga „What a wonderful world”. Ale i nie tylko, bo poza nimi warto choćby zwrócić też uwagę na przepiękne „The Pioners”, czy „Pneumothorax” z końca 7 odcinka. Praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie, a całości dopełnia czołówka, która śmiem sądzić, że jest tą najpiękniejszą w historii wszystkich seriali.
Twórcy serialu tak, jak i w poprzednich sezonach, nie ułatwiają odgadnięcia tajemnicy widzowi, a wręcz co chwilę robią mu pod górkę, stosując różne plot-twisty, które zamiast wyjaśniać, wprowadzają w zagubienie. W tym jednak wszystkim w dalszym ciągu dla nich to bohaterowie są najważniejsi i to im poświęcają główną uwagę. Zadanie to znowu nie należało do najprostszych, bo na przestrzeni 2 poprzednich sezonów pojawiło się tyle postaci, że wydać by się mogło, że ciężko będzie domknąć wszystkie ich wątki w sposób satysfakcjonujący. A jednak i pod tym względem „Dark” wybronił się w sposób doskonały. Pamiętacie jak po finałowym sezonie „Gry o tron” narzekano, że zmarnowano potencjał większości postaci? Tutaj nie ma o tym mowy – Baran bo Odar wraz z Jantje Fries poświęcają wystarczająco dużo czasu dla każdej kluczowej postaci dla fabuły. A pamiętając, że takich postaci można by tu zliczyć do kilkunastu, już samo to w sobie zasługuje na najwyższe wyrazy uznania. Zresztą każdy członek obsady spisał się rewelacyjnie w powierzonej roli, a casting do każdej z nich to po prostu mistrzostwo świata. Dla każdego zapewne historia innego bohatera wywoła największe emocje, więc ja tylko tu podzielę się moimi wrażeniami. Przede wszystkim uważam, że najlepiej rozwinięto w tym sezonie wątek Hanno Taubera, zwanego też Noahem (genialny Mark Waschke!), który dotąd jawił się nam jako brutalny sługa Adama, wykonujący posłusznie jego wszystkie rozkazy. Tu zaś nabiera on ludzkiej twarzy wraz z rozwinięciem jego pięknej, ale i także dramatycznej relacji z młodszą siostrą Franziski, Elisabeth. Poza nim cieszy że w końcu trochę bliżej poznaliśmy ojca Elisabeth i Franziski, Petera Dopplera (Stephan Kampwirth) oraz rozwinięto Eagona Tiedemanna, który wplątał się w romans z… matką Jonasa, Hannah. Jak zawsze świetną postacią jest i jego córka, Claudia, która także ma duże znaczenie dla fabuły. Dodatkowo zaś na drugim planie pojawia się nowa bezimienna postać antagonisty z zajęczą wargą, która, gdy tylko się pojawia, to od razu, niczym jeździec apokalipsy, wnosi chaos oraz kogoś jeszcze, kogo tożsamości nie zdradzę, by nie psuć oglądania. Ale tak w zasadzie to każda postać zasługuje na uznanie.
Kadr z serialu "Dark: sezon 3" (źródło: Netflix)
Nie ma co jednak ukrywać, że oś fabularna w poprzednich sezonach, a w finałowym już szczególnie skupia się na dwójce bohaterów, których połączyła wielka miłość – mowa tu oczywiście o Jonasie i Marthcie. Ich uczucie od początku było wyczuwalne, a zarazem też tak ogromne, że byliby w stanie poświęcić dla siebie wszystko. To prowadzi jednak do błędnego kręgu, bo ich przywiązanie jest zakazane, a pragnąc go, łamią zasady rządzące światem. I właśnie w finałowym 3 sezonie w głównej mierze koncentrujemy się na nich. A jak zakończy się ich droga? Nie powiem, że mamy tutaj do czynienia z happy-endem jak w bajkach Disneya, ale i tak ich historia jest przepiękna do tego stopnia, że na samym końcu wzruszy niejednego widza. Duża w tym zasługa odtwórców ról, bo Louis Hofmann z Lisą Vicari stworzyli doskonały duet. W tym miejscu dochodzimy w końcu do ostatecznego pytania: Czy zakończenie serialu „Dark” jest satysfakcjonujące? To zależy już indywidualnie od widza, bo jedne z wyjaśnień przekonują, a inne mniej, ale i tak finał tej historii dostarczył wielkich emocji.
Poster z serialu "Dark: sezon 3" (źródło: Netflix)
W piosence zespołu Apparat, otwierającej czołówkę pojawiają się słowa: „Let the bed sheet soak up my tears and watch the only way out disappear. Don’t tell me why, kiss me goodbye”. Brzmią trochę jak pożegnanie, a jednak zawsze pojawiają się na samym początku każdego odcinka. Dlaczego? W finałowym 3 sezonie serialu „Dark” zderzają się ze sobą 2 światy, tworząc tym samym istną Alfę oraz Omegę. Koniec i początek. Czy będzie to dla każdego satysfakcjonujący finał jednego z najambitniejszych seriali Netflixa? Nie jestem pewien. Nie twierdzę, że wszystko tu idealnie zagrało, ale nawet jeśli, to co do jednego jestem pewien: To jedyne w swoim rodzaju widowisko, które ukazuje podróże w czasie w zupełnie nowym świetle. Wraz zaś z perfekcyjnym castingiem, fenomenalnie rozplanowaną fabułą i świetną stroną wizualną mamy tu do czynienia z dziełem rewolucyjnym, które już na zawsze pozostanie zapamiętane. I choćby z tego względu naprawdę warto obejrzeć ten serial. W ten sposób żegnamy się z „Dark”. Ale czy aby na pewno? W końcu to, co wiemy jest jedynie małą kroplą w wielkim oceanie, gdzie początek jest końcem, a koniec początkiem. Sic mundus creatus est.
Ocena: 10/10!
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Pod tym linkiem znajdziecie przydatny poradnik: darknetflix.io/pl, który pomoże przypomnieć dwa poprzednie sezony!
*Autor recenzji publikuje swoje teksty na blogu: filmaniak928693912.wordpress.com oraz jako Optimus_999 na Filmweb.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Dark: sezon 3" – Alfa i Omega
Więcej artykułów od autora Filmaniak01
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.071