933
970 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23838 pkt)
964 dni temu
2022-06-14 14:04:05
„Oczy ciemności” – cóż za przerażający tytuł, prawda? Jednak nie dajcie się zwieść. To żaden horror, gdzie często coś wyskakuje ze ściany. I choć można mieć wrażenie, że za chwilę zaatakuje nas poltergeist, to Dean Koontz proponuje coś innego. Wznawia swoją dawną powieść sprzed kilku dekad – uaktualnia kulturowe i polityczne odnośniki, redukuje liczbę słów i poprawia błędy stylistyczne, które popełnił jako Leigh Nichols. Teraz pod własnym, prawdziwym nazwiskiem proponuje więc historię wielogatunkową, w której akcja, romans i odrobinę zjawisk paranormalnych idzie ze sobą pod rękę. Niestety, mimo poprawek względem oryginału, nadal nie otrzymujemy czegoś, co można określić przymiotnikiem – wybitny. Owszem, bywa w wielu miejscach dosyć drapieżna, ale nie tyle, aby obgryzać paznokcie do krwi.
To prosta książka, pozbawiona psychologicznej głębi, szalonego tempa i bardzo rozbudowanych wątków. A jednak działa! Dlaczego? Bo uderza – co słusznie napisał sam autor w posłowiu – w najczulszą strunę każdego człowieka, a już szczególnie rodzica płci żeńskiej. Oto bowiem główną bohaterką jest tu Christina Evans – tancerka z Las Vegas, której kariera układa się znakomicie. Ale co z tego, skoro życie prywatne leży w gruzach. Tina nie pogodziła się przecież ze śmiercią jedynego syna. Straciła go w tragicznym wypadku wycieczki skautów w górach podczas śnieżycy. Taka jest przynajmniej oficjalna wersja. I nic by się nie zmieniło, gdyby nie to, że Danny nagle, po roku, ujawnia swoją obecność – na tablicy w jego pokoju pojawiają się słowa, które wywracają świat Tiny do góry nogami: „Nie Umarł!”.
Od tego momentu matczyny instynkt zostaje uruchomiony, a czytelnik z ciekawością śledzi losy bohaterki i kibicuje jej, aby tak odnalazła kochane dziecko. Przy okazji poznaje Elliota – prawnika, byłego pracownika wywiadu, który czując miętę do Tiny, bezpośrednio wspiera ją w poszukiwaniach, powoli wierząc, że Danny żyje, a dowody jego śmierci zostały sfabrykowane. Tylko jak otworzyć trumnę i dokonać ekshumacji, gdy jest się obserwowanym i ściganym przez zbirów z tajemniczej organizacji, a raczej tajnej organizacji rządowej z niejakim ambitnie socjopatycznym Alexandrem na czele. Nie ma mowy, aby przez około 400 stron być znużonym, gdyż całość jest napisana sprawnym językiem. Oczywiście, nawet, gdyby teraz zrealizowano jej ekranizację, to wyobrażam sobie, że byłaby ona przedstawicielem kina klasy B. Taka jest też książka – bez znamion pierwszej klasy i szczegółowo nakreślonych postaci i relacji między nimi. Bez wielkich komplikacji dla niedzielnego czytelnika, leczy z twistem, który zadowoli niemal wszystkich – także wybrednych moli książkowych.
Okładka (fot. www.wydawnictwoalbatros.com)
I tu mam pewien problem z okładką nowego wydania Albatros. Zdradza bowiem ona zbyt wiele i zabija finałową niespodziankę. A dodatkowy tekst na końcu o teorii spiskowej, która jest zbliżona do niedawnej sytuacji na naszej planecie tylko powoduje irytację, a nie wzbudza tak ważnej tutaj ciekawości. Dlatego zamknijcie oczy, a ciemność niech obejmie Was swoimi mackami. Wtedy opowieść o poświęceniu zdesperowanej matki i jej miłości do synka, która po trupach dojdzie do celu, wybrzmi lepiej. Znacznie lepiej, niczym ponur żart, albo coś o wiele gorszego!
„Oczy ciemności” to niby niewyróżniający się thriller, a jednak przedstawiony w nim groźny, toksyczny sekret, który ukryto głęboko pod górami Sierra Nevada, paraliżuje, mrożąc krew w żyłach. To podróż, która ukazuje, że ludzkie życie jest niczym w porównaniu do otwiera szczelnie zamknięte drzwi laboratorium. Warto się w nią udać.
Ocena: 6,5/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Oczy ciemności" – Zdesperowana matka widzi więcej!
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2025 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.164